wątku, a familia Czartoryskich, która go pieniędzmi wspomagała, także się fatygować do Krakowa nie chciała. Wyrobił sobie zatem świadectwo 12 architektów o zamku krakowskim; iż w nim sala do koronacji dawnym królom służąca tak jest słabą, że gdyby w niej stanęło 300 ludzi, tedyby się zapadła, nie dopieroż, gdyby tłokiem sejmu koronacyjnego napchana była. Takimi fortelami, u nikogo wiary nie znajdującymi, ale wtenczas już przyszłemu królowi podchlebstwem dworskim nadskakującymi, zbył się obmierzłych sobie wąsów polskich i czupryny tudzież podróży do Krakowa, na którą jego worek nie wystarczał, a familijny nie chciał mu służeć.
Ostatnia materia tego sejmu była: jak się województwa,
wątku, a familia Czartoryskich, która go pieniędzmi wspomagała, także się fatygować do Krakowa nie chciała. Wyrobił sobie zatem świadectwo 12 architektów o zamku krakowskim; iż w nim sala do koronacji dawnym królom służąca tak jest słabą, że gdyby w niej stanęło 300 ludzi, tedyby się zapadła, nie dopieroż, gdyby tłokiem sejmu koronacyjnego napchana była. Takimi fortelami, u nikogo wiary nie znajdującymi, ale wtenczas już przyszłemu królowi podchlebstwem dworskim nadskakującymi, zbył się obmierzłych sobie wąsów polskich i czupryny tudzież podróży do Krakowa, na którą jego worek nie wystarczał, a familijny nie chciał mu służeć.
Ostatnia materia tego sejmu była: jak się województwa,
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 142
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
W kościele powtórnie było śpiewane Te Deum przy biciu z armat i powinszowania od prywatnych, a najwięcej od dam, królowi oddawane, po których skończonych szedł król gankami z kościoła do Zamku prowadzącymi, w niezmiernym tłoku, trzymając obydwie ręce wyciągnione do całowania wszystkim, mimo których przechodził. Na Zamku, małą chwilę zabawiwszy między owym tłokiem, zamknął się w gabinecie swoim, ażeby radości, przed obliczem narodu w sobie tłumionej, mógł rozpuścić cugle i podzielić się nią z faworytami. O EGZYSTENCJI KRÓLA PO ELEKCJI 1764
Po wykrzyknieniu króla na polu elektoralnym nie było już żadnych zjazdów narodowych ani sesji sejmowych, tylko prywatne konferencje między delegatami królewskimi i Rzeczypospolitej do ułożenia paktów
W kościele powtórnie było śpiewane Te Deum przy biciu z armat i powinszowania od prywatnych, a najwięcej od dam, królowi oddawane, po których skończonych szedł król gankami z kościoła do Zamku prowadzącymi, w niezmiernym tłoku, trzymając obydwie ręce wyciągnione do całowania wszystkim, mimo których przechodził. Na Zamku, małą chwilę zabawiwszy między owym tłokiem, zamknął się w gabinecie swoim, ażeby radości, przed obliczem narodu w sobie tłumionej, mógł rozpuścić cugle i podzielić się nią z faworytami. O EGZYSTENCJI KRÓLA PO ELEKCJI 1764
Po wykrzyknieniu króla na polu elektoralnym nie było już żadnych zjazdów narodowych ani sesji sejmowych, tylko prywatne konferencje między delegatami królewskimi i Rzeczypospolitej do ułożenia paktów
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 148
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
ja go nie opisuję, ile nie będąc jego świadkiem oczywistym, dla niezmiernego tłoku kościół napełniającego i trudnego przystępu do kościoła, do którego niejednemu, chociaż z dystyngwowanych, cisnącemu się bez biletu dostało się kolbą w piersi od dragana; która to zniewaga potkała nawet Żałuskiego, biskupa kijowskiego, przed introdukcją królewską do kościoła wchodzącego, tłokiem ludu na dragana popchniętego.
Po odprawionej w kościele koronacji powracał król w tej samej paradzie do Zamku, lecz inaczej ubrany. Miał albowiem na sobie kamizelkę opiętą i pluderki takież białe atłasowe, pończochy na nogach i trzewiki białe; na plecach paludament aksamitny pąsowy złotem haftowany, gronostajami podszyty, który za nim unosił jeden z
ja go nie opisuję, ile nie będąc jego świadkiem oczywistym, dla niezmiernego tłoku kościół napełniającego i trudnego przystępu do kościoła, do którego niejednemu, chociaż z dystyngwowanych, cisnącemu się bez biletu dostało się kolbą w piersi od dragana; która to zniewaga potkała nawet Załuskiego, biskupa kijowskiego, przed introdukcją królewską do kościoła wchodzącego, tłokiem ludu na dragana popchniętego.
Po odprawionej w kościele koronacji powracał król w tej samej paradzie do Zamku, lecz inaczej ubrany. Miał albowiem na sobie kamizelkę opiętą i pluderki takież białe atłasowe, pończochy na nogach i trzewiki białe; na plecach paludament aksamitny pąsowy złotem haftowany, gronostajami podszyty, który za nim unosił jeden z
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 151
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak