Konstantynopol i inne Wschodnie kraje chleba u Polski żebrały, jako świadczy Kromer, Długosz. Ale i temi czasy, oprócz Holandyj, Anglii, Danii, Niemiec, sama Francja liczne miliony za samo zboże wysypała. Do jednego portu Gdańskiego po kilka tysięcy statków naładowanych rozmaitym zbożem corocznie Wisłą z Polski przychodzi. Tak, że pomiernym targiem rachując zboże, na kilka milionów talerów percepty w jednym roku wy- kalkulowano. Oprócz tego zboża, które z Litwy do Królewca i Rygi frieruje Litwa. Bo w tych portach czasem liczba statków na 2000. wyniesie. Zgoła tyle ma chleba, że dalszych niezasiągając czasów, od roku 1701. do roku 1718. oprócz
Konstantynopol y inne Wschodnie kraie chlebá u Polski żebrały, iáko świadczy Kromer, Długosz. Ale y temi czasy, oprocz Hollandyi, Anglii, Dánii, Niemiec, samá Fráncya liczne milliony zá samo zboże wysypała. Do iednego portu Gdańskiego po kilka tysięcy statkow naładowanych rozmaitym zbożem corocznie Wisłą z Polski przychodzi. Ták, że pomiernym targiem rachuiąc zboże, ná kilká millionow tálerow percepty w iednym roku wy- kalkulowano. Oprocz tego zboża, ktore z Litwy do Krolewcá y Rygi fryeruie Litwa. Bo w tych portach czasem liczbá statkow na 2000. wyniesie. Zgoła tyle má chlebá, że dalszych niezasiągáiąc czasow, od roku 1701. do roku 1718. oprocz
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: G4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
się ważyła, okrom samych Granic, jeżeliby racja i potrzeba wyiścia tego wojska, inaczej nie pozwoliła.
§ 4. Idąc Marsz[...] wszy, na popasach, lub[...] gach, żadnej rzeczy, okro[...] i słomy do wiktu należące,[...] niędzy, ani podwód, wojsk[...] pretendować nie będą, chyba za własne pieniądze swoje słusznym targiem, siana ani słomy z Granice Koronne nic niemają wywozić. Żadnych występków i uciążenia czynić nikomu niebędą. Od wyławiania Stawów albo Sadzawek wstrzymają się. Występni zaś, tudzież przez Generałów, którzy do odpowiadania za nich obligowani będą, surowo mają być karani, z reparacją, dosyć uczynieniem za szkody na tychmiast przy a
się ważyła, okrom samych Granic, ieżeliby racya y potrzeba wyiśćia tego woyska, inaczey nie pozwoliła.
§ 4. Jdąc Marsz[...] wszy, na popasach, lub[...] gach, żadney rzeczy, okro[...] y słomy do wiktu należące,[...] niędzy, ani podwod, woysk[...] pretendować nie będą, chyba za własne pięniądze swoie słusznym targiem, śiana áni słomy z Granice Koronne nic niemaią wywoźić. Zadnych występkow y ućiążenia czynić nikomu niebędą. Od wyławiania Stáwow albo Sadzawek wstrzymaią się. Występni zaś, tudźież przez Generałow, którzy do odpowiadania zá nich obligowani będą, surowo maią bydź karani, z reparacyą, dosyć uczynieniem zá szkody na tychmiast przy á
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
według słuszności tedy mówiąc/ wziąwszy samę dystrybutę chlebów zimowych według trzynastu tysięcy Lanów/ każdy się dorachować może/ że jeżeli nie więcej to pewnie piętnaście Milionów uczyni. Szczodrze et ingenuè z-WM. idzie Ojczyzna/ dawszy zdrowie szlacheckie/ prerogatywy/ i ozdoby/ nad to dobre mienie. Nie wątpi że generosa pectora zacnych Synów targiem z Ojczyzną matką swoją iść niechcą/ a według powinnej wdzięczności od sławnej Matki za kredyt interesu potrzebowac nie będą. Wielki jeden dłużnik nadłużywszy się nad kondycją/ więcej podobno miał długów niż włosów na głowie/ nie mając czym płacić/ upadł do nóg Panu mówiąc: Patientiam habe in me. Miej cierpliwość nademną/
według słusznośći tedy mowiąc/ wźiąwszy sámę distributę chlebow źimowych według trzynastu tyśięcy Lanow/ każdy się dorachowáć może/ że ieżeli nie więcey to pewnie piętnaśćie Milionow uczyni. Szczodrze et ingenuè z-WM. idźie Oyczyzná/ dawszy zdrowie szlácheckie/ prerogatywy/ i ozdoby/ nád to dobre mięnie. Nie wątpi że generosa pectora zacnych Synow tárgiem z Oyczyzną matką swoią iść niechcą/ á według powinney wdźięcznośći od sławney Matki zá kredit interesu potrzebowac nie będą. Wielki ieden dłużnik nádłużywszy się nád kondycyą/ więcey podobno miał długow niż włosow ná głowie/ nie máiąc czym płáćić/ upadł do nog Pánu mowiąc: Patientiam habe in me. Miey ćierpliwość nádemną/
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 34
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
nic tam nie mieli traktować, tylko słuchać pozwolenie, na tak gorące Wm. M. M. Pana instancje, raczej do Wm. niż do Królowej Jej M. posłani. To pewna, że sobie łaski Królowej Jej Mci jedynie, i po łasce Bożej i Króla Pana mego, najpierwej życzę, ale nie tym targiem jakoś Wm. zacenił. Bo tak wolę nietylko łaski, ale i zdrowia postradać, niż Ojczystych praw przedajnością, i wiary przysięgłej złąmaniem, być ohydzonym. Ażem Wm. obiecał komunikować, jakie jest około tego pospolite Braciej zdanie, wiedzże Wm. że nigdy ta Elekcji materia barziej wszytkim do nieupodobania niepszyszła
nic tám nie mieli tráktować, tylko słucháć pozwolenie, ná tak gorące Wm. M. M. Páná instáncye, ráczey do Wm. niż do Krolowey Iey M. posłáni. To pewna, że sobie łáski Krolowey Iey Mci iedynie, y po łásce Bożey y Krolá Páná mego, naypierwey życzę, ále nie tym tárgiem iákoś Wm. zácenił. Bo ták wolę nietylko łáski, ále y zdrowia postradáć, niż Oyczystych praw przedáynośćią, y wiáry przyśięgłey złąmániem, bydz ochydzonym. Ażem Wm. obiecał communikowáć, iákie iest około tego pospolite Bráćiey zdánie, wiedzże Wm. że nigdy tá Elekcyey materia bárźiey wszytkim do nieupodobánia niepszyszłá
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 41
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
majętności wzwyż mianowanych, na których zapis 200000 złotych służyć będzie, ustempować, dokądby albo Sumy w pieniądzach 200000 złotych polskich, albo wyprawy zupełnej odebranej, i przy niej 100000 złotych pols. realiter nieoddano. Za tę zaś Sumę 400000 zł. pols. względem Posagu naznaczonych, mają być majętności dziedziczne za staraniem i targiem J. W. J. M. Pana Krakowskiego, a za wiadomością J. M. Pana Starosty Kałuskiego, który pieniądze na raty jako się wyżej opisało do ręku J. M. Pana Krakowskiego oddawać będzie pokupione na Osobę samej Jej Mci Panny Canclerzanki, z tą deklaracją, iż pieniędzy wzwyż mianowanych niepowinien będzie
maiętności wzwysz mianowanych, na których zapis 200000 złotych służyć będzie, ustempować, dokądby albo Summy w pieniądzach 200000 złotych polskich, albo wyprawy zupełney odebraney, y przy niey 100000 złotych pols. realiter nieoddano. Za tę zaś Summę 400000 zł. pols. względem Posagu naznaczonych, maią bydź maiętności dziedziczne za staraniem y targiem J. W. J. M. Pana Krakowskiego, a za wiadomością J. M. Pana Starosty Kałuskiego, który pieniądze na rathy iako się wyżey opisało do ręku J. M. Pana Krakowskiego oddawać będzie pokupione na Osobę samey Jey Mći Panny Canclerzanki, z tą declaratią, isz pieniędzy wzwysz mianowanych niepowinien będzie
Skrót tekstu: InterZamKoniec
Strona: 360
Tytuł:
Intercyza ślubna
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
intercyzy
Tematyka:
gospodarstwo, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1642
Data wydania (nie wcześniej niż):
1642
Data wydania (nie później niż):
1642
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
swoich m. panów prosi przez nas towarzystwo swoje, abyście wm. wszelakie złe zamniemania o nas złożyć na stronę raczyli i na wieczną pędzić hańbę lekkomyślne udawania, po nas to sobie obiecując, co przystoi obiecować po tych, którzy przystojność obiema (jako mówią) ściskawszy rękoma, u ludzi miełość i egzystymacyją drogim pod targiem uprzymości swoich zakupować usiłują. Jeszcze żeśmy snadź o konfederacji ledwie pomyślali, kiedyśmy domów szlacheckich pokój surowym obostrzeli prawem. Jeszcześmy na włości nie stanęli, gdyśmy ustanowienie braciej, familią i domownikom ich castigatissima lege obwarowali. Bo co by to za rzecz, teraz na to nastąpić, co po chwili w pokoju
swoich m. panów prosi przez nas towarzystwo swoje, abyście wm. wszelakie złe zamniemania o nas złożyć na stronę raczyli i na wieczną pędzić hańbę lekkomyślne udawania, po nas to sobie obiecując, co przystoi obiecować po tych, którzy przystojność obiema (jako mówią) ściskawszy rękoma, u ludzi miełość i egzystymacyją drogim pod targiem uprzymości swoich zakupować usiłują. Jeszcze żeśmy snadź o konfederacyi ledwie pomyślali, kiedyśmy domów ślacheckich pokój surowym obostrzeli prawem. Jeszcześmy na włości nie stanęli, gdyśmy ustanowienie braciej, familiją i domownikom ich castigatissima lege obwarowali. Bo co by to za rzecz, teraz na to nastąpić, co po chwili w pokoju
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 432
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
dobry monecie bez naddatku, samemi talerami bitemi, nic sobie nie zostawując na swój pożytek i na swoję potrzebę s. 382 marnego kawałka jako w polu, tak i w budynku, także i swoim dzieciom, i wszystkim potomkom swoim. Także i żona jego Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa kładzie znak ręki swojej. I wypisują się wiecznymi czasy
dobry monecie bez naddatku, samemi talerami bitemi, nic sobie nie zostawując na swój pożytek i na swoję potrzebę s. 382 marnego kawałka jako w polu, tak i w budynku, także i swoim dzieciom, i wszystkim potomkom swoim. Także i żona jego Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa kładzie znak ręki swojej. I wypisują się wiecznymi czasy
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 330
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Stojąc na zdradzie, z toru ją z pycha,
Nieraz strapiony Polskiej Korony Senat się chwieje,
Gdy dla złych wrzasków, Ojczystych blasków Traci nadzieje: Niesłuszne dla korupcyj albo bardego uporu zerwania Sejmów.
Jeszcze się znacznie Rada niezacznie Już niepozwalam.
Protestor psuję Refleksje.
Głosy tamuję I Sejm rozwalam:
I tak złym targiem, Niby letargiem Wszyscy ujęci,
Milczą na fochy I hałas płochy Świeccy i Święci.
Niektórzy czasem Nad tym hałasem Dumając głoszą,
Ze przez nich pika, I Najemnika Do jutra proszą;
Aby się raczył Ująć i baczył Na Sejmu dobra,
Za co ich wola DUCHOWNE.
Dać mu sobola, A w reszcie bobra;
Stoiąc ná zdrádźie, z toru ią z pycha,
Nieraz strapiony Polskiey Korony Senat się chwieie,
Gdy dla złych wrzaskow, Oyczystych bláskow Tráći nádźieie: Niesłuszne dla korrupcyi álbo bardego uporu zerwánia Seymow.
Jeszcze się znacznie Rádá niezácznie Iuż niepozwalam.
Protestor psuię REFLEXYE.
Głosy támuię Y Seym rozwalam:
Y ták złym tárgiem, Niby letárgiem Wszyscy uięći,
Milczą ná fochy Y háłás płochy Swieccy y Swięći.
Niektorzy czásem Nád tym háłásem Dumáiąc głoszą,
Ze przez nich pika, Y Náiemnika Do iutrá proszą;
Aby się raczył Uiąć y baczył Ná Seymu dobrá,
Zá co ich wola DVCHOWNE.
Dáć mu sobolá, A w reszćie bobrá;
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 58
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
trzymając się nie zda mi się w tym Palmam praecipere . Mogę tez i ja tak piastować Honor WMM Pana Dobrodzieja jako i najstarszy Żołnierz Rzecze dobrze. Posłał do Piwnickiego ze by jako najprędzej ekspedycyją podał do podpisu a ja poszedłem do koni. Tam zastałem owych katanów Nuz zemną w Traktat że bym tego ustąpił targiem. Tedy daje mi Zyrosławski 100 bitych Talerów. Pozwoliłem poszli owi po piniądze. Ja myślę sobie że to i droga daleka i trudna musi być funkcja nie wiadoma mi jest co tez to może uczynić za pożytek. A tu dobra kaczka nie brodząc wziąć 100 Talerów za nic. Znowu myślę że to coś ma być
trzymaiąc się nie zda mi się w tym Palmam praecipere . Mogę tez y ia tak piastować Honor WMM Pana Dobrodzieia iako y naystarszy Zołnierz Rzecze dobrze. Posłał do Piwnickiego ze by iako nayprędzey expedycyią podał do podpisu a ia poszedłęm do koni. Tam zastałęm owych katanow Nuz zemną w Traktat że bym tego ustąpił targiem. Tedy daie mi Zyrosławski 100 bitych Talerow. Pozwoliłęm poszli owi po piniądze. Ia myslę sobie że to y droga daleka y trudna musi bydz funkcyia nie wiadoma mi iest co tez to moze uczynić za pozytek. A tu dobra kaczka nie brodząc wziąc 100 Talerow za nic. Znowu myslę że to cos ma bydz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 160
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
burze, grzmoty, Prędzej się twoja suknia Królu na dżdżu stąpi, Niżeli BÓG DAWIDA opuści, odstąpi. Nagłym ciągnieniem żołnierz, niewczasem przejęty Śpi, dopadszy Sałaszu, jak Baran zarznięty. Nie pytaj: czy straż gęsta Pana swego strzeże, Dobrze że kto w Namiocie Króla niezarzeże. Który o swoję czujność zakładał się targiem Z różnemi, sam najpierwej zamroczon letargiem. Przegrał zakład, sam sobie słowa nie dotrzymał,
Bo siedząc w Krześle, a już snem zmorzony drzmymał. Wszedł DAWID śmiele w Namiot, z Abizaim sługą Swoim, stał nad Królewskim łóżkiem chwilę długą. Wszyscy śpią, żaden nie da do ocknienia znaku, Czy im kto dał
burze, grzmoty, Prędzey się twoia suknia Krolu ná dżdżu stąpi, Niżeli BOG DAWIDA opuści, odstąpi. Nágłym ciągnieniem żołnierz, niewczasem przeięty Spi, dopádszy Sałaszu, iák Báran zárznięty. Nie pytay: czy straż gęsta Pana swego strzeże, Dobrze że kto w Námiocie Krola niezarzeże. Ktory o swoię czuyność zákłádał się tárgiem Z rożnemi, sám náypierwey zámroczon letárgiem. Przegrał zákład, sam sobie słowa nie dotrzymał,
Bo siedząc w Krześle, á już snem zmorzony drzmymał. Wszedł DAWID śmiele w Námiot, z Abizáim sługą Swoim, stał nád Krolewskim łożkiem chwilę długą. Wszyscy śpią, żaden nie da do ocknięnia znáku, Czy im kto dał
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752