co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię słowy, Skarż mię, wszak możesz, i zabroń mi mowy! Albo cię to gniew, a nie wstyd zażega, Że moja służba o płacą nalega? Ach, jeśli cię to podburza w gniew tajnie, Już nie płać, wolę służyć rękodajnie! Albo-ć też miłość przyczynia farbiczki I z serca krwawię bucha na policzki? Ach, jakom szczęśliw, jeżeli rumieńca Nie dla inszego-ć przybyło młodzieńca! Aleć to raczej mój ogień głęboki Przyfarbował cię jak słońce obłoki, Albo ta laka i szkarłat różany Krew
co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię słowy, Skarż mię, wszak możesz, i zabroń mi mowy! Albo cię to gniew, a nie wstyd zażega, Że moja służba o płacą nalega? Ach, jeśli cię to podburza w gniew tajnie, Już nie płać, wolę służyć rękodajnie! Albo-ć też miłość przyczynia farbiczki I z serca krwawię bucha na policzki? Ach, jakom szczęśliw, jeżeli rumieńca Nie dla inszego-ć przybyło młodzieńca! Aleć to raczej mój ogień głęboki Przyfarbował cię jak słońce obłoki, Albo ta laka i szkarłat różany Krew
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 268
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Oczyma swemi powrócić, Żebym widział Erartowe. Budynki piękne gotowe.
Znalazłem tak przeważnego, Na dwór znowu odważnego; Gdy mu zgorzał pierwszy taki, Drugi zbudował jednaki, Jak ów był; ledwie rozeznać: Kto go widział, musi zeznać! W nim podwórze, studnia, stajnie, O tym Warszawie nie tajnie. Dwór J.M.P. Gąsiewskiego, Wojewodzica Smoleńskiego.
Powyż dwór był wojewody Smoleńskiego, mam dowody, Który na Przedmieściu leży, A wzdłuż ku wałowi bieży. Tamże stajnie dostateczne I mieszkanie w nim tameczne; Przed nim studnia, żebyś wiedział, Jeden mi człowiek powiedział. Dwór J.M.
, Oczyma swemi powrócić, Żebym widział Erartowe. Budynki piękne gotowe.
Znalazłem tak przeważnego, Na dwór znowu odważnego; Gdy mu zgorzał pierwszy taki, Drugi zbudował jednaki, Jak ów był; ledwie rozeznać: Kto go widział, musi zeznać! W nim podwórze, studnia, stajnie, O tym Warszawie nie tajnie. Dwór J.M.P. Gąsiewskiego, Wojewodzica Smoleńskiego.
Powyż dwór był wojewody Smoleńskiego, mam dowody, Który na Przedmieściu leży, A wzdłuż ku wałowi bieży. Tamże stajnie dostateczne I mieszkanie w nim tameczne; Przed nim studnia, żebyś wiedział, Jeden mi człowiek powiedział. Dwór J.M.
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 59
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
tam, jak pieścidło, rzeczy, W pięknym miejscu, wszystko grzeczy. Dwór J.M.P. Czarneckiego, Burgrabie Krakowskiego.
Powiedzą mi piękne rzeczy, Że w tym dworze stajnia grzeczy; Pan Czarnecki ją zbudował Kosztownie, a nie murował. Wszedłem tam do jego stajnie; Wielom jest o tym nie tajnie, Jak porządkiem stoją konie, Czarny Murzyn chodzi po nie. Jam coś inszego rozumiał, Dopierom się dorozumiał, Że tu szachów nie uczą grać; Trzeba się tu do konia brać. Dwór J.M. Radziejowskiego, Starosty Łomżyńskiego.
Ustąpiłem wbok ku Wiśle, Aż tu jeden do mnie
tam, jak pieścidło, rzeczy, W pięknym miejscu, wszystko grzeczy. Dwór J.M.P. Czarneckiego, Burgrabie Krakowskiego.
Powiedzą mi piękne rzeczy, Że w tym dworze stajnia grzeczy; Pan Czarnecki ją zbudował Kosztownie, a nie murował. Wszedłem tam do jego stajnie; Wielom jest o tym nie tajnie, Jak porządkiem stoją konie, Czarny Murzyn chodzi po nie. Jam coś inszego rozumiał, Dopierom się dorozumiał, Że tu szachów nie uczą grać; Trzeba się tu do konia brać. Dwór J.M. Radziejowskiego, Starosty Łomżyńskiego.
Ustąpiłem wbok ku Wiśle, Aż tu jeden do mnie
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 61
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
w swej obronie. Wyszedł z nim opodal w pole, Aż po same dworskie role. Parkan wkoło, placu wiele, Dworów takich w grunt nie wiele. Pałac Króla Jego Mości, Pana mego Miłościwego, z ogrodami, z stajniami, na Krak. Przedm.
Bieżę dalej, widzę stajnie Królewskie, o tym nie tajnie; Pałac Pański tuż za niemi, Mało go widzieć przed niemi. Wnidę w bramę, aż piechota, Brant żołdacy, nie lichota! Osiński im rozkazuje: „To czyńcie!" — i pokazuje — Oni muszkiety złożyli, Na ziemię je położyli, Chorąży im znak zostawił, A przy nim swego postawił. Obaczę
w swej obronie. Wyszedł z nim opodal w pole, Aż po same dworskie role. Parkan wkoło, placu wiele, Dworów takich w grunt nie wiele. Pałac Króla Jego Mości, Pana mego Miłościwego, z ogrodami, z stajniami, na Krak. Przedm.
Bieżę dalej, widzę stajnie Królewskie, o tym nie tajnie; Pałac Pański tuż za niemi, Mało go widzieć przed niemi. Wnidę w bramę, aż piechota, Brant żołdacy, nie lichota! Osiński im rozkazuje: „To czyńcie!" — i pokazuje — Oni muszkiety złożyli, Na ziemię je położyli, Chorąży im znak zostawił, A przy nim swego postawił. Obaczę
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 65
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
ten nie rychło rozpoczął Budować, ani odpoczął, Aż wystawił dwór osobny, Według miejsca, dość nadobny. Plac ogrodzony J.M.P. Lubomierskiego, Starosty Sandomierskiego.
Plac parkanem ogrodzony — Ten postawił urodzony
Lubomierski, dla mieszkania; Zmuruje bez omieszkania Zacny dwór, gotowe stajnie, Dom zboku, o tym nie tajnie. Naprzeciwko, tuż przez drogę, I tamte wypisać mogę Stajnie: w tej koni trzydzieści Zmieszczą się, ba, i czterdzieści! Plac ogrodzony J.M.P. Paca.
Tu pan Pac zechce budować, Wolno mu i pomurować; Dobry początek założył, Wkoło parkanem obłożył; I wrota już postawiono, Od
ten nie rychło rozpoczął Budować, ani odpoczął, Aż wystawił dwór osobny, Według miejsca, dość nadobny. Plac ogrodzony J.M.P. Lubomierskiego, Starosty Sandomierskiego.
Plac parkanem ogrodzony — Ten postawił urodzony
Lubomierski, dla mieszkania; Zmuruje bez omieszkania Zacny dwór, gotowe stajnie, Dom zboku, o tym nie tajnie. Naprzeciwko, tuż przez drogę, I tamte wypisać mogę Stajnie: w tej koni trzydzieści Zmieszczą się, ba, i czterdzieści! Plac ogrodzony J.M.P. Paca.
Tu pan Pac zechce budować, Wolno mu i pomurować; Dobry początek założył, Wkoło parkanem obłożył; I wrota już postawiono, Od
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 94
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Kielicha nie kładziono/ ale na Ołtarzu na Patynie ich zostawowano: Jeśliby jednak równie jak nad Ahncem tak nad wszytkimi cząstkami na patynie będącymi przy Konsekracjej intencją poświęcania Świszczennik miał/ tedy wybornie może one ludziom za Sakrament Naświętszy dawać/ jako i Uniaci waszy w swojej Książce o Siedmiu Sakramentach pop Rusku wydanej uczą: tractatu o Tajnie Eucharystii/ pag. 41. i 42. A żeby chlebem Dory gdzie Komunią dawano/ jeszcze tego świat nie widział/ chyba ty przez sen: Są na to tak dawne jako i teraźniejsze przestrogi i nauki w Służebnikach/ aby się żaden tego czynić nie ważył. Dato jednak non concesso, żeby się to gdzie działo
Kielichá nie kłádźiono/ ále ná Ołtarzu ná Pátynie ich zostáwowano: Iesliby iednák rownie iák nád Ahncem ták nád wszytkimi cząstkámi ná pátynie będącymi przy Konsekrácyey intencyą poświęcánia Swiszczennik miał/ tedy wybornie może one ludźiom zá Sákráment Naświętszy dawáć/ iáko y Vniaći wászy w swoiey Kśiążce o Siedmiu Sákrámentách pop Rusku wydáney vczą: tractatu o Táynie Eucháristiey/ pag. 41. y 42. A żeby chlebem Dory gdźie Kommunią dawano/ ieszcze tego świát nie widźiáł/ chybá ty przez sen: Są ná to ták dawne iáko y teráźnieysze przestrogi y náuki w Służebnikách/ áby się żaden tego czynić nie ważył. Dato iednák non concesso, żeby się to gdźie dźiało
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 60
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
tożadną radę, Hermipa swego Oficjalisty Woła, Ezopa ukazawszy listy, Zabić go kazał, bez żadnej wymowy. Ale Hermipus mędrszej będąc głowy, A przyjacielem Ezopa biednego, Nad rozkaz Pański i Tyrański Jego, W życiu Ezopa przestrzegszy, zachował, Nawet go i skrył, i w grobie go zachował, W którym go karmił tajnie czas niemały, Przyjaciel rzadki, człowiek doskonały. Aż król Egipski, zwany Nektenabo, Posyła gadkę królowi niesłabą Babilońskiemu, temu Licerowi, Słyszawszy, co się stało Ezopowi. Wiedział Nektenab, że z Ezopa głowy, Licerus król był na gadki gotowy. Zatym tak mądrze on sobie rozumiał, Ze Licer zgadnąć nie będzie mu
tożadną radę, Hermippa swego Officyalisty Woła, Ezopa ukazawszy listy, Zabić go kazał, bez żadney wymowy. Ale Hermippus mędrszey będąc głowy, A przyiaćielem Ezopa biednego, Nad rozkaz Pański i Tyrański Jego, W żyćiu Ezopa przestrzegszy, zachował, Nawet go i zkrył, i w grobie go zachował, W ktorym go karmił taynie czas niemały, Przyiaćiel rzadki, człowiek doskonały. Aż krol Egipski, zwany Nektenabo, Posyła gadkę krolowi niesłabą Babilońskiemu, temu Licerowi, Słyszawszy, co śię stało Ezopowi. Wiedźiał Nektenab, że z Ezopa głowy, Licerus krol był na gadki gotowy. Zatym tak mądrze on sobie rozumiał, Ze Licer zgadnąć nie będźie mu
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: C6
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731