była cd, na linii CM. 11. Przenieś Tablicę na trzecią stacją D, Tarczą zostawiwszy na C, i zdejmij kartę z Tablice, a punktem d, zatknąwszy ją na igiełkę D: przylep powtórnie na Tablicę jakożkolwiek. Dopieroż postawiwszy linią z Celami, na linii ML, kręć Tablicę, póki nie upatrzyż tarczy, na wtórej stacyj C, i zostaw wtym postanowieniu Tablicę. 12. Nie ruchając Tablice na D, rozkaż postawić Pachołka z tarczą na czwartej stacyj E. A sam zostając przy D, Obróć linią z Celami do Tarcze postawionej na czwartej stacyj E. którą Tarczą gdy obaczysz, zrysujesz nożem podle linii Prawdy, linią
byłá cd, ná linii CM. 11. Przenieś Tablicę ná trzećią stácyą D, Tarczą zostáwiwszy ná C, y zdeymiy kártę z Tablice, á punktem d, zátknąwszy ią ná igiełkę D: przylep powtornie ná Tablicę iákożkolwiek. Dopieroż postáwiwszy liniią z Celámi, ná linii ML, kręć Tablicę, poki nie vpátrzyż tarczy, ná wtorey stácyi C, y zostaw wtym postánowięniu Tablicę. 12. Nie rucháiąc Tablicé ná D, rozkaż postáwić Páchołká z tarczą ná czwartey stácyi E. A sam zostáiąc przy D, obroć liniią z Celámi do Tarcze postáwioney ná czwartey stácyi E. ktorą Tarczą gdy obaczysz, zrysuiesz nożem podle linii Prawdy, liniią
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 61
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
A w obróconych tyłach ręce wasze Niechaj napoją sieczyste pałasze. Jakoż tak tuszyć serce każe wieszcze, Że nad chocimską świeżą, większa jeszcze Rzeź czeka tych psów i kąpiel w Dunaju, Niż w Dniestrze, kiedy sarmackiego kraju
Kwiat wyprowadził na nich, niezwyciężon I najjaśniejszy wódz nasz Agamemnon, Którego świetna dziedziczna Janina Nieraz swej tarczy blaskiem poganina W oczy zrażała i gęstymi trupy Pola okrywszy, drogie zdarła łupy. Któremu z nieba samemu to dano, Żeby na imię jego tam zadrżano. Gdzie smutny Stamboł swej ozdoby płacze, Przez kaukazyjskie zdeptany tułacze. Gdzieżby to wzbić się tak lotnymi piory, Tam gdzie nad Wiedniem przykre wiszą góry, A przypatrzyć
A w obroconych tyłach ręce wasze Niechaj napoją sieczyste pałasze. Jakoż tak tuszyć serce każe wieszcze, Że nad chocimską świeżą, większa jeszcze Rzeź czeka tych psow i kąpiel w Dunaju, Niż w Dniestrze, kiedy sarmackiego kraju
Kwiat wyprowadził na nich, niezwyciężon I najjaśniejszy wodz nasz Agamemnon, Ktorego świetna dziedziczna Janina Nieraz swej tarczy blaskiem poganina W oczy zrażała i gęstymi trupy Pola okrywszy, drogie zdarła łupy. Ktoremu z nieba samemu to dano, Żeby na imię jego tam zadrżano. Gdzie smutny Stamboł swej ozdoby płacze, Przez kaukazyjskie zdeptany tułacze. Gdzieżby to wzbić się tak lotnymi piory, Tam gdzie nad Wiedniem przykre wiszą gory, A przypatrzyć
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 281
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, niecnota wierutny.
VII.
I Koryneus z Mulgi społem z Pruzjonem, Z królem wysep szczęśliwych, mężem doświadczonem, I Malabuferz, który w Fizanie bogatem I w krainach panuje, sławnych wiecznem latem, I wiele inszych panów i ludzi przebranych, Doświadczonych bojami i dobrze ubranych; Wiele też ladajakich i którzyby byli Tysiącem tarczy serca nie ubezpieczyli.
VIII.
Omylił się Agramant, który w tamtej stronie O jakiej barzo słabej rozumiał obronie; Przeciwne rzeczy nalazł, bo tam sam z przedniemi Cesarz beł swą osobą wodzami swojemi; Król Salomon, bawarskie książę, dwaj Gwidowie I z Ganelonem bracia dwa Angielinowie, Awolion i Awin z Duńczykiem Ugierem,
, niecnota wierutny.
VII.
I Koryneus z Mulgi społem z Pruzyonem, Z królem wysep szczęśliwych, mężem doświadczonem, I Malabuferz, który w Fizanie bogatem I w krainach panuje, sławnych wiecznem latem, I wiele inszych panów i ludzi przebranych, Doświadczonych bojami i dobrze ubranych; Wiele też ladajakich i którzyby byli Tysiącem tarczy serca nie ubezpieczyli.
VIII.
Omylił się Agramant, który w tamtej stronie O jakiej barzo słabej rozumiał obronie; Przeciwne rzeczy nalazł, bo tam sam z przedniemi Cesarz beł swą osobą wodzami swojemi; Król Salomon, bawarskie książę, dwaj Gwidowie I z Ganelonem bracia dwa Angielinowie, Awolion i Awin z Duńczykiem Ugierem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 332
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
huf, wpada i przerywa rzędy I nakoło Fusbertą ukrwawioną siecze I przecina ją zbroje, pancerze i miecze; Żadne żelazo, żaden blach jej nie hamuje, Wszędzie ostrzem przepada i ciało najduje.
L.
Ale nie na wiele zbrój i blachów trafiała, Na którychby się ostra broń bawić musiała, Więcej pawęz skórzanych i tarczy drzewianych I kaftanów, bawełną gęstą przetykanych; Dla tego niemasz dziwu, że gdziekolwiek spada, Siecze, psuje, dziurawi, kole i przepada; Tak się jej wszytko broni, jako gradom kłosy, Albo tak, jako trawy zębom ostrej kosy.
LI.
Już beł wszytek on wielki hufiec rozgromiony, Kiedy pierwszy pułk
huf, wpada i przerywa rzędy I nakoło Fusbertą ukrwawioną siecze I przecina ją zbroje, pancerze i miecze; Żadne żelazo, żaden blach jej nie hamuje, Wszędzie ostrzem przepada i ciało najduje.
L.
Ale nie na wiele zbrój i blachów trafiała, Na którychby się ostra broń bawić musiała, Więcej pawęz skórzanych i tarczy drzewianych I kaftanów, bawełną gęstą przetykanych; Dla tego niemasz dziwu, że gdziekolwiek spada, Siecze, psuje, dziurawi, kole i przepada; Tak się jej wszytko broni, jako gradom kłosy, Albo tak, jako trawy zębom ostrej kosy.
LI.
Już beł wszytek on wielki hufiec rozgromiony, Kiedy pierwszy pułk
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 370
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
idea, w senatorskiej todze inklita eforów greckich authoritatesłynna... dostojeństwem, w stanie rycerskim potestate tribunitiawładzą trybunów zaszczycająca się pod szczęśliwym panowaniem najfortunniejsza Rzeczpospolita, gdy przy generalnym kongresie swoim, stylem Zygmuntowi Trzeciemu przypisanym, głęboką Waszej Królewskiej Mości, regi pio, patri patriae, Ecclesie clypeokrólowi pobożnemu, ojcu ojczyzny, tarczy Kościoła, składa adoracją. Spieszy oraz vicariae divinitatisnamiestniczej boskości Waszej Królewskiej Mości udzielona stanowi szlacheckiemu władza, wierne przedtem Jagiełłów,
a teraz szczęśliwą predestynacją Jagiellonidis Waszej Królewskiej Mości poddaństwo, trybunał główny W. Ks. Lit., pokorną submitując głowę tak sprawiedliwemu Panu, ut nec hostes quidem conqueri audeant, nisi de tua magnitudine
idea, w senatorskiej todze inclita eforów greckich authoritatesłynna... dostojeństwem, w stanie rycerskim potestate tribunitiawładzą trybunów zaszczycająca się pod szczęśliwym panowaniem najfortunniejsza Rzeczpospolita, gdy przy generalnym kongresie swoim, stylem Zygmuntowi Trzeciemu przypisanym, głęboką Waszej Królewskiej Mości, regi pio, patri patriae, Ecclesiae clypeokrólowi pobożnemu, ojcu ojczyzny, tarczy Kościoła, składa adoracją. Spieszy oraz vicariae divinitatisnamiestniczej boskości Waszej Królewskiej Mości udzielona stanowi szlacheckiemu władza, wierne przedtem Jagiełłów,
a teraz szczęśliwą predestynacją Jagiellonidis Waszej Królewskiej Mości poddaństwo, trybunał główny W. Ks. Lit., pokorną submitując głowę tak sprawiedliwemu Panu, ut nec hostes quidem conqueri audeant, nisi de tua magnitudine
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 168
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
garstką wojsk; wiatr łabędzie pióra wstrząsa żwawo Na hełmie twym... Eneida, 10, 185—188, przeł. T. Karyłowski
Nie wspominam, że Annibal, sławny także bojownik i Rzymu postrach jako Silius Italicus pisze, Łabędziem się pieczętował, albo że Cylnius, Aretynów wódz, z tegoż herbu i tarczy rycerskiej, zda się być początkiem tej familii, o którym Angelius Bargaeus:
Fert niveum clipeo cygnum, leve corpus ad astra Tollentem et cantu coeli convexa replentem Stemma domus notum et maiorum insigne suorum . Ma na tarczy białego łabędzia, lekkie ciało wznoszącego ku niebu, śpiewem wypełniającego sklepienia niebios — znane godło domu i herb jego
garstką wojsk; wiatr łabędzie pióra wstrząsa żwawo Na hełmie twym... Eneida, 10, 185—188, przeł. T. Karyłowski
Nie wspominam, że Annibal, sławny także bojownik i Rzymu postrach jako Silius Italicus pisze, Łabędziem się pieczętował, albo że Cylnius, Aretynów wódz, z tegoż herbu i tarczy rycerskiej, zda się być początkiem tej familii, o którym Angelius Bargaeus:
Fert niveum clipeo cygnum, leve corpus ad astra Tollentem et cantu coeli convexa replentem Stemma domus notum et maiorum insigne suorum . Ma na tarczy białego łabędzia, lekkie ciało wznoszącego ku niebu, śpiewem wypełniającego sklepienia niebios — znane godło domu i herb jego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 482
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, bardzo to admirował, że figi ku ziemi zginane w ziemię w tykane znowu wypuszczały tegoż roku latorośl, a te znowu nagiąwszy ku ziemi, jak arkady i korytarze czyniły chłodne dla pastuchów. Ze krótkie te drzewo puszcza korzenie, prędko też niszczeje, i starzeje się. Frukt wydaje mały, ale liście wielkie formą tarczy, a wydaje bez kwiatu i to jeszcze, niżeli listki wypuści. Drzewo same, że go toczą robacy na nic się nie zdaje. Cyrenensów nacja w Afryce Bożków swoich i boginie nad rolą przełożone, figami koronowali, a to in praemium, że te drzewko w Egipcie siedm razy owoc rodzi według Solina cap: 34
, bardzo to admirował, że figi ku ziemi zginane w ziemię w tykane znowu wypuszczały tegoż roku latorośl, á te znowu nagiąwszy ku ziemi, iak arkady y korytarze czyniły chłodne dla pastuchow. Ze krotkie te drzewo puszcza korzenie, prętko też niszczeie, y starzeie się. Frukt wydaie mały, ale liście wielkie formą tarczy, á wydaie bez kwiatu y to ieszcze, niżeli listki wypuści. Drzewo sáme, że go toczą robacy na nic się nie zdaie. Cyrenensow nacya w Afryce Bożkow swoich y boginie nad rolą przełożone, figami koronowali, á to in praemium, że te drzewko w Egypcie siedm razy owoc rodzi według Solina cap: 34
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 326
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
a krzesło stało na lektyce, albo drążkach sposobnych do noszenia: koło niego dwie było laski z głowami wężowemi; na głowie była kita, formą pyska ptaszego akomodowana, sam wierszchołek ze złota wypolerowanego. W lewej ręce trzymał tarczę białą, a na niej 5. piór, także białych na krzyż złożonych, a ze śrzodku tarczy palma wynikała. Z boku jego cztery strzały wydawały się z Nieba, według Wiary Meksykanów, spuszczone. Po prawej ręce była jakaś podpora wężowato wyrobiona, fałdami niebieskiemi upstrzona. Na ołtarz gdy był Posąg ten wystawiony publicznie, obsłoniony bywał, to drogiemi materiami, to tarczami z piór drogich, kształtnie robionemi. Przy jego,
a krzesło stało na lektyce, albo drążkach sposobnych do noszenia: koło niego dwie było laski z głowami wężowemi; na głowie była kita, formą pyska ptászego akkommodowana, sam wierszchołek ze złota wypolerowanego. W lewey ręce trzymał tarczę białą, á na niey 5. piór, także białych na krzyż złożonych, a ze śrzodku tarczy palma wynikała. Z boku iego cztery strzały wydawały się z Nieba, według Wiary Mexikanow, zpuszczone. Po prawey ręce była iakaś podpora wężowato wyrobiona, fałdami niebieskiemi upstrzona. Na ołtarz gdy był Posąg ten wystawiony publicznie, obsłoniony bywał, to drogiemi materyami, to tarczami z pior drogich, kształtnie robionemi. Przy iego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 578
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
; Wten sposób: Aby kontentując się granicami swojego Czarnego Morza/ wtych samych będąc obarczonemi zostawali/ ani więcej Dunaju/ ani do tego wpadających Rzek/ ekscursiami swoimi nie trudnić/ lub incommodować/ obligowanemi są/ i powinni będą. Dwór Cesarski wtych dniach rozmaitemi divertował się uciechami/ ale zosobna strzelaniem do Tarczy; Zktórych była jedna wystawiona do Trafiania w biegu/ z wymalowanem na niej Jarmarkiem/ rozmaitych Kramarek/ w samym zaś pośrodku/ na miejsce czarnego punktu; była wykonterfectowana Kramarka z szołdrami/ Kiełbasami/ kiszkami i inszemi tym podobnemi z złustej Wieprzowiny Konfectami; ztym Napisem: Gdyby się wszytkiem dziś biegać nadało/ Każdemu by
; Wten sposob: Aby kontentuiąc śię gránicámi swoiego Cżarnego Morżá/ wtych sámych będąc obárcżonemi zostawáli/ áńi więcey Dunáiu/ áńi do tego wpadáiących Rzek/ excursiámi swoimi nie trudńić/ lub incommodowáć/ obligowánemi są/ y powinńi będą. Dwor Cesárski wtych dńiách rozmáitemi divertował śię ućiechámi/ ále zosobná strzéláńiem do Tarcży; Zktorych byłá iedná wystáwiona do Tráfiánia w biegu/ z wymálowánem ná ńiey Iármárkiem/ rozmaitych Krámárek/ w samym záś pośrodku/ ná miéysce ćzarnego punktu; byłá wykonterfectowána Krámárka z szołdrámi/ Kielbásámi/ kiszkámi y inszemi tym podobnemi z złustey Wieprzowiny Konfectámi; ztym Napisem: Gdyby śię wszytkiem dźiś biegáć nádáło/ Każdemu by
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 18
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
, ale mocno czerwona.
1 Listopada o 6 godzinie 30’ nad ramieniem Wężownika w liniach przez świetną A. Orła, i C Wężownika, i przez E ramienia Herkulesa, i K ramienia Wężownika.
Czas pochmurny przerwał obserwacje. Z tym wszystkim przez perspektywę widziałem ją. 19 Listopada O 6 godzinie 30' między gwiazdami Tarczy Sobieskiego.
Kometa tedy od 8 Sierpnia, aż do 19 Listopada przeszedłszy przez Konstelacje Skopa, Byka, Oriona, Jednorożca, Węża wodnego, albo Hydry, Seksstansu, Panny, Szali, Węża i Wężownika ubiegła około 2400 cyrkułu wielkiego, którego jednak część ku końcowi ukazywania się jej, nieco skłaniała się ku Północy, i
, ale mocno czerwona.
1 Listopada o 6 godzinie 30’ nad ramieniem Wężownika w liniach przez świetną A. Orła, y C Wężownika, y przez E ramienia Herkulesa, y K ramienia Wężownika.
Czas pochmurny przerwał obserwacye. Z tym wszystkim przez perspektywę widziałem ią. 19 Listopada O 6 godzinie 30' między gwiazdami Tarczy Sobieskiego.
Kometa tedy od 8 Sierpnia, aż do 19 Listopada przeszedłszy przez Konstellacye Skopa, Byka, Oriona, Iednorożca, Węża wodnego, albo Hydry, Sexstansu, Panny, Szali, Węża y Wężownika ubiegła około 2400 cyrkułu wielkiego, którego iednak część ku końcowi ukazywania się iey, nieco skłaniała się ku Północy, y
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 140
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770