i zwierz dziki i wyniosłe skały, I głuche lasy wierszów i lutnie słuchały Nauczonego pięknej Kalliopy syna, Tobie być twardszą nad nie, co jest za przyczyna? Ach o czasy! o wieki nader opłakane! Że złotouste muzy zewsząd są wygnane,
Nauka za nic; sami wszędy przystęp mają, Którzy dowcip i zacność w szkatułach chowają. Tym i spiżowe wrota i żelazne progi Otwarte i odźwierny i brytan niesrogi. A poeta z muzami i lutnią Febową Pod oknem hardej dziewki trzyma straż placową. Tego odźwierni od drzwi psami naszczuwają; Jak dał co, aż odźwierni i psi pokoj dają. O jak nienagrodzonej sobie winna szkody, Która na szańc
i zwierz dziki i wyniosłe skały, I głuche lasy wierszow i lutnie słuchały Nauczonego pięknej Kalliopy syna, Tobie być twardszą nad nie, co jest za przyczyna? Ach o czasy! o wieki nader opłakane! Że złotouste muzy zewsząd są wygnane,
Nauka za nic; sami wszędy przystęp mają, Ktorzy dowcip i zacność w szkatułach chowają. Tym i spiżowe wrota i żelazne progi Otwarte i odźwierny i brytan niesrogi. A poeta z muzami i lutnią Febową Pod oknem hardej dziewki trzyma straż placową. Tego odźwierni od drzwi psami naszczuwają; Jak dał co, aż odźwierni i psi pokoj dają. O jak nienagrodzonej sobie winna szkody, Ktora na sżańc
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 234
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
/ wstąszki/ i inne figury/ jakoć się będzie podobało. Jak robić Kanaki. Jak robić Kanaki. Jak robić piękne kwiecie VII. Różne a barzo piekne kwiecie wyrobić.
1. SPosób z materyj jakoby srebrnej pięknej maścć/ z której wszelkiej formy drobnego i miernego liścia kwiaty porobisz. Materią tę ze Włoch w szkatułach przesyłają/ za rzecz niewidaną w tych tu krajach/ w rzeczy samej u nas się rodzi dość nie skąpo/ u tego co się z nią obchodzić umie. Tak jej dojdziesz i nabędziesz. W ten czas gdy owoc karczocha wnajlepszą dojzrzywa/ dopuść aby który karczoch cale wyrósł nie zrzynając go/ aż nad nim wyroście kita
/ wstąszki/ i inne figury/ iákoć się będźie podobáło. Iák robić Kánáki. Iák robić Kánáki. Iák robić piękne kwiećie VII. Rożne á bárzo piekne kwiećie wyrobić.
1. SPosob z materyi iákoby srebrney piękney máścć/ z ktorey wszelkiey formy drobnego i miernego liśćia kwiáty porobisz. Máteryą tę ze Włoch w szkátułách przesyłáią/ zá rzecz niewidáną w tych tu kráiách/ w rzeczy sámey u nas się rodzi dość nie skąpo/ u tego co się z nią obchodźić umie. Ták iey doydziesz i nábędźiesz. W ten czás gdy owoc kárczochá wnáylepszą doyzrzywá/ dopuść áby ktory kárczoch cále wyrosł nie zrzynáiąc go/ aż nád nim wyrośćie kitá
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 101
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
innemi należytościami, srebrne naczynia do Wody nalewki i miednice takież do umywania. Noze Andzary Rubinami Diamentami na sadzane Zegarki specjalne na Złotych obiciach wiszące Pacierze albo szafierowe albo jeżeli koralowe Rubinami albo jakim drogiem kamieniem nasadzane Nawet piniądze Albo stosami wworkach naziemi lezące albo tak Goło naziemi w Namiocie na kupach posypane nigdzie wszkatułach chyba u tych mniej dostatnich to wsepeciku zasznurowane bo tam niemasz zwyczaju żeby miał jeden drugiemu ukraść i złodzieja między Turkami nieznajdzie. Victualia zaś różne specjalne od Ryzów Miąs, Chlebów, Mąki, maseł, Cukrów, Oliw, i Inszych, Cóż tedy obóz dokuczy w takim porządku? Ale to wszystko dostatek jako
innemi nalezytosciami, srebrne naczynia do Wody nalewki y miednice takiesz do umywania. Noze Andzary Rubinami Dyamentami na sadzane Zegarki specyalne na Złotych obiciach wiszące Pacierze albo szafierowe albo iezeli koralowe Rubinami albo iakim drogiem kamieniem nasadzane Nawet piniądze Albo stosami wworkach naziemi lezące albo tak Goło naziemi w Namiocie na kupach posypane nigdzie wszkatułach chyba u tych mniey dostatnich to wsepeciku zasznurowane bo tam niemasz zwyczaiu zeby miał ieden drugiemu ukraść y złodzieia między Turkami nieznaydzie. Victualia zas rozne specyalne od Ryzow Miąs, Chlebow, Mąki, maseł, Cukrow, Oliw, y Inszych, Coz tedy oboz dokuczy w takim porządku? Ale to wszystko dostatek iako
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 261
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
pieniędzmi wszystkich Ministrów traktował. Dwa tysiące czerwonych, mam na to papiery; A dotegom nie szalbierz, bom stary i szczery. Sędzia: Czyś oszalał? ja, kiedy pożyczałem złota, Czy taka twoja szczerość podściwość i cnota. Banut: Ach Sędzio! to przynajmniej oddaj przez połowę, Wszak masz w szkatułach z intrat pieniądze gotowe. Już niechcę prowizyj, Sędzia: idź precz stary gnoju, Jest tam kto? wyprowadzcie wraz z mego Pokoju. SCENA IV.
Banut, Gubernator; Gubernator. NIech tu przyjdzie Staruszek, jak się masz Banucie? Banut; Przyszedłem tu do ciebie w mej krzywdy zarzucie; Winni mi
pieniędzmi wszystkich Ministrow traktował. Dwa tysiące czerwonych, mam na to papiery; A dotegom nie szalbierz, bom stary i szczery. Sędźia: Czyś oszalał? ia, kiedy pożyczałem złota, Czy taka twoia szczerość podściwość y cnota. Banut: Ach Sędźio! to przynaymniey odday przez połowę, Wszak masz w szkatułach z intrat pieniądze gotowe. Iuż niechcę prowizyi, Sędźia: idź precz stary gnoiu, Iest tam kto? wyprowadzcie wraz z mego Pokoiu. SCENA IV.
Banut, Gubernator; Gubernator. NIech tu przyidźie Staruszek, iak się masz Banucie? Banut; Przyszedłem tu do ciebie w mey krzywdy zarzucie; Winni mi
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: B
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, a nie bolało ich to, co inszych; bo król kaptując ich sobie, od kontrybucji uwolnił a niektórych znacznemi kwotami z onych że samych kontrybucji polskich udarował. Niektórzy proceres polscy pojechali za królem do Saksonii, których on tam grafami poczynił; lecz się nie śmieli w Polsce z temi tytułami pokazować i dotychczas ich w szkatułach chowają. ROK 1714.
§. 5. Uważali to dobrze polscy statistae, dobrze życzący ojczyźnie, nie tylko z opressji krajów, ale też i z racji stracenia wolności, quo fine trzyma król saską milicją w Polsce, kiedy żadnego znikąd nie było nie bezpieczeństwa, i wojewoda mazowiecki z pomyślnym od porty odprawiony był responsem
, a nie bolało ich to, co inszych; bo król kaptując ich sobie, od kontrybucyi uwolnił a niektórych znacznemi kwotami z onych że samych kontrybucyi polskich udarował. Niektórzy proceres polscy pojechali za królem do Saksonii, których on tam grafami poczynił; lecz się nie śmieli w Polsce z temi tytułami pokazować i dotychczas ich w szkatułach chowają. ROK 1714.
§. 5. Uważali to dobrze polscy statistae, dobrze życzący ojczyznie, nie tylko z oppressyi krajów, ale też i z racyi stracenia wolności, quo fine trzyma król saską milicyą w Polsce, kiedy żadnego znikąd nie było nie bezpieczeństwa, i wojewoda mazowiecki z pomyślnym od porty odprawiony był responsem
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 213
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849