. — On znowu: „Przecie-ć z ciebie sknera! Darmo-ć te boty przyszły; wzdy kup chleba, sera, Niech się z sobą ucieszem! Każ dać konew piwa!” Pozwolił. Ten się — pijąc — na koncept zdobywa: — „Nie żałuję-ć tych botów, ale świeże, z szydła. Posiedź tu, jeszcze-ć do nich kupię smarowidła.” I poszedł. Z rybiem tłustem kupił w rynku smalcu, Przyniozszy, w zanadrze mu kładzie po kawalcu Mówiąc: „Żebyś nie zgubił!” — I samego tronem
Poświektał — i koszulę, i kożuch z sukmomem. Chłop się zmarszczy od smrodu
. — On znowu: „Przecie-ć z ciebie sknera! Darmo-ć te boty przyszły; wzdy kup chleba, sera, Niech się z sobą ucieszem! Każ dać konew piwa!” Pozwolił. Ten się — pijąc — na koncept zdobywa: — „Nie żałuję-ć tych botów, ale świeże, z szydła. Posiedź tu, jeszcze-ć do nich kupię smarowidła.” I poszedł. Z rybiem tłustem kupił w rynku smalcu, Przyniozszy, w zanadrze mu kładzie po kawalcu Mówiąc: „Żebyś nie zgubił!” — I samego tronem
Poświektał — i koszulę, i kożuch z sukmomem. Chłop się zmarszczy od smrodu
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 22
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
4. aniżelibyś miał przez taką probę zabobonną od Kościoła zakazaną/ jednę niewinną potępiać/ i sumnienie swoje zawodzić. A cóż masz z tego za pożytek/ choćbyś i całą prowincją od czar uwolnił/ kiedy przy tym stracisz duszę twoję: Rzeczesz/ będzie gorsza i szkodliwsza gdy jąwypuszcze. Odpowiadam/ że się nie zatają szydła w miechu. Jeśliż taka/ to już masz niezły zadatek nadrugi raz niniejsze powołanie/ pokażeli się co na nie/ sam bies roztracił się o Bożą mękę/ jako mówią. Weźmi i przyczyny/ dla których oboi urząd/ Duchowny i Świecki tego zakazał/ abowięc dla czego się to niegodzi Perwsza
4. ániżelibyś miał przez táką probę zabobonną od Kośćiołá zakazáną/ iednę niewinną potępiáć/ y sumnienie swoie záwodzić. A coż masz z tego za pozytek/ choćbys y cáłą prowincią od czar vwolnił/ kiedy przy tym stráćisz duszę twoię: Rzeczesz/ będzie gorsza y szkodliwsza gdy iąwypuscze. Odpowiádam/ że się nie zátaią szydłá w miechu. Ieślisz taka/ to iuż masz niezły zadatek nádrugi raz ninieysze powołánie/ pokażeli się co ná nie/ sam bies roztraćił sie o Bożą mękę/ iako mowią. Wezmi y przyczyny/ dla ktorych oboi vrząd/ Duchowny y Swiecki tego zákazał/ abowięc dla czego sie to niegodzi Perwsza
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 74
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Ojca Myśli jakby Amona napędzić do kojca Za wyrządzony afront niewinnej Panience Ułożył, obciąć nogi, a połamać ręce. Całe dwie lecie ten żal tkwiał u Absalona Niemógł strawić że Siostra w honorze skrzywdzona Ze DAWID tak bezecny występek nie zganił, Ten sztylet ustawiczny Bratnie Serce ranił. I już dłużej nie mogąc taić w worze szydła, Chce żeby zemstę wzięła niecnota obrzydła I kiedy Ociec Syna za gwałt nie ukarał Będeż ja się za wziętą sławę, zemścić starał. Sprawił Bankiet Absalon prosił wszystkich Braci Trzyma sekret, że Amon tej uczty przypłaci.
Któremu zdrowia życząc częstemi Kielichy W Zanadrzu miał do życia krótkiego wytrychy. Bo skoro sobie Amon podpił po obiedzie
Oyca Myśli iákby Amona nápędzić do koyca Zá wyrządzony afront niewinney Panięnce Ułożył, obciąć nogi, á połamać ręce. Cáłe dwie lecie ten żal tkwiał u Absalona Niemogł stráwić że Siostra w honorze skrzywdzona Ze DAWID ták bezecny występek nie zgánił, Ten sztylet ustáwiczny Brátnie Serce ránił. Y iuż dłużey nie mogąc taić w worze szydła, Chce żeby zęmstę wzięła niecnota obrzydła Y kiedy Ociec Syna zá gwáłt nie ukárał Będeż ia się zá wziętą słáwę, zemścić stárał. Spráwił Bánkiet Absalon prosił wszystkich Bráci Trzyma sekret, że Amon tey uczty przypłaci.
Ktoremu zdrowia życząc częstemi Kielichy W Zánadrzu miał do życia krotkiego wytrychy. Bo skoro sobie Amon podpił po obiedzie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 111
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752