niego, ale matka moja wszystko to przerobiła, tak dalece, że Sosnowski bez żadnej nadziei wyjechał z Rasny, a matka moja przy następujących już ostatkach zapust przyspieszyła wesele Lechnickiego.
Było to wesele cale nie weselem. Ociec mój przeciwko sercu swemu czynił. Siostra nie z chęcią szła za mąż. My wszyscy barzośmy przy szlubie płakali, po którym weselu zaraz, w post wstąpiwszy, pojechałem w Kowieńskie, a stamtąd miałem jechać do Lunevillu. Po moim odjeździe z Rasny nowe poczyniły się rewolucje. W niedziel dwie po weselu Lechnickiego zaczęli rodzice moje żałować, a osobliwie ociec mój, że za niego córkę wydali Wszczęła się niechęć między rodzicami
niego, ale matka moja wszystko to przerobiła, tak dalece, że Sosnowski bez żadnej nadziei wyjechał z Rasny, a matka moja przy następujących już ostatkach zapust przyspieszyła wesele Lechnickiego.
Było to wesele cale nie weselem. Ociec mój przeciwko sercu swemu czynił. Siostra nie z chęcią szła za mąż. My wszyscy barzośmy przy szlubie płakali, po którym weselu zaraz, w post wstąpiwszy, pojechałem w Kowieńskie, a stamtąd miałem jechać do Lunevillu. Po moim odjeździe z Rasny nowe poczyniły się rewolucje. W niedziel dwie po weselu Lechnickiego zaczęli rodzice moje żałować, a osobliwie ociec mój, że za niego córkę wydali Wszczęła się niechęć między rodzicami
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 124
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
aby dojechał i wyrozumiał z Zaranka, jeżeli konkurencją brata mego akceptować będzie, który pomyślną bratu memu, czy przez nieszczerość Zaranka barzo niesłownego, czy dla wyłudzenia dla siebie większych akomodacji, przywiózł.
Tymczasem doszła nas wiadomość żałosna o śmierci siostry naszej Jałowickiej, która z pierwszego połogu umarła, wniósłszy znaczny posag in paratis zaraz po szlubie 60 000 zł i gdy od tej sumy książę Lubomirski, podstoli koronny, nim dobra Dorohobuż puścił, roczną 10 procentu oddał do rąk jej prowizją, a ona nawet tykać się jej nie chcąc, publicznie oddała mężowi, barzo szczupłej fortuny będącemu. Będąc piękną, grzeczną i na Wołyniu generalną estymacją mającą, jednak nie barzo
aby dojechał i wyrozumiał z Zaranka, jeżeli konkurencją brata mego akceptować będzie, który pomyślną bratu memu, czy przez nieszczerość Zaranka barzo niesłownego, czy dla wyłudzenia dla siebie większych akomodacji, przywiózł.
Tymczasem doszła nas wiadomość żałosna o śmierci siostry naszej Jałowickiej, która z pierwszego połogu umarła, wniósłszy znaczny posag in paratis zaraz po szlubie 60 000 zł i gdy od tej sumy książę Lubomirski, podstoli koronny, nim dobra Dorohobuż puścił, roczną 10 procentu oddał do rąk jej prowizją, a ona nawet tykać się jej nie chcąc, publicznie oddała mężowi, barżo szczupłej fortuny będącemu. Będąc piękną, grzeczną i na Wołyniu generalną estymacją mającą, jednak nie barzo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 291
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
komisją, bo tylko przyjechał ksiądz Dembowski, biskup kamieniecki, Horain, podkomorzy wileński, i ja, za czym w nadzieję przybycia więcej komisarzów, limitowaliśmy tęż komisją do niedziel trzech.
Powróciłem tedy do Rasnej, a wtem Grabowska, sędzina ziemska brzeska, z domu Kossowska, sędzianka grodzka drohicka, która w pierwszym szlubie była za Ossolińskim, chorążym mielnickim, bratem starszym chorążego liwskiego, z którym miała syna — o ćwierć mile w Wyhanowie od Rasny mieszkająca — za-chorowała śmiertelnie. Przysłała do mnie, abym ją nawiedził. Gdy przyjechałem, obligowała mnie, abym jej testament napisał, którym testamentem zapisała kilkanaście tysięcy Grabowskiemu, mężowi swemu
komisją, bo tylko przyjechał ksiądz Dembowski, biskup kamieniecki, Horain, podkomorzy wileński, i ja, za czym w nadzieję przybycia więcej komisarzów, limitowaliśmy tęż komisją do niedziel trzech.
Powróciłem tedy do Rasnej, a wtem Grabowska, sędzina ziemska brzeska, z domu Kossowska, sędzianka grodzka drohicka, która w pierwszym szlubie była za Ossolińskim, chorążym mielnickim, bratem starszym chorążego liwskiego, z którym miała syna — o czwierć mile w Wyhanowie od Rasny mieszkająca — za-chorowała śmiertelnie. Przysłała do mnie, abym ją nawiedził. Gdy przyjechałem, obligowała mnie, abym jej testament napisał, którym testamentem zapisała kilkanaście tysięcy Grabowskiemu, mężowi swemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 367
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em. Chorąży liwski nie tylko że nie był punktualny, ale też o ten testament gniewał się na mnie.
Potem ociec mój posłał do chorążego liwskiego przyjaciela księdza Urbanowskiego, bernardyna, gwardiana brzeskiego, chcąc wiedzieć, jeżeli będzie dla mnie w wydaniu córki swojej punktualnym i jeżeli in paratis wypłaci, tak jak deklarował, po szlubie posag 25 000 zł. Pojechał ksiądz Urbanowski do Wyhanowa i taką odebrał rezolucją, że posagu w gotowiźnie nie da, ale dobra wypuści, które mu się będą zdały. Ociec mój, z tej rezolucji nie będąc kontent, znowu posłał księdza Urbanowskiego do chorążego liwskiego, dziękując i od siebie, i ode mnie za przyjaźń
em. Chorąży liwski nie tylko że nie był punktualny, ale też o ten testament gniewał się na mnie.
Potem ociec mój posłał do chorążego liwskiego przyjaciela księdza Urbanowskiego, bernardyna, gwardiana brzeskiego, chcąc wiedzieć, jeżeli będzie dla mnie w wydaniu córki swojej punktualnym i jeżeli in paratis wypłaci, tak jak deklarował, po szlubie posag 25 000 zł. Pojechał ksiądz Urbanowski do Wyhanowa i taką odebrał rezolucją, że posagu w gotowiźnie nie da, ale dobra wypuści, które mu się będą zdały. Ociec mój, z tej rezolucji nie będąc kontent, znowu posłał księdza Urbanowskiego do chorążego liwskiego, dziękując i od siebie, i ode mnie za przyjaźń
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 375
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i odwagą uczyniły, że gdy mówił, wielki każdy statysta milcz a słuchaj, gdy radził, lubo krzesła w senacie nie miał, z głowy był i rady prawdziwym senatorem.
Z tegoż Jana Matuszewica, cześnika mińskiego, oprócz dwóch córek, Elżbiety i Konstancji, w dziecinnym wieku zmarłych, Krystyna córka, w pierwszym szlubie za Stefanem Poniatowskim, strażnikiem województwa mścisławskiego, a w powtórnym szlubie za Stanisławem Omecińskim była.
Następnie w górę idąc, Gregory Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, który z Elżbietą Jodkówną Pietkiewiczówną, podczaszanką województwa wileńskiego, oprócz wielkiego owego Jana, ojca śp. starosty stokliskiego, miał dwóch synów, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, porucznika
i odwagą uczyniły, że gdy mówił, wielki każdy statysta milcz a słuchaj, gdy radził, lubo krzesła w senacie nie miał, z głowy był i rady prawdziwym senatorem.
Z tegoż Jana Matuszewica, cześnika mińskiego, oprócz dwóch córek, Elżbiety i Konstancji, w dziecinnym wieku zmarłych, Krystyna córka, w pierwszym szlubie za Stefanem Poniatowskim, strażnikiem województwa mścisławskiego, a w powtórnym szlubie za Stanisławem Omecińskim była.
Następnie w górę idąc, Hrehory Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, który z Elżbietą Jodkówną Pietkiewiczówną, podczaszanką województwa wileńskiego, oprócz wielkiego owego Jana, ojca śp. starosty stokliskiego, miał dwóch synów, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, porucznika
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 483
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a słuchaj, gdy radził, lubo krzesła w senacie nie miał, z głowy był i rady prawdziwym senatorem.
Z tegoż Jana Matuszewica, cześnika mińskiego, oprócz dwóch córek, Elżbiety i Konstancji, w dziecinnym wieku zmarłych, Krystyna córka, w pierwszym szlubie za Stefanem Poniatowskim, strażnikiem województwa mścisławskiego, a w powtórnym szlubie za Stanisławem Omecińskim była.
Następnie w górę idąc, Gregory Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, który z Elżbietą Jodkówną Pietkiewiczówną, podczaszanką województwa wileńskiego, oprócz wielkiego owego Jana, ojca śp. starosty stokliskiego, miał dwóch synów, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, porucznika pancernego znaku IW. Mniszcha, wojewody wołyńskiego, z którego i
a słuchaj, gdy radził, lubo krzesła w senacie nie miał, z głowy był i rady prawdziwym senatorem.
Z tegoż Jana Matuszewica, cześnika mińskiego, oprócz dwóch córek, Elżbiety i Konstancji, w dziecinnym wieku zmarłych, Krystyna córka, w pierwszym szlubie za Stefanem Poniatowskim, strażnikiem województwa mścisławskiego, a w powtórnym szlubie za Stanisławem Omecińskim była.
Następnie w górę idąc, Hrehory Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, który z Elżbietą Jodkówną Pietkiewiczówną, podczaszanką województwa wileńskiego, oprócz wielkiego owego Jana, ojca śp. starosty stokliskiego, miał dwóch synów, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, porucznika pancernego znaku JW. Mniszcha, wojewody wołyńskiego, z którego i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 483
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
reddit Georgium, Baltazarum et Erasmum” Matuszewiczowie na Żmudzi są znakomitymi mężami, dlatego też zostali wywyższeni różnymi zaszczytami, jeden z nich otrzymał tytuł chorążego, ten obyczajem pelikana synów wykarmił wrogą krwią i dał ojczyźnie na obrońców Jerzego, Baltazara i Erazma.
Że zaś wyżej wspomniony Matusz kniaź Giedrojć, marszałek królewski, miał w pierwszym szlubie za sobą kniaziównę Annę Kroszyńską, która, jako Stryjkowski w kronice swojej świadczy, czterech mu synów: Melchiora, biskupa żmudźkiego, Marcina, wojewodę mścisławskiego, Kaspra, podkomorzego kowieńskiego, i Zygmunta, starostę mostowskiego, Matuszewiców powiła, a między synami jego pierwszego małżeństwa z Anny kniaziówny Kroszyńskiej i między synami powtórnego małżeństwa z Zofii
reddit Georgium, Balthazarum et Erasmum” Matuszewiczowie na Żmudzi są znakomitymi mężami, dlatego też zostali wywyższeni różnymi zaszczytami, jeden z nich otrzymał tytuł chorążego, ten obyczajem pelikana synów wykarmił wrogą krwią i dał ojczyźnie na obrońców Jerzego, Baltazara i Erazma.
Że zaś wyżej wspomniony Matusz kniaź Giedrojć, marszałek królewski, miał w pierwszym szlubie za sobą kniaziównę Annę Kroszyńską, która, jako Stryjkowski w kronice swojej świadczy, czterech mu synów: Melchiora, biskupa żmujdzkiego, Marcina, wojewodę mścisławskiego, Kaspra, podkomorzego kowieńskiego, i Zygmunta, starostę mostowskiego, Matuszewiców powiła, a między synami jego pierwszego małżeństwa z Anny kniaziówny Kroszyńskiej i między synami powtórnego małżeństwa z Zofii
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 484
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
generałem majorem i surogatorem ziemskim kowieńskim, teraźniejszym pułkownikiem artylerii lit., tudzież z innymi przytomnymi gośćmi w Czerwonym Dworze do Kowna na szlub mój, gdzie dla złej przeprawy i kry wielkiej na Niewiaży, a tym bardziej na Wilii, już samym wieczorem stanęliśmy. Dał nam szlub ksiądz Rodziewicz w kościele farnym kowieńskim. Po szlubie pojechaliśmy na kolacją do Czerwonego Dworu, gdzie późno stanęliśmy. Kolacja była z cukrami pięknie przybranymi, muzyki żadnej nie było. Na tymże weselu nie był kasztelan witebski i sama kasztelanowa witebska, matka żony mojej, nie byli także Próżorowie, teraźniejsi starostowie kowieńscy. Ja byłem dosyć słaby i mizerny. Na
generałem majorem i surogatorem ziemskim kowieńskim, teraźniejszym pułkownikiem artylerii lit., tudzież z innymi przytomnymi gośćmi w Czerwonym Dworze do Kowna na szlub mój, gdzie dla złej przeprawy i kry wielkiej na Niewiaży, a tym bardzej na Wilii, już samym wieczorem stanęliśmy. Dał nam szlub ksiądz Rodziewicz w kościele farnym kowieńskim. Po szlubie pojechaliśmy na kolacją do Czerwonego Dworu, gdzie późno stanęliśmy. Kolacja była z cukrami pięknie przybranymi, muzyki żadnej nie było. Na tymże weselu nie był kasztelan witebski i sama kasztelanowa witebska, matka żony mojej, nie byli także Prozorowie, teraźniejsi starostowie kowieńscy. Ja byłem dosyć słaby i mizerny. Na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 604
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z głowy niespadnie. My jesteśmy tu Domini Duchowie mamy tez to węsele swoje że ni się nasz brat idziemy do szlubu i nazad tędy powracac będziemy i Ciebie tez węselnego aktu uczyniemy uczęsnikiem ów niezycząc sobie patrzyc na owo spectaculum wstał i żałozył drzwi na chaczek że by tam tędy nazad niepowracali skoro tam już po owym szlubie powracają az drzwi zamknięte muzykę znowu słychać interim ruszą drzwiami zamknięte wlazł jeden Malusienki szparą podedrzwi i uczyniwszy się woczach jego duzym mężczyzną po groził mu tylko palcem i złożywszy haczek odforzył drzwi i tak się znowu co i pierwej traktem prowadzili i potym wowę myszą jamę pochodzili kiedy już jakos zagodzinę czy lepiej wyszedł z
z głowy niespadnie. My iestesmy tu Domini Duchowie mamy tez to węsele swoie że ni się nasz brat idziemy do szlubu y nazad tędy powracac będzięmy y Ciebie tez węselnego aktu uczynięmy uczęsnikięm ow niezycząc sobie patrzyc na owo spectaculum wstał y załozył drzwi na chaczek że by tam tędy nazad niepowracali skoro tam iuz po owym szlubie powracaią az drzwi zamknięte muzykę znowu słychać interim ruszą drzwiami zamknięte wlazł iedęn Malusięnki szparą podedrzwi y uczyniwszy się woczach iego duzym męszczyzną po groził mu tylko palcem y złożywszy haczek odforzył drzwi y tak się znowu co y pierwey traktem prowadzili y potym wowę myszą iamę pochodzili kiedy iuz iakos zagodzinę czy lepiey wyszedł z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 77
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Inquizycyjej sądzić. Wodzowi to rzecz była bardzo wdzięczna i rzekł to przy kilku kompanijej miej że w Bogu Nadzieję że cię wydzwignie z tej Turbacyjej za tę cnotę że znami wolisz iść na Wojnę a twego adwersarza mogą tam gdzie oszacnicy na puszczej zabić. Poszedłem tedy i byłem wewszystkich okazjach i tak w owym szlubie chodziłem, i biłem się, Wojewoda ile razy obaczył, to zawsze, Cóż tam Panie Poszlubiony? znać zes niewinien kiedy cię jeszcze po tak gęstych ogniach żywo widzę.
Skoro tedy we dwóch tylko milach stanął od nas Pan Dońskoroński dopiero Consilium Bellicum jedni radzili ze by go tu na tę stronę przeprawy
Inquizycyiey sądzić. Wodzowi to rzecz była bardzo wdzięczna y rzekł to przy kilku kompaniey miey że w Bogu Nadzieię że cię wydzwignie z tey Turbacyiey za tę cnotę że znami wolisz iść na Woynę a twego adwersarza mogą tam gdzie oszacnicy na puszczey zabić. Poszedłęm tedy y byłęm wewszystkich okazyiach y tak w owym szlubie chodziłęm, y biłęm się, Woiewoda ile razy obaczył, to zawsze, Coz tam Panie Poszlubiony? znac zes niewinięn kiedy cię ieszcze po tak gęstych ogniach zywo widzę.
Skoro tedy we dwoch tylko milach stanął od nas Pan Donskoronski dopiero Consilium Bellicum iedni radzili ze by go tu na tę stronę przeprawy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 102v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688