w Prowincyj Senoneńskiej, Matrona nosząc brzemie lat 28. kamień porodziła, który tam miraculi causa praesentatur. Thuamus lib: 7. 6.
Gdy Comes Mansfeldus miał ciemny wzrok,natura mu kompensowała, że samym ujęciem, biały i czarny rozeznał kolor, jako świadczy Reckermannus.
HAMAR nie jaki Saracen ślepy Wódz Karawany, vulgo Szur-Emir u Dalsze Mirabilia o Ludziach.
Turków, samym odorem poznawał, na jakim zostawał miejscu, według Leona Afrykańskiego.
Tomasz Szwejgier, wszystko nogami robił, to jest jadł, pił, pióra temperował, Księgi przewracał, pisał Litery. Author Postchius.
Georgius Pictorius pisze, że sam widział Hiszpana ciemnego, pięknie włóczkową
w Prowincyi Senoneńskiey, Matrona nosząc brzemie lat 28. kamień porodziła, ktory tam miraculi causá praesentatur. Thuamus lib: 7. 6.
Gdy Comes Mansfeldus miał ciemny wzrok,nátura mu kompensowała, że samym uięciem, biáły y czarny rozeznał kolor, iáko świadczy Reckermannus.
HAMAR nie iáki Saracen ślepy Wodz Karawany, vulgo Szur-Emir u Dálsze Mirabilia o Ludziach.
Turkow, samym odorem poznáwał, ná iákim zostáwał mieyscu, według Leona Afrykáńskiego.
Tomasz Szweygier, wszystko nogami robił, to iest iadł, pił, piora temperował, Księgi przewracáł, pisał Litery. Author Postchius.
Georgius Pictorius pisze, że sam widział Hiszpana ciemnego, pięknie włoczkową
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 985
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
karmazynowych Za tą karetą jechała kawalkata Obudwu Imię P P. Posłów mieszano nakoniach barzo dobrych i dzielnych których było koni najmni 80 Zakawalkatę jechało Trembaczów 3 X Imię W Wołyńskiego w barwie karolowej i Zupanach Atłasowych Cytrynowych Potym Szła kareta X Inę. Wo Wołyńskiego wszytka Złocista barzo piękna i bogata konie w niej wronę piękne i Szur Złocisty wszytek robotąwy Smenit kampana wewnątrz Złota i Srybrna Sztuki i rozyczki Złota Ciągnionego misterną robotę Pióra strusie białe konie barzo zdobiły Woźnice wbarwie karma zynowej w tej karecie oabdwa Ichmę PP. Posłowie Trzeci Imię Pan Sekretarz Legacionis Czwarty P Przystaw Siedzieli Przy karecie Szło 12 pachołków X Imię Pa Wo Wołyńskiego w barwie karmazynowej barzo bogato Srybrem
karmazynowych Za tą karetą iechała kawalkata Obudwu Jmę P P. Posłow mieszano nakoniach barzo dobrych y dzielnych ktorych było koni naymni 80 Zakawalkatę iechało Trembaczow 3 X Jmę W Wołynskiego w barwie karolowey y Zupanach Atłasowych Cytrynowych Potym Szła kareta X Jnę. Wo Wołynskiego wszytka Zlocista barzo piękna y bogata konie w niey wronę piękne y Szur Złocisty wszytek robotąwy Smenit kampana wewnątrz Złota y Srybrna Sztuki y rozyczki Złota Ciągnionego misterną robotę Piora strusie białe konie barzo zdobiły Woznice wbarwie karma zynowey w tey karecie oabdwa Jchmę PP. Posłowie Trzeci Jmę Pan Sekretarz Legacionis Czwarty P Przystaw Siedzieli Przy karecie Szło 12 pachołkow X Jmę Pa Wo Wołynskiego w barwie karmazynowey barzo bogato Srybrem
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 152
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
4. przystępów ciasnych nad rzeką Becjuszem. Dokąd corocznie trzy przychodzą Karawany aliàs kompanie Pielgrzymów Religii Mahometańskiej. Jedna zgromadzona w Damaszku w Syryj, druga w Kairze w Egipcie, trzecia w Indyj. W których bywa po 20. tysięcy samych Wielblądów, a ludzi pielgrzymujących po 40. tysięcy których prowadzi od Cesarza Tureckiego deputowany Wódz Szur-Emir, albo Emir-Hadzi przez którego Cesarz 500. Czerwonych złotych co rok, Wielbląda z Alkoranem i obicie na Meczet posyła teste Ricoto: Dokąd każdy Bisurmanin tenetur lub sam przez się, lub przez Pielgrzyma najętego choć raz w życiu stawić się. Pod czas tej Peregrynacyj skupiwszy się Pielgrzymi na gorze Ararat, obchodzą ją,
4. przystępow ciasnych nád rzeką Becyuszem. Dokąd corocznie trzy przychodzą Karawány aliàs kompanie Pielgrzymow Religii Mahometańskiey. Iedná zgromádzoná w Damászku w Syrii, druga w Kairze w Egypcie, trzecia w Indyi. W ktorych bywá po 20. tysięcy samych Wielblądow, á ludźi pielgrzymuiących po 40. tysięcy ktorych prowádźi od Cesarzá Tureckiego deputowány Wodz Szur-Emir, albo Emir-Hadźi przez ktorego Cesarz 500. Czerwonych złotych co rok, Wielbląda z Alkoránem y obicie ná Meczet posyła teste Ricoto: Dokąd każdy Bisurmanin tenetur lub sam przez się, lub przez Pielgrzymá naiętego choć ráz w życiu stawić się. Pod czas tey Peregrynácyi skupiwszy się Pielgrzymi ná gorze Ararat, obchodzą ią,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 518
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
prezentuje Wezyrowi wielkiemu inszego na to miejsce/ upewniając że ma wszytkie należyte do tego Urzędu przymioty/ jeszcze lepiej niż przeszły. Przyjmują go rady zaraz na miejsce wakujące/ a żeby pokazać/ że świadectwa które za nim przynoszą są prawdziwe/ dają mu czytać kilka wierszów Alkoranu przed Wezyrem. Dopiero go pochwaliwszy/ daje mu Uszur, to jest Ordynans/ aby był przyjęty w Parafiej. Ta jest wszytka ceremonia/ kiedy Imama przyjmują: nie są albowiem tego rozumienia/ aby miał brać jaki Charakter duchowny/ któryby go różnym czynił od pospolitego ludu: i dla tego kiedy mu Urząd odbiorą/ będzie znowu świeckim prostym człowiekiem. Strój ich nie jest
prezentuie Wezyrowi wielkiemu inszego ná to mieysce/ vpewniáiąc że ma wszytkie náleżyte do tego Vrzędu przymioty/ ieszcze lepiey niż przeszły. Przyimuią go rady záraz ná mieysce wákuiące/ á żeby pokázáć/ że świádectwá ktore zá nim przynoszą są prawdźiwe/ dáią mu czytáć kilká wierszow Alkoranu przed Wezyrem. Dopiero go pochwaliwszy/ dáie mu Vszur, to iest Ordináns/ áby był przyięty w Páráfiey. Tá iest wszytka ceremonia/ kiedy Imama przyimuią: nie są álbowiem tego rozumienia/ áby miał bráć iáki Chárákter duchowny/ ktoryby go roznym czynił od pospolitego ludu: y dla tego kiedy mu Vrząd odbiorą/ będźie znowu świeckim prostym człowiekiem. Stroy ich nie iest
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 137
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
miedzy ubogich rozdają: zdejmują też zwyczajne suknie/ a uwijając się w białe jakieś nakrycie/ i tak obchodząc górę z Procesią/ znacząc przez to/ że mają poniechać grzechów/ i porzucić wszytkie rozkoszy świeckie. Ten co jest wodzem tych Pielgrzymów (gdyż trzeba porządek jaki trzymać koniecznie miedzy tak wielkim gminem ludu) zowie się Szur Emini, Cesarz go sam podaje/ i posyła przezeń na każdy rok pięć set Czerwonych złotych/ i Alkoran w złoto oprawny na Więlblądzie/ i tak wiele sukna czarnego/ ile potrzeba na oponę Meczetu. Gdy tę oponę podnoszą/ odejmują przeszłorocznią/ a Pielgrzymowie ją na kawałki rozszarpają/ i niemasz żadnego coby
miedzy vbogich rozdáią: zdeymuią też zwyczayne suknie/ á vwiiáiąc się w białe iákieś nákryćie/ y ták obchodząc gorę z Processią/ znácząc przez to/ że máią poniecháć grzechow/ y porzućić wszytkie roskoszy świeckie. Ten co iest wodzem tych Pielgrzymow (gdyż trzebá porządek iáki trzymáć koniecznie miedzy ták wielkim gminem ludu) zowie się Szur Emini, Cesarz go sam podáie/ y posyłá przezeń ná kożdy rok pięć set Czerwonych złotych/ y Alkoran w złoto opráwny ná Więlblądźie/ y ták wiele sukná czarnego/ ile potrzebá ná oponę Meczetu. Gdy tę oponę podnoszą/ odeymuią przeszłorocznią/ á Pielgrzymowie ią ná káwałki rozszárpáią/ y niemasz żadnego coby
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 195
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678