/ po prawy stronie/ jest jedna biała Zamurowanan Brama/ nazwana/ la Porta Sancta/ którą Ocieć święty Papież/ na każdy wielki Jubileusz/ co 25. lat minie/ jednym szczyrozłotym uderzając Młotkiem otwiera/ który potym z Kardynałów każdy bierąc/ uderza/ na ten czas/ obaczysz kilkanaście Tysięcy ludzi obczych/ oprócz tamtecznych/ na ten dzień umyślnie/ zdalekich krajów/ o kilkaset mil/ zjeżdżających się/ a to częścią dla widzenia tej Ceremonijej/ częścią aby też co skawalców/ od tej święty do Domu zawieźli Bramy/ to za wielkie odpusty i Świątość/ mając/ i trymając. Po wyściu Roku/ znowu zaś Brama/ na Nowę
/ po práwy stronie/ iest iedná białá Zámurowanan Bráma/ názwána/ la Porta Sancta/ ktorą Oćieć święty Papiez/ ná kázdy wielki Iubileusz/ co 25. lat minie/ iednym sczyrozłotym vderzáiąc Młotkiem otwierá/ ktory potym z Cárdynáłow káżdy bierąc/ vderzá/ ná ten czás/ obaczysz kilkánáśćie Tyśięcy ludźi obczych/ oprocz támtecznych/ ná ten dźień vmyślnie/ zdálekich kráiow/ o kilkáset mil/ ziezdzaiących się/ á to częśćią dla widzeniá tey Ceremoniiey/ częśćią áby też co zkáwálcow/ od tey święty do Domu záwieźli Brámy/ to zá wielkie odpusty y Swiątość/ máiąc/ y trymáiąc. Po wyśćiu Roku/ znowu záś Brámá/ ná Nowę
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 107
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
lat przydzie słusznych/ Rzemiesła jakiego uczyć go dają/ którego gdy się już cale wyuczy/ zaprowadzą go do pewnej izby/ w której się dziewczęta zostają/ takiejże jak i on familii/ tam gdy się mu która znich upodoba/ zaraz dnia drugiego dają im ślub/ i łączą: przyty 100. Ducatów tamtecznych poniej posagu: gdzie oboje bez potomstwa/ z tego znidą świata/ tedy te Pieniądze/ znowu spitalowi się wracają. Ten spital Rocznej ma 90000 Ducatów Intraty/ i Dochodu. Dalej znowu trzeci spital/ który nazywają dell? Incurabili/ którego blisko jest pewny Klasztor/ gdzie grzesznice przyjmują/ te/ które poniechawszy nierządu
lat przydźie słusznych/ Rzemiesłá iákiego vczyć go dáią/ ktorego gdy się iusz cále wyuczy/ záprowádzą go do pewney izby/ w ktorey się dźiewczętá zostáią/ tákieyże iák y on fámiliey/ tám gdy się mu ktora znich vpodoba/ záraz dniá drugie^o^ dáią im ślub/ y łączą: przyty 100. Ducatow támtecznych poniey poságu: gdźie oboie bez potomstwá/ z tego znidą światá/ tedy te Pieniądze/ znowu spitalowi się wracáią. Ten spital Roczney ma 90000 Ducatow Intraty/ y Dochodu. Dáley znowu trzeći spital/ ktory názywáią dell? Incurabili/ ktorego blisko iest pewny Klasztor/ gdźie grzesznice przyimuią/ te/ ktore poniechawszy nierządu
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 207
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
prawie ustawicznie są morzem okazje/ gdy kto zechce/ lub do Mesyny/ lub do Malty jechać. PALERMO. MALTA.
MAlta Zacna i daleko słynąca Insuła/ prawie Klucz całego Chrześcijaństwa/ ma jednę źbyt potężną/ nazwiskiem Z. Helmo Fortecę/ w której gdy jaki z obcych przyjedzie i stanie Kawaler/ kilkoro zwykło wychodzić tamtecznych kawalerów i szlachty/ dla przywitania/ gdzie go zaraz uczęstują i uraczą. Z tej Insuły/ pod czas pogodny Nieprzyjacielski/ to jest Turecki obaczyć możesz kraj i Ziemię. Tamteczni Kawalerowie/ mają zawsze pogotowiu/ pod ośm Galei potężnych/ we wszelaką municją i strzelbę opatrzonych/ a gdy znak jaki dadzą z Fortece/ z
práwie vstáwicznie są morzem okkázye/ gdy kto zechce/ lub do Messyny/ lub do Málty iecháć. PALERMO. MALTA.
MAlta Zacna y dáleko słynąca Insułá/ práwie Klucz cáłego Chrześćiáństwá/ ma iednę źbyt potężną/ názwiskiem S. Helmo Fortecę/ w ktorey gdy iáki z obcych przyiedźie y stánie Káwáler/ kilkoro zwykło wychodźić támtecznych káwálerow y szláchty/ dla przywitánia/ gdźie go záraz vczęstuią y vraczą. Z tey Insuły/ pod czás pogodny Nieprzyiaćielski/ to iest Turecki obaczyć możesz kray y Ziemię. Támteczni Káwálerowie/ máią záwsze pogotowiu/ pod ośm Gálei potężnych/ we wszeláką municyą y strzelbę opátrzonych/ á gdy znák iáki dádzą z Fortece/ z
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 221
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Informatione odemnie. Ze Dukat Korenti Wenecki/ nie jest to Moneta bita jako insza/ tylko nazwiska tego między Kupcami uchodząca/ a jeden Dukat Korente, czyni złotych naszych Polskich pułtrzecia. Wiedz jeszcze do tego/ że Libra albo Lira/ czyni naszych 12. groszy Polskich: a ta ma w sobie 20. soldów tamtecznych. Z tad łacnoć przydzie/ na Liry rachując/ wszytkę inszą zrozumieć Monetę. Monety Różnej. Opisanie Monety Różnej.
KONIEC.
W KRAKOWIE, V Schedlów/ I.K.M. Typogr. Roku P. 1665.
Informatione odemnie. Ze Dukat Correnti Wenecki/ nie iest to Monetá bita iáko insza/ tylko názwiská tego między Kupcámi vchodząca/ á ieden Dukat Corrente, czyni złotych nászych Polskich pułtrzećiá. Wiedz ieszcze do tego/ że Librá álbo Lirá/ czyni nászych 12. groszy Polskich: á tá ma w sobie 20. soldow támtecznych. Z tád łácnoć przydźie/ ná Liry ráchuiąc/ wszytkę inszą zrozumieć Monetę. Monety Rozney. Opisánie Monety Rozney.
KONIEC.
W KRAKOWIE, V Schedlow/ I.K.M. Typogr. Roku P. 1665.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 305
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
tej Ceremonii nazywając Armilustrium, i co pięć lat obrządek renowując; z tąd lustrum znaczy lat 5. Alias zabijali na Ofiarę Boską Kozła, albo Wieprza, albo Owcę, Woła, a u Greców żabijali Psa, Testibus Livtô et Herodoto. Czyścili i niby to poświęcali Rzym Miasto, Rzymianie, o OFIARACH POGAŃSKCH
i Obywatelów tamtecznych, wielkiemi Ofiarami, a czasem zab[...] janiem Láctentium, to jest Dzieci od piersi, jako piszą Festus, Varro, Macrobius. Pałace, i publiczne Rady lub miejsca Schadzek ciż Rzymianie czyścili zabiciem Forde to jest Krowy cielnej, to Święto zowiąc Fordycidia. Poświęcali i czyścili Okręty, albo Flotę zabi tych bydląt,
tey Ceremonii názywáiąc Armilustrium, y co pięć lat obrządek renowuiąc; z tąd lustrum znáczy lat 5. Alias zabiiáli ná Ofiárę Boską Kozłá, álbo Wieprza, albo Owcę, Woła, á u Grecow żábiiáli Psa, Testibus Livtô et Herodoto. Czyścili y niby to poświącáli Rzym Miásto, Rzymianie, o OFIARACH POGANSKCH
y Obywátelow támtecznych, wielkiemi Ofiárámi, á czásem záb[...] iániem Láctentium, to iest Dzieci od piersi, iáko piszą Festus, Varro, Macrobius. Pałace, y publiczne Rády lub mieyscá Schadzek ciż Rzymiánie czyścili zabiciem Fordae to iest Krowy cielney, to Swięto zowiąc Fordicidia. Poświącali y czyścili Okręty, álbo Flottę zábi tych bydląt,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 23
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Karłami/ Amasonami/ a będzieli tego trzeba/ abyśmy pospołu przelali krew nasze dla pomnożenia wiary świętej Katolickiej. Amen.
Tenże X. Jakub Samaniego pisze jeszcze takimże sposobem do X. Sebastiana mówiąc: Wielkie i dziwne są sprawy nowych krajów/ które się im dalej tym więcej otwierają/ i od Indianów tamtecznych/ którzy do ś. Krzyża do Serry przybyli/ tym tam ojcom bywają powiadane/ to jest że w tych nowych stronach jest do trzech set powiatów już znajomych/ a drugich wiele jeszcze nieznajomych/ prócz Murzynów/ Karłów/ Amasonów/ i Kwarajów/ a ci wszytkiego mają dostatek; ale schodzi na przedniejszym/ gdyż
Kárłámi/ Amásonámi/ á będźieli tego trzebá/ ábysmy pospołu przelali krew násze dla pomnożenia wiáry świętey Kátholickiey. Amen.
Tenże X. Iákub Sámániego pisze ieszcze tákimże sposobem do X. Sebástyaná mowiąc: Wielkie y dźiwne są spráwy nowych kráiow/ ktore się im dáley tym więcey otwieráią/ y od Indyanow támtecznych/ ktorzy do ś. Krzyżá do Serry przybyli/ tym tám oycom bywáią powiádáne/ to iest że w tych nowych stronách iest do trzech set powiátow iuż znáiomych/ á drugich wiele ieszcze nieznáiomych/ procz Murzynow/ Kárłow/ Amásonow/ y Quáráiow/ á ći wszytkiego máią dostátek; ále schodźi ná przednieyszym/ gdyż
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 23.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
nazwać by się mogła. Jakoż od niektórych nie pilawiecka, ale plugawiecka mianowana była.
Tu jak wielka znowu i niesłychana nastąpiła trwoga. Co żywo szlachta, żołnierze, mieszczanie, wieśniacy, kto tylko katolikiem się mienił i Żydzi, aż za Wisłę uciekali i tam przez zimę w ciężkim utrapieniu, zdzierstwie i pośmiewisku od tamtecznych obywatelów zostawali. Ledwie się kilka fortec i to z wielkim niebez- Rok 1648
pieczeństwem zawarło, to jest: Lwów, Brody, Dubno, Sokalski klasztor i Zamoście.
Chmielnicki zaś po tej wygranej bez krwie potrzebie, z ordą, na wszystkę złość wyuzdany, dalej postępował, a wypuściwszy pułki wszerz i wzdłuż przez podolskie,
nazwać by się mogła. Jakoż od niektórych nie pilawiecka, ale plugawiecka mianowana była.
Tu jak wielka znowu i niesłychana nastąpiła trwoga. Co żywo slachta, żołnierze, miesczanie, wieśniacy, kto tylko katolikiem się mienił i Żydzi, aż za Wisłę uciekali i tam przez zimę w ciężkim utrapieniu, zdzierstwie i pośmiewisku od tamtecznych obywatelów zostawali. Ledwie się kilka fortec i to z wielkim niebez- Rok 1648
pieczeństwem zawarło, to jest: Lwów, Brody, Dubno, Sokalski klasztor i Zamoście.
Chmielnicki zaś po tej wygranej bez krwie potrzebie, z ordą, na wszystkę złość wyuzdany, dalej postępował, a wypuściwszy pułki wszerz i wzdłuż przez podolskie,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 53
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
zad ustępować poczęli, a w lot. Arby albo wózki swoje i insze przeszkody wojskowe jeśli jakie były, nawet i kotarki porzuciwszy, pędem w Ukrainę powrócili, pustosząc z gniewu cokolwiek im na drodze zastąpiło. Poszło za nimi ochotnika i chorągwi lekkich ordynowanych niemało i uchodzących na przeprawie rzeki Ikwy zaskoczywszy, a kilka tysięcy obywatelów tamtecznych uwolniwszy, wielu trupem położyli, starszyzna i z drugiemi ucieczką w Ukrainę ustąpiła.
Więc kiedy już tatarskie wojsko spędzone było tymże impetem, nasi już się wszyscy w jedno złączywszy, książęciu Wiśniowieckiemu sukurs dali i na kozacki Rok 1651
tabor gwałtem nastąpili i niemało pola kozackim trupem okrywszy do taboru już ufortyfikowanego wałami i wozami,
zad ustępować poczęli, a w lot. Arby albo wózki swoje i insze przeszkody wojskowe jeśli jakie były, nawet i kotarki porzuciwszy, pędem w Ukrainę powrócili, pustosząc z gniewu cokolwiek im na drodze zastąpiło. Poszło za nimi ochotnika i chorągwi lekkich ordynowanych niemało i uchodzących na przeprawie rzeki Ikwy zaskoczywszy, a kilka tysięcy obywatelów tamtecznych uwolniwszy, wielu trupem położyli, starszyzna i z drugiemi ucieczką w Ukrainę ustąpiła.
Więc kiedy już tatarskie wojsko spędzone było tymże impetem, nasi już się wszyscy w jedno złączywszy, książęciu Wiśniowieckiemu sukurs dali i na kozacki Rok 1651
tabor gwałtem nastąpili i niemało pola kozackim trupem okrywszy do taboru już ufortyfikowanego wałami i wozami,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
polskie, szturmuje i tam będących przez akord odbiera, toż czyni w Buczaczu i Jagielnicy. Poddanych, jednych wycinać, drugich do Kamieńca zasyłać każe, inszych pod straż wołoskiego hospodara, który z nimi był daje. Na ostatek pod fortecę stanisławowską podstępuje, tam kilka niedziel Rok 1676
różnymi fortelami wojskowymi narabia, aleć odwagą tamtecznych ludzi i Kozaków, więc i samą naturalną obroną miejsca zniewolony, odstępuje, i tylko wsi i miasteczka: Tyśmienice, Uście, Jezupol, Halicz, Kołomyję, Sołotwinę i insze pali i pustoszy, nie folgując i skitowi, monastyrowi ruskiemu, lubo dobrze ludźmi i armatą opatrzonemu.
O czym gdy król Jan z żalem słyszy
polskie, szturmuje i tam będących przez akord odbiera, toż czyni w Buczaczu i Jagielnicy. Poddanych, jednych wycinać, drugich do Kamieńca zasyłać każe, inszych pod straż wołoskiego hospodara, który z nimi był daje. Na ostatek pod fortecę stanisławowską podstępuje, tam kilka niedziel Rok 1676
różnymi fortelami wojskowymi narabia, aleć odwagą tamtecznych ludzi i Kozaków, więc i samą naturalną obroną miejsca zniewolony, odstępuje, i tylko wsi i miasteczka: Tyśmienice, Uście, Jezupol, Halicz, Kołomyję, Sołotwinę i insze pali i pustoszy, nie folgując i skitowi, monastyrowi ruskiemu, lubo dobrze ludźmi i armatą opatrzonemu.
O czym gdy król Jan z żalem słyszy
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 458
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
żeby to rzecz była barzo potrzebna, aby one familie tatarskie były co naprędzej z tych to naszych pól zniesione, nimby się znowu do nas ten zajuszony poganin wszystką mocą swoją przeprawował, chciał to był od sejmu pozwolenie otrzymać, aby zebrawszy ad fidem publicam z pięć tysięcy człowieka, przyłączywszy do tego do siebie ochotszych obywatelów tamtecznych i starostw ukrainnych, zniósł tam te szkodliwie osady tatarskie, ażeby się więc mógł pośpieszyć co naprędzej, pókiby ci tam pohańcy bachmatów swoich nie opaśli, na czym ich wszystka moc stoi i obyczaj wojowania, do tego, pókiby się drudzy do nich nie przeprawili, jako się już gotowali. Była to rzecz barzo
żeby to rzecz była barzo potrzebna, aby one familie tatarskie były co naprędzej z tych to naszych pól zniesione, nimby się znowu do nas ten zajuszony poganin wszystką mocą swoją przeprawował, chciał to był od sejmu pozwolenie otrzymać, aby zebrawszy ad fidem publicam z pięć tysięcy człowieka, przyłączywszy do tego do siebie ochotszych obywatelów tamtecznych i starostw ukrainnych, zniósł tam te szkodliwie osady tatarskie, ażeby się więc mógł pośpieszyć co naprędzej, pókiby ci tam pohańcy bachmatów swoich nie opaśli, na czym ich wszystka moc stoi i obyczaj wojowania, do tego, pókiby się drudzy do nich nie przeprawili, jako się już gotowali. Była to rzecz barzo
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 371
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918