najpierwej polskie chorągwie uciekły, potem Augustus bojąc się angustiam z sasami umknął. Na moście jednak bito, strzelano i sieczono ich, bo były wołoskie chorągwie z Rynszeldtem pod komendą p. Grudzińskiego kasztelanica rogozińskiego i tonęło uciekając nie mało; armat sztuk cztery zabrali. Tandem szedłby w tropy przez most Rynszeldt, ale odcięli trzy szkuty pod mostem za sobą i tak uczynili tamę ochocie szwedzkiej.
16 Martii wielką klęskę król polski miał w ludziach i splendorach przez pożar północny w Piotrowinie, gdzie cudowny jakiś ogień razem stodoły opanował tak, iż niepodobna była rzecz ratować się samym, nie tylko rzeczy bronić. Zgorzało kawalerów i rozmaitych osób 32, między któremi Bencdorf
najpierwéj polskie chorągwie uciekły, potém Augustus bojąc się angustiam z sasami umknął. Na moście jednak bito, strzelano i sieczono ich, bo były wołoskie chorągwie z Rynszeldtem pod komendą p. Grudzińskiego kasztelanica rogozińskiego i tonęło uciekając nie mało; armat sztuk cztery zabrali. Tandem szedłby w tropy przez most Rynszeldt, ale odcięli trzy szkuty pod mostem za sobą i tak uczynili tamę ochocie szwedzkiej.
16 Martii wielką klęskę król polski miał w ludziach i splendorach przez pożar północny w Piotrowinie, gdzie cudowny jakiś ogień razem stodoły opanował tak, iż niepodobna była rzecz ratować się samym, nie tylko rzeczy bronić. Zgorzało kawalerów i rozmaitych osób 32, między któremi Bencdorf
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 228
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ń 18. Juliuszów. Dostanie i po pół dziewiętnasta. Jeżeli nie będzie Rzymskiej wagi doważał, tedy za każde granum, ile ich nie doważa, wytrącają pół trzecia Bajoka, albo Mezo Grosz jeden, to jest pół szóstaka.
Jeszcze jest czerwony złoty Włoski, który się nazywa Dopia albo Dopla. Ma w sobie trzy szkuty albo 30. Juliuszów.
Trzeba się w Rzymie wystrzegać Pistolów. Są to czerwone złote Francuskie. We Włoszech są mniejszej wagi niż Węgierskie. W Rzymie żadnej innej monety obcej nie biorą, tylko Rzymską, oprócz Czerwonych złotych. Juliusze Rzymskie biorą po całej Włoskiej ziemi, bo jest srebro nie mięszane. O monecie Włoskiej.
ń 18. Juliuszow. Dostanie y po poł dziewiętnasta. Jeżeli nie będzie Rzymskiey wagi doważał, tedy zá każde granum, ile ich nie doważa, wytrącaią poł trzecia Baioka, álbo Mezo Grosz ieden, to iest poł szostaka.
Jeszcze iest czerwony złoty Włoski, ktory się nażywa Dopia álbo Dopla. Ma w sobie trzy szkuty albo 30. Juliuszow.
Trzeba się w Rzymie wystrzegać Pistolow. Są to czerwone złote Francuskie. We Włoszech są mnieyszey wagi niż Węgierskie. W Rzymie żadney inney monety obcey nie biorą, tylko Rzymską, oprocz Czerwonych złotych. Juliusze Rzymskie biorą po cáłey Włoskiey ziemi, bo iest srebro nie mięszane. O monecie Włoskiey.
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Odsyłam modlitw i skruchy przeszkody; Jednak chcę, abyś wiedziała i o tem, Żem bardziej sługą twoim niż dewotem. PEWNY SKARB
Złodziej ci gdańskie powyłupa skrzynie, Plon cię w zagonie obiecany minie,
Piorun popali dwory i stodoły, Nie odda lichwy z sumą dłużnik goły, Czynszów zniszczeni nie popłacą chłopi, Szkuty ze zbożem nagły wiatr potopi; Lecz tym, coś rozdał między przyjaciele, Szczęście nie władnie — to swym nazwij śmiele. NIEUMYŚLNA
Żona swemu mężowi truciznę zadała, A chcąc, żeby tym więcej mocy w sobie miała, Wlała żywego srebra, które samo szkodzi, Ale wzięte przy jadzie, moc jego rozwodzi; Tak
Odsyłam modlitw i skruchy przeszkody; Jednak chcę, abyś wiedziała i o tem, Żem bardziej sługą twoim niż dewotem. PEWNY SKARB
Złodziej ci gdańskie powyłupa skrzynie, Plon cię w zagonie obiecany minie,
Piorun popali dwory i stodoły, Nie odda lichwy z sumą dłużnik goły, Czynszów zniszczeni nie popłacą chłopi, Szkuty ze zbożem nagły wiatr potopi; Lecz tym, coś rozdał między przyjaciele, Szczęście nie władnie — to swym nazwij śmiele. NIEUMYŚLNA
Żona swemu mężowi truciznę zadała, A chcąc, żeby tym więcej mocy w sobie miała, Wlała żywego srebra, które samo szkodzi, Ale wzięte przy jadzie, moc jego rozwodzi; Tak
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 61
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, jak baty w swych kotwicach, gdy fale miotają. Już tedy swą armatę Marsowi oddawszy i oręże wojskowej trąbie darowawszy, zaprzągłam się w gościńcu do podróżnej prace, czujno zawsze śpiąc u drzwi, gdy kto zakołace. Pieprz i wełnę płaciłam na zysk kruszcem złotym, spławiałam aż za morze różne zboża potym. Szkuty moje aż w brzegach indyjskich stawały, które się z ciężkim nazad towarem wracały. Na tym było zawisło wszytkie me staranie, bym z małej rzeczy mogła mieć wielkie zebranie. Jakoż tak mi fortuna w handlach posłużyła, żem skarbami dom wszytek cale napełniła. Wtym okręt, dopływając kresu swego biegu, rozbił mi
, jak baty w swych kotwicach, gdy fale miotają. Już tedy swą armatę Marsowi oddawszy i oręże wojskowej trąbie darowawszy, zaprzągłam się w gościńcu do podróżnej prace, czujno zawsze śpiąc u drzwi, gdy kto zakołace. Pieprz i wełnę płaciłam na zysk kruszcem złotym, spławiałam aż za morze różne zboża potym. Szkuty moje aż w brzegach indyjskich stawały, które się z ciężkim nazad towarem wracały. Na tym było zawisło wszytkie me staranie, bym z małej rzeczy mogła mieć wielkie zebranie. Jakoż tak mi fortuna w handlach posłużyła, żem skarbami dom wszytek cale napełniła. Wtym okręt, dopływając kresu swego biegu, rozbił mi
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 116
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, gdy przy Solcu na Wiśle most kończono, a Król sam, tak z Panami Polskiemi, jako i z Generałami Saskiemi, lustrował to dzieło; Szwedzi tym czasem, takim impetem chcieli ów most ubiec, że musiano na samym warcie bystrej rzeki, liny i powrozy odcinać: więc po odcietych linach, skoro wart ruszył szkuty, impetem ich, i Żyd, który ram stał, mając w zanadrzu kilkaset złotych Polskich, zrzucony w Wisłe, tonąć począł. Właśnie w ten czas, dwaj Biskupi Polscy, Teodor Potocki, Biskup Warmiński, a potym Arcy Biskup Gnieźnieński, i Kazimierz Łubieński, potym Biskup Krakowski, a wtenczas Chełmski czynili relacją Generałom
, gdy przy Solcu na Wiśle most kończono, á Król sam, tak z Panami Polskiemi, iako y z Generałami Saskiemi, lustrował to dzieło; Szwedzi tym czasem, takim impetem chcieli ow most ubiec, że musiano na samym warcie bystrey rzeki, liny y powrozy odcinać: więc po odcietych linach, skoro wart ruszył szkuty, impetem ich, y Zyd, ktory ram stał, maiąc w zanadrzu kilkaset złotych Polskich, zrzucony w Wisłe, tonąć począł. Właśnie w ten czas, dway Biskupi Polscy, Teodor Potocki, Biskup Warmiński, á potym Arcy Biskup Gnieźnieński, y Kazimierz Łubieński, potym Biskup Krakowski, á wtenczas Chełmski czynili relacyą Generałom
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 196
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nie dochodzący Czerwonego złotego, mający w sobie 16 Juliuszów i pół, albo Polskich 11 tynfów. Czerwonezłote w. Rzymie jeśli bardzo dobrej wagi są, idą po 18 Juliuszów, tojest po 12 tynfów Polskich, idą i po 17 Juliuszów. Włosk i Czerwony złoty, Dopia, albo Dopla zwany, ma w sobie trzy Szkuty, albo 30. całego Świata, praecipue o WŁOCHACH
Juliuszów. Idą tu i Cudzoziemskie Czerwone złote, byle szczere, ważne, inna obca. Moneta non acceptatur, oprócz Rzymskiej specifikowanej dopiero. Jaka zaś currit w całych Włoszech, tu położłem pod skończonym Włoskim Państwem.
Z Okazji Monety Rzymskiej teraźniejszej, tu znajduję miejsce traktowania
nie dochodzący Czerwonego złotego, maiący w sobie 16 Iuliuszow y puł, albo Polskich 11 tynfow. Czerwonezłote w. Rzymie ieśli bardzo dobrey wagi są, idą po 18 Iuliuszow, toiest po 12 tynfow Polskich, idą y po 17 Iuliuszow. Włosk i Czerwony złoty, Dopia, albo Dopla zwany, ma w sobie trzy Szkuty, álbo 30. całego Swiata, praecipuè o WŁOCHACH
Iuliuszow. Idą tu y Cudzoziemskie Czerwone złote, byle szczere, ważne, inná obca. Moneta non acceptatur, oprocz Rzymskiey specifikowaney dopiero. Iaka zaś currit w całych Włoszech, tu położłem pod skończonym Włoskim Państwem.
Z Okazyi Monety Rzymskiey teraznieyszey, tu znayduię mieysce traktowania
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 205
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
liczby w komórce przekreślone
{20 chłopów.
Dla Praktyki Egzempla I. Piekarz piekł chleb za 1 gr. funt/ kiedy była zboża ćwiertnia za 5 zł. Pytam jak wielki ma piec/ kiedy zboże po 6 zł. Rachując 30 groszy w złotym/ Facit 5/6 fun: II. Item Miał jeden trzy szkuty zboża/ więc jednę zniesło chłopów 5/ za trzy dni/ a on chce aby mu te drugie dwie zniesiono na spichlerz za dzień/ pytam wiele chłopów potrzeba? Facit 30 chłopów
dni
chł.
dź.
3
5
1
według obróconej Facit 15 chłopów. Item
szkut
chłop
Szkut.
1
15
2
F. 30 chł
liczby w komórce przekreślone
{20 chłopow.
Dla Práktyki Exemplá I. Piekarz piekł chleb zá 1 gr. funt/ kiedy byłá zboża ćwiertniá zá 5 zł. Pytam iák wielki ma piec/ kiedy zboże po 6 zł. Ráchuiąc 30 groszy w złotym/ Facit 5/6 fun: II. Item Miał ieden trzy szkuty zbożá/ więc iednę zniesło chłopow 5/ zá trzy dni/ á on chce áby mu te drugie dwie znieśiono ná spichlerz zá dźień/ pytam wiele chłopow potrzebá? Facit 30 chłopow
dni
chł.
dź.
3
5
1
według obroconey Facit 15 chłopow. Item
szkut
chłop
Szkut.
1
15
2
F. 30 chł
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 111
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
/ non obstante contradictione Zeelandyej i Geldriej. Merkuriusz Polski. Z Hamburgu w Pomorskiej 30. Iunii, 1661.
W Bremeńskim Państwie był popis wojska Szwedzkiego/ przy Generale Kenigsmarku/ i nalazło się 7. tysięcy tak piesz[...] go jak konnego ludu. W Skaniej fortyfikują Miasta Heleimburku/ i poarestowali w Portach okolicznych wszystkie okręty i szkuty kupieckie/ dla transportu ludzi z tamtąd do Pomorskiej. Z Wenecji we Włoszech 2. Iulii 1661.
PRzyszła wiadomość że 7. Okrętów z Barbarii do piedziawszy się/ że puściło się było z Lisbony 12. Okrętów bogato naładowanych/ to jest: 6. Holenderskich/ i 6. Angielskich/ zataili ile na nich przy
/ non obstante contradictione Zeelandyey y Geldryey. Merkuryusz Polski. Z Hamburku w Pomorskiey 30. Iunii, 1661.
W Bremenskim Pánstwie był ṕopis woyská Szwedzkiego/ ṕrzy Generale Kenigsmarku/ y nalazło sie 7. tyśięcy tak ṕiesz[...] go iák konnego ludu. W Skániey fortyfikuią Miasta Heleimburku/ y ṕoarestowali w Portách okolicżnych wszystkie okręty y szkuty kuṕieckie/ dlá transportu ludźi z tamtąd do Pomorskiey. Z Wenecyey we Wloszech 2. Iulii 1661.
PRzyszła wiádomość że 7. Okrętow z Bárbaryey do piedziawszy się/ że puśćiło się było z Lisbony 12. Okrętow bogáto náładowanych/ to iest: 6. Holenderskich/ y 6. Angielskich/ zatáili ile na nich przy
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 308
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
. WARSZAWA Miasto w Województwie Mazowieckim nad rzeką Wisłą, Rezydencja Królów Polskich, rzeczone według niektórych od Wawrsza i Ewy małżonków mieszkających nad Wisłą w budzie, częścią dla ryb, częścią dla brania myta; jakoż Mazurowie zowią te miasto Warszewa: albo też od tych słowi Warsz Ewa, aliàs gotuj jeść. Ze tamtędy przechodzące szkuty, zawijały do brzegu, i Rybiarce Ewie w budzie mieszkającej, kazały sobie jeść gotować. A tak od budy ad tantam Maiestatem przyszło Miasto, że jest locus Electionis Królów pod Wolą Wioską, jest Theatrum Sejmów Ordynaryjnych i ekstraodrynaryjnych. Gdzie Zamek stojący nad Wisłą ma Królewskie wspaniałe Pokoje. Izbę Senatorską z Tronem Królewskim, Krzesłami
. WARSZAWA Miasto w Woiewodztwie Mazowieckim nad rzeką Wisłą, Rezydencya Krolow Polskich, rzeczone według niektorych od Wawrsza y Ewy małżonkow mieszkáiących nad Wisłą w budźie, częścią dla ryb, częścią dla bránia myta; iakoż Mazurowie zowią te miasto Warszewá: albo też od tych słowi Warsz Ewá, aliàs gotuy ieść. Ze tamtędy przechodzące szkuty, záwiiały do brzegu, y Rybiarce Ewie w budźie mieszkaiącey, kazały sobie ieść gotować. A tak od budy ad tantam Maiestatem przyszło Miasto, że iest locus Electionis Krolow pod Wolą Wioską, iest Theatrum Seymow Ordynaryinych y extráordynaryinych. Gdźie Zamek stoiący nád Wisłą ma Krolewskie wspaniałe Pokoie. Izbę Senátorską z Tronem Krolewskim, Krzesłami
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 318
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Pole wsiadłem na konia z kolaski i pobiezałem Ryścią obawiając się że by woda nie uciekała Zastałem jedni już poodkładali drudzy tez jeszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowej wszpichlerzu że tedy moi chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopów naładowałem w net dwie szkuty Trafty za powolej kazałem już bez siebie ładować.
W dzień Najświętszej Panny tedy Raniusienko pojechałem do Franciszkanów nająłem Mszą przed Z. Antoniem słuchałem jej. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wróciłem się wsiadłem i kazałem do południa odłożyć bo tez już byli wszyscy poodkładali chłopi moi prawie
Pole wsiadłęm na konia z kolaski y pobiezałęm Ryscią obawiaiąc się że by woda nie uciekała Zastałęm iedni iuz poodkładali drudzy tez ieszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowey wszpichlerzu że tedy moii chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopow naładowałęm w net dwie szkuty Trafty za powoley kazałem iuz bez siebie ładować.
W dzien Nayswiętszey Panny tedy Raniusienko poiechałem do Franciszkanow naiąłem Mszą przed S. Antoniem słuchałęm iey. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wrociłęm się wsiadłem y kazałem do południa odłozyć bo tez iuz byli wszyscy poodkładali chłopi moii prawie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 280v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688