ale nie KsIĄZĘCE. Obaczę kto cię w twój kraj stąd przeniesie, Pewnie rozumiesz, że mych Insuł straże Wolnyć pas dadzą? zabłądzisz jak w lesie; Ja Zefirowi pod garłem zakażę, By się nie ważył ciebie, i Opończy, Brać stąd zielonej: Na tym słowa kończy.
Z resztą uchodzi do Antykamery; Jak szybka Sarna, tak chyży krok sunie, Wsparszy się w oknie, uchyli kwatery, Gdy z pięknych oczu łez się strumień lunie, Dwaj przed nią staną mocni Adwersarze, Miłość, złość; każdy z nich Autorkę karze. Ze sama winna wzruszenia pokoju, Którym się ADOLF z nią wzajemnie cieszył, Sama wspieniła nurt cichego zdroju
ále nie XIĄZĘCE. Obáczę kto cie w twoy kráy ztąd przeniesie, Pewnie rozumiesz, że mych Insuł straże Wolnyć pas dádzą? zábłądzisz iák w lesie; Já Zefirowi pod gárłem zákażę, By się nie ważył ciebie, y Opończy, Brać ztąd zieloney: Ná tym słowa kończy.
Z resztą uchodzi do Antykámery; Ják szybka Sárna, ták chyży krok sunie, Wspárszy się w oknie, uchyli kwátery, Gdy z pięknych oczu łez się strumień lunie, Dwáy przed nią stáną mocni Adwersarze, Miłość, złość; każdy z nich Autorkę kárze. Ze sama winna wzruszenia pokoju, Ktorym się ADOLF z nią wzaiemnie cieszył, Sáma wspieniła nurt cichego zdroiu
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 73
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Czyli się bał? Czyli W onej drodze z Osmanem ci dwaj tylko byli? I owi też chudzięta, kędy się zdarzyło, Strzelali i piąci tam Semenów ubyło Cesarskich i sam kiedy nieostrożnie stanie, O mało go chłop głupi po złotym kaftanie Nie namacał, gdy mu się w onej kupie błyśnie; Tylko mu szybka kula koło uszu świśnie. Tedy w ziemię zażarty plunąwszy pohaniec, Obróci ku Chocimiu i acz o sam Żwaniec Ociera się, do mostu prosto koniem sunie, Puściwszy cug na koniec przeciwnej fortunie. Nie zaraz ci to zwątpić! nie zaraz rozpaczać! Za śmiałymi swe koła zwykło szczęście taczać. Kto ze strachu umiera, kto
Czyli się bał? Czyli W onej drodze z Osmanem ci dwaj tylko byli? I owi też chudzięta, kędy się zdarzyło, Strzelali i piąci tam Semenów ubyło Cesarskich i sam kiedy nieostrożnie stanie, O mało go chłop głupi po złotym kaftanie Nie namacał, gdy mu się w onej kupie błyśnie; Tylko mu szybka kula koło uszu świśnie. Tedy w ziemię zażarty plunąwszy pohaniec, Obróci ku Chocimiu i acz o sam Żwaniec Ociera się, do mostu prosto koniem sunie, Puściwszy cug na koniec przeciwnej fortunie. Nie zaraz ci to zwątpić! nie zaraz rozpaczać! Za śmiałymi swe koła zwykło szczęście taczać. Kto ze strachu umiera, kto
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 302
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924