od postronnych potencyj nie mogą Polacy, i dlatego tak ich ratować potrzeba, aby nieprzyjaciela nie widząc przed sobą zniszczeni sami zginęli. Ażeby z takowej wyzuć się opieki, lepiej własnymi siłami asystować Rzpltej, gdzie tylko potrzeba będzie, a takowego więcej nie cierpieć zdzierstwa. Prędko się insza odkryje tej obłudy wersyja niemieckiej, gdy gotowość szlachecką ad fortis inaczej interpretować będą Niemcy, którzy by trybutariam na zawżdy mieć chcieli Rempublicam i w żadnej ją nie widzieć dobrej posturze.
14. Żeby tedy pretekstów nie było trzymania wojsk w Polsce niemieckich i więcej do darcia okazji, w swoje własne niech się Rzplta sposobi siły, niech szlachcic nie wstydzi się wziąć w ręce oręża
od postronnych potencyj nie mogą Polacy, i dlatego tak ich ratować potrzeba, aby nieprzyjaciela nie widząc przed sobą zniszczeni sami zginęli. Ażeby z takowej wyzuć się opieki, lepiej własnymi siłami asystować Rzpltej, gdzie tylko potrzeba będzie, a takowego więcej nie cierpieć zdzierstwa. Prędko się insza odkryje tej obłudy wersyja niemieckiej, gdy gotowość szlachecką ad fortis inaczej interpretować będą Niemcy, którzy by trybutariam na zawżdy mieć chcieli Rempublicam i w żadnej ją nie widzieć dobrej posturze.
14. Żeby tedy pretekstów nie było trzymania wojsk w Polsce niemieckich i więcej do darcia okazyj, w swoje własne niech się Rzplta sposobi siły, niech szlachcic nie wstydzi się wziąć w ręce oręża
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 202
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
onych psich gonów, Dla onego zajączka, coć i uciec może, A choć nie, psy i końmi deptać ludziom zboże. Nie wiem, kto by się na tę uciechę łakomił, A czy jedenże taki z konia szyję łomił? Czy jeden, gdy pijani odważą się chłopi, Kędy cedził zajęczą, krew szlachecką kropi? Gdy tak długo pan Zając krzywdę cierpi stary, Przyjeżdża młody z wojska, grzeczny z każdej miary, Strojno, konno, czeladno, służąc na to krwawię, A co większa, z rycerskich czynów w dobrej sławie. Serdecznie go ta krzywda rodzicielska boli, Którą od senatora szlachcic cierpi. To li Za odniesione
onych psich gonów, Dla onego zajączka, coć i uciec może, A choć nie, psy i końmi deptać ludziom zboże. Nie wiem, kto by się na tę uciechę łakomił, A czy jedenże taki z konia szyję łomił? Czy jeden, gdy pijani odważą się chłopi, Kędy cedził zajęczą, krew szlachecką kropi? Gdy tak długo pan Zając krzywdę cierpi stary, Przyjeżdża młody z wojska, grzeczny z każdej miary, Strojno, konno, czeladno, służąc na to krwawię, A co większa, z rycerskich czynów w dobrej sławie. Serdecznie go ta krzywda rodzicielska boli, Którą od senatora szlachcic cierpi. To li Za odniesione
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 207
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Profesyą, byle z tejże Diecezyj, i tegoż obrawszy Król go powinien był prezentować Loci Ordynariuszowi, o czym Konstytucja Roku 1530. i 1539. Za Zygmunta Augusta zaś Roku 1550. dołożono w Konstytucyj, że Opaci mający znaczne Intraty, ponieważ ich nie ekspendują na żadne publiczne Ojczyźnie usługi, zaczym obligowani są trzymać Szlachecką młódź i edukować ich kosztem swoim, ale dotąd tego nie masz żadnej egzekucyj.
Po śmierci Opatów Biskupi w ich Diecezyj powinni zwierzchność mieć nad Klasztorami, a Intrata Klasztorowi iść ma, Konstytucja 1588. Teraz zwykli Biskupi naznaczać Administratorów Opactw. którzy Intratę dochować powinni przyszłemu Opatowi. Roku 1607. też same Konstytucje reasumowane o Elekcjach
Professyą, byle z teyże Dyecezyi, i tegoż obrawszy Król go powinien był prezentować Loci Ordynaryuszowi, o czym Konstytucya Roku 1530. i 1539. Za Zygmunta Augusta zaś Roku 1550. dołożono w Konstytucyi, że Opaći mający znaczne Intraty, ponieważ ich nie expendują na żadne publiczne Oyczyźnie usługi, zaczym obligowani są trzymać Szlachecką młódź i edukować ich kosztem swoim, ale dotąd tego nie masz żadney exekucyi.
Po śmierći Opatów Biskupi w ich Dyecezyi powinni zwierzchność mieć nad Klasztorami, á Intrata Klasztorowi iść ma, Konstytucya 1588. Teraz zwykli Biskupi naznaczać Administratorów Opactw. którzy Intratę dochować powinni przyszłemu Opatowi. Roku 1607. też same Konstytucye reassumowane o Elekcyach
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 191
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i praw Ojczystych amor et timor, WMM. starszych i młodszych Braci tu przytomnych i odległych braterska o którą proszę przestroga/ albo i swobodny/ na który zarabiać niechcę/ głosu wolnego okrzyk. Obiecować o sobie nazbyt et magna minari próżno bo dobrze się pro modulo meo miarkuję i mecum habito, samę tylko kapłańską i szlachecką integritatem pracę et obsequii gloriam WKM. Panu i Dobrodziejowi mojemu/ jako ręku jego creatura, Ojczyźnie miłość jako Civis, zasłużonym sago et toga usługę jako brat/ et quasi unus ex vobis obowięzuję/ i tak się sprawować myślę na urzędzie/ ut nihil excusandum habeam. Tenże na witanie Poselskiej Izby.
CÓż być
i praw Oyczystych amor et timor, WMM. stárszych i młodszych Bráći tu przytomnych i odległych braterska o ktorą proszę przestrogá/ álbo i swobodny/ ná ktory zárabiáć niechcę/ głosu wolnego okrzyk. Obiecowáć o sobie nazbyt et magna minari prożno bo dobrze się pro modulo meo miárkuię i mecum habito, sámę tylko kapłánską i śláchecką integritatem pracę et obsequii gloriam WKM. Pánu i Dobrodźieiowi moiemu/ iáko ręku iego creatura, Oyczyźnie miłość iako Civis, zásłużonym sago et toga usługę iáko brát/ et quasi unus ex vobis obowięzuię/ i ták się sprawowáć myślę ná urzędźie/ ut nihil excusandum habeam. Tenze ná witánie Poselskiey Izby.
COż być
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Sejm do sprawy niestawili czemuście konfessata od niego wycisneli, wyrzuciwszy esentialne z mojej Instruccji punkta, abo raczej Instruccją któram przezeń dał, odmieniwszy, czego wam dowieść submittuję się Toto tedy jest perduellionis Crimen, które z takim Praw i wolności wzruszeniem i zgubieniem vindycowano było na niewinnym i owszem dobrze zasłużonym potrzeba Nad równość Szlachecką żebym się miał wynieść, nikt mi tego, tylko sam Dwór niezadaje. Bo jako zawsze łaski, miłości, poufałości, którą miałem między Szlachtą, Bracią; tudzież, i tych które od Pana Boga mam fortun, tenże Dwór zazdrościł mi, tak wywierając na mię czego i piekło wywrzeć więcej nie
Seym do spráwy niestáwili czemuśćie confessatá od niego wyćisneli, wyrzućiwszy essentialne z moiey Instructiey punctá, ábo ráczey Instructią ktoram przezeń dał, odmieniwszy, czego wam dowieść submittuię się Toto tedy iest perduellionis Crimen, ktore z tákim Praw y wolnośći wzruszeniem y zgubieniem vindicowano było ná niewinnym y owszem dobrze zásłużonym potrzebá Nád rowność Szláchecką żebym się miał wynieść, nikt mi tego, tylko sam Dwor niezádáie. Bo iáko záwsze łáski, miłosći, poufáłośći, ktorą miałem między Szláchtą, Bráćią; tudźiesz, y tych ktore od Páná Bogá mam fortun, tenże Dwor zazdrośćił mi, ták wywieráiąc ná mię czego y piekło wywrzeć więcey nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 121
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
wynieślejszego, wiedziałyby otym pomienione w Ojczyźnie Urzędy, na których jako zasiadają Szlachta, obrani ex gremio Szlachty Sędziowie, aby czynili sprawiedliwość, i to co z brzegów równości wykracza, poskromili, i do swojej reducowali Sfery: tak pewnie i wemnieby to postrzegli, naganili, i poprawili. Zem się nad równość Szlachecką, niewynosił, palam jest, wszakem nikogo nieukrzywdził, każdego Szlachcica szanował. Punkt Manifestu A jeżeliby co takiego było, wszak na Sejmikach, Sejmach, Trybunałach niezataiłoby się zganionoby to, niedopiero teraz kiedy Dworowi kwesitus artibus potrzeba mię ruinować.
Konwocacje żebym miał w Domu moim miewać,
wynieśleyszego, wiedźiáłyby otym pomienione w Oyczyznie Vrzędy, ná ktorych iáko záśiadáią Szláchtá, obráni ex gremio Szláchty Sędźiowie, áby czynili spráwiedliwość, y to co z brzegow rownośći wykracza, poskromili, y do swoiey reducowáli Sphaery: ták pewnie y wemnieby to postrzegli, nágánili, y popráwili. Zem się nád rowność Szláchecką, niewynośił, palam iest, wszákem nikogo nieukrzywdźił, káżdegó Szláchćicá szánował. Punct Mánifestu A ieżeliby co tákiego było, wszák ná Seymikách, Seymách, Trybunałách niezátáiłoby się zgánionoby to, niedopiero teraz kiedy Dworowi quaesitus artibus potrzebá mię ruinowáć.
Conuocácye żebym miał w Domu moim miewáć,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 121
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zawsze powinien, eksplikuje samo jego powołanie. Niech mi tu trochę ustąpią najeżone prezumpcyją urodzenia swojego imiona, które do doskonałości prerogatywy szlacheckiej dosyć być rozumieją urodzić się z rodziców szlachty i zażywać wolności według urodzenia swojego. Albo poważając w sobie godność i zacność honoru antecesorów swoich przez wielkość substancji i kondycji pną się i górują nad równość szlachecką, imieniem szlachcic niesłusznie, tak jak szlachcic nazwiskiem chłopa sprawiedliwie irytując w sobie wściekłe jakieś pasyje i obmierzenia. Jest to bowiem błąd wielki i gruba niejako hipokondria żyć według rozumienia pierwszego podło i niecnotliwie, nie regulując się akcjami do tak wysokiego stanu prerogatywy, albo nad nie imaginować i pretendować stopień wyższy, kiedy go równość w
zawsze powinien, eksplikuje samo jego powołanie. Niech mi tu trochę ustąpią najeżone prezumpcyją urodzenia swojego imiona, które do doskonałości prerogatywy szlacheckiej dosyć bydź rozumieją urodzić się z rodziców szlachty i zażywać wolności według urodzenia swojego. Albo poważając w sobie godność i zacność honoru antecessorów swoich przez wielkość substancyi i kondycyi pną się i górują nad równość szlachecką, imieniem szlachcic niesłusznie, tak jak szlachcic nazwiskiem chłopa sprawiedliwie irytując w sobie wściekłe jakieś pasyje i obmierzenia. Jest to bowiem błąd wielki i gruba niejako hipokondryja żyć według rozumienia pierwszego podło i niecnotliwie, nie regulując się akcyjami do tak wysokiego stanu prerogatywy, albo nad nie imaginować i pretendować stopień wyższy, kiedy go równość w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 181
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
delikatnego urodzenia pańskiego, kto próżniakiem; szlachcicem, kto z szablą; dworzaninem, kto z wołoską chodzi czupryną; żołnierzem, kto baby trapi; statystą, kto przewrotnym mataczem; wielkim i godnym panem, kto prawa nie słucha; zgoła podciwym, kto niecnotą. Rej między ludźmi lada jakimi albo draganów i Wołochów na opresyją szlachecką i duchowieństwa po wsiach, miasteczkach i powiatach wodzić, ta jest pańska tymi czasy funkcja, a przedtem ciężka infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać
delikatnego urodzenia pańskiego, kto próżniakiem; szlachcicem, kto z szablą; dworzaninem, kto z wołoską chodzi czupryną; żołnierzem, kto baby trapi; statystą, kto przewrotnym mataczem; wielkim i godnym panem, kto prawa nie słucha; zgoła podciwym, kto niecnotą. Rej między ludźmi lada jakimi albo draganów i Wołochów na opresyją szlachecką i duchowieństwa po wsiach, miasteczkach i powiatach wodzić, ta jest pańska tymi czasy funkcyja, a przedtem ciężka infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 193
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje nasze zniosły wrodzone ułożenie swoje, narodu własnego obmierzenie wzruszyły, zbytków, swawoli, sodomiji i wymyślnych lubieżności konsztów nauczyły, w nikczemną taksę klejnot wolności wprowadziły, womit na równość szlachecką wzruszyły, w próżne junakieryje, prezumpcyje i hipokondryje wprawiły, doskonałość, pozór i ułożenie człowieka przez pomieszanie manijery powaryjowały, zgoła jedne cudotwory i monstra naturze z krwie rodowitej porobiły. Źleli mówię? Proszę o dowód pożytku pospolitego. W szykach podobno i żywej posturze, na partjach i podjazdach, w publicznej pracowitej usłudze i funkcji
manijera, w tej sama cnota i osobliwość. Cóż nam dobrego wniosłeś, cudzoziemski wykrocie? Gdzie owe kosztowne po cudzych krajach włóczenia się i peregrynacyje nasze zniosły wrodzone ułożenie swoje, narodu własnego obmierzenie wzruszyły, zbytkow, swawoli, sodomiji i wymyślnych lubieżności konsztów nauczyły, w nikczemną taksę klejnot wolności wprowadziły, womit na równość szlachecką wzruszyły, w próżne junakieryje, prezumpcyje i hipokondryje wprawiły, doskonałość, pozór i ułożenie człowieka przez pomieszanie manijery powaryjowały, zgoła jedne cudotwory i monstra naturze z krwie rodowitej porobiły. Źleli mówię? Proszę o dowód pożytku pospolitego. W szykach podobno i żywej posturze, na partyjach i podjazdach, w publicznej pracowitej usłudze i funkcyi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 216
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami, a nie panami bywali. Trudno wypowiedzieć bez zazdrości, jak to oni przed sobą szykowali, układali, w minę, w fantazyją, w wielorakie czynienie sposobili młódź szlachecką tak dalece, że ten szyk prowadzić, przyprowadzić i odprowadzić, ów krydkę modno i należycie położyć, tamten rzecz głęboko i rzetelnie opisać, inszy wymówić i udać, wszyscy bez nagany należycie czynić, nie kosztując rodziców swoich ani w zwyczaj teraźniejszy turbując, umieli i mogli. Nie wspominam zaś owej wspaniałej stołów symetrii, liczbą
: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami, a nie panami bywali. Trudno wypowiedzieć bez zazdrości, jak to oni przed sobą szykowali, układali, w minę, w fantazyją, w wielorakie czynienie sposobili młódź szlachecką tak dalece, że ten szyk prowadzić, przyprowadzić i odprowadzić, ów krydkę modno i należycie położyć, tamten rzecz głęboko i rzetelnie opisać, inszy wymówić i udać, wszyscy bez nagany należycie czynić, nie kosztując rodziców swoich ani w zwyczaj teraźniejszy turbując, umieli i mogli. Nie wspominam zaś owej wspaniałej stołów symetryi, liczbą
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 276
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962