czas wiek ten skazitelny Zrodziłeś się w niebieski żywot nieśmiertelny. Ojcowskiego charakter żywy przyrodzenia, Niewidzialnego świetny glans wyobrażenia.
Z szatana, świata, śmierci trojakie zwycięstwa, Kładąc korony znaki cudownego męstwa. Ostatnie cię zwycięstwo czeka zawołane, Na ostatni opadek śmierci zachowane. Ta pojedynkiem siły sprobowawszy twojej Dopieroż teraz wojsk twych i szyków się boi. Wydrzesz jej, o zwycięzco! czym się nadymała, Lupy, których, ach wiele z sług twych nazbierała. Tam gdy już wojna cale będzie dokończona, Skończy się rząd wojenny i praca włożona. Lecz spokojne bez końca twoje panowanie, Złożysz hetmaństwo, wieczne weźmiesz królowanie. Wtenczas wszytko we wszytkich wszechmocny usiądzie
czas wiek ten skazitelny Zrodziłeś się w niebieski żywot nieśmiertelny. Ojcowskiego charakter żywy przyrodzenia, Niewidzialnego świetny glans wyobrażenia.
Z szatana, świata, śmierci trojakie zwycięstwa, Kładąc korony znaki cudownego męstwa. Ostatnie cię zwycięstwo czeka zawołane, Na ostatni opadek śmierci zachowane. Ta pojedynkiem siły sprobowawszy twojej Dopieroż teraz wojsk twych i szykow się boi. Wydrzesz jej, o zwycięzco! czym się nadymała, Lupy, ktorych, ach wiele z sług twych nazbierała. Tam gdy już wojna cale będzie dokończona, Skończy się rząd wojenny i praca włożona. Lecz spokojne bez końca twoje panowanie, Złożysz hetmaństwo, wieczne weźmiesz krolowanie. Wtenczas wszytko we wszytkich wszechmocny usiędzie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 413
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
takich w-nienawiści, W-tej cię nie pofortuni zawzietości twojej. Jednak jeźli przyjaźni chcesz być wdzieczen mojej, Otoć ją ofiaruje Braterską z-swej strony, Winszując jej z-obu stron stać nienaruszony. Królewski list do Hana.
Z czym wieźnia Tatarzyna do niego wyprawi, A sam wszytkiej tej nocy nie śpiąc nic, poprawi Szyków nadwereżonych. Sam obiezdza Znaki, Sam Chorągwie, i kędy obrony nijaki Obozowej nie widzi, co wkok sypać każe Wał około poteżny, przystawiwszy Straże Pod świecącą Lucyne. Aż nowy się rodzi Rumor w-Wojsku, iże Król tajemnie uchodzi Przebrawszy się z-Starszyną. Czemu bojaźliwi Niż uwierzą, i co z tąd
takich w-nienáwiśći, W-tey ćie nie pofortuni zawźietośći twoiey. Iednak ieźli przyiaźni chcesz bydź wdźieczen moiey, Otoć ią ofiaruie Braterską z-swey strony, Winszuiąc iey z-obu stron stać nienaruszony. Krolewski list do Hana.
Z czym wieźnia Tátárzyná do niego wypráwi, A sam wszytkiey tey nocy nie spiąc nic, popráwi Szykow nadwereżonych. Sam obiezdzá Znaki, Sam Chorągwie, i kedy obrony niiaki Obozowey nie widźi, co wkok sypać każe Wał około poteżny, przystawiwszy Straże Pod świecącą Lucyne. Aż nowy sie rodźi Rumor w-Woysku, iże Krol taiemnie uchodźi Przebrawszy sie z-Starszyną. Czemu boiaźliwi Niż uwierzą, i co z tąd
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 88
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rezolucyją Polaków poniżonych, nadwerężonych i uskromnionych, szabla, strachem, beluardem, kopicą, szykiem, dzidą. Piorunem natarczywość, murem trop, żelazem sposobność pracy i niewczasów, cudem serce, honorem akcyje sarmackie (to jest dawnych Polaków) nazywając nieobłudnie, którzy lubo potrzebnym po te czasy krojem i ogniem cudzoziemskim nie figurowali szyków swoich, przecież takowe za zabawę znosili i przewagą przenosili tysiące nieprzyjacielskie na sta rezolutnych osób swoich, biorąc i utrzymując cudownie, tudzież szerokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocji chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa
rezolucyją Polaków poniżonych, nadwerężonych i uskromnionych, szablą, strachem, beluardem, kopicą, szykiem, dzidą. Piorunem natarczywość, murem trop, żelazem sposobność pracy i niewczasów, cudem serce, honorem akcyje sarmackie (to jest dawnych Polaków) nazywając nieobłudnie, którzy lubo potrzebnym po te czasy krojem i ogniem cudzoziemskim nie figurowali szyków swoich, przecież takowe za zabawę znosili i przewagą przenosili tysiące nieprzyjacielskie na sta rezolutnych osób swoich, biorąc i utrzymując cudownie, tudzież szyrokie i dalekie panowania swojego pomykając granice, nie żadnych prywat własnych prócz sławy każdemu miłej, ale promocyi chwały Boskiej, wiary świętej i całości publicznej usiłowaniem. Które że po te czasy ślepa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zrobiona u Letnich znaków Velites nazwanych. 6to Cassis Przyłbicia żelazna. 7mo. Scutum, tojest Pawęza, Tarcza z rzemienia formowana formą owalną a Secando tojest od przecinania, albo ab excutiendo od odrzucania, odbicia. Na tych Tarczach Poete i Rzymianie miewali różne Signa i Figury, Bogów, Ludzi, Bestii, służące do przestrachu Szyków Nieprzyjacielskich. Polerowniejsi rysowali Cesarzów, Wodzów, Rotmistrzów, pod któremi Wojnę służyli, zdobili rubinami, różnemi klejnotami. Ekstra Rzymu w Grecyj te mody obserwowali, że Delfiny Morskie ryby na Tarczach wyrabiali, jako to uczynił Ulises, podobno życząc sobie pływać po krwi Nieprzyjacielskiej: Alcibiades na Tarczy ze Złota i Słoniowej kości miał Kupidyna
zrobiona u Letnich znakow Velites nazwanych. 6to Cassis Przyłbicia żelazna. 7mo. Scutum, toiest Pawęza, Tarcza z rzemienia formowana formą owalną à Secando toiest od przecinania, albo ab excutiendo od odrzucania, odbicia. Na tych Tarczach Pòétae y Rzymianie miewalì rożne Signa y Figury, Bogow, Ludzi, Bestyi, służące do przestrachu Szykow Nieprzyiacielskich. Polerownieysi rysowali Cesarzow, Wodzow, Rotmistrzow, pod ktoremi Woynę służyli, zdobili rubinami, rożnemi kleynotami. Extra Rzymu w Grecyi te mody obserwowali, że Delfiny Morskie ryby na Tarczach wyrabiali, iako to uczynił Ulyses, podobno życząc sobie pływać po krwi Nieprzyiacielskiey: Alcibiades ná Tarczy ze Złota y Słoniowey kości miał Kupidynà
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 458
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Asturskie etc. SYBARYTOWIE Nacja Włoska dawnych czasów w rozkoszach utopieni, i koni do głosu trąb Wojennych pląsać uczyli, podczas częstych Trakramentów tej zażywając krotofili. O czym Krotaniatów Nacja wiedząc, o Zwierzętach osobliwych
Wojnę im wypowiedziała, na nich nie broni, i zbroi, ale trąb zażywszy, Konie pod niemi do tańcu i pomieszania szyków przyprowadzili, hoc stratagemate Victores, Diodorus, AElianus, Solinus, i Tympius testes. W Polsce Naszej rzecz pamięci godna i podziwienia dawniejszych czasów stała się, co maracule adscribendum, że koń przedany od Pana Przebysława Srzeniawity, Panu jednemu do Węgier, potym w lat trzy do przeszłego Pana się powrócił, stado koni z sobą
Asturskie etc. SYBARITOWIE Nacya Włoska dawnych czasow w roskoszach utopieni, y koni do głosu trąb Woiennych pląsać uczyli, podczas częstych Trakramentow tey zażywaiąc krotofili. O czym Krotaniatow Nacya wiedząc, o Zwierzętach osobliwych
Woynę im wypowiedziała, na nich nie broni, y zbroi, ale trąb zażywszy, Konie pod niemi do tańcu y pomieszania szykow przyprowadzili, hoc stratagemate Victores, Diodorus, AElianus, Solinus, y Tympius testes. W Polszcze Naszey rzecz pamięci godna y podziwienia dawnieyszych czasow stała się, co maracule adscribendum, że koń przedany od Pana Przebysława Srzeniawity, Panu iednemu do Węgier, potym w lat trzy do przeszłego Pana się powrocił, stado koni z sobą
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 579
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kawaler dorodny, Ale żebyś był wiernym praw koronnych sługą; Miej sumnienie zabrawszy zapłatę tak długą. Rzeczesz: żem dla honoru pod znakiem zostawał, Szukaj że do końca, byś się nie wydawał Na sztych wygluzowania z regestru i sławy, Bo słusznie czynić musi surowość buławy. Zarzut drugi
Ognistsza teraz moda cudzoziemskich szyków, Więcej nieustających funtowych okrzyków, Są kirise i blachy, bagnety, granaty, Z których ognie rzucają częste alternaty. Odpowiedź
Ogniste wojska teraz, a wy czyli wodą, Czy kluskami strzelacie? Miarkujcież się modą Cudzoziemską, jeżeli mało ognia dacie, Przyczynić go, wszak rozum i zapłatę macie. Pod Grunwaldem nie byłoż
kawaler dorodny, Ale żebyś był wiernym praw koronnych sługą; Miej sumnienie zabrawszy zapłatę tak długą. Rzeczesz: żem dla honoru pod znakiem zostawał, Szukaj że do końca, byś się nie wydawał Na sztych wygluzowania z regestru i sławy, Bo słusznie czynić musi surowość buławy. Zarzut drugi
Ognistsza teraz moda cudzoziemskich szyków, Więcej nieustających funtowych okrzyków, Są kirise i blachy, bagnety, granaty, Z których ognie rzucają częste alternaty. Odpowiedź
Ogniste wojska teraz, a wy czyli wodą, Czy kluskami strzelacie? Miarkujcież się modą Cudzoziemską, jeżeli mało ognia dacie, Przyczynić go, wszak rozum i zapłatę macie. Pod Grunwaldem nie byłoż
Skrót tekstu: ZarzLudzRzecz
Strona: 178
Tytuł:
Zarzuty niektóre od jakichś małego serca ludzi...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
żakowski Rozumek lichy, Pismem szafuje Jak mu się widzi, czym chce brakuje. A ono Pisma każde pytanie Nie twojej głowy rozstrzygnie zdanie. Nuż gdy o wierze masz z kim pogadać, Albo na zarzut co odpowiadać, Barzoś się w rozum dziwnie wysilił, Jak sarna w ogon - strzeż, byś nie zmylił Szyków, gdy staniesz w logickich szrankach, Bo pewnie zbłądzisz w tych ścisłych gankach. P. Rysiński in Prov. Cent. 16. n. 99. DO CZYTELNIKA
Póty synod luderski, w którym ani głowy, Ani ogona nie masz z wytwornymi słowy. Więc choć w nim z Hanusami muterki wotują, Przecie o więtszych
żakowski Rozumek lichy, Pismem szafuje Jak mu się widzi, czym chce brakuje. A ono Pisma każde pytanie Nie twojej głowy rozstrzygnie zdanie. Nuż gdy o wierze masz z kim pogadać, Albo na zarzut co odpowiadać, Barzoś się w rozum dziwnie wysilił, Jak sarna w ogon - strzeż, byś nie zmylił Szyków, gdy staniesz w logickich szrankach, Bo pewnie zbłądzisz w tych ścisłych gankach. P. Rysiński in Prov. Cent. 16. n. 99. DO CZYTELNIKA
Póty synod luderski, w którym ani głowy, Ani ogona nie masz z wytwornymi słowy. Więc choć w nim z Hanusami muterki wotują, Przecie o więtszych
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 288
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
; a jako J.M. Pan Walewski jemu był rozkazał, żeby mu oznajmował wszelkie Syna swego sprawowanie nie śmiał mu zataić rzecz tak poważną, która napotymby mogla i inne pociągnąć za sobą skutki. Jego Mość Pan Walewski obawiając się żeby tedy Syn jego nie wdał się w jakie niepoczesnę przedsiewzięcie oraz, żeby i szyków, które był już zordynował do postanowienia jego przez Małżeństwo Córki Senatorskiej, niepowariował, pisał do Syna swego surowo, tym mu odgrazając, że mu i na oczy nie da, jeżeliby więcej przestawał z swą Berałdą konwersować a że Polska Młodź bierze wychowanie swoje, w wielkiej czci mieć Ródzyców swoich, Wojewodzic, chcąc
; á iako J.M. Pan Walewski iemu był rozkazał, źeby mu oznaymował wszelkie Syná swego sprawowanie nie smiał mu zataić rzecz tak powazną, ktora napotymby mogla y inne poćiągnąc zá sobą skutki. Jego Mość Pan Walewski obawiaiąc się źeby tedy Syn iego nie wdał się w iakie niepocżesnę przedsiewzięcie oraz, źeby y szykow, ktore był iuź zordynował do postanowienia iego przez Małźeństwo Corki Senatorskiey, niepowariował, pisał do Syná swego surowo, tym mu odgrazaiąc, źe mu y ná ocży nie da, iezeliby więcey przestawał z swą Berałdą conversować á źe Polska Młodź bierze wychowánie swoie, w wielkiey cżći mieć Rodzycow swoich, Woiewodźic, chcąc
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 15
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
Barona, żeby przy tych Szlachetnych umysłach zostawał, oświadczając, chęć nie zmierną widzieć Beraldę, a prosić jej o Perdon z przeszłych dysgustów. Baron chcąc stateczność swoję zachować na zawsze, szedł z P. Wojewodą do Sylwaniej, gdzie do niej przyszedszy właśnie pod ten czas, kiedy ci miłośnicy kończyli powieści, swoich nieszczęśliwości i szyków od Salminy im uczynionych. Gdyby można znaleźć w języku Ojczystym słów wyraźniejszych nad zdumienie i podziwienie, zażył bym ich do opisania, postur i postaci, tak umysłów, Ojca, Syna, Beraldy i Barona, z obopolnie ogladających się. I. Mść. P. Waliski, obłapiwszy Syna swego i Beraldę, najpierwszym
Baroná, żeby przy tych Slaćhetnych umysłach zostawał, oświadczáiąc, chęć nie zmierną widźieć Beraldę, á prośić iey o Perdon z przeszłych disgustow. Baron chcąc stateczność swoię zachować na zawsze, szedł z P. Woiewodą do Sylwaniey, gdźie do niey przyszedszy właśnie pod ten czas, kiedy ći miłośnicy kończyli powieśći, swoich nieszczęśliwośći y szykow od Salminy im uczynionych. Gdyby można ználeść w ięzyku Oyczystym słow wyraźnieyszych nad zdumienie y podźiwienie, zażył bym ich do opisania, postur y postáći, tak umysłow, Oycá, Syná, Beráldy y Bároná, z obopolnie ogladaiących się. I. Mść. P. Waliski, obłapiwszy Syná swego y Beraldę, naypierwszym
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 79
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
Przemagalismy się tedy właśnie kiedy owo dwaj zapasy chodzą ten tego ten tez tego nachylając Trubecki jako Cyga uwijasię na szpakowatym kałmuku Leci trupów gęsto az kiedy ich chorągwi na Ziemi lezało ze sześć Trubeckiego Towarzysz starosty Dobrzyńskiego jak cian w łeb az mu kołpak spadł zaraz go dwaj porwali pod ręce i poprowadzili dopieroż ossumarowie w nogi do Szyków. My tez ponich wparowalismy ich Siekąc az między samo wojsko ich padło tedy naplacu społowa. A tu jako wgarcu już się samo Corpus potyka. Litwa na lewym skrzydle tak że nie próżnują ale przecię nietak na nich jako na nas najlepsze siły obracają bo ich już lekce wazyli. obróciły się tedy Niektóre
Przemagalismy się tedy własnie kiedy owo dway zapasy chodzą ten tego ten tez tego nachylaiąc Trubecki iako Cyga uwiiasię na szpakowatym kałmuku Leci trupow gęsto az kiedy ich chorągwi na Zięmi lezało ze sześć Trubeckiego Towarzysz starosty Dobrzynskiego iak ciąn w łeb az mu kołpak spadł zaraz go dway porwali pod ręce y poprowadzili dopierosz ossumarowie w nogi do Szykow. My tez ponich wparowalismy ich Siekąc az między samo woysko ich padło tedy naplacu zpołowa. A tu iako wgarcu iuz się samo Corpus potyka. Litwa na lewym skrzydle tak że nie proznuią ale przecię nietak na nich iako na nas naylepsze siły obracaią bo ich iuz lekce wazyli. obrociły się tedy Niektore
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 95
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688