wyrażał, a góry słuchały I zwierzęta, i lasy, i skały:
— Wysokie góry, rosłe Apeniny, Pleśniwe skały, zapadłe doliny, Wierzchołki dżdżystym dymem się kurzące, Rzeczki wesołym padołem płynące, Skały, opoki, karcze i zielone Chruściny drobnym ptastwem osadzone, Potoki srebrną pianą się bielące, Stoki z wysokich gór szyje łamiące, Śniegi od mrozu w wieczność zatwardniałe, Lody w Krzysztalną postać skamieniałe, I wy, mieszkańcy lasów, faunowie, I co gonicie nimfy, satyrowie, Boginie gładkie, górne oready, Wodne najady i leśne driady, Jaskinie, których słońce nie dochodzi, Łożyska, w których zwierz się różny rodzi, Wilku drapieżny
wyrażał, a góry słuchały I zwierzęta, i lasy, i skały:
— Wysokie góry, rosłe Apeniny, Pleśniwe skały, zapadłe doliny, Wierzchołki dżdżystym dymem się kurzące, Rzeczki wesołym padołem płynące, Skały, opoki, karcze i zielone Chruściny drobnym ptastwem osadzone, Potoki srebrną pianą się bielące, Stoki z wysokich gór szyje łamiące, Śniegi od mrozu w wieczność zatwardniałe, Lody w krysztalną postać skamieniałe, I wy, mieszkańcy lasów, faunowie, I co gonicie nimfy, satyrowie, Boginie gładkie, górne oready, Wodne najady i leśne dryjady, Jaskinie, których słońce nie dochodzi, Łożyska, w których zwierz się różny rodzi, Wilku drapieżny
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 19
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zaraz i tęcze giną. Na tej sadzawce łabędzie pływające faciunt decorem.
W tymże ogrodzie są różne mieszkania, kędy niezwyczajne asservatur animalia et aves. Imprimis jakieś dziwne ptastwo różnych kolorów, na kształt cietrzewi wielkością i proporcją. Potym strusiów osim srogiej wielkości, czterech czarnych, a czterech szarych. Te, co czarne, szyje ponieważ gołe i nogi z kulszami gołe mają czerwone, i wszytkie mięso; te zaś co są szare, te mają białe jako szyje tak też i mięso, albo raczej
skórę; bułkę chleba razem połknie, lubo mają szyje długie jako żórawie. Bażanty białe, pawy także jako śnieg bielusieńkie, gołębie niż kury większe,
zaraz i tęcze giną. Na tej sadzawce łabędzie pływające faciunt decorem.
W tymże ogrodzie są różne mieszkania, kędy niezwyczajne asservatur animalia et aves. Imprimis jakieś dziwne ptastwo różnych kolorów, na kształt cietrzewi wielkością i proporcją. Potym strusiów osim srogiej wielkości, czterech czarnych, a czterech szarych. Te, co czarne, szyje ponieważ gołe i nogi z kulszami gołe mają czerwone, i wszytkie mięso; te zaś co są szare, te mają białe jako szyje tak też i mięso, albo raczej
skórę; bułkę chleba razem połknie, lubo mają szyje długie jako żórawie. Bażanty białe, pawy także jako śnieg bielusieńkie, gołębie niż kury większe,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 256
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Mat. 13, u. 7 Ezech. 24, u. 6 Ezech. 16, u. 9. u. 7 Isai. 3, u. 16
o, jak ich wiele mizernie wiklecie, piekłu dajecie!
Lecz też pójdziecie w matnią niezbrodzoną, w studnią siarczystą ogniem napełnioną, gdzie twarzy cudne, szyje wytuczone jak są zmienione. Biada wam, biada, strojni galantowie, parkotem niebu śmierdzący kozłowie – w kotłach siarczystych będziecie smażeni, w smole warzeni. Biada wam, którzy w nierządzie mieszkacie abo małżeńskiej wiary nie chowacie, wszeteczni ludzie, brzydcy niewstydowie, sprosni wieprzowie. Biada wam, którzy cudzego pragniecie, bliźniego szarpiąc,
Matth. 13, v. 7 Ezech. 24, v. 6 Ezech. 16, v. 9. v. 7 Isai. 3, v. 16
o, jak ich wiele mizernie wiklecie, piekłu dajecie!
Lecz też pójdziecie w matnią niezbrodzoną, w studnią siarczystą ogniem napełnioną, gdzie twarzy cudne, szyje wytuczone jak są zmienione. Biada wam, biada, strojni galantowie, parkotem niebu śmierdzący kozłowie – w kotłach siarczystych będziecie smażeni, w smole warzeni. Biada wam, którzy w nierządzie mieszkacie abo małżeńskiej wiary nie chowacie, wszeteczni ludzie, brzydcy niewstydowie, sprosni wieprzowie. Biada wam, którzy cudzego pragniecie, bliźniego szarpiąc,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 82
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
też wielką i niezmierną pychę w szatach płodzą; a osobliwie czynią to białej płci Osoby/ które się na swój stan wysoki Pański i Szlachecki odwoływając przewielką hardością i dumą nie wiedza/ jako się stroić i galańcić mają/ na onę groźbę Boską nie pomniąc: I rzekł Pan: Aż się wynoszą Córki Cjońskie/ a chodzą szyje wyciągnawszy/ i mrugając oczyma przechodzą się: a podrygając (drobno postępując) trzewiczkami skrzypają (nogami szelest czynią) Przetoż obłysi Pan wierzch głowy Corek Syjońskich; a Pan obnaży sromoty ich. Dnia onego odymie Pan ochędostwa trzewików (podwiazek) także czepce i noszenia (zawiedzenia) Kołnierze (piżmowe jabłka) i
też wielką y niezmierną pychę w szátách płodzą; á osobliwie czynią to białey płći Osoby/ ktore śię ná swoy stan wysoki Páński y Szláchecki odwoływaiąc przewielką hárdośćią y dumą nie wiedza/ iáko śię stroić y gáláńćić máią/ ná onę groźbę Boską nie pomniąc: Y rzekł Pan: Aż śię wynoszą Corki Cyońskie/ á chodzą szyie wyćiągnawszy/ y mrugáiąc oczymá przechodzą śię: á podrygáiąc (drobno postępuiąc) trzewiczkámi skrzypáią (nogámi szelest czynią) Przetoż obłyśi Pan wierzch głowy Corek Syońskich; á Pan obnaży sromoty ich. Dniá onego odymie Pan ochędostwá trzewikow (podwiazek) tákże czepce y noszenia (záwiedzenia) Kołnierze (piżmowe iabłká) y
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Fiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
XV. J tak stanie doskonała nieregularna forteca.
Gdyby miejsca nieregularnego ściana po odcięciu z obudwu końców szyj dwóch bastionów, na przykład według wymiaru fortecy sześćgranistej, została mniejsza niż stop 300. a zatym niesposobna do fortyfikacyj nieregularnej. Może bastiony dać według wymiaru fortecy pięćgranistej, lubo czworogranistej. Tym bowiem sposobem, gdy się zmniejszą szyje bastionów, przyczyni się kortyny, iż może dojść albo przeiść stop 300. i stanie się ściana sposobna do fortyfikacyj nieregularnej. Przeciwnym sposobem gdyby po odcięciu szyj dla dwóch bastionów została ściania daleko dłuższa nad stop 500. mniejsze bastiony to jest fortecy mniejściennej zamienić należy w bastiony fortecy więcejściennej. Tak bowiem większe szyje bastionów zmniejszyć mogą
XV. J ták stanie doskonała nieregularna forteca.
Gdyby mieysca nieregularnego ściana po odcięciu z obudwu końcow szyi dwoch bastyonow, ná przykład według wymiaru fortecy sześćgranistey, zostałá mnieysza niż stop 300. á zatym niesposobna do fortyfikácyi nieregularney. Może bastyony dáć według wymiáru fortecy pięćgranistey, lubo czworogranistey. Tym bowięm sposobem, gdy się zmnieyszą szyie bastyonow, przyczyni się kortyny, iż może doiść álbo przeiść stop 300. y stánie się ściana sposobna do fortyfikácyi nieregularney. Przeciwnym sposobem gdyby po odcięciu szyi dla dwoch bastyonow zostałá ściania daleko dłuższa nad stop 500. mnieysze bastyony to iest fortecy mnieyścienney zámienić należy w bastyony fortecy więceyścienney. Ták bowiem większe szyie bastyonow zmnieyszyć mogą
Skrót tekstu: BystrzInfArchW
Strona: I4v
Tytuł:
Informacja architektury wojennej
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
albo co temu podobnego się trafi, serce drży, od dymów chcąc się uwolnić. 76. Czemu gorąco bez oddechu i duszno? Bo powietrze które jest we wnątrz barzo się rozgrzewa, a serce nie ma ochłody, i tak gorąco i duszno. 77. Czemu muchy sześć nóg mają? Mają nóg sześć wszytkie które szyje nie mają, jako pszczoły, komory, etc. a to na to, iżby dwu nóg zażywali, do poratowania i ochędostwa około siebie, jako widziemy iż mucha dwiema nożkami skrzydła swoje, których nosem dosiąć nie może, bo szyje nie ma jako ptastwo mają: a gdy się ochędoża na dwu nogach staćby nie
álbo co temu podobnego się trafi, serce drży, od dymow chcąc się uwolnić. 76. Czemu gorąco bez oddechu y duszno? Bo powietrze ktore iest we wnątrz bárzo się rozgrzewa, a serce nie ma ochłody, y ták gorąco y duszno. 77. Czemu muchy sześć nog maią? Máią nog sześć wszytkie ktore szyie nie máią, iáko pszczoły, komory, etc. á to ná to, iżby dwu nog zażywáli, do poratowániá y ochędostwa około śiebie, iáko widźiemy iż mucha dwiemá nożkámi skrzydłá swoie, ktorych nosem dośiąć nie może, bo szyie nie ma iáko ptástwo máią: á gdy się ochędoża ná dwu nogách staćby nie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 178
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
puszkarzu przyjacielu, tu widzisz niebezpieczeństwo szkodę, którą może uczynić nieprzyjaciel, kiedy dopuści się mu przybliżyć, dlatego potrzeba, żebyś ty przeciwnym sposobem uczynił zasłonę do strzelania przeciwko jemu naprzeciw baterii od boku K w bateryją MN i przeszkadzać nieprzyjacielowi, żeby nie przyszedł do terminu szturmu, mianowicie w fortecy małej, w który są szyje ciasne i nie może się uczynić retyrata. A jeśli ni mają kawalerów, jeszcze gorsza, bo nie tylko nie mogą potkać nieprzyjaciela z daleka, ale podniósłszy jeszcze się jedną piataformą, może odjąć obronę w kołtrynie, jako demonstruje strzelanie OP, i w takim razie możesz je nakryć podniósłszy ziemię od Q, aż do R
puszkarzu przyjacielu, tu widzisz niebezpieczeństwo szkodę, którą może uczynić nieprzyjacil, kiedy dopuści się mu przybliżyć, dlatego potrzeba, żebyś ty przeciwnym sposobem uczynił zasłonę do strzelania przeciwko jemu naprzeciw bateryi od boku K w bateryją MN i przeszkadzać nieprzyjacielowi, żeby nie przyszedł do terminu szturmu, mianowicie w fortecy małej, w który są szyje ciasne i nie może się uczynić retyrata. A jeśli ni mają kawalerów, jescze gorsza, bo nie tylko nie mogą potkać nieprzyjaciela z daleka, ale podniozszy jescze się jedną piataformą, może odjąć obronę w kołtrynie, jako demonstruje strzelanie OP, i w takim razie możesz je nakryć podniozszy ziemię od Q, aż do R
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 254
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
się uczynić retyrata. A jeśli ni mają kawalerów, jeszcze gorsza, bo nie tylko nie mogą potkać nieprzyjaciela z daleka, ale podniósłszy jeszcze się jedną piataformą, może odjąć obronę w kołtrynie, jako demonstruje strzelanie OP, i w takim razie możesz je nakryć podniósłszy ziemię od Q, aż do R. A jeśli będą szyje ciasne, pewnie by nieprzyjaciel z obudwu boków szyje odjął i zadusił basztę, a przeto trzeba retyraty, aby uczynione były pierwy, niż nieprzyjaciel przywiedzie cię ad extrema i opanuje swą mocą. Rys. 108 ROZDZIAŁ XV O NIEKTÓRYCH INSZYCH SPOSOBACH W RETYRACIE I O EFEKTACH, JAKIE UCZYNIĄ RUINY W ANGULE I CZELE BASZT, A
się uczynić retyrata. A jeśli ni mają kawalerów, jescze gorsza, bo nie tylko nie mogą potkać nieprzyjaciela z daleka, ale podniozszy jescze się jedną piataformą, może odjąć obronę w kołtrynie, jako demonstruje strzelanie OP, i w takim razie możesz je nakryć podniozszy ziemię od Q, aż do R. A jeśli będą szyje ciasne, pewnie by nieprzyjaciel z obudwu boków szyje odjął i zadusił basztę, a przeto trzeba retyraty, aby uczynione były pierwy, niż nieprzyjaciel przywiedzie cię ad extrema i opanuje swą mocą. Rys. 108 ROZDZIAŁ XV O NIEKTÓRYCH INSZYCH SPOSOBACH W RETYRACIE I O EFEKTACH, JAKIE UCZYNIĄ RUINY W ANGULE I CZELE BASZT, A
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 254
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
mówię? przez męża Pchnąwszy/ i mnie bogowie/ nie popchniecie w wężą? Gadała: ów małżonki miłej usta liżał/ I jakby ją uznawał/ k tonu się jej zbliżał. Obłapiał/ i k szyjej się zwyczajonej garnął. Kto był/ a była czeladź strach wszytkich ogarnął: Tym czybatego smoku/ lśnią się śliskie szyje. W ocemgnieniu para ich; ta się splotszy wije/ Dotąd aż zajdą/ w lasa bliskiego jaskinią. Dziś się nie liszą ludzi/ ni w nich szkody czynią; Pomniąc/ czym zrazu byli łaskawi Smokowie. Owa się w zmiennych ciałach/ dziwnie obie głowie Wielbią wnukiem; któremu podbita India Gold oddała/ a Cerkwie
mowię? przez mężá Pchnąwszy/ y mnie bogowie/ nie popchniecie w wężą? Gadáłá: ow małżonki miłey vstá liżał/ Y iákby ią vznawał/ k tonu się iey zbliżał. Obłápiał/ y k szyiey się zwyczaioney garnął. Kto był/ á byłá czeladź strách wszytkich ogárnął: Tym czybátego smoku/ lśnią się śliskie szyie. W ocemgnieniu párá ich; tá się splotszy wiie/ Dotąd áż zaydą/ w lásá bliskiego iáskinią. Dźiś się nie liszą ludźi/ ni w nich szkody czynią; Pomniąc/ czym zrázu byli łaskáwi Smokowie. Owá się w zmiennych ćiáłách/ dźiwnie obie głowie Wielbią wnukiem; ktoremu podbita Indya Gold oddáłá/ á Cerkwie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 97
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
było? skazuje przełożyć. Sam Bohatyr Trachiński poczyna się trwożyć. Ów znowu: stada zgrzane na brzegem był zegnał; Gdy tyle miałgnać Faebus/ jel nieba przegnał. Więc dobytków po piasku część się poskładała/ A wleżączki po morzu szerokim patrzała: Część tam owdzie chodziła: w pław niektóre poszły; Tylko co nad wodami szyje same niosły. Jest przy morzu kaplica/ ni marmorem sławna/ Ni złotem/ tramy ją ćmią/ a dąbrowa dawna. Nereus/ z Nereidy rządza nią; te tuszył Jej bogi/ jak na brzegu żeglarz sieci suszył. Przyległo jej bagnisko/ wierzbina obeszłe; A to bagnisko morze rozbiło rozeszłe. Skąd miejsca bliskie trwoży
było? skázuie przełożyć. Sam Bohátyr Tráchinski poczyna się trwożyć. Ow znowu: stádá zgrzane ná brzegem był zegnał; Gdy tyle miałgnáć Phaebus/ iel nieba przegnał. Więc dobytkow po piasku część się poskłádáłá/ A wleżączki po morzu szerokim pátrzáłá: Część tám owdźie chodźiła: w pław niektore poszły; Tylko co nád wodámi szyie same niosły. Iest przy morzu káplicá/ ni mármorem sławna/ Ni złotem/ tramy ią ćmią/ á dąbrowá dawna. Nereus/ z Nereidy rządza nią; te tuszył Iey bogi/ iak ná brzegu żeglarz śieći suszył. Przyległo iey bagnisko/ wierzbina obeszłe; A to bágnisko morze rozbiło rozeszłe. Zkąd mieyscá bliskie trwoży
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 278
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636