Tyranem naszym; Nasz status gubernij tak confusus jako jest, nigdy temu nieporadzi sine periculo własnej swojej zgu- by; Druga, jeżeli się trafi è converso Pan z wszelkiemi Cnotami, tenże status confusus gubernij, tamuje najlepsze Jego intencje, których ullatenùs nie może uczynić usum salutarem, tak jako choremu, którego natura i temperament tak zepsowany, że najlepsze lekarstwa mu sźkodzą i w truciznę się obracają.
Trzeba za tym ten temperament, że tak rzekę Rzeczypospolitej z gruntu naprawić; a na ten czas snadniej będzie uleczyć symptomata które na nią przypaść mogą; Przy takim mocnym temperamencie król zły nam nie zaszkodzi, jeżeli pamiętać będziemy na to, co pewny
Tyranem naszym; Nasz status gubernij tak confusus iako iest, nigdy temu nieporadźi sine periculo własney swoiey zgu- by; Druga, ieźeli śię trafi è converso Pan z wszelkiemi Cnotami, tenźe status confusus gubernij, tamuie naylepsze Iego intencye, ktorych ullatenùs nie moźe uczynić usum salutarem, tak iako choremu, ktorego natura y temperament tak zepsowany, źe naylepsze lekarstwa mu sźkodzą y w trućiznę śię obracaią.
Trzeba za tym ten temperament, źe tak rzekę Rzeczypospolitey z gruntu naprawić; á na ten czas snadniey będźie uleczyć symptomata ktore na nię przypaść mogą; Przy takim mocnym temperamenćie krol zły nam nie zaszkodźi, ieźeli pamiętać będźiemy na to, co pewny
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 30
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Populo Romano, potym Principi służyło. Ma Potestatem ferowania Paenarum, Mortis Naturalis, alias na stracenie, Paenarum non Capitalium, to jest nie na głowie, lecz na ciele i Honorze karząc, jako to o Rzeczypospolitej, którą utrzymuje Oszczętność
Urznięciem Nosa. Uszów, etc etc. Należy tu przestrzegać, aby w karaniu był temperament: pierwej głaskać niż Plaskać potrzeba: Peragit tranquilla potestas, quod violenta nequit, mówi Lukan. Prędzej słońce powoli przygrzewając obnaży Podróżnego, niż wicher gwałtowny obedrze. Sędziom i Praw Najwyższym Super- Arbitrom radzi Seneka, aby łagodnemi słowy Faciant vitiorum odium; pretium Virtutum: Ultima supplicia, sceleribus ultimis ponat, ut nemo pereat,
Populo Romano, potym Principi służyło. Ma Potestatem ferowania Paenarum, Mortis Naturalis, alias na stracenie, Paenarum non Capitalium, to iest nie na głowie, lecz na ciele y Honorze karząc, iako to o Rzeczypospolitey, ktorą utrzymuie Oszczętność
Urznięciem Nosa. Uszow, etc etc. Należy tu przestrzegać, aby w karaniu był temperament: pierwey głaskać niż Plaskać potrzeba: Peragit tranquilla potestas, quod violenta nequit, mowi Lukan. Prędzey słońce powoli przygrzewaiąc obnaży Podrożnego, niż wicher gwałtowny obedrze. Sędziom y Praw Naywyższym Super- Arbitrom radzi Seneka, aby łagodnemi słowy Faciant vitiorum odium; pretium Virtutum: Ultima supplicia, sceleribus ultimis ponat, ut nemo pereat,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 366
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Luzytańsku Pietra de Cerar zwany, krorym życia sobie przydłużają Indianie, z twarzy zmarszczki, i bladość, zgłowy siwiznę nim ścierając, z całego ciała, starość rugując. I tego kamienia wiem nie jeden probuje, aby jeszcze grobówego niezaraz doczekał. Na Ostatek kto ma zębów wiele a gęstych twardych; całych, niedziurawych, temperament krwisty, staturę sredniego wzrostu, linie na dłoniach długie, głębokie, i czerwone, wielkie barki nachylone, piersi szerokie i wielkie, ciało gęste, twarde, gruntowne, kolor jasny glancowny, nie rychły wzrost, uszy szerokie rozłożyste, powieki wielkie, wyższa część od pępka równą niższej części pod pępkiem, może sobie tuszyć
Luzytansku Pietra de Cerar zwany, krorym życia sobie przydłużaią Indianie, z twarzy zmarszczki, y bladosć, zgłowy siwiznę nim scieraiąc, z całego ciała, starość ruguiąc. I tego kamienia wiem nie ieden probuie, aby ieszcze grobôwego niezaraz doczekał. Na Ostatek kto ma zębow wiele á gęstych twardych; całych, niedziurawych, temperament krwisty, staturę sredniego wzrostu, linie na dłoniach długie, głębokie, y czerwone, wielkie barki nachylone, piersi szerokie y wielkie, ciało gęste, twarde, gruntowne, kolor iasny glancowny, nie rychły wzrost, uszy szerokie rozłożyste, powieki wielkie, wyższa część od pępka rowną niższey części pod pępkiem, może sobie tuszyć
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 504
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
12 Milionów Ludzi. Teraz z świeżej lostracyj pokazała Anglia 20. milionów funtów sterlingów: Hibernia pół trzecia miliona; Szkocja z łowki śledzi blisko dwóch milionów. Taż Anglia ma Ludzi 9. milionów: Hibernia dwa miliony 250 etc. Eria tam gruba i mglista: Słońca po dni kilka nie widać, z czego zły temperament. Jednego tam dnia, cały rok się reprezentuje: zrana Wiosna, przed południem Lato, po południu Jesień, wieczorem Zima. Gór wielkich tu niemasz. Lasy też nie wielkie. Urodzaje tam takie, że przez lat 300. głodu nie znali. LONDON jest Stolica Królestwa całego Angielskiego, stojąca w Anglii PołudniowoOrientalnej
12 Millionow Ludzi. Teraz z świeżey lostracyi pokazała Anglia 20. millionow funtow sterlingow: Hibernia puł trzecia milliona; Szkocya z łowki śledzi blisko dwoch millionow. Taż Anglia ma Ludzi 9. millionow: Hibernia dwa milliony 250 etc. Aerya tam gruba y mglistá: Słońca po dni kilka nie widać, z czego zły temperament. Iednego tam dnia, cały rok się reprezentuie: zrana Wiosna, przed południem Lato, po południu Iesień, wieczorem Zimá. Gor wielkich tu niemasz. Lasy też nie wielkie. Urodzaie tam takie, że przez lat 300. głodu nie znali. LONDON iest Stolica Krolestwa całego Angielskiego, stoiąca w Anglii PołudniowoOrientalney
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 404
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zegluje, słyszy. Skoro sobie odpocznie, wnet cichość przemieni W szturm, bałwanami rzuca, i całe zapieni. Nie stęka, ale ryczy, nie szepce, lecz szumi, Nabrawszy sił na nowe pokaże, co umi. Tak człowiek, którym Dawid był, skłonnym do boju Niedługo mógł dotrzymać traktatu pokoju.
Krewkości temperament rządził Jego szykiem, Dla tego się niezgodził z żadnym flegmatykiem. Myśli niepróżnowały, chociaż mówił mało Zawsze się wspaniałemu sercu czegoś chciało Na zysk sławy, ażeby niezależał pola, I żeby znał Izrael DAWIDA za Króla, Zwołać kazał Starszyzny, co nad wojskiem mieli Komendy, a co prędzej przed Panem stanęli
zegluie, słyszy. Skoro sobie odpocznie, wnet cichość przemieni W szturm, bałwanami rzuca, y całe zapieni. Nie stęka, ale ryczy, nie szepce, lecz szumi, Nabrawszy sił ná nowe pokaże, co umi. Tak człowiek, ktorym Dawid był, skłonnym do boju Niedługo mogł dotrzymać traktatu pokoju.
Krewkości temperament rządził Jego szykiem, Dla tego się niezgodził z żadnym flegmatykiem. Myśli nieprożnowały, chociaż mowił mało Zawsze się wspaniałemu sercu czegoś chciało Na zysk sławy, ażeby niezależał pola, Y żeby znał Jzrael DAWIDA za Krola, Zwołać kazał Starszyzny, co nad woyskiem mieli Komendy, á co prędzey przed Panem staneli
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 132
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Państwie spokojny, Owszem to twoje przy zapałach rady, W niezgodzie trzymać najbliższe sąsiady, Wieleż piorunów z Obłoków wypadło, Co niemi w strzałach pełnych siarki władasz, Tysiąc Rachmistrzów summy by niezgadło, Ty na Jowisza niewinnego składasz, Twój to jest impet złość mało rozumna, Podżegać Dwory, z krescencją gumna. W kim temperament twój ognisty broi, Każdy to licho zdaleka omija, Słówkiem nań natrzeć, rozumny się boi, Wiedząc że żądłem utnie jak zła żmija, I jaki taki, jak może unika, Od szalonego ze krwie holeryka. Wreszcie by był Piotr u Arcy-Kapłana, Niestał przy ogniu, gdzie świecił ogarek,
Nie zaparł
Państwie spokoyny, Owszem to twoie przy zápałach rády, W niezgodzie trzymać náybliższe sąsiady, Wieleż piorunow z Obłokow wypádło, Co niemi w strzáłach pełnych śiarki włádasz, Tysiąc Rachmistrzow summy by niezgádło, Ty ná Iowisza niewinnego skłádasz, Twoy to iest impet złość máło rozumna, Podźegać Dwory, z krescencyą gumna. W kim temperament twoy ognisty broi, Każdy to licho zdáleka omiia, Słowkiem nań nátrzeć, rozumny się boi, Wiedząc że żądłem utnie iák zła żmiia, Y iáki táki, iák może unika, Od szálonego ze krwie holeryka. Wreszcie by był Piotr u Arcy-Kápłana, Niestał przy ogniu, gdzie świecił ogárek,
Nie záparł
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 344
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
które tedy ptastwo mało żółtka mając w jaju musi wychodzić przed dostatecznym uformowaniem i dokończeniem oczu. 40. Czemu jaskołki zimie obumierają? Mają słabe ciepło a humory grube, zatym gdy zimno następuje jakoby w letarg wpadają. 41. Czemu ptastwo nabarziej około szyje ma różne pierze? Do głowy się zbierają wszytkie zmysły zaczym musi być temperament różny, którego różność daje różnym farbom materią. 42. Czemu ryby nie oddychają? Bo płuc nie mają, a które mają płuce, mają i oddech. 43. Czemu ryby gdyż nie oddychają, gdy sadzawka zmarznie zdychają? Ziemia wydaje z siebie zaduchy które gdy przez lód wyniść nie mogą, ryby się niemi trują
ktore tedy ptástwo máło żołtká máiąc w iáiu muśi wychodźić przed dostatecznym uformowániem y dokończeniem oczu. 40. Czemu iáskołki źimie obumieráią? Máią słábe ćiepło á humory grube, zatym gdy źimno nástępuie iákoby w letárg wpádáią. 41. Czemu ptástwo nábárźiey około szyie má rożne pierze? Do głowy się zbieraią wszytkie zmysły zaczym muśi bydź temperament rożny, ktorego rożność dáie rożnym farbom máterią. 42. Czemu ryby nie oddychaią? Bo płuc nie máią, a ktore máią płuce, máią y oddech. 43. Czemu ryby gdyż nie oddychaią, gdy sadzawká zmárznie zdychaią? Ziemiá wydáie z śiebie zaduchy ktore gdy przez lod wyniść nie mogą, ryby się niemi truią
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 173
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692