nie może/ poty go kochała/ Póki w tym Oliwera zboku nie zajźrzała. Nadobnej Paskwaliny,
Upatrzył to Kupido z najwyższego wierzchu/ I kiedy Oliwero ku samemu zmierzchu Zwyczajnie dnia onego lutnią w ręku wziąwszy/ Do swej szedł Korneliej/ ów w tym przyklęknowszy Strzeli świszczkiem do niego/ którym nie odrazi Od twardego w zawiłem terebincie sęku/ Oprócz zabrzmi powietrze kiedy leciał z ręku/ A ów w stronę uskoczy nie wiadom przyczyny. Ale kiedy do samej przyszło Paskwaliny Złotą strzałę nałoży piorunem hartowną/ Którą niż pchnie z cięciwy/ widząc jej cudowną Gładkość z oka pierwszego/ jako wryty stanie Zepsować jej żałując. Jednak rozkazanie Przecię pełni Matczynę/ i gdzie
nie może/ poty go kocháłá/ Poki w tym Oliwerá zboku nie záyźrzáłá. Nadobney Pasqualiny,
Vpátrzył to Kupido z naywyższego wierzchu/ Y kiedy Oliwero ku sámemu zmierzchu Zwyczáynie dniá onego lutnią w ręku wziąwszy/ Do swey szedł Korneliey/ ow w tym przyklęknowszy Strzeli świszczkiem do niego/ ktorym nie odráźi Od twárdego w záwiłem terebincie sęku/ Oprocz zábrzmi powietrze kiedy leciał z ręku/ A ow w stronę vskoczy nie wiádom przyczyny. Ale kiedy do sámey przyszło Pásquáliny Złotą strzáłę náłoży piorunem hártowną/ Ktorą niż pchnie z cięciwy/ widząc iey cudowną Głádkość z oká pierwszego/ iáko wryty stánie Zepsowáć iey żáłuiąc. Iednák roskazánie Przecię pełni Mátczynę/ y gdzie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 24
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701