wszytkie biesiady/ rozkoszy/ Pełna obora i kaleta groszy/ A człowiek nie ma za co kupić soli/ Lepiejby się snadź odrzeć i tej roli. Co nie bywało przedtym jako żywo/ Nie chodzić do wsi sąsiedzkiej na piwo/ V Pana zasię narobią go z jarzu/ Z sieczki/ z Tatarki/ wydaj go szynkarzu/ Temu się ja też dziwuje nie mało/ Że teraz Państwo zgoła poszalało/ Pułtora chłopa mając/ pustki w trzosu/ Przecie sześć koni/ Janusz na łogoszu. Nuż Pan przepije prawie aż do kopy/ Zastawi zaraz do jednego chłopy/ Zastawnicy też żeby nie z ich zgubą/ Jak jedno mogą lub ubogi skubą.
wszytkie bieśiády/ roskoszy/ Pełna oborá y káletá groszy/ A człowiek nie ma zá co kupić soli/ Lepieyby się snadź odrzeć y tey roli. Co nie bywáło przedtym iáko żywo/ Nie chodzić do wśi sąśiedzkiey ná piwo/ V Páná záśię nárobią go z iárzu/ Z śieczki/ z Tátárki/ wyday go szynkarzu/ Temu się ia też dziwuie nie máło/ Że teraz Páństwo zgołá poszáláło/ Pułtorá chłopá máiąc/ pustki w trzosu/ Przećie sześć koni/ Iánusz ná łogoszu. Nuż Pan przepiie práwie áż do kopy/ Zástáwi záraz do iednego chłopy/ Zastáwnicy też żeby nie z ich zgubą/ Iák iedno mogą lub vbogi skubą.
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A2v
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
, rozkoszy, Pełna obora i kaleta groszy, A człowiek nie ma za co kupić soli. Lepiej by się snadź odrzec i tej roli.
Co nie bywało przedtem — jako żywo, Nie chodzić do wsi sąsiedzkiej na piwo; U pana zasię narobią go z jarzu, Z sieczki, z tatarki — wydaj go. szynkarzu! Strączek
Temu ja się też dziwuję niemało, Że teraz państwo zgoła poszalało. Półtora chłopa mając, pustki w trzosu, Przecię sześć koni, janusz na łogoszu.
Nuż pan przepije prawie aż do kopy. Zastawi zaraz po jednego chłopy; Zastawnicy też, żeby nie z ich zgubą, Jak jedno mogą, lud ubogi
, rozkoszy, Pełna obora i kaleta groszy, A człowiek nie ma za co kupić soli. Lepiej by się snadź odrzec i tej roli.
Co nie bywało przedtem — jako żywo, Nie chodzić do wsi sąsiedzkiej na piwo; U pana zasię narobią go z jarzu, Z sieczki, z tatarki — wydaj go. szynkarzu! Strączek
Temu ja się też dziwuję niemało, Że teraz państwo zgoła poszalało. Półtora chłopa mając, pustki w trzosu, Przecię sześć koni, janusz na łogoszu.
Nuż pan przepije prawie aż do kopy. Zastawi zaraz po jednego chłopy; Zastawnicy też, żeby nie z ich zgubą, Jak jedno mogą, lud ubogi
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 646
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
TYm sposobem swój garniec gospodyni piła/ Chocia niesposobnego/ w ten czas zdrowia była. Znowu kazał naczerpać Konfederat wody/ Chcąc z onym gospodarzem zażywać swobody. Gospodarzowi nie tak szło o jego zdrowei Jako o gospodyniej. aż nieborak powie/ Ze ma pół beczki piwa. Krzyknie: gospodarzu Dajże piwa po wodzie/ rozkoszny szynkarzu: Kto wiedział o jej mocy żeby taka była/ Coby się za krótki czas w piwo odmieniła. Będę umiał powiadać drugim o tej wodzie/ W Lublinie na przedmieściu Krakowskim w gospodzie. KonfEDERAT. Wieliczankom/ coś wspomniał/ niewiele się stało: Podpiwszy towarzystwo z nimi zartowało. One też nie od tego/
TYm sposobem swoy gárniec gospodyni piłá/ Choćia niesposobnego/ w ten czás zdrowia byłá. Znowu kazał náczerpáć Confederat wody/ Chcąc z onym gospodarzem záżywáć swobody. Gospodarzowi nie tak szło o iego zdrowei Iáko o gospodyniey. áż nieborak powie/ Ze ma puł beczki piwá. Krzyknie: gospodarzu Dayże piwa po wodźie/ roskoszny szynkarzu: Kto wiedźiał o iey mocy żeby táka byłá/ Coby się zá krotki czás w piwo odmieniłá. Będę vmiał powiádáć drugim o tey wodźie/ W Lublinie ná przedmieśćiu Krákowskim w gospodźie. CONFEDERAT. Wieliczánkom/ coś wspomniał/ niewiele sie sstáło: Podpiwszy towarzystwo z nimi zártowáło. One też nie od tego/
Skrót tekstu: KomRyb
Strona: Bii
Tytuł:
Komedia rybałtowska nowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615