w Argu uprzykrzonem. Pływać z Jasonem.
Tak tam ktoś nucił/ gdy z komięgą ginie Leć i tej z szkody bądź mędrszym Marcinie. Chyba którąć da/ ziemia prac nagrodę/ Chcesz wrzucić w wodę. Lirycorum Polskich Pieśń XIX. ŁAKOMY TANTALUS Do Skępisława Sknerskiego Podskarbiego Kścia Pluta:
A Nacoż Panie Stary? Tak zbierać Talary. Lub Hollednerskie skupować galbiny/ Gdy następują z świata przenosiny. Wtamtę idąc stronę Darmo brać mamonę Z sobą takową. Bo przewoźnik Letej Charon/ w przewozie/ pewnie nie weźmie tej Ty skępcze łakomy Skupujesz Wsi/ Domy Gęste Folwarki i przestrone sioła/ Pół świata na cię dzisiaj ciasne zgoła/ Styskują Sąsiedzi/ Nikt się
w Argu vprzykrzonem. Pływáć z Iásonem.
Ták tám ktoś nućił/ gdy z komięgą ginie Leć y tey z szkody bądź mędrszym Marćinie. Chybá ktorąć da/ zięmiá prac nagrodę/ Chcesz wrzućić w wodę. Lyricorum Polskich PIESN XIX. ŁAKOMY TANTALVS Do Skępisłáwá Sknerskiego Podskárbiego Xćiá Plutá:
A Nácoż Pánie Stáry? Ták zbieráć Tálary. Lub Hollednerskie skupowáć gálbiny/ Gdy nástepuią z świátá przenośiny. Wtamtę idąc stronę Dármo brać mámonę Z sobą tákową. Bo przewoźnik Lethey Cháron/ w przewoźie/ pewnie nie weźmie tey Ty skępcze łákomy Skupuiesz Wśi/ Domy Gęste Folwárki y przestrone śiołá/ Puł świátá ná ćię dźiśiay ćiasne zgołá/ Styskuią Sąśiedźi/ Nikt się
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 178
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
osobliwie po Imperium i Włochach. Aby czerwone złote nie zamieniali razem za wiele monety. Gdyż ta ledwo ni co raz insza wedłu wielości Państw udzielnych Książąt. O monecie Niemieckiej na Śląsku i w Austryj.
XXXIII. W tych krajach idą Feningi. Krajcary. Czeskie, albo Grosze Niemieckie. Szóstaki. Orlanki. Guldeny. Talary. Pułtalarki.
Fening jeden, jest najdrobniejsza moneta, nakształ naszego pół grosza. Bo dwa Fenigi czynią nasz grosz jeden. Takich Feningów w Groszu Niemieckim zawiera się 12.
Krajcar ma w sobie 4. Feningi: to jest naszych groszy dwa. Takich krajcarów wchodzi trzy w jeden grosz Niemiecki.
Czeski to czyni co grosz
osobliwie po Jmperium y Włochach. Aby czerwone złote nie zamieniali razem zá wiele monety. Gdyż ta ledwo ni co raz insza wedłu wielości Państw udzielnych Xiążąt. O monecie Niemieckiey ná Sląsku y w Austryi.
XXXIII. W tych kraiach idą Feningi. Kraycary. Czeskie, álbo Grosze Niemieckie. Szostaki. Orlanki. Guldeny. Talary. Pułtalarki.
Fening ieden, iest naydrobnieysza moneta, nakształ nászego poł grosza. Bo dwa Fenigi czynią nász grosz ieden. Tákich Feningow w Groszu Niemieckim záwiera sie 12.
Kraycar ma w sobie 4. Feningi: to iest nászych groszy dwa. Takich kráycarow wchodzi trzy w ieden grosz Niemiecki.
Czeski to czyni co grosz
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aav
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
mieszek zdrowy, Będę doił stare krowy. Drugi woli i żarty, i śmiechy, A ja zaś pieniądze, Skąd u mnie częste żądze I rzadkie chichy, A u was łacniej o grzechy; Wy dla pięknej gęby I dla pięknej ręki Szczękacie głodnymi zęby, A mnie inszej męki Nie zada bab stary, Tylko przeliczać talary. DO KASIE
Krzywdę sobie czynisz, Panno, gdy mię winisz, Żebym miał być w tym skarbie ospały Albo mi twoje pęta ciężyć miały; Trudno myślić o swobodzie Temu, co się twojej poddał urodzie: , Więźniem jest, będzie na wieki.
Poradź się swych oczy I ślicznych warkoczy, I krwawych warg,
mieszek zdrowy, Będę doił stare krowy. Drugi woli i żarty, i śmiéchy, A ja zaś pieniądze, Skąd u mnie częste żądze I rzadkie chichy, A u was łacniej o grzechy; Wy dla pięknej gęby I dla pięknej ręki Szczękacie głodnymi zęby, A mnie inszej męki Nie zada bab stary, Tylko przeliczać talary. DO KASIE
Krzywdę sobie czynisz, Panno, gdy mię winisz, Żebym miał być w tym skarbie ospały Albo mi twoje pęta ciężyć miały; Trudno myślić o swobodzie Temu, co się twojej poddał urodzie: , Więźniem jest, będzie na wieki.
Poradź się swych oczy I ślicznych warkoczy, I krwawych warg,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 287
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
kto inszy. 11. Wolałbym ja był/ żebyś był Wmość więcej Hellenderki sprowadził aniżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztów soli/ ale się Wmość zawsze drożysz z swojemi Towarami/ wiem że Wmość Laszta soli od trzydziestu sześci Talarów nieprzedasz/ a ja gdzie indziej za trzydzieści i cztery Talary dostanę. 13. Jeżeli Wmość Laszt gdzie indziej za trzydzieści cztery Talary dostaniesz/ ja Wmości za trzydzieści trzy talary przedam. 14. Proszę/ Uczyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po sześci sązni/ w grubinę po cztery Dumy a wszerzynę po siedm Dumów/ ja Wmości/ dam po
kto insży. 11. Wolałbym ia był/ żebys był Wmość więcey Hellenderki sprowádźił ániżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztow soli/ ále się Wmość zawsze drożysz z swoiemi Towarámi/ wiem że Wmość Lásztá soli od trzydźiestu sześci Tálárow nieprzedasz/ á ia gdźie indźiey zá trzydźiesci y cżtery Tálary dostánę. 13. Ieżeli Wmość Lásżt gdźie indźiey zá trzydźieści cztery Tálary dostaniesz/ ia Wmośći zá trzydźieści trzy táláry przedam. 14. Proszę/ Ucżyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po szesci sązni/ w grubinę po cztery Dumy á wszerzynę po siedm Dumow/ ia Wmości/ dam po
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 137
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
był Wmość więcej Hellenderki sprowadził aniżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztów soli/ ale się Wmość zawsze drożysz z swojemi Towarami/ wiem że Wmość Laszta soli od trzydziestu sześci Talarów nieprzedasz/ a ja gdzie indziej za trzydzieści i cztery Talary dostanę. 13. Jeżeli Wmość Laszt gdzie indziej za trzydzieści cztery Talary dostaniesz/ ja Wmości za trzydzieści trzy talary przedam. 14. Proszę/ Uczyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po sześci sązni/ w grubinę po cztery Dumy a wszerzynę po siedm Dumów/ ja Wmości/ dam po pułdziewięta Talara za kopę takowych Tarcic znaddaczą/ ale niemuszą być
był Wmość więcey Hellenderki sprowádźił ániżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztow soli/ ále się Wmość zawsze drożysz z swoiemi Towarámi/ wiem że Wmość Lásztá soli od trzydźiestu sześci Tálárow nieprzedasz/ á ia gdźie indźiey zá trzydźiesci y cżtery Tálary dostánę. 13. Ieżeli Wmość Lásżt gdźie indźiey zá trzydźieści cztery Tálary dostaniesz/ ia Wmośći zá trzydźieści trzy táláry przedam. 14. Proszę/ Ucżyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po szesci sązni/ w grubinę po cztery Dumy á wszerzynę po siedm Dumow/ ia Wmości/ dam po pułdźiewiętá Tálárá zá kopę tákowych Tárcic znaddácżą/ ále niemuszą być
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 139
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztów soli/ ale się Wmość zawsze drożysz z swojemi Towarami/ wiem że Wmość Laszta soli od trzydziestu sześci Talarów nieprzedasz/ a ja gdzie indziej za trzydzieści i cztery Talary dostanę. 13. Jeżeli Wmość Laszt gdzie indziej za trzydzieści cztery Talary dostaniesz/ ja Wmości za trzydzieści trzy talary przedam. 14. Proszę/ Uczyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po sześci sązni/ w grubinę po cztery Dumy a wszerzynę po siedm Dumów/ ja Wmości/ dam po pułdziewięta Talara za kopę takowych Tarcic znaddaczą/ ale niemuszą być sękowate. 15. Jeżeli się Wmości podoba
12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztow soli/ ále się Wmość zawsze drożysz z swoiemi Towarámi/ wiem że Wmość Lásztá soli od trzydźiestu sześci Tálárow nieprzedasz/ á ia gdźie indźiey zá trzydźiesci y cżtery Tálary dostánę. 13. Ieżeli Wmość Lásżt gdźie indźiey zá trzydźieści cztery Tálary dostaniesz/ ia Wmośći zá trzydźieści trzy táláry przedam. 14. Proszę/ Ucżyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w Dłużynę po szesci sązni/ w grubinę po cztery Dumy á wszerzynę po siedm Dumow/ ia Wmości/ dam po pułdźiewiętá Tálárá zá kopę tákowych Tárcic znaddácżą/ ále niemuszą być sękowáte. 15. Ieżeli się Wmości podoba
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 139
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
, każdy rachując po groszy. 36. Porucznikom po złotych 60. Chorążym po złotych 60. Strażnikowi żołd na 12 koni, co czyni złotych 180. Oboźnemu także na 10 koni, co czyni złotych 150. Który żołd miano płacić duplonami cesarskiemi dobrego srebra, rachując ich po półtrzecia złotego. Miasto których potem za Renem talary dawano, albo czerwone po 5 złotych, tak iż wynosił żołd na koń 6 talarów, albo trzy czerwone złote, bo w obozie jednako ważyło dwa talary, a czerwony złoty. VIII. Iż przypisany miesiąc zawsze miał być odliczony,j ile razyby nieprzyjaciela wstępnym bojem rozgromili. IX. Iż kontentacja według uznania komisarzów
, każdy rachując po groszy. 36. Porucznikom po złotych 60. Chorążym po złotych 60. Strażnikowi żołd na 12 koni, co czyni zlotych 180. Oboźnemu także na 10 koni, co czyni złotych 150. Który żołd miano płacić duplonami cesarskiemi dobrego srebra, rachując ich po półtrzecia złotego. Miasto których potem za Renem talary dawano, albo czerwone po 5 złotych, tak iż wynosił żołd na koń 6 talarów, albo trzy czerwone złote, bo w obozie jednako ważyło dwa talary, a czerwony złoty. VIII. Iż przypisany miesiąc zawsze miał być odliczony,j ile razyby nieprzyjaciela wstępnym bojem rozgromili. IX. Iż kontentacya według uznania komisarzów
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 80
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Oboźnemu także na 10 koni, co czyni złotych 150. Który żołd miano płacić duplonami cesarskiemi dobrego srebra, rachując ich po półtrzecia złotego. Miasto których potem za Renem talary dawano, albo czerwone po 5 złotych, tak iż wynosił żołd na koń 6 talarów, albo trzy czerwone złote, bo w obozie jednako ważyło dwa talary, a czerwony złoty. VIII. Iż przypisany miesiąc zawsze miał być odliczony,j ile razyby nieprzyjaciela wstępnym bojem rozgromili. IX. Iż kontentacja według uznania komisarzów cesarskich miała być wszystkim rannym, albo postrzelanym pod Glockiem i Habelswerdem. X. Iż w ciągnieniu, zawsze wprzód mieli chodzić przed wojskami, chyba żeby tego
Oboźnemu także na 10 koni, co czyni złotych 150. Który żołd miano płacić duplonami cesarskiemi dobrego srebra, rachując ich po półtrzecia złotego. Miasto których potem za Renem talary dawano, albo czerwone po 5 złotych, tak iż wynosił żołd na koń 6 talarów, albo trzy czerwone złote, bo w obozie jednako ważyło dwa talary, a czerwony złoty. VIII. Iż przypisany miesiąc zawsze miał być odliczony,j ile razyby nieprzyjaciela wstępnym bojem rozgromili. IX. Iż kontentacya według uznania komisarzów cesarskich miała być wszystkim rannym, albo postrzelanym pod Glockiem i Habelswerdem. X. Iż w ciągnieniu, zawsze wprzód mieli chodzić przed wojskami, chyba żeby tego
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 80
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
piekielnej wiechy. Prze Bóg, jakie szalbierstwo ministrze czynicie, I wy kmoszki - dość drogo tę spowiedź solicie. Przyczyna ta jest czemu ochotnie słuchają Spowiedzi - omamieni bo tam ludzie dają! Nie nagnałbyś ministra do swojej spowiedni, By nie tak przyspasabiał lutry do obiedni. Gdyby-ć co raz samemu przyszło dać talary Od spowiedzi, wolałbyś rychlej iść na mary, Aniżli się spowiadać (ba, i u wieczerzy Ośm lateś nie był - Mowius to twierdzącym wierzy). A chcecie go oszukać, nie dajcież mu szkila, Porzuci on tę spowiedź, gdy ta przyjdzie chwila. Ba, prze Bóg, obaczcie się
piekielnej wiechy. Prze Bóg, jakie szalbierstwo ministrze czynicie, I wy kmoszki - dość drogo tę spowiedź solicie. Przyczyna ta jest czemu ochotnie słuchają Spowiedzi - omamieni bo tam ludzie dają! Nie nagnałbyś ministra do swojej spowiedni, By nie tak przyspasabiał lutry do obiedni. Gdyby-ć co raz samemu przyszło dać talary Od spowiedzi, wolałbyś rychlej iść na mary, Aniżli się spowiadać (ba, i u wieczerzy Ośm lateś nie był - Mowius to twierdzącym wierzy). A chcecie go oszukać, nie dajcież mu szkila, Porzuci on tę spowiedź, gdy ta przyjdzie chwila. Ba, prze Bóg, obaczcie się
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 275
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Gdy chrzcił dzieciątko przed zacnym panem, Wnet ministrowskim pogardził stanem. Mówijus podał ten figiel jego Do druku, przydał i cóż inszego. Strach mu tam kazał politykować I wyklinania luterskie psować. "Wychodź zły duchu" - nie umiał śpiewać Nad dziecięciem, gdy je miał polewać. Dość on ma na tym, że wziął talary, Chociajże różne tam były wiary. A chceże wiedzieć na imię własne, Którzy są święci? Ale to ciasne Są na cię szranki! Jednakże tobie Odpowiem i twej błahej osobie: Ci są u Boga świętymi wzięci, Ci są na ziemi w kościele święci,
Których więc papież kanonizuje, Gdy nieomylnym zdaniem
Gdy chrzcił dzieciątko przed zacnym panem, Wnet ministrowskim pogardził stanem. Mowijus podał ten figiel jego Do druku, przydał i cóż inszego. Strach mu tam kazał politykować I wyklinania luterskie psować. "Wychodź zły duchu" - nie umiał śpiewać Nad dziecięciem, gdy je miał polewać. Dość on ma na tym, że wziął talary, Chociajże różne tam były wiary. A chceże wiedzieć na imię własne, Którzy są święci? Ale to ciasne Są na cię szranki! Jednakże tobie Odpowiem i twej błahej osobie: Ci są u Boga świętymi wzięci, Ci są na ziemi w kościele święci,
Których więc papież kanonizuje, Gdy nieomylnym zdaniem
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 282
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968