ale mu on nie dopuścił. Za przyczyną Anielską dopuszczono duszy wrócić się do ciała. Gdy się wszyscy zdumieli/ on widzenie powiedział: Opat cały grosz jako naprędzej przewośnikowi odnieść kazał. On skoro wziął grosz/ a ten ducha Bogu oddał. Idem lib: 11. cap: 35. Przykład VII. Dobra niesprawiedliwe jedemu szyprów wszystkie zginęły/ za których utratą/ sprawiedliwemi cudownie był zbogacon. 223.
SZyper jeden szkodę na morzu popadł: szedłszy do Patriarchy prosił go z wielkim płaczem żeby się nad nim użalił jako zwykł nad każdym. Kazał mu tedy dać pięć funtów złota. On wziąwszy kupił za nie zboża. Jedno wyjechał z portu/ wywrócił
ále mu on nie dopuścił. Zá przyczyną Anyelską dopusczono duszy wrocić sie do ćiałá. Gdy sie wszyscy zdumieli/ on widzenie powiedźiał: Opát cáły grosz iáko naprędzey przewośnikowi odnieść kazał. On skoro wźiął grosz/ á ten duchá Bogu oddał. Idem lib: 11. cap: 35. PRZYKLAD VII. Dobrá niespráwiedliwe iedemu szyprow wszystkie zginęły/ zá ktorych vtrátą/ spráwiedliwemi cudownie był zbogácon. 223.
SZyper ieden szkodę ná morzu popadł: szedszy do Pátryárchy prośił go z wielkim płáczem żeby sie nád nim vżalił iako zwykł nád káżdym. Kazał mu tedy dáć pięć funtow złotá. On wźiąwszy kupił zá nié zboża. Iedno wyiechał z portu/ wywrocił
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 236
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
się od srzodopościa wyprowadził do Smogorzowa bom był nie kontent z tej Dzierżawy.
Węsele królewskie odprawiło się w Częstochowej w Wielkiej Frequencyjej naszych Polaków. Ale Niemcy dosyć Błazeńsko pokazali się i Pannę Młodą wyprawiono jak nie Cesarską Córkę.
Jatez w Smogorzowie mieszkając najpierwszy raz puściłem się na flis. Będąc Frycem trzymałem się starszych szyprów którzy mi grozili ze mię tam miano podgolic na mięszku, jako to fryca, alec złaski Bożej przedałem drozej od nich 40 złotych wyżej. A to tym sposobem, Starosta Ujski Piegłowski i Czesnik Warszawski Opacki Pogniewali na się kupców którzy obesłali się żeby na złość nie kupować Mnie zaś com był wich kolejej
się od srzodoposcia wyprowadził do Smogorzowa bom był nie kontent z tey Dzierzawy.
Węsele krolewskie odprawiło się w Częstochowey w Wielkiey Frequencyiey naszych Polakow. Ale Niemcy dosyc Błazensko pokazali się y Pannę Młodą wyprawiono iak nie Cesarską Corkę.
Iatez w Smogorzowie mieszkaiąc naypierwszy raz pusciłęm się na flis. Będąc Frycem trzymałęm się starszych szyprow ktorzy mi grozili ze mię tam miano podgolic na mięszku, iako to fryca, alec złaski Bozey przedałem drozey od nich 40 złotych wyzey. A to tym sposobem, Starosta Uyski Piegłowski y Czesnik Warszawski Opacki Pogniewali na się kupcow ktorzy obesłali się zeby na złość nie kupować Mnie zas com był wich koleiey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 234
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jeśli nie są Chrześcijanie Poturnacy, albo z Barbarii) mają tak zle sporządzone swoje Mapy/ że się barziej w przewozach z Aleksandrii do Konstantynopola/ co u nich jest najhandlowniejsza droga/ na swoje oczy i doświadczenie/ aniżeli na kartę spuszczają/ i nie widziałem nigdy/ aby Turczyn/ albo Greczyn który mógł dać rozsądnemu Szyprów tak słuszną informacją/ żeby się miał za nią na morze puścić. DRUKARNIE, które niewiem czy dobrego/ czy złego więcej na świat przyniosły/ cale są w Turczech zakazane/ obawiają się/ aby też u nich nie namnożyły/ jako u nas/ tak wiele subtelności/ któreby się z surowością ich rządów zgodzić
ieśli nie są Chrześćiánie Poturnacy, álbo z Barbariey) máią ták zle sporządzone swoie Máppy/ że się bárźiey w przewozách z Alexándriey do Konstántynopolá/ co v nich iest nayhándlownieysza droga/ ná swoie oczy y doświádczenie/ ániżeli ná kártę spuszczáią/ y nie widźiałem nigdy/ áby Turczyn/ álbo Greczyn ktory mogł dáć rozsądnemu Szyprow ták słuszną informátią/ żeby się miał zá nią ná morze puśćić. DRVKARNIE, ktore niewiem czy dobrego/ czy złego więcey ná świát przyniosły/ cále są w Turczech zákazáne/ obáwiaią się/ áby też v nich nie namnożyły/ iáko v nas/ ták wiele subtelnośći/ ktoreby się z surowośćią ich rządow zgodźić
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 42
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
na odpoczynek z konia trochę zsiada. Stamtąd biegł do Oscji, a morzem do tego Miasta, gdzie kości schował syn Anchiza swego.
LXIX.
Tu zaś bat odmieniwszy, do wysepki onej Kieruje, Lipaduzy, od wszystkich rzeczonej, Gdzie srogą bitwę, skoro spólne hasło wzięli, Sześć bohatyrów przednich odprawować jęli. Przynagla Rynald szyprów, aby się śpieszyli I zgromadzoną siłą wiosłami robili. Pracują ci, lecz darmo: Zefiry uparte Poboczną niepogodą dmą w żagle otwarte. II.
LXX.
Zaczem opóźnić musiał, bo już urodziwy Skończył Orland przez szablę swą bój zapalczywy I duży afryckiemu przeciął kark królowi, W sercu ostrą utopił broń Serykanowi. Ale krwawe
na odpoczynek z konia trochę zsiada. Stamtąd biegł do Ostyej, a morzem do tego Miasta, gdzie kości schował syn Anchiza swego.
LXIX.
Tu zaś bat odmieniwszy, do wysepki onej Kieruje, Lipaduzy, od wszystkich rzeczonej, Gdzie srogą bitwę, skoro spólne hasło wzięli, Sześć bohatyrów przednich odprawować jęli. Przynagla Rynald szyprów, aby się śpieszyli I zgromadzoną siłą wiosłami robili. Pracują ci, lecz darmo: Zefiry uparte Poboczną niepogodą dmą w żagle otwarte. II.
LXX.
Zaczem opóźnić musiał, bo już urodziwy Skończył Orland przez szablę swą bój zapalczywy I duży afryckiemu przeciął kark królowi, W sercu ostrą utopił broń Serykanowi. Ale krwawe
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 296
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
a zatym gdyby się przy oddawaniu soli deces jaki-
kolwiek w niej pokazał, a p. frochtarz tym się chciał wymawiać, że mu niepełne beczki albo niedobrze pakowane dano, takowe tedy i tym podobne racje od skarbu akceptowane nie będą.
7-mo. Więc biorą na siebie pp. frochtarze wszelkie decesa, którebykolwiek przez niewierność ich szyprów, stróżów i flisów w ładowanej soli bądź jakimkolwiek sposobem uczynione być mogły, submitując się skarbowi j. k. mci, że do nagrodzenia szkody, jeżeliby się i jaka by się z przerzeczonej niewierności pokazała, obowiązani będą.
8-mo. Każdy frochtarz na byka i półbycze alias na każdy statek, którykolwiek pod Kazimierzem albo
a zatym gdyby się przy oddawaniu soli deces jaki-
kolwiek w niej pokazał, a p. frochtarz tym się chciał wymawiać, że mu niepełne beczki albo niedobrze pakowane dano, takowe tedy i tym podobne racyje od skarbu akceptowane nie będą.
7-mo. Więc biorą na siebie pp. frochtarze wszelkie decesa, którebykolwiek przez niewierność ich szyprów, stróżów i flisów w ładowanej soli bądź jakimkolwiek sposobem uczynione być mogły, submitując się skarbowi j. k. mci, że do nagrodzenia szkody, jeżeliby się i jaka by się z przerzeczonej niewierności pokazała, obowiązani będą.
8-mo. Każdy frochtarz na byka i półbycze alias na każdy statek, którykolwiek pod Kazimierzem albo
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 158
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
zł 5, a na galery po zł 3 co tydzień wypłacać. Z tą jednak kondycyją, ażeby na każdym statku sam przednik osobiście się znajdował i dozór miał należyty.
12-mo. Przyrzekają pp. frochtarze albo sami w osobach swoich na statkach solą skarbową naładowanych puścić się w drogę, albo na miejscu swoje świadomych i wiernych szyprów osadzić, na których by się tak jako na siebie samych spuścić i za nich odpowiadać mogli.
13-tio. Po skończeju ładudze jak prędko pp. frochtarze od zwierzchności żupnej odbiorą ekspedycyją, która similiter na każdym składzie bez żadnej zwłoki dana
im być powinna, i co tylko odbierą uniwersały, tedy każdy z nich, choćby z
zł 5, a na galery po zł 3 co tydzień wypłacać. Z tą jednak kondycyją, ażeby na każdym statku sam przednik osobiście się znajdował i dozór miał należyty.
12-mo. Przyrzekają pp. frochtarze albo sami w osobach swoich na statkach solą skarbową naładowanych puścić się w drogę, albo na miejscu swoje świadomych i wiernych szyprów osadzić, na których by się tak jako na siebie samych spuścić i za nich odpowiadać mogli.
13-tio. Po skończeiu ładudze jak prędko pp. frochtarze od zwierzchności żupnej odbiorą ekspedycyją, która similiter na każdym składzie bez żadnej zwłoki dana
im być powinna, i co tylko odbierą uniwersały, tedy każdy z nich, choćby z
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 158
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
. W północy burza nas trochę poturbowała, poczęła była nam okręt obracać i żagle wichrzyć, jednak za łaską Bożą prędko ustala, a przed wieczorem srodze blisko okrętu pokazywali się nam prawie po kilku, po kilkunastu Delphinowie.
Potem wiatr zbytni nastąpił poboczny trochę, a na miejscach jeszcze niebezpiecznych, kędy są gęste piaskowe góry; szyprów jednak dobrych świadomych i umiejętnych mieliśmy, zeć się niebarzo trwożyli wszyscy; ale się okręt haniebnie rzucał, tak iż kto leżał choć się i trzymał czego, nie lada jako się mógł zatrzymać, musiał po okręcie się tarzać, i wiele szyprom szkody w leguminach z baryłkami poczyniło, co jest przypowieść (qui nescit orare
. W północy burza nas troche poturbowała, poczęła była nam okręt obracać i żagle wichrzyć, jednak za łaską Bożą prędko ustala, a przed wieczorem srodze blisko okrętu pokazywali się nam prawie po kilku, po kilkunastu Delphinowie.
Potem wiatr zbytni nastąpił poboczny troche, a na miescach jeszcze niebespiecznych, kędy są gęste piaskowe góry; szyprów jednak dobrych świadomych i umiejętnych mieliśmy, zeć się niebarzo trwożyli wszyscy; ale się okręt haniebnie rzucał, tak iż kto leżał choć się i trzymał czego, nie lada jako się mógł zatrzymać, musiał po okręcie się tarzać, i wiele szyprom szkody w leguminach z baryłkami poczyniło, co jest przypowieść (qui nescit orare
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 167
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883