, Radzi nowinie, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mówię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie tęskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali. SYMEON STARZEC
Ja, Symeon, Dzieciątko noszę
, Radzi nowinie, radzi, że już koniec męce. DAWID HARFODŹWIĘKI
W lechejskiej łące zbierałem kwiatki dojrzałe, Z czarnowodego Stygu źrzodła zamilczałe Gdzie cieką, Plutonowe słysząc burzliwości, Poznałem: już proroctw mych przyszły skuteczności. Z okwitością wesela serdecznego mowię: Bądź porodzone, zacne Dziecię, przez cię zdrowie Będzie i pozbawienie teskliwych ciemności. Zacne Dziecię, zwyciężysz swą mocą te włości,
Plonem, ach, niezliczonych ludzi zbogacone. Bądź porodzone, jeźli nasze są nieplone Proroctwa, sercem jeśliźmy prawdopowiednym Tuszyli sobie dobrze, twe ofiary jednym Nabożeństwem w świątnicach twoich sprawowali, Wszytkiemu światu, iże przyjdziesz, ogłaszali. SYMEON STARZEC
Ja, Symeon, Dzieciątko noszę
Skrót tekstu: DachDialOkoń
Strona: 53
Tytuł:
Dyjalog o cudownym Narodzeniu...
Autor:
Jan Dachnowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi, jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
zięcia nie uznał; wyleją się dżdżyste Chmury zewsząd, błyskania ślub twierdzą ogniste. Ustąpiły Boginie, znowu łuk spuściła Dianna, i westchnąwszy te słowa mówiła. Bądź łaskawa na wieki, Ojca szanowanie Ustać musi, wyższej nas rozkazy hamują, Nieba na cię sprzysięgłe słońceć odejmują. Sam podziemne Królestwo łowisz tobą raczy, Więcej twoje tęskliwych oko nie obaczy Sióstr miłej kompanij; jakaż cię z naszego Świata bierze Fortuna? i Niebu ciężkiego Żalu daje przyczynę? już gęste sieciami Knieje krążyć nie miło, już mi łuk z strzałami Nie w smak idzie, bezpiecznym niech się lasy dzikiem Pełnią, i niegdzie z swoim lew nie tai rykiem. Niech wszytkie lowy
źięćiá nie uznał; wyleią się dzdżyste Chmury zewsząd, błyskánia ślub twierdzą ogniste. Vstąpiły Boginie, znowu łuk spuśćiłá Dyánná, y westchnąwszy te słowá mowiłá. Bądź łáskáwa ná wieki, Oycá szánowánie Vstáć muśi, wyższey nas roskazy hámuią, Niebá ná ćię sprzyśięgłe słońceć odeymuią. Sam podźiemne Krolestwo łowisz tobą raczy, Więcey twoie tęskliwych oko nie obaczy Siostr miłey kompánij; iakaż cię z nászego Swiátá bierze Fortuná? y Niebu ćięszkiego Zalu dáie przyczynę? iuż gęste śiećiámi Knieie krążyć nie miło, iuż mi łuk z strzáłámi Nie w smák idźie, beśpiecznym niech się lásy dźikiem Pełnią, y niegdźie z swoim lew nie tái rykiem. Niech wszytkie lowy
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 22
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
szkodliwej przechadzki i tak urazającego nawiedzania. B. A za nie wiesz, iż zwyczaj gwałci, nawet i przyrodzenie nasze. T. Pod terażniejszą bytność Wmści coli się stało możnali wiedzieć. B. Wnetże wiadomość ukontentuje desiderium twoje, tylko słuchaj a pomniej. Przyjachawszy jakom ci powiedział, w granice Państw tęskliwych żębozgrzytającego Plutona, przechadzałem się po zachmurzonych Pałacach Radamantskich, w których potkawszy mię z wielkim łbem niezmierny Murzyn, krzyknął tymi słowy: Bohatyr i Totumfacki.
Jestem srogi Radamant, który skoro wstanie. Słońce jutro, tedy cię straszny Kapitanie. Czekam w placu sam a sam, chcąc ci to pokazać. Ześ ty
szkodliwey przechádzki y ták vrazáiącego náwiedzánia. B. A źa nie wiesz, iż zwyczay gwałći, náwet y przyrodzenie násze. T. Pod teráżnieyszą bytność Wmśći coli się stálo możnali wiedźieć. B. Wnetże wiádomość vkontentuie desiderium twoie, tylko słuchay á pomniey. Przyiáchawszy iákom ći powiedźiał, w granice Państw tęskliwych żębozgrzytáiącego Plutoná, przechadzałem się po záchmurzonych Páłácách Rádámantskich, w ktorych potkáwszy mię z wielkim łbem niezmierny Murzyn, krzyknął tymi słowy: Bohátyr y Totumfácki.
Iestem srogi Rádámánth, ktory skoro wstanie. Słonce iutro, tedy ćię strászny Kápitanie. Czekam w plácu sam á sam, chcąc ći to pokazáć. Ześ ty
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 41
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
na tych furfantwo, i na owych co nie mają ani rady, ani terminu w porywczości do zaczęcia zwady: pomniećby na to potrzeba, co mawiał Quinctilianus komu się podoba wojować, niech ma miasto Ekścitarza i pobudki honor a zostawszy zwycięzonym, i będąc w łykach, niech się umie i nauczy wstrzymać od żalu i tęskliwych lamentów. B. Chcąc wojować słusznie w nabyciu sławy, trzymać się sposobu mamy i trybu, któremi jest Milriades Temistocles, Leonides, Epaminondas, Ścipio, Cezar, Pompejusz, i inni waleczni Hetmani. T. Panie mój idę za tym który mawiał, Ej i sam żyj, i drugiemu dozwol Żyć zawsze w pokoju
ná tych furfántwo, y ná owych co nie máią áni rády, áni terminu w porywczośći do záczęćia zwády: pomniećby ná to potrzebá, co mawiał Quinctilianus komu się podoba woiowáć, niech ma miásto Excitarza y pobudki honor á zostawszy zwyćięzonym, y bedąc w łykách, niech śię umie y náuczy wstrzymáć od zalu y tęskliwych lámęntow. B. Chcąc woiowáć słusznie w nabyćiu sławy, trzymáć się sposobu mamy y trybu, ktoremi iest Milriades Themistocles, Leonides, Epáminondas, Scipio, Caesar, Pompeiusz, y inni wáleczni Hetmáni. T. Pánie moy idę zá tym ktory mawiał, Ey y sam zyi, y drugiemu dozwol zyć záwsze w pokoiu
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 87
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, sroga i smutna zdaje się, za zbliżeniem się zaś do niej, tak się jej piękność i łagodność pokazuje, że sama miłości Bogini, ani jest przyjemniejsza, ani przyjaźniejsza. Zwojowawszy tedy powierzchowne te trzy afekty często nasze zawodzące umysły, pójdziemy, do dalszych i gruntowniejszych dowodów, które rozum ukontentują lepiej, i nas tęskliwych i nie cierpliwych pod czas złych czasów, objaśnią doskonalej. Niech tedy będzie. Część I. Rozdział VII. Część I. Rozdział VII. Część I. ROZDZIAŁ VIII. O oddaleniu powszechnej złej doli, albo nieszczęścia, które nam czworaka uwaga, albo ulżyć, albo osłodzić powinna. A najpierwej o Opatrzności Boskiej,
, sroga i smutna zdaie się, za zbliżeniem się zaś do niey, tak się iey piękność i łagodność pokazuie, że sama miłości Bogini, ani iest przyiemnieysza, ani przyiaźnieysza. Zwoiowawszy tedy powierzchowne te trzy affekty często nasze zawodzące umysły, poydziemy, do dalszych i gruntownieyszych dowodów, które rozum ukontentuią lepiey, i nas tęskliwych i nie cierpliwych pod czas złych czasow, obiaśnią doskonaley. Niech tedy będzie. Część I. Rozdział VII. Część I. Rozdział VII. Część I. ROZDZIAŁ VIII. O oddaleniu powszechney złey doli, albo nieszczęścia, które nam czworaka uwaga, albo ulżyć, albo osłodzić powinna. A naypierwey o Opatrzności Boskiey,
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 49
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769