śmierć w dalszy czas odkłada, tysiąckroć umiera. B. Przy śmierci okaże się pewny Przyjaciel. T. Człowiek ma swę wszystkie starania obracać na to, aby żył dobrze a lepiej umierał. B. Co się przyda strzeź się tego czego uść rzecz jest niepodobna. T. To sosz najtwardszy Panie mój, idzmyz do Szermierskiej zabawy, czeka Wmść Baron jeden, już to od godziny niemal. B. Idźmy, dotrzymąm placu, a pewnie za pierwszym szczęściem w pół go rozwalę potrosząc Francją, Anglią, Polskę Węgry, Moskwę, Wołochy, Multany, Wschód, Zachód, Pułnoc, Południe, i cokolwiek za światem obaczę. T. To
śmierć w dálszy czás odkłada, tyśiąckroć vmiera. B. Przy śmierći okaże się pewny Przyiaćiel. T. Człowiek ma swę wsżystkie stáránia obrácáć ná to, áby żył dobrze á lepiey vmierał. B. Co się przyda strzeź się tego czego vść rzecz iest niepodobna. T. To sosz naytwárdszy Pánie moy, idzmyz do Szermierskiey zabáwy, czeka Wmść Báron ieden, iuż to od godźiny niemal. B. Idźmy, dotrzymąm plácu, á pewnie zá pierwszym szczęśćiem w puł go rozwálę potrosząc Fráncyą, Anglią, Polskę Węgry, Moskwę, Wołochy, Multany, Wschod, Zachod, Pułnoc, Południe, y cokolwiek zá świátem obaczę. T. To
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 48
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
moich, zabrawszy wody Egejskie, raz i drugi plunąwszy ugasiłem ogień, zachowując w całości Arsenał, Damę moję, Damę Francuską, i wszytką innąkompanią szlachetną. T. Inaczej byćby przysło Wmści, albo na szubienicy, albo sekretnie w onym kanale nazwanym orfano. B. Skończywszy on bankiet, szedłem do Szermierskiej szkoły Marsowej, tam z różnemi szermując, niechcąc wyciąłem tym pałaszem oko Annibalowi, Kartagińskiemu. Tymże pałaszem odwaliłem nos, uszy, i wargi, Zopirowi Kapitanowi Dariusza Króla Perskiego. T. Ja wierza mwszystkiemu chociaż Chrysipus Filozof wielki, zwykł był mawiać, iż każde słowo z Natury swej może być wątpliwe
moich, zábrawszy wody AEgeyskie, raz y drugi plunąwszy ugáśiłem ogien, záchowuiąc w cáłośći Arsenał, Dámę moię, Dámę Fráncuską, y wszytką innąkompánią szláchetną. T. Ináczey byćby przysło Wmści, álbo ná szubienicy, álbo sekretnie w onym kánale názwánym orfano. B. Skończywszy on bánkiet, szedłem do Szermierskiey szkoły Marsowey, tám z rożnemi szermuiąc, niechcąc wyćiąłem tym páłászem oko Annibalowi, Kártáginskiemu. Tymże páłászem odwáliłęm nos, uszy, y wárgi, Zopirowi Kápitanowi Dáryuszá Krola Perskiego. T. Ia wierza mwszystkiemu choćiasz Chrysippus Philosoph wielki, zwykł był mawiáć, iż káżde słowo z Nátury swey może być wątpliwe
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 99
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
przyszedł. Pytam, jeśli ex virtute w łaskę pańską promotus? Ale się mnie zdaje, że nie, jedno ex gratia a z upodobania tego, iż ad compositum principis żyje, ten za świeść, ów też za świeść mając żonkę. Na posługach Rzeczypltej nigdy nie był widziany, broni od nieprzyjaciela koronnego dobytej nigdy okrom szermierskiej szkoły nie widział, i to z gałką dla sztychu. Znać tedy, miły pisarzu, żeś kłamca, pochlebca; poznałem to z twego stilum, za które nic więcej nie odnoś odemnie nad to upominanie: Bądź cnotliwy i na cnotliwsze się nie targaj, a zwłaszcza na takich zacnych sławę, którzy z
przyszedł. Pytam, jeśli ex virtute w łaskę pańską promotus? Ale się mnie zdaje, że nie, jedno ex gratia a z upodobania tego, iż ad compositum principis żyje, ten za świeść, ów też za świeść mając żonkę. Na posługach Rzeczypltej nigdy nie był widziany, broni od nieprzyjaciela koronnego dobytej nigdy okrom szermierskiej szkoły nie widział, i to z gałką dla sztychu. Znać tedy, miły pisarzu, żeś kłamca, pochlebca; poznałem to z twego stilum, za które nic więcej nie odnoś odemnie nad to upominanie: Bądź cnotliwy i na cnotliwsze się nie targaj, a zwłaszcza na takich zacnych sławę, którzy z
Skrót tekstu: ReskryptSzlachCz_II
Strona: 73
Tytuł:
Reskrypt ślachcica jednego na ów skrypt, który przeciwko Zebrzydowskiemu, wojewodzie krakowskiemu, jakiś gregoryanek wydał: »Otóż tobie rokosz«.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918