antagonizująca w cierpieniu wola? Gdzie żona mężówe, mąż małżonki swojej partykularne dolegliwości nie tylko przejmować, ale i sam grób zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na śmierć od Lacedemończyków osądzonych i
antagonizująca w cierpieniu wola? Gdzie żona mężowe, mąż małżonki swojej partykularne dolegliwości nie tylko przejmować, ale i sam grób zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na śmierć od Lacedemończyków osądzonych i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 263
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Wyprawuje go tedy zaraz tegoż rana Mówiąc: »Bież-że do tego naprzeciwko pana, Gdy-ć tak dolegliwości moje nie są tajne, Iż moje serce ognie palą niezwyczajne. Niech ten pierwszy twej będzie wizerunk usługi Na ugaszenie onych, które mię tak długi Czas trapią bez litości, że wolnej minuty Nie mam przed tęsknicami. Już je chyba suty Mogiłą grób zakończy, kiedy (rzewnem głosem Rzecze) stanę się śmierci żałosnym pokosem, Która już pono czuwa na mój kark z orężem, Już swą zahartowała kosę jadem wężem«.
Zaślochane dopiero otarszy zawojem Źrzenice — rzecz tak kończy z poufalcem swojem: »Idź, pokłoń się i powiedz »
. Wyprawuje go tedy zaraz tegoż rana Mowiąc: »Bież-że do tego naprzeciwko pana, Gdy-ć tak dolegliwości moje nie są tajne, Iż moje serce ognie palą niezwyczajne. Niech ten pierwszy twej będzie wizerunk usługi Na ugaszenie onych, ktore mię tak długi Czas trapią bez lutości, że wolnej minuty Nie mam przed tęsknicami. Już je chyba suty Mogiłą grob zakończy, kiedy (rzewnem głosem Rzecze) stanę sie śmierci żałosnym pokosem, Ktora już pono czuwa na moj kark z orężem, Już swą zahartowała kosę jadem wężem«.
Zaślochane dopiero otarszy zawojem Źrzenice — rzecz tak kończy z poufalcem swojem: »Idź, pokłoń się i powiedz »
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 21
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
rozkazuje. Przychodzi biedny Rugier do siebie z przestrachu, Odżywia się owocem w najuboższem gmachu. Tem czasem subtelniejsze wiary tajemnice Otwiera mu, z niebieskiej daje pić krynice. Słucha Rugier nauk zdrowych, dziwnie się buduje, Drogę prostą zbawienia i prawdy smakuje.
LIX.
Drugiego dnia krzest święty przyjąwszy z radością, Już nie tak tęsknicami, już nie tak żałością Związane czuje serce, bo mu troski z głowy Ustawicznie wybijał pustelnik surowy. Obiecuje, iż za dni kilka do własnego Odeśle go niechybnie kraju ojczystego; Raz o wiecznem bawi go niebie powieściami, Raz, jako wnuki ma mieć zacne z potomkami.
LX.
Wiedział to on: skrytości Bóg co
rozkazuje. Przychodzi biedny Rugier do siebie z przestrachu, Odżywia się owocem w najuboższem gmachu. Tem czasem subtelniejsze wiary tajemnice Otwiera mu, z niebieskiej daje pić krynice. Słucha Rugier nauk zdrowych, dziwnie się buduje, Drogę prostą zbawienia i prawdy smakuje.
LIX.
Drugiego dnia krzest święty przyjąwszy z radością, Już nie tak tesknicami, już nie tak żałością Związane czuje serce, bo mu troski z głowy Ustawicznie wybijał pustelnik surowy. Obiecuje, iż za dni kilka do własnego Odeśle go niechybnie kraju ojczystego; Raz o wiecznem bawi go niebie powieściami, Raz, jako wnuki ma mieć zacne z potomkami.
LX.
Wiedział to on: skrytości Bóg co
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 242
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905