ja wyglądam z czosnkiem wołowej wędzonki, Ledwie drzwi skrzypną, albo sztuki mięsa z grochem; Że główki nierad jadam, przysięgam przed Włochem. Aż na upstrzonej misie w rozmaite wzory Dwanaście wróblów niosą z kaulefijory; I na ząb mi nie padnie, chociem ich zjadł kilka: Biednież się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę, co dalej czynić mam z tym odrwiświatem: Czy ja krowa na głąbie, czy koza na kwiatki? Gniewam się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo,
ja wyglądam z czosnkiem wołowej wędzonki, Ledwie drzwi skrzypną, albo sztuki mięsa z grochem; Że główki nierad jadam, przysięgam przed Włochem. Aż na upstrzonej misie w rozmaite wzory Dwanaście wróblów niosą z kaulefijory; I na ząb mi nie padnie, chociem ich zjadł kilka: Biednież się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę, co dalej czynić mam z tym odrwiświatem: Czy ja krowa na głąbie, czy koza na kwiatki? Gniewam się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szklanę fraszki.
4 wielkię rogowe grzębynię, 1 mały w puszderku, 1 ciprisowy wielki.
2 stuczki ze szłoniowy koscy, cienko rznietę płasko.
1 pudełko graniaste, czerwoną skurom obytę, złocistę, zomeczek i zawiaski przy nim mosiądzowe, 1 na kształt latarki puszderko.
1 pujlaresz już zażywanę, we szribro oprawne, i szpilka do pisania takaż.
1 puilaresz w czarny oprawię, srebrnę klazurki i spilka do pisania takaż.
1 puilaresz małe, w zułwy kości oprawnę, szribrne klazurki przy nim i zwierciadłko.
1 małę puilaresz w czarny skurzę, mosiądzowa spilka przy nim.
1 większę, starę puilaresz, w
sklanę fraszky.
4 wielkię rogowe grzębynię, 1 mały w puszderku, 1 ciprisowy wielky.
2 stuczky zę szłoniowy koscy, cienko rznietę płasko.
1 pudełko graniaste, czerwoną skurom obytę, złocistę, zomeczek y zawiasky przy nim mosiodzowe, 1 na kształt latarki puszderko.
1 puylaresz iusz zazywanę, we szribro oprawne, y szpilka do pisania takasz.
1 puilaresz w czarny oprawię, szrybrnę klazurky y spilka do pisania takasz.
1 puilaresz małe, w zułwy kości oprawnę, szribrne klazurky przy nim y zwierciadłko.
1 małę puilaresz w czarny skurzę, mosiodzowa spilka przy nim.
1 wiekszę, starę puilaresz, w
Skrót tekstu: SzumInw
Strona: 58
Tytuł:
Gdański inwentarz mienia domowego Magdaleny Szumanowej
Autor:
Magdalena Szumanowa
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
zabicie co? śmierć: śmierć zaś co jest? nic innego, jeno rozstanie duszy z ciałem. Ipsaque mors nihil, velocis spatii meta novissima. A sama śmierć nic także, jeno prędkiego wieku kres ostateczny: i powszystkim. Wszystkie te miecze, strzały, armaty, tyle dokażą, co jedna frebra, co szpilka, co robak wzgardzony: ale podobno, boleśniej umierać trzeba, kiedy śmierć gwałtowna? owszem lżej, i prędzej niżeli na łóżku z choroby. Siquidem morbus ille, quem praeoptas, totô annô et pluribûs hominem saepe torquet, ictu hic, et momento transigitur. Albowiem choroba, którą barziej obierasz, rok cały, albo
zabicie co? śmierć: śmierć zaś co iest? nic innego, ieno rozstanie duszy z ciałem. Ipsaque mors nihil, velocis spatii meta novissima. A sama śmierć nic także, ieno prętkiego wieku kres ostateczny: i powszystkim. Wszystkie te miecze, strzały, armaty, tyle dokażą, co iedna frebra, co szpilka, co robak wzgardzony: ale podobno, boleśniey umierać trzeba, kiedy śmierć gwałtowna? owszem lżey, i prędzey niżeli na łóżku z choroby. Siquidem morbus ille, quem praeoptas, totô annô et pluribûs hominem saepe torquet, ictu hic, et momento transigitur. Albowiem choroba, którą barziey obierasz, rok cały, albo
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 206
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
i Matkę i przyłący się do oblubienice. Dla tegoć też Duch ś. nie mówi: ukoronowała go oblubienica; ale ukoronowała matka/ że za matkę i nad matkę/ ma sobie człowiek oblubienicę. A lubo ta oblubienica nie barzo na pozór wyśmienitą daje koronę/ niebarzo na pozór przyjemny wieniec/ przecię jako więc bywa i szpilka miła od ziemskich oblubienic/ miły ten choć kolący od oblubienice JEZUSOWI podarunek./ Więc że się z matki rąk wydziera/ jakoby się garnąć do rąk Anielskich czyni to aby też co podobnego odesłał oblubienicy/ a niemając nic tylko siebie napodobniejszego cierniowej koronie/ podaje siebie oblubienicy wszytek okryty cierniem/ gdyż wziąwszy na się ciało
y Mátkę y przyłączy się do oblubienice. Dla tegoć też Duch ś. nie mowi: vkoronowáłá go oblubienicá; ále vkoronowała mátká/ że zá matkę y nád mátkę/ ma sobie człowiek oblubienicę. A lubo tá oblubienicá nie bárźo ná pozor wyśmienitą dáie koronę/ niebárźo ná pozor przyiemny wieniec/ przećię iako więc bywa y szpilká miła od źiemskich oblubienic/ miły ten choć kolący od oblubienice IEZUSOWI podarunek./ Więc że się z mátki rąk wydźiera/ iákoby się gárnąć do rąk Anyelskich czyni to áby też co podobnego odesłał oblubienicy/ á niemáiąc nic tylko śiebie napodobnieyszego ćierniowey koronie/ podáie siebie oblubienicy wszytek okryty ćierniem/ gdyż wźiąwszy ná się ćiáło
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 261
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od baranka? Czy dosyć, że go złota szpilka Na waszych przypnie piersiach? Człeka-ć wywieść w pole Łacno; lecz kiedyś w serce ta szpilka zakole. W takiemże-to igrzysku ten charakter macie, Ze go sobie za czaczko tylko posyłacie? W ten sens i Wenetowie, w ten wszyscy sąsiedzi Niewdzięczne posłom naszym dają odpowiedzi, Równi owym doktorom, co widząc w malignie
ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od baranka? Czy dosyć, że go złota szpilka Na waszych przypnie piersiach? Człeka-ć wywieść w pole Łacno; lecz kiedyś w serce ta szpilka zakole. W takiemże-to igrzysku ten charakter macie, Ze go sobie za czaczko tylko posyłacie? W ten sens i Wenetowie, w ten wszyscy sąsiedzi Niewdzięczne posłom naszym dają odpowiedzi, Równi owym doktorom, co widząc w malignie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 57
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od baranka? Czy dosyć, że go złota szpilka Na waszych przypnie piersiach? Człeka-ć wywieść w pole Łacno; lecz kiedyś w serce ta szpilka zakole. W takiemże-to igrzysku ten charakter macie, Ze go sobie za czaczko tylko posyłacie? W ten sens i Wenetowie, w ten wszyscy sąsiedzi Niewdzięczne posłom naszym dają odpowiedzi, Równi owym doktorom, co widząc w malignie Chorego, że nie wstanie, że już duszą rzygnie, Miasto jakich syropów, co mu jeszcze ciężej
ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od baranka? Czy dosyć, że go złota szpilka Na waszych przypnie piersiach? Człeka-ć wywieść w pole Łacno; lecz kiedyś w serce ta szpilka zakole. W takiemże-to igrzysku ten charakter macie, Ze go sobie za czaczko tylko posyłacie? W ten sens i Wenetowie, w ten wszyscy sąsiedzi Niewdzięczne posłom naszym dają odpowiedzi, Równi owym doktorom, co widząc w malignie Chorego, że nie wstanie, że już duszą rzygnie, Miasto jakich syropów, co mu jeszcze ciężej
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 57
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
na złego nie dosyć i prawo. Niebo, nie umysł tacy odmieniają, którzy po rozum za morze biegają. Dobrego szczęścia każdy dopomoże, w opacznym razie, tylko ty sam Boże. Nie to dobre co dobre, ale to co się komu podoba. Wystawne cery, jak pęcherz nadęty, coś jest z daleka, szpilka sprawi, że wiatr wyleci, i niemasz nic. Co się wiatrem nadstawia, wiatrem ginie. Afekt, najlepszemu nieprzyjaciel rozumowi, (ba i sumnieniu.) Kto mniej afektu, ma więcej rozumu, (ani gniewem, ani łagodnością, nie przesadzaj, bo zbłądzisz.) Wpatrz jeno się dobrze, obaczysz inaczej
ná złego nie dosyć y práwo. Niebo, nie vmysł tácy odmieniáią, ktorzy po rozum zá morze biegáią. Dobrego szczęśćia káżdy dopomoże, w opácznym ráźie, tylko ty sam Boże. Nie to dobre co dobre, ale to co się komu podoba. Wystáwne cery, iak pęcherz nádęty, coś iest z dáleká, szpilká spráwi, że wiátr wyleći, y niemász nic. Co się wiátrem nádstáwia, wiátrem ginie. Affekt, naylepszemu nieprzyiaćiel rozumowi, (bá y sumnieniu.) Kto mniey áffektu, ma więcey rozumu, (áni gniewem, áni łágodnośćią, nie przesadzay, bo zbłądźisz.) Wpátrz ieno się dobrze, obaczysz ináczey
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: D
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659