w kochaniu. A kogo pożar niewidomy pali, Wtenczas swe szczęście i nadzieję chwali, Kiedy w nagrodę statku po wytrwanej, Znajdzie mię w oczach swej panny kochanej. I gdybym była co stateczniejszego, Ledwieby w niebie naleźć co słodszego. Aleć się szczyrze przyznam, mój galancie, Że czasem rada jeżdżę na tarancie. 226. Pieśń. I to dobre i owo niezłe.
Raz gdy nocne zorze w cichej wodzie gasły, A pasterki owce pod gajem pasły, Słyszę głos walczących, co osiedli gorę: Ja Phillidę wolę, a ja zaś Clorę. Phillis jest nadobna, Clorys pewnie niemniej, Ta pięknie pogląda, a ta foremniej
w kochaniu. A kogo pożar niewidomy pali, Wtenczas swe szczęście i nadzieję chwali, Kiedy w nagrodę statku po wytrwanej, Znajdzie mię w oczach swej panny kochanej. I gdybym była co stateczniejszego, Ledwieby w niebie naleść co słodszego. Aleć się szczyrze przyznam, moj galancie, Że czasem rada jeżdżę na tarancie. 226. Pieśń. I to dobre i owo niezłe.
Raz gdy nocne zorze w cichej wodzie gasły, A pasterki owce pod gajem pasły, Słyszę głos walczących, co osiedli gorę: Ja Phillidę wolę, a ja zaś Clorę. Phillis jest nadobna, Clorys pewnie niemniej, Ta pięknie pogląda, a ta foremniej
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 83
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910