rodziły na szczerym popiele Piekielnej Somy, gdzie dla gruntu żmudnie Ziemie skopanej wiadrem ciągną studnie; Piłeś, w Grecy jej nie stawiwszy stopy, Potężne greki w szynkach Partenopy;
I do pustej się nie trudząc Korsyki, Wiesz, że Bas ty ja do tyk wiąże łyki. Aleś sam zjeździł kalabryjskie brzegi I na tamteczne sypał wina śniegi W nieznośnym słońcu; widziałeś obfite Sykulskie góry, macicą przykryte, Piłeś z Mesyny, z Palermu i z Etny, Dała-ć kieliszek Katana niemętny. W Malcieśmy, pomnię, kosztowali kafy, Trunku dla baszów, Murata, Mustafy I co jest Turków, ale tak szkarady Napój,
rodziły na szczerym popiele Piekielnej Somy, gdzie dla gruntu żmudnie Ziemie skopanej wiadrem ciągną studnie; Piłeś, w Grecy jej nie stawiwszy stopy, Potężne greki w szynkach Partenopy;
I do pustej się nie trudząc Korsyki, Wiesz, że Bas ty ja do tyk wiąże łyki. Aleś sam zjeździł kalabryjskie brzegi I na tamteczne sypał wina śniegi W nieznośnym słońcu; widziałeś obfite Sykulskie góry, macicą przykryte, Piłeś z Mesyny, z Palermu i z Etny, Dała-ć kieliszek Katana niemętny. W Malcieśmy, pomnię, kosztowali kafy, Trunku dla baszów, Murata, Mustafy I co jest Turków, ale tak szkarady Napój,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 54
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Przywykłego Marsowi oddała żelazu. Ucałował, i mile Bóg przyjął go krwawy: Stąd podniósł na Tatary wźrok swój niełaskawy. Pogroził nim w Tracji hardym bisurmanom, On rogi utrze czerni, on karki tyranom. Miasta strwoży i kraje, Dunaj wpław przepłynie, I po górach chorągwie edońskich rozwinie; A twarde Euksynowe ouzdawszy brody, Tamteczne mu w triumfie obiecał narody, I dał mu klawę złotą, a Bellona nowe Kasztelańskiej ozdoby krzesło Krakusowe. Szczęśliwy bohaterze, który tej korony Nosisz orły, i wcześne dawasz jej obrony! Nie ustawaj w zasługach: ojczyźnie i swemu Sławę kończ nieśmiertelną imieniu wielkiemu.
Pallas nowe ozdoby co dzień niech gotuje, I Ursa za
Przywykłego Marsowi oddała żelazu. Ucałował, i mile Bóg przyjął go krwawy: Ztąd podniósł na Tatary wźrok swój niełaskawy. Pogroził nim w Tracyi hardym bisurmanom, On rogi utrze czerni, on karki tyranom. Miasta strwoży i kraje, Dunaj wpław przepłynie, I po górach chorągwie edońskich rozwinie; A twarde Euxynowe ouzdawszy brody, Tamteczne mu w tryumfie obiecał narody, I dał mu klawę złotą, a Bellona nowe Kasztelańskiej ozdoby krzesło Krakusowe. Szczęśliwy bohaterze, który tej korony Nosisz orły, i wcześne dawasz jej obrony! Nie ustawaj w zasługach: ojczyznie i swemu Sławę kończ nieśmiertelną imieniu wielkiemu.
Pallas nowe ozdoby co dzień niech gotuje, I Ursa za
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 79
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
To tajemne łoży I trawy przypadając, kogo gdzie napadli Turkili, Tataryli, koczujące kradli. Do takiego w lekkości swego przyrodzenia Przykładając zwyczaju, oraz i ćwiczenia. Żyli jednak bez rządu i żadnej zwierzchności: Prócz gdy zima wstawała schodzili na Włości. Na Wiosnę zaś, i nowe rozpary słoneczne, Jako muchy ożyli gdzie mając tamteczne I lasy, i sposobność wszytke do Zeglugi, Wodą się opuszczali w-Ostrowy i ługi, (Których tam jest nie mało) przez Dnieprowe progi, Aż Stefan Król Waleczny, będąc Moskwie srogi, Żeby także z tej strony Turczynowi stawił Abszach w-oczy w ryze ich i lepszy Rząd wprawił, Podawszy im Hetma
To taiemne łoży I trawy przypadaiąc, kogo gdźie napadli Turkili, Tatáryli, koczuiące kradli. Do takiego w lekkośći swego przyrodzenia Przykładaiąc zwyczaiu, oraz i ćwiczenia. Zyli iednak bez rządu i żadney zwierzchnośći: Procz gdy źimá wstawała schodźili na Włośći. Ná Wiosne záś, i nowe rozpary słoneczne, Iáko muchy ożyli gdźie maiąc tamteczne I lasy, i sposobność wszytke do Zeglugi, Wodą się opuszczali w-Ostrowy i ługi, (Ktorych tám iest nie mało) przez Dnieprowe progi, Aż Stefan Krol Waleczny, bedąc Moskwie srogi, Zeby tákże z tey strony Turczynowi stawił Abszach w-oczy w ryze ich i lepszy Rząd wprawił, Podawszy im Hetma
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 4
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
czasy/ tym równe budować łaźnie. Względem tych wielkości/ długości/ i szerokości przytym tak wielu kunsztownie drogo lanych Kolumn/ nuż tak wielu/ od przepysznego budynku postawionych Gmachów/ od Loż drogo i kosztownie w Kołdry/ Firanki/ przybranych/ w Pałacach inszych Książąt/ nieporownanych. Zczego samego łatwo porozumiesz/ gdy tamteczne obaczysz sklepy/ z których Ocieć święty Papież/ Pius IV. nazwiskiem/ Maria de Angelis, założył Kościół. Gdzie niezmiernej wielkości ośm znajdują się Kolumn/ które wpomienionych pozostałe łaźniach tam przeniesione były. Tej grubości/ co troje chłopa ledwie rękoma obłapić może. Długość zaś/ i wysokość/ na 70. wynosi kroków
czásy/ tym rowne budowáć łáźnie. Względem tych wielkośći/ długośći/ y szerokośći przytym ták wielu kunsztownie drogo lanych Column/ nusz ták wielu/ od przepysznego budynku postáwionych Gmáchow/ od Loż drogo y kosztownie w Kołdry/ Firánki/ przybránych/ w Pałacách inszych Xiążąt/ nieporownánych. Zczego sámego łátwo porozumiesz/ gdy támteczne obaczysz sklepy/ z ktorych Oćieć święty Pápież/ Pius IV. názwiskiem/ Maria de Angelis, záłożył Kośćioł. Gdźie niezmierney wielkośći ośm znáyduią się Column/ ktore wpomienionych pozostáłe łáźniách tám przenieśione były. Tey grubośći/ co troie chłopá ledwie rękomá obłápić moze. Długość záś/ y wysokość/ ná 70. wynośi krokow
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 177
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
rezydował i więcej z szkatuły swej, niżeli z lafy cesarskiej żył. Tymczasem o pośle cara moskiewskiego, że idzie prosząc o pokój powiadano i to niemniej posła alterowało, bo że Moskwa i Polaków odstąpić miała, udawano.
Powróciwszy z Stambułu Dzierżek do Lwowa, króla Jana tam nie zastał, bo się jeszcze we Gdańsku uspakajając tamteczne sprawy bawił, gdzie też Olszowski, arcybiskup po ksjążęciu Czartoryskim, obumarł. Jego ciało bogato we Gdańsku przy obecności królewskiej i miasta procesyjami tak katolików jako i lutrów do Gniezna wyprowadzają i tam przy katedrze swej pogrzbiono. Arcybiskupstwo podkanclerzemu i biskupowi warmińskiemu oddane, a warmińskie Radziejowskiemu, krewnemu królewskiemu, owego Hieronima Radziejowskiego synowi.
rezydował i więcej z szkatuły swej, niżeli z lafy cesarskiej żył. Tymczasem o pośle cara moskiewskiego, że idzie prosząc o pokój powiadano i to niemniej posła alterowało, bo że Moskwa i Polaków odstąpić miała, udawano.
Powróciwszy z Stambułu Dzierżek do Lwowa, króla Jana tam nie zastał, bo się jescze we Gdańsku uspakajając tamteczne sprawy bawił, gdzie też Olszowski, arcybiskup po książęciu Czartoryskim, obumarł. Jego ciało bogato we Gdańsku przy obecności królewskiej i miasta procesyjami tak katolików jako i lutrów do Gniezna wyprowadzają i tam przy katedrze swej pogrzbiono. Arcybiskupstwo podkanclerzemu i biskupowi warmińskiemu oddane, a warmińskie Radziejowskiemu, krewnemu królewskiemu, owego Hieronima Radziejowskiego synowi.
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 486
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
się król August w Litwie funduje, zostawiwszy generała Reinszilda w wielkiej Polsce w 15 tysięcy Szwedów, poszedł in Februario szukać króla Augusta, a do tego zplondrowawszy z gruntu Polskę, umyślił też i Litwę tak dobrze jako i Koronę oskubać. Jakoż się nie omylił w intencjach swoich, bo króla Augusta z Litwy wygnał, a tamteczne kraje w krótkim czasie wskroś z królem Stanisławem przechodząc, nieznośnemi kontrybucjami i prowiantami zdarł. I tak pan Bóg wszystkie prowincje polskie pod równym biczem chciał mieć, gdy i Litwa zarówno z Polską zmordowana została od Szwedów, która dotychczas nie bardzo tych nie wdzięcznych gości znała, oprócz upicki powiat. ROK 1706.
§. 6
się król August w Litwie funduje, zostawiwszy generała Reinszilda w wielkiéj Polsce w 15 tysięcy Szwedów, poszedł in Februario szukać króla Augusta, a do tego zplondrowawszy z gruntu Polskę, umyślił téż i Litwę tak dobrze jako i Koronę oskubać. Jakoż się nie omylił w intencyach swoich, bo króla Augusta z Litwy wygnał, a tamteczne kraje w krótkim czasie wskroś z królem Stanisławem przechodząc, nieznośnemi kontrybucyami i prowiantami zdarł. I tak pan Bóg wszystkie prowincye polskie pod równym biczem chciał mieć, gdy i Litwa zarówno z Polską zmordowana została od Szwedów, która dotychczas nie bardzo tych nie wdzięcznych gości znała, oprócz upicki powiat. ROK 1706.
§. 6
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 90
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849