.
Że za ojczyznę i za świętą wiarę Krew swą ochotnie niosąc na ofiarę,
Przeciw pogaństwu kto umrze w potrzebie, Będzie żył w niebie.
Że przez swe męstwo i przez dobrą sprawę Nieskazitelną odziedziczą sławę l zaraz wezmą pracy swej zapłatę, Łupy bogate.
Co też piechocie pomogło do skruchy, Wiedząc, że tam nie tatarskie kożuchy Ani kozackie guńki, lecz splendory, Aziej zbiory.
Krzyknęło zatym rycerstwo do Pana Wojsk nieśmiertelnych, żeby była dana Pomoc aniołów świętych chrześcijaństwu Przeciw pogaństwu.
Wraz też poczęła grać artyleria, Gęsty żelazny grad się z niej uwija, Huczą moździerze, granaty trzaskają, Turków mieszają.
Generał Kącki, choć przyznać, że umie
.
Że za ojczyznę i za świętą wiarę Krew swą ochotnie niosąc na ofiarę,
Przeciw pogaństwu kto umrze w potrzebie, Będzie żył w niebie.
Że przez swe męstwo i przez dobrą sprawę Nieskazitelną odziedziczą sławę l zaraz wezmą pracy swej zapłatę, Łupy bogate.
Co też piechocie pomogło do skruchy, Wiedząc, że tam nie tatarskie kożuchy Ani kozackie guńki, lecz splendory, Aziej zbiory.
Krzyknęło zatym rycerstwo do Pana Wojsk nieśmiertelnych, żeby była dana Pomoc aniołow świętych chrześcijaństwu Przeciw pogaństwu.
Wraz też poczęła grać artyleria, Gęsty żelazny grad się z niej uwija, Huczą moździerze, granaty trzaskają, Turkow mieszają.
Generał Kącki, choć przyznać, że umie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 487
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
żyjemy; jeśli nam nie szkodziła będąc tu z nami/ jako może szkodzić oddaliwszy się tak daleko/ i gorając tam mocą abo słoneczną/ abo wrodzonym ogniem swoim? a jeśli co tu pobroiła u nas/ pobudzając humory w ludziach/ jeślibyśmy rozumieli/ że z tego ognistego waporu póki tu był/ wzniecały się najazdy Tatarskie/ domowe niesnaski/ burdy postronne: tedyć chwała Bogu teraz/ że się od nas wyprowadził/ i uczynił sobie siedlisko więcej niż nad pultorasta mil od krańca ziemie/ co na niej mieszkamy. Rzecze mi kto naprzód/ że się tam nie wszystko wywiodło z tych dymów co się bawią miedzy nami/ jest ich tu jeszcze
żyiemy; iesli nam nie szkodźiłá będąc tu z námi/ iáko może szkodźić oddaliwszy się ták dáleko/ y goráiąc tám mocą ábo słoneczną/ ábo wrodzonym ogniem swoim? á iesli co tu pobroiłá v nás/ pobudzáiąc humory w ludźiách/ ieslibysmy rozumieli/ że z tego ognistégo waporu poki tu był/ wzniecáły się naiázdy Tátárskie/ domowe niesnaski/ burdy postronne: tedyć chwałá Bogu teraz/ że sie od nas wyprowádźił/ y vczynił sobie śiedlisko więcey niż nád pultorástá mil od krańcá źiemie/ co ná niey mieszkamy. Rzecze mi kto naprzod/ że sie tám nie wszystko wywiodło z tych dymow co sie báwią miedzy námi/ iest ich tu ieszcze
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: B2v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
abo miejsce daje/ a dobre powietrze. Gdyż nietylko wkrolestwach/ ale i w powieciech różność chybkości najdiue się/ za czym te wszytkie różności w Koniech/ jedno miejscem rozumiane muszą być/ jako to już musi iść podobno/ vsq; ad cosamátione Seculi: Ze Włoskie Turskie/ Polskie Konie/ Węgierskie/ Niemieckie/ Tatarskie/ i mne każde na swym miejscu i swą wlasną Urodą rodzą się. A podobno jako i ludzie/ którym choćby był kiedy kto tak możny panował/ żeby mógł od Wschodu do Zachodu od Południa do Pułnocy/ te tam/ a owe sam do mnie szkania/ przewodzić narody ludzkie/ przecię/ przy każdym nie tego
ábo mieysce dáie/ a dobre powietrze. Gdyż nietylko wkrolestwách/ ále y w powiećiech rożność chybkośći náydiue sie/ zá czym te wszytkie rożnośći w Końiech/ iedno mieyscem rozumiáne muszą bydź/ iáko to iuż musi iść podobno/ vsq; ad cosamátione Seculi: Ze Włoskie Turskie/ Polskie Końie/ Węgierskie/ Niemieckie/ Tátarskie/ y mne każde ná swym mieyscu y swą wlasną Vrodą rodzą sie. A podobno iako y ludźie/ ktorym choćby był kiedy kto ták możny panował/ żeby mogł od Wschodu do Zachodu od Południá do Pułnocy/ te tám/ a owe sám do mie szkánia/ przewodźić narody ludzkie/ przećię/ przy każdym nie tego
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 27
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
. Nie była jedno Katolicka Rzymska, z Rzymu do Polski od Wojciecha ś. zaniesiona, cudami wsławiona, rossą błogosławieństwa z nieba pokropiona. Jakie obyczaje były, trudno mam o nich mówić, bo ich niewiele widzę; nowe jakieś nastąpiły, nie tylko cudzoziemskie, (mniejszaby to, byle dobre) ale Pogańskie, Tatarskie, Mahometańskie. I tak ja w Kronikach podobno muszę szukać obyczajów Staropolskich, bo ich naleźć przytrudniejszym między ludźmi. Kędy one zacne chęci Szlachty Polskiej, do rozmnożenia chwały Bożej, do budowania Kościołów, do fundowania Szpitalów, Szkół, jakie były przedtym? Teraz po Trybunałach, po Sejmach, po Sejmikach, o zniszczeniu kościołów
. Nie byłá iedno Kátholicka Rzymska, z Rzymu do Polski od Woyćiechá ś. zánieśiona, cudami wsławiona, rossą błogosłáwieństwá z niebá pokropioná. Iákie obyczáie były, trudno mam o nich mowić, bo ich niewiele widzę; nowe iákieś nastąpiły, nie tylko cudzoziemskie, (mnieyszaby to, byle dobre) ále Pogáńskie, Tátárskie, Máchometáńskie. Y ták ia w Kronikách podobno muszę szukáć obyczáiow Stáropolskich, bo ich náleść przytrudnieyszym między ludzmi. Kędy one zacne chęći Szláchty Polskiey, do rozmnożenia chwały Bożey, do budowánia Kośćiołow, do fundowánia Szpitalow, Szkoł, iákie były przedtym? Teraz po Trybunałách, po Seymách, po Seymikách, o zniszczeniu kośćiołow
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 4
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
li znajduje się in rerum natura? masz candide Lector ciekawy bardzo o tym dyskurs, sub titulo Dubitantius, w tej tu Księdze na początku.
KON jaki jest, każdy widzi. Jedne są Tracji, tojest Tureckie, drugie Hiszpańskie, inne Samogitici, Zmudy. Ałbańskie. Poddunajskie; Frisji Frizy, Angielskie, Bachmaty Tatarskie, i Czerkieskie, Arabskie, Neapolitańskie, Asturskie etc. SYBARYTOWIE Nacja Włoska dawnych czasów w rozkoszach utopieni, i koni do głosu trąb Wojennych pląsać uczyli, podczas częstych Trakramentów tej zażywając krotofili. O czym Krotaniatów Nacja wiedząc, o Zwierzętach osobliwych
Wojnę im wypowiedziała, na nich nie broni, i zbroi, ale trąb zażywszy
li znayduie się in rerum natura? masz candide Lector ciekawy bardzo o tym dyskurs, sub titulo Dubitantius, w tey tu Księdze na początku.
KON iaki iest, każdy widzi. Iedne są Thracii, toiest Tureckie, drugie Hiszpáńskie, inne Samogitici, Zmudy. Ałbańskie. Poddunáyskie; Frisii Frizy, Angielskie, Bachmaty Tatarskie, y Czerkieskie, Arabskie, Neapolitańskie, Asturskie etc. SYBARITOWIE Nacya Włoska dawnych czasow w roskoszach utopieni, y koni do głosu trąb Woiennych pląsać uczyli, podczas częstych Trakramentow tey zażywaiąc krotofili. O czym Krotaniatow Nacya wiedząc, o Zwierzętach osobliwych
Woynę im wypowiedziała, na nich nie broni, y zbroi, ale trąb zażywszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 574A
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
będącego, już się menażował i do tegoż się sentymentu teścia swego skłaniać począł — ustać cała partii stanisławowskiej nadzieja, ale dwie przyczyny utrzymały w nie poruszonej dla króla Stanisława wierności. Najprzód w Niemczech, w Flandrii, Francja zwycięskie progresa mająca mocną czyniła nadzieję utrzymania przez traktaty przy tronie polskim Stanisława, już też i ordy tatarskie wpadały do Moskwy. Druga przyczyna, że Poniatowski, wojewoda mazowiecki, i książęta Czartoryscy, sami się nie kwapiąc z rekognicją króla imci Augusta i w Prusiech rezydując, drugich także przez swoje utrzymywali perswazje.
Zbierała się tedy zewsząd partia stanisławowska do Bielska. Przyjechali też moje oficerowie. Gdzie i mnie nie tak jeszcze Pociej regimentarz
będącego, już się menażował i do tegoż się sentymentu teścia swego skłaniać począł — ustać cała partii stanisławowskiej nadzieja, ale dwie przyczyny utrzymały w nie poruszonej dla króla Stanisława wierności. Najprzód w Niemczech, w Flandrii, Francja zwycięskie progresa mająca mocną czyniła nadzieję utrzymania przez traktaty przy tronie polskim Stanisława, już też i ordy tatarskie wpadały do Moskwy. Druga przyczyna, że Poniatowski, wojewoda mazowiecki, i książęta Czartoryscy, sami się nie kwapiąc z rekognicją króla jmci Augusta i w Prusiech rezydując, drugich także przez swoje utrzymywali perswazje.
Zbierała się tedy zewsząd partia stanisławowska do Bielska. Przyjechali też moje oficerowie. Gdzie i mnie nie tak jeszcze Pociej regimentarz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 91
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dawszy nieprzyjacielowi batalią, przez czary wielki pobudził grad, który głowy ich porozbijał według tegoż Olausa. Według tegoż Olausa Autora, i Saksona Gramatyka Lappowie, Finnowie, Biarmiowie, północe Nacje, różne na siebie biorą figury, sztuką czarnoksięstwa. Gvagvinus Autor za Kazańskim Królestwem (do Moskwy teraz należy) trzy wylicza ordy Tatarskie, które w czarach są bardzo zatopione. Barannus Król Bułgaryj, ile razy chciał, w wilka się zamieniał, to niewidzialnym się czynił, według Tritemiusza, alias wzrok ludzki omamiał, oszukiwał. Wacław Król Czeski miał takiego Czarnoksiężnika na swoim Dworze, imieniem Zyto, który w Pradze Czeskiej, jednego z czarnoksiężników pryncypalniejszego, rozdziawiwszy
dáwszy nieprzyiacielowi bátalią, przez czary wielki pobudził grád, ktory głowy ich porozbiiał według tegoż Olausa. Według tegoż Olausa Autora, y Saxona Grammatyka Lappowie, Finnowie, Biarmiowie, pułnocne Nacye, rożne ná siebie biorą figury, sztuką czarnoksięstwa. Gvagvinus Autor zá Kazańskim Krolestwem (do Moskwy teraz należy) trzy wylicza ordy Tatarskie, ktore w czarach są bardzo zatopione. Barannus Krol Bulgarii, ile rázy chciał, w wilka się zámieniał, to niewidzialnym się czynił, według Tritemiusza, alias wzrok ludzki omamiał, oszukiwał. Wacław Krol Czeski miał takiego Czarnoksiężnika na swoim Dworze, imieniem Zyto, ktory w Pradze Czeskiey, iednego z czarnoksiężnikow pryncypalnieyszego, rozdziawiwszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 231
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tak są koniom zdrowe, jak chłopom kłody i gęsiory. ZŁOBY powinny być pojedynkowe, albo zarębami dla konia każdego oddzielone, bo wszytkie konie z jednego wielkiego żłobu jedząc, nie które krzywdę mają, jeden nad to obroku jedząc, drugi mniej, i stąd chudszy. A jeśli nie żłoby i opałki, tedy torby włosiane Tatarskie najlepsze, bo każdy wymierzoną sobie z zie porcją, i ziarka (jak się w żłobach dzieje) nie zepsuje na ziemię. Lekarstwo też w obroku dane sobie koń w torbie pożyć może, niewiedząc; odor też z koziej w torbie sierści, jest koniom pomocny, jako i kozy wstajni wraz z końmi chowane
tak są koniom zdrowe, iak chłopom kłody y gęsiory. ZŁOBY powinny bydź poiedynkowe, albo zarębami dla konia każdego oddzielone, bo wszytkie konie z iednego wielkiego żłobu iedząc, nie ktore krzywdę maią, ieden nad to obroku iedząc, drugi mniey, y ztąd chudszy. A ieśli nie żłoby y opałki, tedy torby włosiane Tatarskie naylepsże, bo każdy wymierzoną sobie z zie porcyą, y ziarka (iak się w żłobach dzieie) nie zepsuie na ziemię. Lekarstwo też w obroku dane sobie koń w torbie pożyć może, niewiedząc; odor też z koziey w torbie szerści, iest koniom pomocny, iako y kozy wstayni wraz z końmi chowane
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 481
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mieli Głowy i Rządcy Religii. co to za błąd ich toć musieli mieć Papę Rzymskiego, i teraz jako legitimum mieć powinni. Rozszerzona potym jego Jurysdykcja w wieku szóstym, Iliryk Wschodni, część Zachodniego, z obu stron Dunaju; w wieku dziewiątym wielka Grecja, alias Niższa Italia, i Sicilia, item Prowincje Ruskie i Tatarskie, Wo- O Zwierzchności Biskupa Rzymskiego
łochy Multany jego jurysdykcyj cesserunt. Zgoła miał Eksarchatów, alias Vice Patriarchatów kilka, tojest Tracki, Macedoński, Dacki. Miasto Carogród, Konstantyn Wielki nazwał Nowym Rzymem, a tak Patriarchowie pisali się Arcy-Biskupami Nowego Rzymu i Patriarchami Ekumenicznemi, tojest Powszechnemi. Temi tedy Tytułami, i obszernością jurysdykcyj nadęci
mieli Głowy y Rządcy Religii. co to za błąd ich toć musieli mieć Papę Rzymskiego, y teraz iako legitimum mieć powinni. Rozszerzona potym iego Iurysdykcya w wieku szostym, Illyryk Wschodni, część Zachodniego, z obu stron Dunaiu; w wieku dziewiątym wielka Grecya, alias Niższa Italia, y Sicilia, item Prowincye Ruskie y Tatarskie, Wo- O Zwierzchności Biskupa Rzymskiego
łochy Multany iego iurysdykcyi cesserunt. Zgoła miał Exarchatow, alias Vice Patryarchatow kilka, toiest Tracki, Macedoński, Dacki. Miasto Carogrod, Konstantyn Wielki nazwał Nowym Rzymem, á tak Patryarchowie pisali się Arcy-Biskupami Nowego Rzymu y Patryarchami Ekumenicznemi, toiest Powszechnemi. Temi tedy Tytułami, y obszernością iurysdykcyi nadęci
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 29a
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
rezyduje Dale, Lama, albo Lama Lamatów, Najwyższy Kapłan Religii Tatarskiej, od Chińczyków, i Indianów adoracją Boską odbierający, teste Aprili Soc: IESU Geographo Gallico, który twierdzi tego Zabobonnika być Sukcesorem Proto Jana, albo Presbytera, albo Popa Jana; ale o tym inaczej napisałem. W Wielkiej Tartaryj leżą Królestwa Tatarskie, quondam ASTRACHAN i KAZAN, które z Królami zawojował Car Moskiewski Jan Basilides, albo Bazylewicz, R. 1554. Astrachańskiego Królestwa Stolicą jest Astrachan, stojącą na Wyspie między Wolgą rzeką. Sól tu zbierają z jezior solnych zamarzających w kryhy solne. W lecie Geografia Generalna i partykularna
tu nieznośne gorąca, a w Zimie
rezyduie Dalae, Lama, albo Lama Lamátów, Naywyższy Kapłan Religii Tatarskiey, od Chińczyków, y Indianów ádoracyą Boską odbieraiący, teste Aprili Soc: IESU Geographo Gallico, ktory twierdzi tego Zabobonnika bydź Sukcessorem Proto Iana, albo Presbytera, albo Popá Iana; ale o tym inaczey napisałem. W Wielkiey Tartarii leżą Królestwa Tatarskie, quondam ASTRACHAN y KAZAN, ktore z Królami zawoiował Cár Moskiewski Ian Basilides, albo Bázylewicz, R. 1554. Astrachańskiego Królestwa Stolicą iest Astrachan, stoiącą na Wyspie między Wolgą rzeką. Sól tu zbieraią z iezior solnych zamarzaiących w kryhy solne. W lecie Geografia Generalna y partykularna
tu nieznośne gorąca, a w Zimie
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756