, który miał wzrost olbrzymowy, Wysoki na sześć łokci od stopy do głowy. Ale czemum leniwszy z mojemi rymami, Niż poganie do szturmu z swojemi mieczami? Bo już wściekły król z Sarce nie da się hamować, Woła, bluźni i pod mur każe następować.
CIX.
Jako więc pospolicie lecie gromadami Muchy z szmerem i skrzydeł skupionych dźwiękami Na pasterskie naczynia, gdzie mleka spuszczają, Lub na słodkie ostatki bankietu wpadają, Albo jako więc szpacy stadami w ogrody Na dojźrzałe dopiero na poły jagody: Tak poganie z okrzykiem srogiem w onej chwili, Który nieba dosiągał, do szturmu skoczyli.
CX.
Wojsko zaś chrześcijańskie na murzech z spisami,
, który miał wzrost olbrzymowy, Wysoki na sześć łokci od stopy do głowy. Ale czemum leniwszy z mojemi rymami, Niż poganie do szturmu z swojemi mieczami? Bo już wściekły król z Sarce nie da się hamować, Woła, bluźni i pod mur każe następować.
CIX.
Jako więc pospolicie lecie gromadami Muchy z szmerem i skrzydeł skupionych dźwiękami Na pasterskie naczynia, gdzie mleka spuszczają, Lub na słodkie ostatki bankietu wpadają, Albo jako więc szpacy stadami w ogrody Na dojźrzałe dopiero na poły jagody: Tak poganie z okrzykiem srogiem w onej chwili, Który nieba dosiągał, do szturmu skoczyli.
CX.
Wojsko zaś chrześcijańskie na murzech z spisami,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 322
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w beczkę, Jakie tam są w niej przyprawy, Wszytko to dla nas potrawy: Siarkę, mleko, jajca biją, A jednak je ludzie piją. Spytaszli też francuskiego: Niemasz go, dam węgierskiego! Odpowiedź.
Nie twoja rzecz, chłopku! wina Pijać, wielka to nowina; Dobre tobie piwo z szmerem, Gęste, chmielne, pij z kuczmerem! Zaniechaj karczemnych rzeczy, Mów o winie wszytko grzeczy, A szynkarzów wszech poczciwych Nie udawaj za fałszywych! Przekupki.
Nuż przekupki jak nas łupią! Za grosz, za dwa, gdy co kupią, We dwójnasób przedawają, Mamy drogo, udawają; Skarżą się, że urzędnicy
w beczkę, Jakie tam są w niej przyprawy, Wszytko to dla nas potrawy: Siarkę, mleko, jajca biją, A jednak je ludzie piją. Spytaszli też francuskiego: Niemasz go, dam węgierskiego! Odpowiedź.
Nie twoja rzecz, chłopku! wina Pijać, wielka to nowina; Dobre tobie piwo z szmerem, Gęste, chmielne, pij z kuczmerem! Zaniechaj karczemnych rzeczy, Mów o winie wszytko grzeczy, A szynkarzów wszech poczciwych Nie udawaj za fałszywych! Przekupki.
Nuż przekupki jak nas łupią! Za grosz, za dwa, gdy co kupią, We dwójnasób przedawają, Mamy drogo, udawają; Skarżą się, że urzędnicy
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 20
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
potraw nie przychodzi/ ani do przysmaków. Nad to. Do Piwa bywa kładziony.
Do piwa kładziony/ smaczny trunek czyni/ ale bolenie głowy zatym niezmierne przywodzi. Molom.
Szat od molów broni i zachowywa/ kładąc go miedzy nie. Rozsądek.
Bagnem to ziele zowiemy/ przeto że na Bagniskach przy Borach roście. Szmerem drudzy zowią/ że piwo które z nim warzą/ szmer czyni w głowie pijącym go. Rozmarynkiem/ albo Rozmarynem dzikim/ dla podobieństwa/ które ma z Rozmarynem naszym ogródnym. Księgi Pierwsze. Niedzwiedzia łapa/ albo Wodny i płonny Barszcz/ Rozdział52.
Sphondylium. Sphondylis. Chamaeplatanus. Rutinalis herba. Verticularis et verticilarys herba
potraw nie przychodźi/ áni do przysmákow. Nád to. Do Piwá bywa kłádźiony.
Do piwa kłádźiony/ smáczny trunek czyni/ ále bolenie głowy zátym niezmierne przywodźi. Molom.
Szat od molow broni y záchowywa/ kłádąc go miedzy nie. Rozsądek.
Bágnem to źiele zowiemy/ przeto że ná Bágniskách przy Borách rośćie. Szmerem drudzy zowią/ że piwo ktore z nim wárzą/ szmer czyni w głowie piiącym go. Rozmárynkiem/ álbo Rozmárynem dźikim/ dla podobieństwá/ ktore ma z Rozmárynem nászym ogrodnym. Kśięgi Pierwsze. Niedzwiedzia łápá/ álbo Wodny y płonny Barscz/ Rozdźiał52.
Sphondylium. Sphondylis. Chamaeplatanus. Rutinalis herba. Verticularis et verticilaris herba
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 171
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613