Tam jedni zbici, drudzy potopieni, Rzeka się od krwi pogańskiej rumieni, Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, którzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupów, świetne szopy, Płoty, namioty drogo haftowane, Krwią popluskane.
Samych janczarów legło ośm tysięcy, Gwałt ottomańskich na znakach miesięcy Krwią ich zmoczonych nasi, gdy nabrali, Wodzom oddali.
Wzięta i wszytka turecka armata, Poszła w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i
Tam jedni zbici, drudzy potopieni, Rzeka się od krwi pogańskiej rumieni, Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, ktorzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupow, świetne szopy, Płoty, namioty drogo haftowane, Krwią popluskane.
Samych janczarow legło ośm tysięcy, Gwałt ottomańskich na znakach miesięcy Krwią ich zmoczonych nasi, gdy nabrali, Wodzom oddali.
Wzięta i wszytka turecka armata, Poszła w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 491
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Loch pod górą wysoką przestrony; tam wlazła I tam do swej potrzeby potrawy nalazła.
X.
Kędy było mieszkanie z dawnych lat jednego, Co miał wielkie stado klacz, pasterza starego, Które się i tam i sam pasły po dolinie, Przy pięknych zdrojach, które ciekły po nizinie; Miejscami i tam i sam gęste szopy były, Gdzie się klacze przed słońcem południowem kryły. Chwilę tam Angelika w on dzień się bawiła, A od nikogo jeszcze widziana nie była.
XI.
Przed wieczorem, gdy sobie dobrze odpocznęła, W coby się mogła odziać, szukać tam poczęła; I nalazszy, w grube się szaty ubierała, Jakich przedtem,
Loch pod górą wysoką przestrony; tam wlazła I tam do swej potrzeby potrawy nalazła.
X.
Kędy było mieszkanie z dawnych lat jednego, Co miał wielkie stado klacz, pasterza starego, Które się i tam i sam pasły po dolinie, Przy pięknych zdrojach, które ciekły po nizinie; Miejscami i tam i sam gęste szopy były, Gdzie się klacze przed słońcem południowem kryły. Chwilę tam Angelika w on dzień się bawiła, A od nikogo jeszcze widziana nie była.
XI.
Przed wieczorem, gdy sobie dobrze odpocznęła, W coby się mogła odziać, szukać tam poczęła; I nalazszy, w grube się szaty ubierała, Jakich przedtem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 229
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
magistratu, do cekauzu, gdzieśmy takowy porządek et multitudinem armaty et armorum widzieli, tak, iż się było czemu dziwować. NB
Samych dział mniejszych i większych, kartanów potężnych, moździerzów komput excedebat sześciuset, krom inszych organków, szmygownic, granatów i innych varii generis armaty, której bez liczby, bo trzy szopy (które wzdłuż każda z nich po stukilkunastu kroków miała) pełne. Miedzy innemi dwa kartany potężne, jeszcze i nieosadzone leżą, każdy z nich waży po 300 cetnarów. Zbroi, muszkietów 8v i innego porządku żołnierskiego jest w tym cekauzie tak wiele, jakby ex nunc 20 tysięcy żołnierza mógł w żelazo ubrać: połowa całych
magistratu, do cekauzu, gdzieśmy takowy porządek et multitudinem armaty et armorum widzieli, tak, iż się było czemu dziwować. NB
Samych dział mniejszych i większych, kartanów potężnych, moździerzów komput excedebat sześciuset, krom inszych organków, szmygownic, granatów i innych varii generis armaty, której bez liczby, bo trzy szopy (które wzdłuż kożda z nich po stukilkunastu kroków miała) pełne. Miedzy innemi dwa kartany potężne, jeszcze i nieosadzone leżą, kożdy z nich waży po 300 cetnarów. Zbroi, muszkietów 8v i innego porządku żołnierskiego jest w tym cekauzie tak wiele, jakby ex nunc 20 tysięcy żołnierza mógł w żelazo ubrać: połowa całych
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 126
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
podobną czasem drugą Machinę w pół Murów nad sobą formując
4 PLUTEUS, także Szopa Wojenna, na trzech kołach, na wszystkie strony Mobilis, z której na Mury i na strony z proc rzucać kamieńmi, pociski miotać, Strzały wypuszczać, drabiny do Murów pzystawiać, wybornie mógł Atakujący Żołnierz.
5. MUSCULI były to także Szopy pomniejsze, któremi się zasłaniali Potencja Rzymianów in Armis
Szturmujący, aby wygodnie bez szwanku swego fosy koło Murów kamieniem, ziemią drzewem, tarasem zasypywać, aby przez zrownane, z ziemią fosy, mogli byli do murów zbliżyć się.
6. TURRES AMBULATORIAE, Wieże pomostowe, chodzeniu służące, na kołach się toczące, wysokie,
podobną czasem drugą Machinę w puł Murow nad sobą formuiąc
4 PLUTEUS, także Szopa Woienna, na trzech kołach, na wszystkie strony Mobilis, z ktorey na Mury y na strony z proc rzucać kamieńmi, pociski miotać, Strzały wypuszczać, drabiny do Murow pzystawiać, wybornie mogł Attakuiący Zołnierz.
5. MUSCULI były to także Szopy pomnieysze, ktoremi sie zasłaniali Potencya Rzymianow in Armis
Szturmuiący, aby wygodnie bez szwanku swego fosy koło Murow kamieniem, ziemią drzewem, tarasem zasypywać, aby przez zrownane, z ziemią fosy, mogli byli do murow zbliżyć się.
6. TURRES AMBULATORIAE, Wieże pomostowe, chodzeniu służące, na kołach się toczące, wysokie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sobie rąbają osiki, krzywe brzozy, dęby sękate krzywe, leżączki takie niech do winnic, browarów wywożą. Co gromadzie zalecić, aby takich drzew nie wozili do winnic pod grzywnami, bo żydzi się na tym nie znają. B B B
BY dla nie trzeba zachudzać w Adwencie: któremu jęczmienna słoma za obrok stanie: szopy na nie mają być ciepłe, alias albo oblepione krowiakami, co jest letko na ściany, albo trzciną, albo zahatami opatrzone, ale przestrone; jasła także powinny być długo się ciągnące, lub drabiny; ale z tą prekaucją, aby jedno drugiego w jasła nie wtrąciło. Dla tego pastuch, stróż, niech często do
sobie rąbaią osiki, krzywe brzozy, dęby sękate krzywe, leżączki takie niech do winnic, browarow wywożą. Co gromadzie zalecić, aby takich drzew nie wozili do winnic pod grzywnami, bo żydzi się na tym nie znaią. B B B
BY dła nie trzeba zachudzać w Adwencie: ktoremu ięczmienna słoma za obrok stanie: szopy na nie maią bydź ciepłe, alias albo oblepione krowiakami, co iest letko na sciány, albo trzciną, albo zahatami opatrzone, ale przestrone; iasła takze powinny bydź długo się ciągnące, lub drabiny; ale z tą prekaucyą, aby iedno drugiego w iasła nie wtrąciło. Dla tego pastuch, stroż, niech często do
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 365
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bezpieczeństwo. Straż ma być z całej wsi wybrany człek, trzyzwy, sumienny, czujny, Panu przychylny, któryby dwór cały w nocy obchodził, wołał, nie spał przy grubie. Obora dla uniknienia fetorów robactwa, gumno dla bezpieczeństwa od ognia, szopy, stajnie, wozownia, kurniki, kucze, karmniki, nie mają być przed oknami, ale na bokach dworu, i przecie ładną symetrią budowane, przykryte, oblepione. Ogród na jarzynę nie opodał odedworu, czysty, bzami, burzanami nie zarosły, kilka razy przez lato z tego plugastwa ochędożony, wykoszony, gnojny
wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bespieczeństwo. Straż ma bydź z całey wsi wybrany człek, trzyzwy, sumienny, czuyny, Panu przychylny, ktoryby dwor cały w nocy obchodził, wołał, nie spał przy grubie. Obora dla uniknienia fetorow robactwa, gumno dla bespieczeństwa od ognia, szopy, staynie, wozownia, kurniki, kucze, karmniki, nie maią bydz przed oknami, ale na bokach dworu, y przecie ładną symetryą budowane, przykryte, oblepione. Ogrod na iarzynę nie opodał odedworu, czysty, bzami, burzanami nie zarosły, kilka razy przez lato z tego plugastwa ochędożony, wykoszony, gnoyny
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 400
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i młocenia à parte zostawiwszy w małych stogach, i na probę; którą jeśli zaraz wymłocisz, Panu; jeśli nie zaraz, Podstarościemu i gumiennemu przysłużysz się. Słomy jeżeli daszniste składaj w sterty nie rozwiozłe; mierzwy także na kupy nie wielkie, aby przegniwszy, zdały się na sprawienie pola. Opodal od stert mają być szopy, na okłoty, plewy, zgoniny, a wszytko pod piękną symetrią, żeby tam gdzie się konserwuje zboże na chleb i ciasto, było jak miasto. STODOŁA w pośrodku gumna stać powinna, chyba że miejsca pozycja, wiatrów O Ekonomice, mianowicie o Gumnię.
konsideracja inaczej każe. A ta ma być mocno erygowana,
y młocenia à parte zostawiwszy w małych stogach, y na probę; ktorą iezli zaraz wymłocisz, Panu; iezli nie zaraz, Podstarosciemu y gumiennemu przysłużysz się. Słomy ieżeli daszniste składay w sterty nie rozwiozłe; mierzwy także na kupy nie wielkie, aby przegniwszy, zdały się na sprawienie pola. Opodal od stert maią bydz szopy, na okłoty, plewy, zgoniny, á wszytko pod piękną symetryą, żeby tam gdzie się konserwuie zboże na chleb y ciasto, było iak miasto. STODOŁA w pośrodku gumna stać powinna, chyba że mieysca pozycya, wiatrow O Ekonomice, mianowicie o Gumnię.
konsideracya inaczey każe. A ta ma bydz mocno erygowana,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 406.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
bluscz w Wolności: Wolą twarde wyspanie/ by nie żyć w ciężkości. Wspaniali Lwi LIBISCY/ obyczaje swoje Wolą grube ponosić/ a niźli podwoje Cesarskie pełne ukłon/ mieć na się łaskawe. Wola zdobycz zabieżną niż gotową strawę. Niedźwiedz on KALEDOŃSKI miłuje pustynią/ Poniechałby i tanców aby miał jaskinią. I Lanie odbiegają szopy choć utkanej/ By się pasły w Wolności przy Jutrzence ranej. Zając w domu chowany ziarny dość czystemi/ Uchodziby w swobodzie żył z drużami swemi Dla Wolności opaczny Rak nogi pozbywa/ Lis stępicą skarany przez ogona bywa. I Papuga nie mowną zostaćby wolała/ Chociaż też w małym ciele/ by jedno latała Po
bluscz w Wolnosći: Wolą twárde wyspánie/ by nie żyć w ćięszkośći. Wspániáli Lwi LIBISCY/ obyczáie swoie Wolą grube ponośić/ á niźli podwoie Cesárskie pełne vkłon/ mieć ná się łáskáwe. Wola zdobycz zábieżną niż gotową stráwę. Niedźwiedz on KALEDONSKI miłuie pustynią/ Poniechałby y tancow áby miał iáskinią. Y Lánie odbiegáią szopy choc vtkáney/ By sie pásły w Wolnośći przy Iutrzence ráney. Záiąc w domu chowány ziárny dość czystemi/ Vchodźiby w swobodźie żył z drużámi swemi Dlá Wolnośći opaczny Rák nogi pozbywa/ Lis stępicą skarány przez ogoná bywa. Y Pápugá nie mowną zostáćby woláłá/ Choćiasz też w máłym ćiele/ by iedno latáłá Po
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Bv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Hebrajskiego Domus Panis, o pułtory mile od JERUZALEM, Miasto olim Dawidowe, gdzie przed Dawidem Boóz, Obed, Jese, mieszkali, murem niegdy mocnym otoczone, ludne, teraz Wioska, na miejscu murów, bram, struktur zacnych, chaty proste mając, już i pod czas Narodzenia Pańskiego upadłe, stąd przy pozostałych murach szopy, i obory porobili Obywatele, do których się z pola bydło schodziło. W takich obalinach a bardziej w skalistej jaskini, według Z. HieronimA, JUSTYNA, BURCHARDA od Wschodu słońca leżącej także na szopę destynowanej, narodził się CHRYSTUS, źrzodło z skały wyniknęło na obmycie Najczystszego Ciała jego. Które miejsce tak poświęcone że Chrześcijanie
Hebráyskiego Domus Panis, o pułtory mile od IERUZALEM, Miasto olim Dawidowe, gdzie przed Dawidem Booz, Obed, Iese, mieszkali, murem niegdy mocnym otoczone, ludne, teráz Wioska, ná mieyscu murow, brám, struktur zácnych, chaty proste maiąc, iuż y pod czas Národzenia Pańskiego upadłe, ztąd przy pozostáłych murach szopy, y obory porobili Obywátele, do ktorych się z pola bydło schodźiło. W tákich obalinách á bardźiey w skalistey iaskini, według S. HIERONYMA, IUSTYNA, BURCHARDA od Wschodu słońca leżącey także ná szopę destynowáney, národźił się CHRYSTUS, źrzodło z skały wyniknęło na obmycie Náyczystszego Ciáła iego. Ktore mieysce ták poświęcone że Chrześcianie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 571
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
po Królu Im. Kazimierzu 2.
4to. Szopa największa, o 3 drągach, wezyrska.
5to. Namiot wielki, okrągły, bogato florizowany, wezyrski.
6to. Dywany 3 wielkie.
7mo. Baszty 4 z płotami, nowe.
8vo. Szopa na konie, wielka.
9no. Kuchnia wielka, per modum szopy, to wszystko z sznurami, kapami i gałkami zostawuje się.
Stanisław Małachowski Wda Kaliski
M. Chomętowski W.P.
do Żółkwi. Regestr namiotów najjaśniejszych królewiczów Ichmciów Aleksandra i Konstantyna, pro sorte zostawionych i złożonych nad szpiklerzem żółkiewskim. — Idibus Aug. 1696 anno. — 28. — ad min. Żółkiew.
po Królu Jm. Kazimierzu 2.
4to. Szopa największa, o 3 drągach, wezyrska.
5to. Namiot wielki, okrągły, bogato florizowany, wezyrski.
6to. Dywany 3 wielkie.
7mo. Baszty 4 z płotami, nowe.
8vo. Szopa na konie, wielka.
9no. Kuchnia wielka, per modum szopy, to wszystko z sznurami, kapami i gałkami zostawuje się.
Stanisław Małachowski Wda Kaliski
M. Chomętowski W.P.
do Żółkwi. Regestr namiotów najjaśniejszych królewiczów Ichmciów Aleksandra i Konstantyna, pro sorte zostawionych i złożonych nad szpiklerzem żółkiewskim. — Idibus Aug. 1696 anno. — 28. — ad min. Żółkiew.
Skrót tekstu: NamKrólGęb
Strona: 155
Tytuł:
Częściowy zbiór namiotów króla Jana III w Żółkwi z 1696 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973