tego jako żywo.” Gość mu odpowie: „Jeżelić tu wadzę, To idź precz z domu. przyjacielsko-ć radzę. Wszak ci do zwady nie daję przyczyny, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi?
tego jako żywo.” Gość mu odpowie: „Jeżelić tu wadzę, To idź precz z domu. przyjacielsko-ć radzę. Wszak ci do zwady nie daję przyczyny, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazyji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi?
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 481
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Opój pieczeni z okazji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi? Wszak glinę kopie lada chłop ubogi, A że to twój kunszt, nie gniewaj się o to, Wolno-ć, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś rzemieślnik biegły w swojej sztuce. Potraf załatać, gdy-ć się garnek stłucze.” „
Opój pieczeni z okazyji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi? Wszak glinę kopie lada chłop ubogi, A że to twój kunszt, nie gniewaj się o to, Wolno-ć, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś rzemieślnik biegły w swojej sztuce. Potraf załatać, gdy-ć się garnek stłucze.” „
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 482
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Do piekła nie chce mu się, w niebie nie ma sprawy. Więc jak miewały koniec owe kartelusze W kloace — tam i jego spodziewać się dusze. 124. MÓWIĄ TO STĄD: „NE SUTOR ULTRA CREPIDAM”
— Szwiec przyszedł do malarza. Ów wyjmuje z ramy Cale skończony obraz modno strojnej damy. — Szewc dał gańbę trzewikom. Z gniewem-ci, atoli Wziąwszy pędzla poprawił według jego woli. Nuż sziwiec dalej przygarniać: „Jeszczeć źle to i to”. A malarz go w pół: „Dość też z szewca po kopyto!” VIII 125. PRIMA APRILIS
Śle dama pod pieczęcią żywą w pudełeczku Pchłę kawalijerowi
. Do piekła nie chce mu się, w niebie nie ma sprawy. Więc jak miewały koniec owe kartelusze W kloace — tam i jego spodziewać się dusze. 124. MÓWIĄ TO STĄD: „NE SUTOR ULTRA CREPIDAM”
— Szwiec przyszedł do malarza. Ów wyjmuje z ramy Cale skończony obraz modno strojnej damy. — Szewc dał gańbę trzewikom. Z gniewem-ci, atoli Wziąwszy pędzla poprawił według jego woli. Nuż sziwiec dalej przygarniać: „Jeszczeć źle to i to”. A malarz go w pół: „Dość też z szewca po kopyto!” VIII 125. PRIMA APRILIS
Śle dama pod pieczęcią żywą w pudełeczku Pchłę kawalijerowi
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 38
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
czas rozkazował. 550
WYZYMIER naprzód począł morzem wojować/ Sywarda Duńskiego Króla zbił i jego okręty potopił. Wojewodów XII. za tych Panowania ciężko było Polakom.
KRAKUS Kraków Miasto założył/ Królem był Czeskim/ z Gniezna Stolicę do Krakowa przeniósł: smok obzarty i wielom szkodzący za niego w gorze pod Zamkiem był/ tego Skuba Szewc otruł. 700
LECH II. syn Krakusów Brata dla królestwa zabił/ sam też mizernie zginął.
WANDA Córka Krakusowa/ Rytogiera Książę Niemieckie z wojskiem trzy kroć poraziwszy sama w Wisłę wskoczyła/ Pogańskim sposobem czystości broniąc: u Mogiły znaleziona i pogrzebiona. 730 731 Wojewodów XII. powtóre rządzili z ciężkością Polaków. Katalog Książąt
czás roskázował. 550
WYZYMIER naprzod począł morzem woiowáć/ Sywárdá Dunskiego Krolá zbił y iego okręty potopił. Woiewodow XII. zá tych Pánowánia ćięszko było Polakom.
KRAKVS Krakow Miásto záłożył/ Krolem był Czeskim/ z Gniezná Stolicę do Krákowá przeniosł: smok obzárty y wielom szkodzący zá niego w gorze pod Zámkiem był/ teg^o^ Skubá Szewc otruł. 700
LECH II. syn Krakusow Bratá dla krolestwá zábił/ sam też mizernie zginął.
WANDA Corká Krákusowá/ Rytogierá Kśiążę Niemieckie z woyskiem trzy kroć poráźiwszy sámá w Wisłę wskoczyłá/ Pogáńskim sposobem czystośći broniąc: v Mogiły ználeźiona y pogrzebiona. 730 731 Woiewodow XII. powtore rządźili z ćięszkośćią Polakow. Kátálog Kśiążąt
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 87
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
miarą; co się stało Apelesowi, który odmalowawszy jako mógł najdoskonalej obraz, nie chcąc sam wierzyć oczom swoim, wiedząc, że suum cuique pulchrum, i u sowy nic piękniejszego nad jej sowięta, postawił go przy ścienie domu swego, a sam się za nim ukrywszy, słuchał zdania przemijających ludzi. Trafiło się, że szewc napiętkowi przyganiał i słusznie: którego skoro Apeles poprawił, nie mógł się szewc w swojej skórze ostać, ale znowu nazajutrz przyszedszy, począł coś około kolana Dyskurować, na co uśmiechnąwszy się Apeles, zawoła nań: ne sutor ultra crepidam, dosyć szewcowi po napiętek rozumu, dosyć kozie ogona po grzbiet! O jakoż PRZEMOWA
miarą; co się stało Apellesowi, który odmalowawszy jako mógł najdoskonalej obraz, nie chcąc sam wierzyć oczom swoim, wiedząc, że suum cuique pulchrum, i u sowy nic piękniejszego nad jej sowięta, postawił go przy ścienie domu swego, a sam się za nim ukrywszy, słuchał zdania przemijających ludzi. Trafiło się, że szewc napiętkowi przyganiał i słusznie: którego skoro Apelles poprawił, nie mógł się szewc w swojej skórze ostać, ale znowu nazajutrz przyszedszy, począł coś około kolana dyszkurować, na co uśmiechnąwszy się Apelles, zawoła nań: ne sutor ultra crepidam, dosyć szewcowi po napiętek rozumu, dosyć kozie ogona po grzbiet! O jakoż PRZEMOWA
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 352
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
nie chcąc sam wierzyć oczom swoim, wiedząc, że suum cuique pulchrum, i u sowy nic piękniejszego nad jej sowięta, postawił go przy ścienie domu swego, a sam się za nim ukrywszy, słuchał zdania przemijających ludzi. Trafiło się, że szewc napiętkowi przyganiał i słusznie: którego skoro Apeles poprawił, nie mógł się szewc w swojej skórze ostać, ale znowu nazajutrz przyszedszy, począł coś około kolana Dyskurować, na co uśmiechnąwszy się Apeles, zawoła nań: ne sutor ultra crepidam, dosyć szewcowi po napiętek rozumu, dosyć kozie ogona po grzbiet! O jakoż PRZEMOWA
siła tymi dzisiejszych poetów szewcami, którzy sami wierszów nigdy nie pisząc, nocte
nie chcąc sam wierzyć oczom swoim, wiedząc, że suum cuique pulchrum, i u sowy nic piękniejszego nad jej sowięta, postawił go przy ścienie domu swego, a sam się za nim ukrywszy, słuchał zdania przemijających ludzi. Trafiło się, że szewc napiętkowi przyganiał i słusznie: którego skoro Apelles poprawił, nie mógł się szewc w swojej skórze ostać, ale znowu nazajutrz przyszedszy, począł coś około kolana dyszkurować, na co uśmiechnąwszy się Apelles, zawoła nań: ne sutor ultra crepidam, dosyć szewcowi po napiętek rozumu, dosyć kozie ogona po grzbiet! O jakoż PRZEMOWA
siła tymi dzisiejszych poetów szewcami, którzy sami wierszów nigdy nie pisząc, nocte
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 352
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
który i teraz jest leśnym i sam w niej mieszka. Pod górą dwojaki we 2 rygle w lepiankę; w tych 2 izbach mieszkają ogrodnicy. Te dwojaki są pańskie; w sieni od drogi teraz wyporządzona izdebka mała, w której mieszka Stachowski, z piecem i oknem jednym. Dalej buda Woźniakowa wolna, w niej mieszka szewc, ta się wywróciła, ale tenże szewc nową sobie postawił swoim sumptem i w niej mieszka. Pod górą karczma Dziwak nazwana, niedawno po starej wyporządzona na gorzelnią, ale się teraz wcale wali i gorzelni nie masz. Przy tej nowo wybudowana izba i sień z kominem w szachulec porządna, w niej kominek murowany,
który i teraz jest leśnym i sam w niej mieszka. Pod górą dwojaki we 2 rygle w lepiankę; w tych 2 izbach mieszkają ogrodnicy. Te dwojaki są pańskie; w sieni od drogi teraz wyporządzona izbedka mała, w której mieszka Stachowski, z piecem i oknem jednym. Dalej buda Woźniakowa wolna, w niej mieszka szewc, ta się wywróciła, ale tenże szewc nową sobie postawił swoim sumptem i w niej mieszka. Pod górą karczma Dziwak nazwana, niedawno po starej wyporządzona na gorzelnią, ale się teraz wcale wali i gorzelni nie masz. Przy tej nowo wybudowana izba i sień z kominem w szachulec porządna, w niej kominek murowany,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 15
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
mieszka. Pod górą dwojaki we 2 rygle w lepiankę; w tych 2 izbach mieszkają ogrodnicy. Te dwojaki są pańskie; w sieni od drogi teraz wyporządzona izdebka mała, w której mieszka Stachowski, z piecem i oknem jednym. Dalej buda Woźniakowa wolna, w niej mieszka szewc, ta się wywróciła, ale tenże szewc nową sobie postawił swoim sumptem i w niej mieszka. Pod górą karczma Dziwak nazwana, niedawno po starej wyporządzona na gorzelnią, ale się teraz wcale wali i gorzelni nie masz. Przy tej nowo wybudowana izba i sień z kominem w szachulec porządna, w niej kominek murowany, kuchnia w wielkim kominie, w sieni podłoga i
mieszka. Pod górą dwojaki we 2 rygle w lepiankę; w tych 2 izbach mieszkają ogrodnicy. Te dwojaki są pańskie; w sieni od drogi teraz wyporządzona izbedka mała, w której mieszka Stachowski, z piecem i oknem jednym. Dalej buda Woźniakowa wolna, w niej mieszka szewc, ta się wywróciła, ale tenże szewc nową sobie postawił swoim sumptem i w niej mieszka. Pod górą karczma Dziwak nazwana, niedawno po starej wyporządzona na gorzelnią, ale się teraz wcale wali i gorzelni nie masz. Przy tej nowo wybudowana izba i sień z kominem w szachulec porządna, w niej kominek murowany, kuchnia w wielkim kominie, w sieni podłoga i
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 15
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
absolutnie nie masz. Chałupa Andrzeja kowala jest totaliter dobra, w sieni kuźnia, kowadło pańskie; który prosi o inszą kuźnię dla niebezpieczeń¬stwa ognia; tenże kowal za kontraktem siedzi. B. Wieś Papowo chałup ma gburskich i z Dziemborską 5, stare, reparacji potrzebują, szósta Olkowa bardzo zła, którą za wziętym kontraktem szewc, jako się niżej opisze, ma budować i budynki z gruntu reparować. Kowalska chałupa przeciw kościołowi dobra, przedtem do chełmżeńskiej włóki i z ogrodem należąca, teraz za nią Pawełkowska chałupa przy włókach chełmżeńskich zamieniona. Chałupa rybacka zła, chałupa szewcowa zła, chałup zagrodniczych 2 złych, starych; item chałup 2 zagrodniczych, każda
absolutnie nie masz. Chałupa Andrzeja kowala jest totaliter dobra, w sieni kuźnia, kowadło pańskie; który prosi o inszą kuźnię dla niebezpieczeń¬stwa ognia; tenże kowal za kontraktem siedzi. B. Wieś Papowo chałup ma gburskich i z Dziemborską 5, stare, reparacji potrzebują, szósta Olkowa bardzo zła, którą za wziętym kontraktem szewc, jako się niżej opisze, ma budować i budynki z grontu reparować. Kowalska chałupa przeciw kościołowi dobra, przedtem do chełmżeńskiej włóki i z ogrodem należąca, teraz za nią Pawełkowska chałupa przy włókach chełmżeńskich zamieniona. Chałupa rybacka zła, chałupa szewcowa zła, chałup zagrodniczych 2 złych, starych; item chałup 2 zagrodniczych, każda
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 59
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
im rozkażą; w żniwa zaś powinni robić ręczną robotę, póki w polu co staje, trojgiem ludzi, to wszytko o swojej strawie. Każdy z nich powinni dawać: gęsi 3, jajec 60, kapłonów 6, owsa korcy 3, czynszu zł. 4 gr. 20, o czym już wyżej namieniono. Rzemieślnik szewc powinien robić w żniwa niedziel 2. Zagrodników 6, powinno robić o swojej strawie od ś. Wojciecha dwojgiem ludzi póty, póki co jest w polu, a po zebraniu z pola powinno pójść jedno do stodoły na wymłocek, a drugie szarwark odprawuje. Ciż ogrodnicy mają swoje morgi zasiane pańskim zbożem. Na ordynarią mają
im rozkażą; w żniwa zaś powinni robić ręczną robotę, póki w polu co staje, trojgiem ludzi, to wszytko o swojej strawie. Każdy z nich powinni dawać: gęsi 3, jajec 60, kapłonów 6, owsa korcy 3, czynszu zł. 4 gr. 20, o czym już wyżej namieniono. Rzemieślnik szewc powinien robić w żniwa niedziel 2. Zagrodników 6, powinno robić o swojej strawie od ś. Wojciecha dwojgiem ludzi póty, póki co jest w polu, a po zebraniu z pola powinno pójść jedno do stodoły na wymłocek, a drugie szarwark odprawuje. Ciż ogrodnicy mają swoje morgi zasiane pańskim zbożem. Na ordynarią mają
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 61
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956