się angustiam z sasami umknął. Na moście jednak bito, strzelano i sieczono ich, bo były wołoskie chorągwie z Rynszeldtem pod komendą p. Grudzińskiego kasztelanica rogozińskiego i tonęło uciekając nie mało; armat sztuk cztery zabrali. Tandem szedłby w tropy przez most Rynszeldt, ale odcięli trzy szkuty pod mostem za sobą i tak uczynili tamę ochocie szwedzkiej.
16 Martii wielką klęskę król polski miał w ludziach i splendorach przez pożar północny w Piotrowinie, gdzie cudowny jakiś ogień razem stodoły opanował tak, iż niepodobna była rzecz ratować się samym, nie tylko rzeczy bronić. Zgorzało kawalerów i rozmaitych osób 32, między któremi Bencdorf marszałek dworu, Fluk, Fiszer, doktor
się angustiam z sasami umknął. Na moście jednak bito, strzelano i sieczono ich, bo były wołoskie chorągwie z Rynszeldtem pod komendą p. Grudzińskiego kasztelanica rogozińskiego i tonęło uciekając nie mało; armat sztuk cztery zabrali. Tandem szedłby w tropy przez most Rynszeldt, ale odcięli trzy szkuty pod mostem za sobą i tak uczynili tamę ochocie szwedzkiej.
16 Martii wielką klęskę król polski miał w ludziach i splendorach przez pożar północny w Piotrowinie, gdzie cudowny jakiś ogień razem stodoły opanował tak, iż niepodobna była rzecz ratować się samym, nie tylko rzeczy bronić. Zgorzało kawalerów i rozmaitych osób 32, między któremi Bencdorf marszałek dworu, Fluk, Fiszer, doktor
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 228
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
które na złe plemię Ludzkie, i co się na grzech tylko rodzi, Potopy krwawe wzrusza i powodzi; Pot się z Pana leje krwawy: Łaskawa chmura, która zeschłą ziemię Serc naszych wdzięcznie żyzną rosą kropi I do żyzności przywodzi, nie topi.
Poci się krwią mój Stworzyciel: Rzeka miłości, ściśniona brzegami, Rwie tamę, która strzymać jej nie może, I nad swe dawne rozlewa się łoże; Poci się krwią mój Zbawiciel: Morze boleści, wzburzone wałami Z słusznego żalu tak, że wściekłych biegów Granica dawnych nie wstrzymuje brzegów.
Poci się krwią (o widoku!): Słoń w bitwę wprawny, w którym zajuszona Chęć do potkania
które na złe plemię Ludzkie, i co się na grzech tylko rodzi, Potopy krwawe wzrusza i powodzi; Pot się z Pana leje krwawy: Łaskawa chmura, która zeschłą ziemię Serc naszych wdzięcznie żyzną rosą kropi I do żyzności przywodzi, nie topi.
Poci się krwią mój Stworzyciel: Rzeka miłości, ściśniona brzegami, Rwie tamę, która strzymać jej nie może, I nad swe dawne rozlewa się łoże; Poci się krwią mój Zbawiciel: Morze boleści, wzburzone wałami Z słusznego żalu tak, że wściekłych biegów Granica dawnych nie wstrzymuje brzegów.
Poci się krwią (o widoku!): Słoń w bitwę wprawny, w którym zajuszona Chęć do potkania
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 218
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Roquemaure od 2 mile od Awenionu, i w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domów i kominów od trzęsienia upadło.
Na początku Grudnia w okolicy Hagi straszliwa burza, morze około wsi Scheweming 14 stop brzegów wszerz zabrało. W tamie na 27 stop długości przerwę uczyniło.
W Carogrodzie zaraza morowa.
27 Grudnia powodź w Holandyj tamę Ryndyck zerwała, wiele ludzi, a więcej bydła zatopiła. Pod Anem woda na 20 stop i cal jeden podniosła się. Wiele trupów i sprzętów po różnych miejscach pływało.
12 Grudnia trzęsienie ziemi w Elboeus.
Woda w Sekwanie wrzała. Po uspokojeniu się rzeki, niebo rozświeciło. To światło pochodziło od kul ognistych.
Roquemaure od 2 mile od Awenionu, y w Bedarndes wsi Hrab: Wessyńskiego wiele domow y kominow od trzęsienia upadło.
Na początku Grudnia w okolicy Hagi straszliwa burza, morze około wsi Scheweming 14 stop brzegow wszerz zabrało. W tamie na 27 stop długości przerwę uczyniło.
W Carogrodzie zaraza morowa.
27 Grudnia powodź w Hollandiy tamę Rhyndyck zerwała, wiele ludzi, a więcey bydła zatopiła. Pod Anem woda na 20 stop y cal ieden podniosła się. Wiele trupow y sprzętow po rożnych mieyscach pływało.
12 Grudnia trzęsienie ziemi w Elboeus.
Woda w Sekwanie wrzała. Po uspokoieniu się rzeki, niebo rozświeciło. To światło pochodziło od kul ognistych.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 248
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
praedito. Corsinus, Et. Dist. 2 c. IX.
Raz tedy więc (pojmijmy to, proszę) mieć doszłe sejmy i znowu nie móc ich się doczekać, i rwać je dalej, jest to cale jedno, co wylanie rzeki lub stawu na grunta i pola raz zastanowić tamą, drugi raz samę tęż tamę przerwać, raz ogień ugasić, drugi raz gaszenia zaniedbać, raz się z śmiertelnego paroksyzmu uleczyć, drugi raz wszystkie w ciężkiej chorobie ratowania się sposoby porzucić, raz psujące się domu fundamenta poprawić, drugi raz w swojej zaniechać je ruinie. Nie tak
królestwa, nie tak rzplte stoją, ale w swych czasach pilnością i ustawicznością
praedito. Corsinus, Eth. Dist. 2 c. IX.
Raz tedy więc (pojmijmy to, proszę) mieć doszłe sejmy i znowu nie móc ich się doczekać, i rwać je dalej, jest to cale jedno, co wylanie rzeki lub stawu na grunta i pola raz zastanowić tamą, drugi raz samę tęż tamę przerwać, raz ogień ugasić, drugi raz gaszenia zaniedbać, raz się z śmiertelnego paroksyzmu uleczyć, drugi raz wszystkie w ciężkiej chorobie ratowania się sposoby porzucić, raz psujące się domu fundamenta poprawić, drugi raz w swojej zaniechać je ruinie. Nie tak
królestwa, nie tak rzplte stoją, ale w swych czasach pilnością i ustawicznością
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 114
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania sejmów są szkodliwe i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to, czego nie chcemy, ile w wojny
na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania sejmów są szkodliwe i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to, czego nie chcemy, ile w wojny
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 177
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na palach. Tych to głowy rebelizantów, jako senatorów, tak też radnych panów, którzy się byli zrebelizowali przeciwko królowi. Potym, gdy ich zwyciężył król, kazał wszytkich głowy poucinawszy na pale powbijać i na bromach civitatis postawić.
Ta broma jest wielka i nieszpetną strukturą wystawiona, in medio pontis, który idzie przez te Tamę, wielką spezą. Na którym moście kamienice i różne mercerie wystawione, tak że przezeń idącym lubo jadącym nie zdaje się być most, jeno ulica pięknie brukowana, jako i inne żadnej nie mając dyskrepancjej.
W tym mieście jako i w całym państwie angielskim wszytko profesja fidei kalwińska. Kościoła żadnego nie masz katolickiego, jeno
na palach. Tych to głowy rebelizantów, jako senatorów, tak też radnych panów, którzy się byli zrebelizowali przeciwko królowi. Potym, gdy ich zwyciężył król, kazał wszytkich głowy poucinawszy na pale powbijać i na bromach civitatis postawić.
Ta broma jest wielka i nieszpetną strukturą wystawiona, in medio pontis, który idzie przez te Tamę, wielką spezą. Na którym moście kamienice i różne mercerie wystawione, tak że przezeń idącym lubo jadącym nie zdaje się być most, jeno ulica pięknie brukowana, jako i inne żadnej nie mając dyskrepancjej.
W tym mieście jako i w całym państwie angielskim wszytko profesja fidei kalwińska. Kościoła żadnego nie masz katolickiego, jeno
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 302
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niepamięć, cokolwiek z hojnego bogatym strumieniem wypłyneło żródła. Słowem zamknę, nie idą na wędę znikomego pozoru znaczne fawory, przyznania szczególnie należytego w którym się zamyka wdzięczność, potrzebują profitere, exsolcisti. Więc przyznaje i słusznie starożytny Junosza, Majestatowi W. K. M. P. M. M. ześ go burzliwemu tamę rzuciwszy nieszczęściu z powikłanego versis ad prospera fatis wywiódł labiryntu. Wparowała go była skalistemi nieprzyjaźni manowcami, w ostro krzywe głogi zawisna raro maximis virtutibus parcens fortuna, lecz stępione ości assvetam pratis, innocuumq; genus, tak trzymać długo nie mogły, wyszedł prędko jakoby na złote odrodzony lata, effatis Lannier annis za przewodniczą W.
niepámięć, cokolwiek z hoynego bogátym strumieniem wypłyneło żrodłá. Słowem zámknę, nie idą ná wędę znikomego pozoru znaczne fawory, przyznánia szczegulnie należytego w ktorym się zámyka wdzięczność, potrzebuią profitere, exsolcisti. Więc przyznáie y słusznie starożytny Iunosza, Máiestatowi W. K. M. P. M. M. ześ go burzliwemu támę rzuciwszy nieszczęściu z powikłánego versis ad prospera fatis wywiodł lábiryntu. Wparowałá go byłá skálistemi nieprzyiáźni mánowcami, w ostro krzywe głogi záwisna raro maximis virtutibus parcens fortuna, lecz stępione ości assvetam pratis, innocuumq; genus, ták trzymáć długo nie mogły, wyszedł prętko iákoby ná złote odrodzony lata, effatis Lannier annis zá przewodniczą W.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 31
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
stamtąd do 50000. wołów: a płacą cło od nich u Gottorpiej. Germania. Pierwsze księgi. LUBEK, MECHELBORG, POMORSKA ZIEMIA.
POmorska ziemia leży nad brzegiem morskim od Granic Duńskich aż do Wisły: i nie rozumie się też inaczej z Słowieńska Pomerania/ tylko kraina przy morzu. Ma nad brzegiem jednę groblą abo tamę samoródną/ jakoby dla ubezpieczenia jej od nawałności i zalewania morskiego. Ma w sobie rozmaite miasta i osady/ częścią wolne/ częścią pod różnymi Pany. Dzieli się Oderą na bliższą i dalszą. W bliższej pierwsze i przednie miasto jest Lubek/ tak potężne/ dla wielkich tam kupiectw i handlów morskich/ iż snadnie
stámtąd do 50000. wołow: á płácą cło od nich v Gottorpiey. Germania. Pierwsze kśięgi. LVBEK, MECHELBORG, POMORSKA ZIEMIA.
POmorska źiemiá leży nád brzegiem morskim od Gránic Duńskich áż do Wisły: y nie rozumie się też ináczey z Słowieńská Pomeránia/ tylko kráiná przy morzu. Ma nád brzegiem iednę groblą ábo támę sámorodną/ iákoby dla vbespieczenia iey od náwáłnośći y zálewánia morskiego. Ma w sobie rozmáite miástá y osády/ częśćią wolne/ częśćią pod roznymi Pány. Dźieli sie Oderą ná bliższą y dálszą. W bliższey pierwsze y przednie miásto iest Lubek/ ták potężne/ dla wielkich tám kupiectw y hándlow morskich/ iż snádnie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 119
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
świecie. Widziałem jej konterfet/ który pokazuje każdemu/ co nań pojrzy/ jak jeden ogród wesoły: abowiem przez wszytkę idą rzeki portowe: a jeśli która część nie ma rzeki/ tedy ma jezioro barzo wielkie. Z tej strony/ którą graniczy z Tartarami miedzy 43. i 45. gradusem/ ma jednę tamę abo basztę/ częścią z skał/ częścią z muru/ która poczynając się od miasta Ochioi/ leżącego miedzy dwiema górami wysokimi/ idzie na 600. mil ku wschodowi/ dochodzi aż do drugiej góry/ która się kończy w Oceanie. Dzieli się na 15. Prowincyj (z których 6. jest Pomorskich/ a 9
świećie. Widźiałem iey konterfet/ ktory pokázuie káżdemu/ co nań poyrzy/ iák ieden ogrod wesoły: ábowiem przez wszytkę idą rzeki portowe: á iesli ktora część nie ma rzeki/ tedy ma ieźioro bárzo wielkie. Z tey strony/ ktorą grániczy z Tártárámi miedzy 43. y 45. grádusem/ ma iednę támę ábo básztę/ częśćią z skał/ częśćią z muru/ ktora poczynáiąc się od miástá Ochioi/ leżącego miedzy dwiemá gorámi wysokimi/ idźie ná 600. mil ku wschodowi/ dochodźi áż do drugiey gory/ ktora się kończy w Oceanie. Dźieli się na 15. Prowinciy (z ktorych 6. iest Pomorskich/ á 9
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 171
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
których chcieli strzelać i bronić się) ziemią pozabijane obaczywszy poddać się nieprzyjacielowi, (lubo i tak wielkiego gwałtu na się niemając) musieli. O czem gdy do J. M. P. Hetmana wiadomość przyszła, wojsko tamże pod Steblowem na noc zatrzymał nad Wisłą. Co widząc Szwedowie nazajutrz rano dział dwie zatoczywszy na tamę z kilkąset piechoty niespodziewanie potrwożyli naszych. Lecz gdy nasi dragani nastąpili, ustępować Szwedowie musieli, w naszych mało co szkody uczyniwszy. Wojsko też polskie zwiedziono do obozu, który był zatoczony pod Miłobądzem. Zasiągszy pewnej wiadomości J. M. P. Hetman z języków 15, iż Gusztaw po wzięciu tych szańców miał się pokusić
których chcieli strzelać i bronić się) ziemią pozabijane obaczywszy poddać się nieprzyjacielowi, (lubo i tak wielkiego gwałtu na się niemając) musieli. O czém gdy do J. M. P. Hetmana wiadomość przyszła, wojsko tamże pod Steblowem na noc zatrzymał nad Wisłą. Co widząc Szwedowie nazajutrz rano dział dwie zatoczywszy na tamę z kilkąset piechoty niespodziewanie potrwożyli naszych. Lecz gdy nasi dragani nastąpili, ustępować Szwedowie musieli, w naszych mało co szkody uczyniwszy. Wojsko też polskie zwiedziono do obozu, który był zatoczony pod Miłobądzem. Zasiągszy pewnéj wiadomości J. M. P. Hetman z języków 15, iż Gusztaw po wzięciu tych szańców miał się pokusić
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 30
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842