stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać chcieli, postrzegłszy, uczyniła alarm i do Kowna uchodzić umyśliła. Jakoż dragonia moskiewska, porzuciwszy w Prenach konie z kulbakami i płaszcze, razem z piechotą ruszyła się do Kowna. Idąc gościńcem trafiła na uszykowane szwadrony nasze i nie tak atakując, jak broniąc się, pierwsza ognia, tak z armatek polnych, jako też i z ręcznej strzelby dawać poczęła. Nasi suponując, że się dowiedziawszy Moskwa o podjeździe, atakuje onych, zmieszali się i niektórzy pierzchać poczęli. Poszli tedy szczęśliwie Moskale do Kowna bez wydania do nich ognia, a
stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać chcieli, postrzegłszy, uczyniła alarm i do Kowna uchodzić umyśliła. Jakoż dragonia moskiewska, porzuciwszy w Prenach konie z kulbakami i płaszcze, razem z piechotą ruszyła się do Kowna. Idąc gościńcem trafiła na uszykowane szwadrony nasze i nie tak atakując, jak broniąc się, pierwsza ognia, tak z armatek polnych, jako też i z ręcznej strzelby dawać poczęła. Nasi suponując, że się dowiedziawszy Moskwa o podjeździe, atakuje onych, zmieszali się i niektórzy pierzchać poczęli. Poszli tedy szczęśliwie Moskale do Kowna bez wydania do nich ognia, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Most na Niej postawić ale Ze res non patiebatur Moram bo lassy od Tego Mejsza daleko. Przeszedszy tedy Za przeprawę każdy sobie pomyslał Zbyć Boże nie Wytrzymac Lepiej by już prosto na Nieprzyjacielskie szyki przebijac się Niżeli nazad w przeprawę Uszykowano Tedy Wojsko tak jako I przeciwko Chowańskiemu ale już Chorągwie Chusarskie których było Dziewięć Rozdzielano każdą na Trzy szwadrony a Za każdym szwadronem Pancerną Chorągiew. Było Tedy Wojsko tak Ozdobne Ze się zdało Ze jest Chussaryj Ze sześć Tysięcy. Stanęło tedy wszyku Wojsko My znowu z Wojnikowiczem na prawe skrzydło. Czeladzi wszystkiej Luznej tak z naszego jako z Litowskiego Wojska kazano pod znakami stanoc do szyku przydawszy każdemu znaczkowi Towarzysza za Rotmistrza. Było tez
Most na Niey postawic ale Ze res non patiebatur Moram bo lassy od Tego Meysza daleko. Przeszedszy tedy Za przeprawę kozdy sobie pomyslał Zbyc Boze nie Wytrzymac Lepiey by iuz prosto na Nieprzyiacielskie szyki przebiiac się Nizeli nazad w przeprawę Uszykowano Tedy Woysko tak iako I przeciwko Chowanskiemu ale iuz Chorągwie Chusarskie ktorych było Dziewięc Rozdzielano kazdą na Trzy szwadrony a Za kozdym szwadronem Pancerną Chorągiew. Było Tedy Woysko tak Ozdobne Ze się zdało Ze iest Chussaryi Ze szesc Tysięcy. Stanęło tedy wszyku Woysko My znowu z Woynikowiczem na prawe skrzydło. Czeladzi wszystkiey Luzney tak z naszego iako z Litowskiego Woyska kazano pod znakami stanoc do szyku przydawszy kozdemu znaczkowi Towarzysza za Rothmistrza. Było tez
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
drudzy nie Który jest taki ze skruszy kopią, to powinien się brać do pałasza, bo taki ordynans był Tam zaś Panie zachowaj kopijej cisnąc która by się nie umoczyła wekrwi Nieprzyjacielskiej ale ją znowu podnieść tak tedy czynili Jeden szwadron Hussarskiej Chorągwie Czarnieckiego i Pancerna Chorągiew zanim nie pamiętam czyja. Bo co słabsze Chorągwie to za szwadrony Hussarskie ordynowano. Trafił na jakąs tez słabą ścianę co się bali o Brzuchy rozstępowali się im że przeszed przez wszystkie szyki Nieprzyjacielskie tak jako. świdrem Wierciał prawie nic nie skruszywszy kopij i trafił directe na to miejsce co była jako broma między owemi Hulajgórodami którym miejscem szyki wyprowadzono w pole. Jednego tylko Towarzysza stracili przebijając się i
drudzy nie Ktory iest taki ze skruszy kopią, to powinięn się brac do pałasza, bo taki ordynans był Tam zas Panie zachoway kopiiey cisnąc ktora by się nie umoczyła wekrwi Nieprzyiacielskiey ale ią znowu podnieść tak tedy czynili Iedęn szwadron Hussarskiey Chorągwie Czarnieckiego y Pancerna Chorągiew zanim nie pamiętam czyia. Bo co słabsze Chorągwie to za szwadrony Hussarskie ordynowano. Trafił na iakąs tez słabą scianę co się bali o Brzuchy rozstępowali się im że przeszed przez wszystkie szyki Nieprzyiacielskie tak iako. swidręm Wierciał prawie nic nie skruszywszy kopij y trafił directe na to mieysce co była iako broma między owemi Hulaygorodami ktorym mieyscem szyki wyprowadzono w pole. Iednego tylko Towarzysza stracili przebiiaiąc się y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 107v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie żarty, Ze z nim Forteca słabieje w przymierzu, Do każdej Bramy da sowite warty, Obywatelom pod gardłem zalecił, Żeby się żaden przy Bramach nie świecił, A nawet z murów, z wałów nie zazierał, Na te postrachy, ani sobie życzył,
Wiedzieć wojsk komput, ani się napierał, Ciekawą chęcią by szwadrony liczył, Mnie się trzymajcie rzecze, mnie hołdujcie, To, co widzicie, okiem posponujcie. Zjicie weseli, bądźcie dobrej myśli, Czyńcie, co chcecie, co wam się podoba, Niech ten Królewicz plac na Obóz kryśli, Jest to postrachu serc lękliwych proba, Może z was każdy spać na moim łonie Bezpiecznie,
nie żarty, Ze z nim Forteca słabieje w przymierzu, Do każdey Brámy da sowite wárty, Obywatelom pod gárdłem zálecił, Zeby się żaden przy Bramach nie świecił, A náwet z murow, z wáłow nie zazierał, Ná te postrachy, áni sobie życzył,
Wiedzieć woysk komput, áni się nápierał, Ciekawą chęćią by szwadrony liczył, Mnie się trzymaycie rzecze, mnie hołduycie, To, co widzicie, okiem posponuycie. Zyicie weseli, bądźcie dobrey myśli, Czyńcie, co chcecie, co wam się podoba, Niech ten Krolewicz plac ná Oboz kryśli, Jest to postrachu serc lękliwych proba, Może z was każdy spać ná moim łonie Bespiecznie,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 198
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. pana wojewody i to szczęśliwie złamawszy przywiodłem go do wielkiej konfuzyjej. Postował się jednak po kilka razy, lecz ja z piechotami i szwadronami dalej awansując zaszedłem im od armat ich i te w posesyją wziąwszy kontynuowałem dalszy prog¬ res swój. Lecz kiedy nieprzyjaciel rozumiał, że continuo na niego nacieram ordynowawszy mu polskie szwadrony w tył znacznie, umykać począł, na koniec na samego im. pana wojewodę kijowskiego z buńczukiem swym uwijającego się aklamując rozsypane swe szwadrony z kilku chorągwiami natarłem (gdzie im. pan Siemianowski porucznik im. pana podkanclerzego heroice stawał) i samemu ucieczkę wyperswadowałem za drugimi.
Trwała ta okazja godzin 3, a pogoń
. pana wojewody i to szczęśliwie złamawszy przywiodłem go do wielkiej konfuzyjej. Postował się jednak po kilka razy, lecz ja z piechotami i szwadronami dalej awansując zaszedłem im od armat ich i te w posesyją wziąwszy kontynuowałem dalszy prog¬ res swój. Lecz kiedy nieprzyjaciel rozumiał, że continuo na niego nacieram ordynowawszy mu polskie szwadrony w tył znacznie, umykać począł, na koniec na samego jm. pana wojewodę kijowskiego z buńczukiem swym uwijającego się aklamując rozsypane swe szwadrony z kilku chorągwiami natarłem (gdzie jm. pan Siemianowski porucznik jm. pana podkanclerzego heroice stawał) i samemu ucieczkę wyperswadowałem za drugimi.
Trwała ta okazyja godzin 3, a pogoń
Skrót tekstu: RybZRelRzecz
Strona: 150
Tytuł:
Relacyja Rybińskiego o zwycięstwie pod Koniecpolem.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1708
Data wydania (nie wcześniej niż):
1708
Data wydania (nie później niż):
1708
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i szwadronami dalej awansując zaszedłem im od armat ich i te w posesyją wziąwszy kontynuowałem dalszy prog¬ res swój. Lecz kiedy nieprzyjaciel rozumiał, że continuo na niego nacieram ordynowawszy mu polskie szwadrony w tył znacznie, umykać począł, na koniec na samego im. pana wojewodę kijowskiego z buńczukiem swym uwijającego się aklamując rozsypane swe szwadrony z kilku chorągwiami natarłem (gdzie im. pan Siemianowski porucznik im. pana podkanclerzego heroice stawał) i samemu ucieczkę wyperswadowałem za drugimi.
Trwała ta okazja godzin 3, a pogoń za nimi aż do samej nocy. Wiele ab utriusque zginęło, jeszcze wiedzieć nie możemy, to jednak prawda, że się niemal w
i szwadronami dalej awansując zaszedłem im od armat ich i te w posesyją wziąwszy kontynuowałem dalszy prog¬ res swój. Lecz kiedy nieprzyjaciel rozumiał, że continuo na niego nacieram ordynowawszy mu polskie szwadrony w tył znacznie, umykać począł, na koniec na samego jm. pana wojewodę kijowskiego z buńczukiem swym uwijającego się aklamując rozsypane swe szwadrony z kilku chorągwiami natarłem (gdzie jm. pan Siemianowski porucznik jm. pana podkanclerzego heroice stawał) i samemu ucieczkę wyperswadowałem za drugimi.
Trwała ta okazyja godzin 3, a pogoń za nimi aż do samej nocy. Wiele ab utriusque zginęło, jeszcze wiedzieć nie możemy, to jednak prawda, że się niemal w
Skrót tekstu: RybZRelRzecz
Strona: 150
Tytuł:
Relacyja Rybińskiego o zwycięstwie pod Koniecpolem.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1708
Data wydania (nie wcześniej niż):
1708
Data wydania (nie później niż):
1708
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955