Wina niewiele. Na Podolu, Wołyniu i około Kamieńca wsi ogniem spalenie i wiele pożarów zaćmienie wzbudzi; zgoła te dwa roki nieszczęśliwe chcą nam przynieść klęskę.
1738. W październiku i listopadzie inundacyje albo powodzie wielkie nadzwyczaj, choroby uśmierzą się i przestaną grasować. Czasy marsowe uspokojenie swoje mieć będą. Urodzaj lepszy, jednak niewczesne tatarki wszystkie zarazi, około trzeciej części czerwca grad poprzetłuka, w marcu do połowy kwietnia ognia przestrzegać. Od początku czerwca aż do dnia 5 lipca w Krakowie i po Małej Polsce pożary częste, od tego czasu aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa, Lwowa ogień przeniesie się. Item przez całą jesień ognia
Wina niewiele. Na Podolu, Wołyniu i około Kamieńca wsi ogniem spalenie i wiele pożarów zaćmienie wzbudzi; zgoła te dwa roki nieszczęśliwe chcą nam przynieść klęskę.
1738. W październiku i listopadzie inundacyje albo powodzie wielkie nadzwyczaj, choroby uśmierzą się i przestaną grasować. Czasy marsowe uspokojenie swoje mieć będą. Urodzaj lepszy, jednak niewczesne tatarki wszystkie zarazi, około trzeciej części czerwca grad poprzetłuka, w marcu do połowy kwietnia ognia przestrzegać. Od początku czerwca aż do dnia 5 lipca w Krakowie i po Małej Polsce pożary częste, od tego czasu aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa, Lwowa ogień przeniesie się. Item przez całą jesień ognia
Skrót tekstu: DuńKal1731Rzecz
Strona: 8
Tytuł:
Praktyka gospodarska każdemu potrzebna
Autor:
Stanisław Duńczewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1731 a 1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1740
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu?” Pomyśliwszy: „Dwa korca”; dołożę po cichu: „Odbierz nazad pszenicę, namierz mu tatarki; Wszytkiego szkoda dawać, ale na frymarki.” Znówu mnich: „Gdyby owsa, bo szóstak za miarkę.” „Daj dwa korca”; a cicho: „Weźm nazad tatarkę.” „Dobrodzieju, gdyby też nabiału co łaska — Mnich prosi — choćby garniec; nie można Ii, faska.
nowiny, o jakich się dowie Przed sześcią albo dalej tygodniów w Krakowie, O pszenicę mię naprzód prosi ów poborca. Każę karbownikowi namierzyć dwa korca. Potem o co na krupy. „Siła by to, mnichu?” Pomyśliwszy: „Dwa korca”; dołożę po cichu: „Odbierz nazad pszenicę, namierz mu tatarki; Wszytkiego szkoda dawać, ale na frymarki.” Znowu mnich: „Gdyby owsa, bo szóstak za miarkę.” „Daj dwa korca”; a cicho: „Weźm nazad tatarkę.” „Dobrodzieju, gdyby też nabiału co łaska — Mnich prosi — choćby garniec; nie można Ii, faska.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 523
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
3070. (400) Sprawa piąta. — Wojciech, kowal ze Słomki, poddany I. M. Pana Byliny, skarżył się na Józefa Kosmidra, iż, służąc u niego, kradł go, to jest: nabiał i słoninę i po korcu połownika komornikowi jego spasł z bydłem, co koval musiał nagradzać komornikowi; tatarki także miare na chłopcu jego wyłudził; sprawował się na to Józef, do kradziezy się żadnej nieznając, prócz, ze po dwa razy, jako sługa, wziął sobie po kęsku masła a iż ten Józef mieszka w Kasinie już od lat dwu, a aktor nieozywał się ztą sprawą, która potrzebuje konwictiei świadectwem,
3070. (400) Sprawa piąta. — Woiciech, kowal ze Słomki, poddany I. M. Pana Byliny, skarzył sie na Iozefa Kosmidra, isz, słuząc u niego, kradł go, to iest: nabiał y słoninę y po korcu połownika komornikowi iego spasł z bydłęm, co koval musiał nagradzac komornikowi; tatarki takze miare na chłopcu iego wyłudził; sprawował sie na to Iozef, do kradziezy sie zadnej nieznaiąc, procz, ze po dwa razy, iako sługa, wziął sobie po kęsku masła a isz tęn Iozef mieszka w Kasinie iusz od lat dwu, a actor nieozywał sie stą sprawą, ktora potrzebuie convictiei swiadectwęm,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 324
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
obroków Ogniom umknie/ przez wiele osłabiawszy roków/ I pażernej naturze na obroku zejdzie: Nie trwaa na głód/ ogniów/ odbiegła/ odejdzie. W Palenie Hiperborskiej być ludzi udają/ Co po ciałach miękkiemi pióry obrastają; W Trynotńskim się dziewięć raz ochynowszy zdroju: Czemu wprawdzie nie wierzę. Podobnego stroju Maściami się natarszy/ Tatarki dostają. Owa jeśliż dowodne rzeczy prawdę mają/ Czy nie widzisz gdy mięso z ciepła się zasmrodzi Leżąc chwilę/ jak się w nim robactwo zarodzi? Idź także/ a porznione/ zagrzeb na to/ ciołki/ Rzecz iście doświadczona pracowite pszczołki Z zagniełych trzew roją się/ i pola lubują Po ojcowsku/ a w
obrokow Ogniom vmknie/ przez wiele osłábiawszy rokow/ Y páżerney náturze ná obroku zeydźie: Nie trwáá ná głod/ ogniow/ odbiegłá/ odeydźie. W Pálenie Hyperborskiey być ludźi vdáią/ Co po ćiáłách miękkiemi piory obrastáią; W Trynotnskim się dźiewięć raz ochynowszy zdroiu: Czemu wprawdźie nie wierzę. Podobnego stroiu Máśćiámi się nátárszy/ Tátárki dostáią. Owá ieśliż dowodne rzeczy prawdę máią/ Czy nie widźisz gdy mięso z ćiepłá się zásmrodźi Leżąc chwilę/ iák się w nim robáctwo zarodźi? Idź tákże/ á porznione/ zágrzeb ná to/ ćiołki/ Rzecz iśćie doświádczona prácowite pszczołki Z zágniełych trzew roią się/ y polá lubuią Po oycowsku/ á w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 386
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636