SZWEDZKIEJ G** Część I. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Mąż mój tym czasem po Karolinę poszedł, którejśmy, jak z izby wybiegła, jeszcze nie widzieli. Znalazł ją w chłodniej klęczącą. Zaraz wolę powiedzieć, co się dnia następującego stało. Już gwałtowność naszych afektów była się uśmierzyła, i zamiast jej tęskność nastąpiła smętna. Łzy i wzdychania, które zdumienie wczora zatrzymało; już swoję miały wolność, a myśmy szukali naszej pociechy w żaleniu się i w społubolewaniu. Karlson przyszedł do łóżka swojej Marianny, a z nim smutek, bojaźń, wstyd, żal, i utrapiona serdeczność. Boleśnie było na to patrzać, jak się
SZWEDZKIEY G** Część I. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Mąż moy tym czasem po Karolinę poszedł, ktoreyśmy, iak z izby wybiegła, ieszcze nie widzieli. Znalazł ią w chłodniey klęczącą. Zaraz wolę powiedzieć, co śię dnia następuiącego stało. Już gwałtowność naszych afektow była śię uśmierzyła, i zamiast iey teskność nastąpiła smętna. Łzy i wzdychania, ktore zdumienie wczora zatrzymało; iuż swoię miały wolność, a myśmy szukali naszey pociechy w żaleniu śię i w społubolewaniu. Karlson przyszedł do łożka swoiey Maryanny, a z nim smutek, boiazń, wstyd, żal, i utrapiona serdeczność. Boleśnie było na to patrzać, iak śię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 53
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w najserdeczniejszej poufałości w chłodniku; jak im oznajmiono, że karety zaszły. Drząc zaczęła do niego mówić, opuść mię na moment, a jak wszelka gotowość będzie, to po mnie przychodź. Przychodzi do niej zapraszając ją do powozu. Otom jest, rzekła,podawszy mu rękę, gotowam z WMPanem jechać. Tęskność mię brała, a nie wiem czemu? Czylim nie dosyć szczęśliwa, gdy się przez twoje ręce do przyjemnego Małżeństwa spieszę? Pójdź WMPan, bierz swą własność. Wsiadł z nią do powozu, i inni w dwóch powozach za nim jechali. Miłość najniewinniejsza, najserdeczniejsza i najprzykładniejsza miłość, jej początek, jej kontynuacja;
w nayserdecznieyszey poufałośći w chłodniku; iak im oznaymiono, że karety zaszły. Drząc zaczęła do niego mowić, opuść mię na moment, a iak wszelka gotowość będzie, to po mnie przychodź. Przychodzi do niey zapraszaiąc ią do powozu. Otom iest, rzekła,podawszy mu rękę, gotowam z WMPanem iechać. Teskność mię brała, a nie wiem czemu? Czylim nie dosyć szczęśliwa, gdy śię przez twoie ręce do przyiemnego Małżeństwa spieszę? Poydź WMPan, bierz swą własność. Wsiadł z nią do powozu, i inni w dwuch powozach za nim iechali. Miłość nayniewinnieysza, nayserdecznieysza i nayprzykładnieysza miłość, iey początek, iey kontynuacya;
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 94
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
świata tego napisan farbą czerwoną/ która Mękę Zbawicielową pokazuje mi/ który tak wiele cierpiał dla nas. Te czytam ode Mszy aż do Nony/ kiedy Pan/ Bogu Ojcu Ducha oddał. Trzecia napisana jest złotymi literami. Ta jest wesołość i rozliczność radości niebieskiej. Te czytam aż do Komplety: i tak czas mój bez tęskność trawię. Co usłyszawsz ydrudzy/ barzo się do służby Bożej zapalili/ i wielki postępek w niej uczynili. Collector Magni Speculi Exemplorum. Chwała niebieska. Przykład XI. Chwała niebieska/ w widzeniu twarzy Bożej zależy/ która wzelką ozdobę stworzona przechodzi. 148.
TRafiło się jednego czasu iż Ociec Jordan Generał Zakonu Kaznodziejskiego z jednym
świátá tego nápisan fárbą czerwoną/ ktora Mękę Zbáwićielową pokázuie mi/ ktory ták wiele cierpiał dla nas. Te czytam ode Mszy áż do Nony/ kiedy Pan/ Bogu Oycu Duchá oddał. Trzećia nápisána iest złotymi literámi. Tá iesst wesołość y rozliczność rádośći niebieskiey. Te czytam áż do Complety: y ták czás moy bez teskność trawię. Co vsłyszawsz ydrudzy/ bárzo sie do służby Bożey zápalili/ y wielki postępek w niey vczynili. Collector Magni Speculi Exemplorum. Chwałá niebieska. PRZYKLAD XI. Chwałá niebieska/ w widzeniu twarzy Bożey zależy/ ktora wzelką ozdobę stworzona przechodźi. 148.
TRáfiło sie iednego czásu iż Oćiec Iordan Generał Zakonu Káznodźieyskiego z iednym
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 157
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
TRafiło się iż jeden mnich Cysterskiego Zakonu takie staranie miał zachowania się w niewinności i snażności serdecznej/ aczkolwiek nie wedle umiejętności/ iż jakoby do stanu pierwszego Adama z gorącości ducha przyść usiłował. Gdy tedy długo i pracą niezmiernąa nadaremną/ trapiąc się postami/ czujnoiściami/ modlitwami/ pierwszego stanu niewinności dostąpić nie mógł. Naprzód wpadłw tęskność i obrzydłość. Abowiem chciał pokarm brać ale żeby jedząc żadnego smaku nie czuł. Starał się pierwsze poruszania namiętności nie tylko uskromić/ ale zgoła wynisczyć. Usiłował też bez żadnego powszedniego grzechu/ w doskonałej czystości sumnienia żywot swój zachować. I gdy za poduszczeniem diabelstwa połudziennego ważył się o rzeczy niepodobne/ iz do czego się pnął
TRáfiło sie iż ieden mnich Cysterskiego Zakonu tákie stáránie miał záchowánia sie w niewinnośći y snáżnośći serdeczney/ aczkolwiek nie wedle vmieiętnosći/ iż iákoby do stanu pierwszego Adámá z gorącośći duchá przyśdź vśiłował. Gdy tedy długo y pracą niezmiernąá nádáremną/ trapiąc sie postámi/ czuynoiśćiámi/ modlitwámi/ pierwszego stanu niewinności dostąpić nie mogł. Naprzod wpadłw teskność y obrzydłość. Abowiem chćiał pokarm bráć ále żeby iedząc żadnego smáku nie czuł. Stárał sie pierwsze poruszánia namiętnośći nie tylko vskromić/ ále zgołá wyniscżyć. Vśiłował też bez żadnego powszedniego grzechu/ w doskonałey czystośći sumnienia żywot swoy záchować. Y gdy zá podusczeniem dyabelstwá połudźiennego ważył sie o rzeczy niepodobne/ iz do czego sie pnął
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 321.
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
po wszystkich pułkach uczyniły okrutne pryskanie prawie az serca przyrastało i wszyscy to sądzili pro bono omine, jakoż i tak się stało. Poszlismy tedy tem traktem od międzyrzecza przechodziło wojsko pagórek z którego widać było jeszcze granicę polską i miasta jaki taki obejrzawszy się pomyślił sobie Miła Ojczyzno czy cię tez już więcej oglądać będę obejmowała jakas tęskność zrazu, puko blisko domu: ale skorośmy się już za Ordę przeprawili jak ręką odjął. A dalej poszedszy już się i o Polsce zapomniało, Przyjęli nas tedy Prusacy dosyć honorifice, wysławszy komisarzów swoich jeszcze za Ordę pierwszy tedy prowiant dano nam pod kiestrzynem i tak dawano wszędy pukośmy kurfistrzowskiego państwa nie przeszli i przyznać to
po wszystkich pułkach uczyniły okrutne pryskanie prawie az serca przyrastało y wszyscy to sądzili pro bono omine, iakoz y tak się stało. Poszlismy tedy tem traktem od międzyrzecza przechodziło woysko pagorek z ktorego widac było jeszcze granicę polską i miasta iaki taki obeyrzawszy się pomyslił sobie Miła Oyczyzno czy cię tez iuz więcey oglądać będę obeymowała jakas tęskność zrazu, puko blisko domu: ale skorosmy się iuż za Ordę przeprawili iak ręką odiął. A daley poszedszy iuz się y o Polszcze zapomniało, Przyięli nas tedy Prusacy dosyc honorifice, wysławszy komissarzow swoich ieszcze za Ordę pierwszy tedy prowiant dano nąm pod kiestrzynem i tak dawano wszędy pukosmy kurfistrzowskiego panstwa nie przeszli y przyznac to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i karkiem cale obrócić niepodobna, tak mię już ten ból okupował. W Warszawie, 29 V 1671.
- Jam tu jest d otąd w lekarstwach, które mi najmniej nie pomagają. - We wtorek puszczono mi krew, która była czerniejsza od smoły i tak spiekła, że się doktorowie wydziwić nie mogli. Okazją tęskność, melancholia sroga i że więcej sobie ważę dotrzymanie wiary Wci, niżeli moje własne zdrowie. Uważże Wć, jako mi się miłość moja nagradza od Wci. - Idzie tu o honor Wci, bo ludzie te niemieszkanie Wci ze mną różnie interpretują. Chciej im jako najprędzej zawrzeć paszczęki, a zamknij
i karkiem cale obrócić niepodobna, tak mię już ten ból okupował. W Warszawie, 29 V 1671.
- Jam tu jest d otąd w lekarstwach, które mi najmniej nie pomagają. - We wtorek puszczono mi krew, która była czerniejsza od smoły i tak spiekła, że się doktorowie wydziwić nie mogli. Okazją tęskność, melankolia sroga i że więcej sobie ważę dotrzymanie wiary Wci, niżeli moje własne zdrowie. Uważże Wć, jako mi się miłość moja nagradza od Wci. - Idzie tu o honor Wci, bo ludzie te niemieszkanie Wci ze mną różnie interpretują. Chciej im jako najprędzej zawrzeć paszczęki, a zamknij
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 379
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
osiadłym, a pozyskując sobie ich przyjaźń przez moją konwersację, aby też i onych pozyskał, ile gdy tego spólne nasze potrzebowały interesa. Zdrowie moje nie picie (bo po skończonym przeszłorocznym obozie wina w usta moje nie biorę i czkawki nie miewam), ale zdrowie moje zjadło i zabiło (a głowę najbardziej) melancholia, tęskność i gryzienie się. Uważ tylko Wć, w jakim razie odjechałaś mię Wć i odstąpiła. A możnaż to żyć, nie tylko być zdrowym, będąc tak wielą utrapieniami nie przyciśnionym, ale przyduszonym? Piszesz Wć, że Wć nie masz nie tylko zdrowia, ale irepos dans ce maudit pays. A dla
osiadłym, a pozyskując sobie ich przyjaźń przez moją konwersację, aby też i onych pozyskał, ile gdy tego spólne nasze potrzebowały interesa. Zdrowie moje nie picie (bo po skończonym przeszłorocznym obozie wina w usta moje nie biorę i czkawki nie miewam), ale zdrowie moje zjadło i zabiło (a głowę najbardziej) melankolia, tęskność i gryzienie się. Uważ tylko Wć, w jakim razie odjechałaś mię Wć i odstąpiła. A możnaż to żyć, nie tylko być zdrowym, będąc tak wielą utrapieniami nie przyciśnionym, ale przyduszonym? Piszesz Wć, że Wć nie masz nie tylko zdrowia, ale irepos dans ce maudit pays. A dla
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 387
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ukąsi do skakania go pobudza za usłyszeniem pewnej muzyki. 27. Czemu się śmieje gdy kogo łechcą? Gdy łechcą na tych miejscach gdzie cieńsza jest skora tedy duchy wybiegają za wycienczeniem skory przez łachtanie, a wybiegający żyłek się tykają i one ruszają i to do śledziony dochodzi, która poruszona śmiech sprawuje. 28. Jako się tęskność rodzi? W ten czas smutek którego skutkiem tęsknica jest rodzi się kiedy grube dymy z humoru melancholicznego do głowy idą albo też kew w głowie będąca wygórę, i dymami napełni głowę mózgowi się przykrzy. 29. Czemu mali gniewliwi? Krew w sercu zagrzawszy się gorące dymy do głowy puszcza, a iz u małych od serca
ukąśi do skakánia go pobudza za usłyszeniem pewney muzyki. 27. Czemu się śmieie gdy kogo łechcą? Gdy łechcą ná tych mieyscách gdzie ćieńsza iest skorá tedy duchy wybiegáią zá wyćienczeniem skory przez łáchtánie, á wybiegáiący żyłek się tykáią y one ruszáią y to do sledziony dochodzi, ktora poruszona śmiech sprawuie. 28. Iáko się teskność rodzi? W ten czás smutek ktorego skutkiem tęsknicá iest rodzi się kiedy grube dymy z humoru melancholicznego do głowy idą álbo tesz kew w głowie będąca wygorę, y dymami nápełni głowę mozgowi się przykrzy. 29. Czemu mali gniewliwi? Krew w sercu zágrzawszy się gorące dymy do glowy puszcza, á iz u máłych od sercá
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 273
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
odcinając: według stanu i zdrowia mego/ dla samego zawsze podobania się woli świętej twojej Boga mojego. Drogi doskonałości Chrześć:
Chcę odciąć i oddalić od siebie przeszkody wszytkie/ do nierozdzielnego zjednoczenia dusze mojej z-Bogiem moim: jakie są przyjaźni i zabawki/ i rozmowy/ i starania mniej potrzebne/ serce cieśniej wiążące/ tęskność do stworzenia i w zabawie z-Bogiem zwłaszcza na modlitwie wnoszące: rozliczność myśli różnych w-sercu mnożące/ i ono za lada okazyką do sturbowania i zamieszania sposobne i prawie gotowe czyniące.
Chcę w-zabawach mnie i stanowi memu należących/ od których uwolnić się nie mogę/ miarę jednak i wolność i swobodę serca
odćináiąc: według stanu i zdrowia mego/ dla sámego záwsze podobánia się woli świętey twoiey Bogá moiego. Drogi doskonáłośći Chrześć:
Chcę odćiąć i oddalić od śiebie przeszkody wszytkie/ do nierozdźielnego ziednoczenia dusze moiey z-Bogiem moim: iákie są przyiáźni i zábawki/ i rozmowy/ i stáránia mniey potrzebne/ serce ćieśniey wiążące/ tęskność do stworzenia i w zabáwie z-Bogiem zwłasczá ná modlitwie wnoszące: rozliczność myśli roznych w-sercu mnożące/ i ono zá ládá okázyyką do zturbowánia i zámieszánia sposobne i práwie gotowe czyniące.
Chcę w-zabáwách mnie i stanowi memu należących/ od ktorych vwolnić się nie mogę/ miárę iednák i wolność i swobodę sercá
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 116
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665