przyczyną grzechu i zginienia ludzkiego Boga być bluźniersko twierdzącym/ z Ewanielskim mieczem od owiec Chrystusowych drogę zastępowali. Gdzież nad to jeszcze i one jasnogórające/ Zachodniej Cerkwie/ Lampy/ Gelazius i Lew świątobliwi Rzymscy Biskupowie/ aby wysokością Majestatu swego w Cerkiewnych sprawach uwielbieni/ dzisiejszym Episcotom którzy stolice ich osiadszy Chrystusowe Zakony i Przykazania podług szumnej dumy swojej łamią/ strofując przykazali. Niech wam usta zamknie JEZUS Pan/ ludzie grzechu/ synowie zatracenia/ którzy się sprzeciwiacie Bogu/ i wynosicie się nad to wszystko co zowią Bogiem/ albo co za Boga chwalą/ którzy siadszy w Kościele Bożym/ jako Bogowie/ na świątość tajemnej Wieczerzy Pańskiej niezbożnie się targnąwszy/ Kielich
przycżyną grzechu y zginienia ludzkiego Bogá być bluźniersko twierdzącym/ z Ewánielskim miecżem od owiec Chrystusowych drogę zástępowáli. Gdzież nád to ieszcże y one iásnogoráiące/ Zachodniey Cerkwie/ Lámpy/ Gelázius y Lew świątobliwi Rzymscy Biskupowie/ áby wysokośćią Máiestatu swego w Cerkiewnych spráwach vwielbieni/ dźiśieyszym Episcotom ktorzy stolice ich ośiadszy Chrystusowe Zakony y Przykazania podług szumney dumy swoiey łamią/ strofuiąc przykazáli. Niech wam vsta zámknie IEZVS Pan/ ludźie grzechu/ synowie zátrácenia/ ktorzy się sprzećiwiacie Bogu/ y wynośićie się nád to wszystko co zowią Bogiem/ álbo co zá Bogá chwalą/ ktorzy śiadszy w Kośćiele Bożym/ iáko Bogowie/ ná świątość táiémney Wiecżerzy Páńskiey niezbożnie się tárgnąwszy/ Kielich
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zaraz za nami następowali a Odzierali. Piniędzy znajdowali siła. Bo to było pospolite ruszenie Bojarowie znaczni zginęły i piechoty wszystkie które były w pole wyprowadzone i tam ta druga zginęła by była gdy by była noc niezaszła a przeszkodziła. a oni tym czasem poszli w las Noc ich urodziła. Chorągwi nabrano kilka wozów Armaty wzięto szumnej siła i więźniów też po trosze na ostatku piechoty pobrano z kilka set i do Sapieje i do Czarnieckiego, ale niebyło znacznych tylko trzech Pułkowników Rotmistrzów tez kilka Bojarów tez Niemców i Anglików kilkanaście. Duńskoruńskiego i tych ludzi co uszli noc urodziła, bo gdy by było więcej dnia stawało wszyscy by byli polegli.
Zołotarenko z
zaraz za nami następowali a Odzierali. Piniędzy znaydowali siła. Bo to było pospolite ruszenie Boiarowie znaczni zginęły y piechoty wszystkie ktore były w pole wyprowadzone y tam ta druga zginęła by była gdy by była noc niezaszła a przeszkodziła. a oni tym czasem poszli w las Noc ich urodziła. Chorągwi nabrano kilka wozow Armaty wzięto szumney siła y więzniow też po trosze na ostatku piechoty pobrano z kilka set y do Sapieie y do Czarnieckiego, ale niebyło znacznych tylko trzech Pułkownikow Rotmistrzow tez kilka Boiarow tez Niemcow y Anglikow kilkanascie. Dunskorunskiego y tych ludzi co uszli noc urodziła, bo gdy by było więcey dnia stawało wszyscy by byli polegli.
Zołotarenko z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 108
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nam się to rodzi. Tak wspaniało jechali naszy, jakby rzekli: Wkrótce byśmy was i z tych pałaców wywlekli, Których jeśli te gałki i złocone żerdzi Albo strzępki nikczemne i mdłe pierze twierdzi, Szabla tym wszytkim władnie; za żelazem chodzi Złoto; w polu wygrana te owoce rodzi. W którym zastępie skoro dojechali szumnej Szopy, na cztery piękne dźwignionej kolumny, Zsiędą z koni i jeszcze z podróżnych się prochów Nie otrą, kilkadziesiąt kiedy ich Wołochów Z kredencem hospodarskim życzliwie powita, Upewniając, że spiża dojdzie ich sowita Posłowie do Raduła CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
I dla sług, i dla koni, ani trzeba strawy Szukać zinąd, póki Bóg swojej przez
nam się to rodzi. Tak wspaniało jechali naszy, jakby rzekli: Wkrótce byśmy was i z tych pałaców wywlekli, Których jeśli te gałki i złocone żerdzi Albo strzępki nikczemne i mdłe pierze twierdzi, Szabla tym wszytkim władnie; za żelazem chodzi Złoto; w polu wygrana te owoce rodzi. W którym zastępie skoro dojechali szumnéj Szopy, na cztery piękne dźwignionej kolumny, Zsiędą z koni i jeszcze z podróżnych się prochów Nie otrą, kilkadziesiąt kiedy ich Wołochów Z kredencem hospodarskim życzliwie powita, Upewniając, że spiża dojdzie ich sowita Posłowie do Raduła CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
I dla sług, i dla koni, ani trzeba strawy Szukać zinąd, póki Bóg swojej przez
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 278
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924