WIESC Z MOSKWY PRAWDZIWA Krótkim HENRYKA CHELCHOWSKIEGO Rymem Wyprowadzona Roku Pańskiego M. DC. XXXIIIIW TORUNIU, Apud Franciscum Schnellbolc.
Na Ostrowonny Kleinot Jego Mości PANA NADOLSKIEGO.
Cudna Lilia stwardego wynika Muru, ale niechsie nikt jej nietyka. Bo Ostróg NADOLSKIEGO przy nim wkoło, Tarnem ukole nieprzyjazne czoło. Przezacnej Prosapiej Mezowi Jego Mści PANV SAMVELOWI NADOLSKIEMV KAPITANOVVI KrólA Jego Mści na Pruskich Praesydiach Generalnemu STAROGARDZKIEMV etc. STAROŚĆIE. PANV swemu Mściemu. HENRYK CHELCHOWSKI, wiecznej slawy.
WIESC piórem z Moskwy predkim wyniesioną, ZACNEJ Osobie Twojej poślubioną; Na świat, z Drukowej, wypuścilem, prasy: By Polskie
WIESC Z MOSKWY PRAWDZIWA Krotkim HENRYKA CHELCHOWSKIEGO Rymem Wyprowadzona Roku Páńskiego M. DC. XXXIIIIW THORUNIU, Apud Franciscum Schnellboltz.
Ná Ostrowonny Kleinot Iego Mośći PANA NADOLSKIEGO.
Cudna Liliia stwardego wynika Muru, ále niechsie nikt iey nietyka. Bo Ostrog NADOLSKIEGO przy nim wkoło, Tarnęm ukole nieprzyjázne cżoło. Przezacney Prosapiey Mezowi Ie^o^ Mśći PANV SAMVELOWI NADOLSKIEMV KAPITANOVVI KROLA Ie^o^ Mśći ná Pruskich Praesydyiach Generalnemu STAROGARDZKIEMV etc. STAROŚĆIE. PANV swęmu Mśćięmu. HENRYK CHELCHOWSKI, wiecżney slawy.
WIESC pioręm z Moskwy predkim wynieśioną, ZACNEY Osobie Twoiey poslubioną; Ná swiat, z Drukowey, wypuśćilęm, prásy: By Polskie
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: Av
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
koronę? plwociny pono twarz oszpeciły bez żadnej Dusze twojej pomocy/ gdyż o przydaniu takich brzydkości ustawnie myślisz/ nie o zniesieniu? krew oczy Pańskie zalała/ która podobno to sprawnie że ich nie może podnieść na dusze twoje/ aby ją wzbudził do pokuty/ aby od Ojca żebrał nimi dla ciebie łaskawości? Głowa podobno pokłota tarnem/ ból tylko ciężki czuje/ ale nie czuje pociechy/ nie czuje z twojej dusze ozdoby? Patrz jeno na się jaką koronę wyrabiasz? nie tylko z drewna/ nie tylko z siana/ ale też z tarna kolącego/ które przeświętą głowę dziurawi bez żadnej twojej korzyści. i tak jest słabe twego Jezusa cierpienie/ tak
koronę? plwoćiny pono twarz oszpećiły bez żadney Dusze twoiey pomocy/ gdyż o przydániu takich brzydkośći vstáwnie myślisz/ nie o znieśieniu? krew oczy Páńskie záláłá/ ktora podobno to spráwnie że ich nie może podnieść ná dusze twoie/ áby ią wzbudźił do pokuty/ áby od Oycá żebrał nimi dla ćiebie łaskawośći? Głowa podobno pokłota tarnem/ bol tylko ćiężki czuie/ ale nie czuie poćiechy/ nie czuie z twoiey dusze ozdoby? Pátrz ieno ná się iaką koronę wyrabiasz? nie tylko z drewná/ nie tylko z śianá/ ále też z tarná kolące^o^/ ktore przeświętą głowę dziurawi bez żadney twoiey korzyśći. y ták iest słábe twe^o^ Iezusá ćierpienie/ ták
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 330
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Łazarza, gdy każe, grób zaś pokaże.
Tego gród judzki przywita stołeczny, dawając ukłon i głos Mu czci wieczny, ścieląc pod osły różdżki Mu z oliwy i płaszcz poczciwy.
Gdzie sprawiwszy swym bankiet ostateczny, da się skrępować za ten świat bezecny i grzbiet szarłatnym strumieniem ukrwawi, którym świat zbawi.
Niemniej i ostrym tarnem głowę zjętą, i twarz spławioną pokaże On świętą, w purpurze gdy Go pohaniec po boku pokaże oku.
Aż Go Golgocie przysądzi Gabbata, gdzie idąc z krzyżem, przywre na Nim szata,
na którym ręce przebije i nogi grot Mu, ach, srogi.
Skąd podniesiony od ziemie On gwałtem, robaka
Łazarza, gdy każe, grób zaś pokaże.
Tego gród judzki przywita stołeczny, dawając ukłon i głos Mu czci wieczny, ścieląc pod osły różdżki Mu z oliwy i płaszcz poczciwy.
Gdzie sprawiwszy swym bankiet ostateczny, da się skrępować za ten świat bezecny i grzbiet szarłatnym strumieniem ukrwawi, którym świat zbawi.
Niemniej i ostrym tarnem głowę zjętą, i twarz spławioną pokaże On świętą, w purpurze gdy Go pohaniec po boku pokaże oku.
Aż Go Golgocie przysądzi Gabbata, gdzie idąc z krzyżem, przywre na Nim szata,
na którym ręce przebije i nogi grot Mu, ach, srogi.
Skąd podniesiony od ziemie On gwałtem, robaka
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
“To Matka twoja” i wziął opiek na się.
Którym tu wierszem stawię miecz przed oczy, który wpadł w serce Twe ze wszytkiej mocy? Płonna baśń wprawdzie o onej Nijobie, ale podobniej skamieć było Tobie, bo kto nie zadrży na tak dziwne słowa, na pół obmarła które spuszcza głowa, głowa uwita ostrym tarnem wkoło, a gęsty strumień wysiąka na czoło. Testament czy-li frymark ten głos niesie, na który dobrze żeć serce nie rwie się, kiedy za Pana sługę, a za Plemię, co wierzch ma w niebie, bierze prostą ziemię. Nastąpił zaraz niemniej żal Twój drugi, gdy i w okrutnej, i w tak
“To Matka twoja” i wziął opiek na się.
Którym tu wierszem stawię miecz przed oczy, który wpadł w serce Twe ze wszytkiej mocy? Płonna baśń wprawdzie o onej Nijobie, ale podobniej skamieć było Tobie, bo kto nie zadrży na tak dziwne słowa, na pół obmarła które spuszcza głowa, głowa uwita ostrym tarnem wkoło, a gęsty strumień wysiąka na czoło. Testament czy-li frymark ten głos niesie, na który dobrze żeć serce nie rwie się, kiedy za Pana sługę, a za Plemię, co wierzch ma w niebie, bierze prostą ziemię. Nastąpił zaraz niemniej żal Twój drugi, gdy i w okrutnej, i w tak
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 143
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995