botym jeszcze gorzy/ Uparta w kościach/ franca bólu sporzy/ Dręczy/ katuje/ tak że już mgłe żyły/ Drogiej krwie zbyły.
Smaku do jadła nie masz/ ani w nocy/ Miły sen ulży co ckliwej niemocy Spać nie pozwoli. Dwa razy trapi/ we dnie w nocy boli/ Twe to gamratna/ sztuki/ Afrodyto Jak małej trochy miłości sowito/ Przypłacam teraz; za trochę żartować/ Rok pokutować. Lirycorum Polskich Pieśń VII. SUPLIKA Do Jej Mci Panny N. N. N.
I. IVtrzenka weszła/ słońce za nią wstaje/ Wkarocę rącze zaprzągszy swe konie/ Przyjemnym światłem/ już dzień biały daje/ A
botym ieszcze gorzy/ Vpárta w kośćiách/ fráncá bolu sporzy/ Dręczy/ kátuie/ ták że iuż mgłe żyły/ Drogiey krwie zbyły.
Smáku do iadłá nie mász/ áni w nocy/ Miły sęn vlży co ckliwey niemocy Spáć nie pozwoli. Dwá rázy trapi/ we dnie w nocy boli/ Twe to gámrátna/ sztuki/ Aphrodyto Iák máłey trochy miłośći sowito/ Przypłacam teraz; zá trochę żártowáć/ Rok pokutowáć. Lyricorum Polskich PIESN VII. SVPPLIKA Do Iey Mći Pánny N. N. N.
I. IVtrzenká weszłá/ słońce zá nią wstáie/ Wkarocę rącze záprzągszy swe konie/ Przyięmnym świátłem/ iuż dźień biały dáie/ A
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 158
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
na wierzchu kościoła cegielnie i t. d.
Kościół Al Jesu jezuitów, któremu równy być może, ale nie piękniejszy: sklepienie miniaturami malowane między gipsami białemi i pozłacanemi, od których nierozeznać malowania, bo malowanie tak kunsztowne, że na gładkim murze osoby malowane i obłoki i t. d., zdają się jakby sztuki snycerskie pomalowane albo gipsy złocone: żywszych farb niepodobna. Kaplica św. Ignacego, gdzie ciało leży, już też aż do podziwienia piękna i bogata, ołtarz z ciosanych kamieni albo marmuru przybierany kolorami: złotym, turkusowym, niebieskim, białym, czarnym, marmuru zaś porfirowego bardzo pięknego i najbogatszego; osoby także wielkie, wyrabiane
na wierzchu kościoła cegielnie i t. d.
Kościół Al Jesu jezuitów, któremu równy być może, ale nie piękniejszy: sklepienie miniaturami malowane między gipsami białemi i pozłacanemi, od których nierozeznać malowania, bo malowanie tak kunsztowne, że na gładkim murze osoby malowane i obłoki i t. d., zdają się jakby sztuki snycerskie pomalowane albo gipsy złocone: żywszych farb niepodobna. Kaplica św. Ignacego, gdzie ciało leży, już téż aż do podziwienia piękna i bogata, ołtarz z ciosanych kamieni albo marmuru przybierany kolorami: złotym, turkusowym, niebieskim, białym, czarnym, marmuru zaś porfirowego bardzo pięknego i najbogatszego; osoby także wielkie, wyrabiane
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
też aż do podziwienia piękna i bogata, ołtarz z ciosanych kamieni albo marmuru przybierany kolorami: złotym, turkusowym, niebieskim, białym, czarnym, marmuru zaś porfirowego bardzo pięknego i najbogatszego; osoby także wielkie, wyrabiane z białego marmuru robotą dziwnie wyśmienitą, między kolumnami i sztukami ołtarza złote fladry i lisztwy, kolumny zaś i sztuki tak obrabiane, że naturalne fladry jak wyrabiane albo malowane zdają się: słowem nic wyśmienitszego i wspanialszego. Z obu stron kaplicy chory fladrowanych porfirowych marmurów i t. d.; srebra gwałt i t. d.; ciało w ołtarzu intra mensamleży, dość ozdoby mające; wkoło ołtarza palustrada wybornej spiżowej roboty, grubej
téż aż do podziwienia piękna i bogata, ołtarz z ciosanych kamieni albo marmuru przybierany kolorami: złotym, turkusowym, niebieskim, białym, czarnym, marmuru zaś porfirowego bardzo pięknego i najbogatszego; osoby także wielkie, wyrabiane z białego marmuru robotą dziwnie wyśmienitą, między kolumnami i sztukami ołtarza złote fladry i lisztwy, kolumny zaś i sztuki tak obrabiane, że naturalne fladry jak wyrabiane albo malowane zdają się: słowem nic wyśmienitszego i wspanialszego. Z obu stron kaplicy chory fladrowanych porfirowych marmurów i t. d.; srebra gwałt i t. d.; ciało w ołtarzu intra mensamleży, dość ozdoby mające; wkoło ołtarza palustrada wybornéj spiżowéj roboty, grubéj
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
— Stołów, jeden mozaikowy, trzy drewniane, proste, pod oknami, płótnem woskowanym obite, No 4. — Szafeczka mała, fornerową robotą, z drzwiczkami szklannemi. — Lektyka, aksamitem żółtym wybita, galonkiem srebrnym i frandzlami takiemiż szamerowana. — Firanki białe, kitajkowe, z frandzelką srebrną, gwoździe wszystkie i sztuki pozłociste. —
Na gzymsach sztuk farfurowych No 7. Glinianych, czerwonych. No 3. Osóbek gipsowych No 4.
Obrazy: Trzej Królowie oddają dary Panu Jezusowi, w blejtramkach. sub No 249.
Staruszek mały, w blejtramkach, sub No 314.
Staruszek takiż, sub No 312.
Ittem staruszek takiż
— Stołów, jeden mozaikowy, trzy drewniane, proste, pod oknami, płótnem woskowanym obite, No 4. — Szafeczka mała, fornerową robotą, z drzwiczkami szklannemi. — Lektyka, aksamitem żółtym wybita, galonkiem srebrnym i frandzlami takiemiż szamerowana. — Firanki białe, kitajkowe, z frandzelką srebrną, gwoździe wszystkie i sztuki pozłociste. —
Na gzymsach sztuk farfurowych No 7. Glinianych, czerwonych. No 3. Osóbek gipsowych No 4.
Obrazy: Trzej Królowie oddają dary Panu Jezusowi, w blejtramkach. sub No 249.
Staruszek mały, w blejtramkach, sub No 314.
Staruszek takiż, sub No 312.
Ittem staruszek takiż
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 65
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
drzewo oprawne, u góry także cztery, w tafle małe, w ołów oprawne, z kratkami drutowemi. Sufit sztukatierskiej roboty, w którym obrazów nad każdym po dwu apostołów, No 6. W kopule nad podniebieniem okienek, w ołów oprawnych, No 5. Posadzka z kamienia ciosanego, marmuryzowana.
Ołtarz mazaikowej roboty, sztuki zaś inne i strukturki dwie z drzewa snycerską robotą, pozłacane. — W ołtarzu obraz Matki Boskiej, ramy w srebro oprawne, sukienka Matki Boskiej srebrna. Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa srebrna. — Aniołków dwa z lichtarzykami, turybularzów. No 3. — Sztuczek małych No 8, wszystko srebrne
drzewo oprawne, u góry także cztery, w tafle małe, w ołów oprawne, z kratkami drutowemi. Sufit sztukatierskiej roboty, w którym obrazów nad każdym po dwu apostołów, No 6. W kopule nad podniebieniem okienek, w ołów oprawnych, No 5. Posadzka z kamienia ciosanego, marmuryzowana.
Ołtarz mazaikowej roboty, sztuki zaś inne i strukturki dwie z drzewa snycerską robotą, pozłacane. — W ołtarzu obraz Matki Boskiej, ramy w srebro oprawne, sukienka Matki Boskiej srebrna. Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa srebrna. — Aniołków dwa z lichtarzykami, turybularzów. No 3. — Sztuczek małych No 8, wszystko srebrne
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 80
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
swoje wyliczać sprosności? Jam nie kradł ani idąc za pożytkiem Zmazałem duszę występkiem tak brzydkiem; Czylim też i kradł, gdym ludziom poczciwym Sławy uwłaczał językiem pierzchliwym; Mogłem też podczas odkryć złe zawody I tym bliźniego zachować od szkody, Więc te, którymi łowią więc nieuki, Dworskie wykręty i zdradliwe sztuki, Że się ustawnie wkoło mnie bawiły, Snadź i mnie na swe kopyto zrobiły. Jam fałszywego nie jest wolen słowa, Często się z myślą nie zgadzała mowa, Serce daleko było od tej rzeczy, Którą się język widział mieć na pieczy, I żeby dyskurs nieco tym osłodzić,
Śmiałem zmyślone powieści przywodzić.
swoje wyliczać sprosności? Jam nie kradł ani idąc za pożytkiem Zmazałem duszę występkiem tak brzydkiem; Czylim też i kradł, gdym ludziom poczciwym Sławy uwłaczał językiem pierzchliwym; Mogłem też podczas odkryć złe zawody I tym bliźniego zachować od szkody, Więc te, którymi łowią więc nieuki, Dworskie wykręty i zdradliwe sztuki, Że się ustawnie wkoło mnie bawiły, Snadź i mnie na swe kopyto zrobiły. Jam fałszywego nie jest wolen słowa, Często się z myślą nie zgadzała mowa, Serce daleko było od tej rzeczy, Którą się język widział mieć na pieczy, I żeby dyskurs nieco tym osłodzić,
Śmiałem zmyślone powieści przywodzić.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 223
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ostatniej linii odległej od pierwszej; przystawiwszy linią Stolarską, rozerzniej podle linii wciąż połkarty.) (3. Od tegoż punktu we srzodku obranego, uczyń przeznięcia tejże karty, aż ku każdemu angułowi blisko, nie dochodząc jednak do żadnego angułu, ale wszytkie nieprzerznięte zostawując, a za nimi ostatki karty przerzynając, żeby sztuki karty w angułach nieprzerzniete, dopuściły się rozemknąć według potrzeby.) (4. Rozbij inszą kartę na stole całą, któraby porzniętej wystarczyła; i przylep do niej woskiem sztuki ponarzynane, tak ich ustawiając, aby koniec linii na ostatniej sztucce, z początkiem drugiej linii na pierwszej sztucce, stanął w kupie: a insze
ostátniey linii odległey od pierwszey; przystáwiwszy liniią Stolárską, rozerzniey podle linii wćiąż połkárty.) (3. Od tegoż punktu we srzodku obránego, vczyń przeznięćia teyże kárty, áż ku káżdemu ángułowi blisko, nie dochodząc iednák do żadnego ángułu, ále wszytkie nieprzerznięte zostáwuiąc, á zá nimi ostátki karty przerzynáiąc, żeby sztuki kárty w ángułách nieprzerzniete, dopuśćiły się rozemknąć według potrzeby.) (4. Rozbiy inszą kártę ná stole cáłą, ktoraby porzniętey wystárczyłá; y przylep do niey woskiem sztuki ponárzynáne, ták ich vstáwiáiąc, áby koniec linii ná ostátniey sztucce, z początkiem drugiey linii ná pierwszey sztucce, stánął w kupie: á insze
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 62
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
łasi. Ten tron zaś Pismo święte konopeum zowie, Ja mniemam, że baldachin ponad jego głowie Lub namiotek pomniejszy, bo był zawieszony, W którym siedział Holofern sam niezwyciężony. Ten to tedy pawilon, droższego nad który Nie było, był z bogatej wysokiej purpury, Złotem wyhaftowany; floresy się lśniały, A lite złota sztuki misterne wisiały, Które w szmaragi drogie i inne klejnoty Osadzone równały szacunku roboty, Drogość drogich kamieni że osądzić trudno, Czy kamień sam, czy że jest osadzeń tak cudno. Na sznurach złotych ta toż machina wisiała, Która wodza strasznego cudnie okrywała, A jeszcze bogatszymi od złota dywany Podłoga i podnóżek był jego wysłany,
łasi. Ten tron zaś Pismo święte konopeum zowie, Ja mniemam, że baldachin ponad jego głowie Lub namiotek pomniejszy, bo był zawieszony, W którym siedział Holofern sam niezwyciężony. Ten to tedy pawilon, droższego nad który Nie było, był z bogatej wysokiej purpury, Złotem wyhaftowany; floresy się lśniały, A lite złota sztuki misterne wisiały, Które w szmaragi drogie i inne klejnoty Osadzone równały szacunku roboty, Drogość drogich kamieni że osądzić trudno, Czy kamień sam, czy że jest osadzeń tak cudno. Na sznurach złotych ta toż machina wisiała, Która wodza strasznego cudnie okrywała, A jeszcze bogatszymi od złota dywany Podłoga i podnóżek był jego wysłany,
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 532
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
oddawał. Taż perfidia żem znosił nieprzyjacioły, Prowincje Miasta recuperował, Państwo i Sławę Pana swego rozprzestrzeniał. Wszak mam świadectwo samegosz I. K. Mości, mam i Księdza Kanclerza, jego ręką pisane, co mi po Czudnowskiej z Szeremetem Wojnie przyznawa, i jakimi słowy dziękuje. Jawną tegi krzywdę mam! Takowe sztuki jeszcze w tej nigdy niebywały Ojczyźnie! skąd inąd są przyniesione, że kto służy dobrze, że substancją ma dobrą, że go należyte za cnoty potykają godności, to ten o ruinie Majestatu Pańskiego myśli to tego zgładzić i zniszczyć. Od Króla, Arcybiskupów przyznane zasługi, są Tronu wywróceniem. Punkt II. Republicam tuo
oddawał. Táż perfidia żem znośił nieprzyiaćioły, Prowincye Miástá recuperował, Páństwo y Sławę Páná swego rosprzestrzeniał. Wszák mam świádectwo sámegosz I. K. Mości, mam y Kśiędzá Kánclerzá, iego ręką pisáne, co mi po Czudnowskiey z Szeremetem Woynie przyznawa, y iákiemi słowy dźiękuie. Iáwną tegy krzywdę mam! Tákowe sztuki ieszcze w tey nigdy niebywáły Oyczyznie! zkąd inąd są przynieśione, że kto służy dobrze, że substáncyą ma dobrą, że go należyte zá cnoty potykáią godnośći, to ten o ruinie Máiestatu Páńskiego myśli to tego zgłádźić y zniszczyć. Od Krolá, Arcybiskupow przyznane zasługi, są Thronu wywroceniem. PVNCT II. Republicam tuo
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 55
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
racami. Muzyka wojskowa na jednym ganku grała, na którym też z rac koło jedne ogniste kręciło się, saepe sonitum wydając, ze śrzodka zaś ogień na cały rynek leciał cum summo sibillo. Potym też był colossus igneus zbudowany we śrzodku rynku, z którego varii generis specjalne wylatywały race, exprimendo nomen Marie, i inne sztuki przez godzin dwie. Wieże zaś dwie barzo wysokie
były ogniami ozdobione, z których też race wypadały cum summo applausu. Ten triumf miasto aż do północy obchodziło cum strepitu wszytkich dzwonów, muzyk et aliarum ad applausum spectantium formarum.
Nazajutrz, to jest dnia 4, msza się i nabożeństwo w tym kościele godzin
racami. Muzyka wojskowa na jednym ganku grała, na którym też z rac koło jedne ogniste kręciło się, saepe sonitum wydając, ze śrzodka zaś ogień na cały rynek leciał cum summo sibillo. Potym też był colossus igneus zbudowany we śrzodku rynku, z którego varii generis specjalne wylatywały race, exprimendo nomen Mariae, i inne sztuki przez godzin dwie. Wieże zaś dwie barzo wysokie
były ogniami ozdobione, z których też race wypadały cum summo applausu. Ten tryumf miasto aż do północy obchodziło cum strepitu wszytkich dzwonów, muzyk et aliarum ad applausum spectantium formarum.
Nazajutrz, to jest dnia 4, msza się i nabożeństwo w tym kościele godzin
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 179
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004