rajem. A jako Jadamowi kożuch z Jewą dano, Kiedy ich dla przestempstwa precz z raju wygnano, Toż by się też i temu Jadamowi stało, Gdyby go z swoją Jewą miasto precz wygnało. Musiałby wtenczas chodzić jako nań przystoi, Co się teraz, chłop prosty, w księże szaty stroi, Co drogie tkanki na łeb córce swej sprawuje, I pasamany w kramach dla żonki kupuje. Lepiej by szedł po kożuch do kusznierza sobie, A dał pokój kleryckiej sukni i ozdobie. Owo zgoła we zborze naszym co chce broi, Kiedy mu się i jako co w mózgu zaroi. Zaczem twej decyzyjej w tym pilnie czekamy, I
rajem. A jako Jadamowi kożuch z Jewą dano, Kiedy ich dla przestempstwa precz z raju wygnano, Toż by się też i temu Jadamowi stało, Gdyby go z swoją Jewą miasto precz wygnało. Musiałby wtenczas chodzić jako nań przystoi, Co się teraz, chłop prosty, w księże szaty stroi, Co drogie tkanki na łeb córce swej sprawuje, I pasamany w kramach dla żonki kupuje. Lepiej by szedł po kożuch do kusznierza sobie, A dał pokój kleryckiej sukni i ozdobie. Owo zgoła we zborze naszym co chce broi, Kiedy mu się i jako co w mózgu zaroi. Zaczem twej decyzyjej w tym pilnie czekamy, I
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 296
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
jeździły Po ulicach i w rynku z kopią goniły. Nie mogą tam mężczyzny drzewa nosić w toku Ani miecza używać i nosić przy boku, Okrom dziesiąci naraz, bo taka ustawa, Takie są tego kraju starodawne prawa.
LXXII.
Wszyscy inszy, którzy są i po wsiach i w mieście, Ubrani w czepce, w tkanki i suknie niewieście, Przędą albo krosna tczą albo kłębki wiją Albo doją albo syr tworzą albo szyją. Niektórych też w okowach chowają pod strażą, Którem bydło paść albo ziemię orać każą; Barzo mało mężczyzny i kto porachuje, Na tysiąc niewiast ledwie sto się ich najduje
LXXIII.
Po wsiach i po miasteczkach. A chcąc
jeździły Po ulicach i w rynku z kopią goniły. Nie mogą tam mężczyzny drzewa nosić w toku Ani miecza używać i nosić przy boku, Okrom dziesiąci naraz, bo taka ustawa, Takie są tego kraju starodawne prawa.
LXXII.
Wszyscy inszy, którzy są i po wsiach i w mieście, Ubrani w czepce, w tkanki i suknie niewieście, Przędą albo krosna tczą albo kłębki wiją Albo doją albo syr tworzą albo szyją. Niektórych też w okowach chowają pod strażą, Którem bydło paść albo ziemię orać każą; Barzo mało mężczyzny i kto porachuje, Na tysiąc niewiast ledwie sto się ich najduje
LXXIII.
Po wsiach i po miasteczkach. A chcąc
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 103
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Dnia onego odymie Pan ochędostwa trzewików (podwiazek) także czepce i noszenia (zawiedzenia) Kołnierze (piżmowe jabłka) i manelle i zatyczki. Bieretki i zapony/ i bindy i przedniczki i nausznice. Pierścionki i tkanki. Odmienne szaty/ i płaszczyki/ i podwiki/ i wacki. Zwierciadła i rantuszki/ i tkanki/ i letniki. I będzie miasto wonnych rzeczy smród: a miasto pasa rozpasanie: a miasto utrafionych włosów (miasto zaprawek) będzie łysina; a miasto szerokiej szaty opasanie worem; a na miejsce rumienidła (miasto piękności) ogorzelina. W tych słowiech pokazuje Bóg przez Proroka wielką pychę Corek Syjońskich/ którą od wierzchu
. Dniá onego odymie Pan ochędostwá trzewikow (podwiazek) tákże czepce y noszenia (záwiedzenia) Kołnierze (piżmowe iabłká) y mánelle y zátyczki. Bieretki y zapony/ y bindy y przedniczki y náusznice. Pierśćionki y tkanki. Odmienne száty/ y płasczyki/ y podwiki/ y wácki. Zwierćiádłá y rántuszki/ y tkanki/ y letniki. Y będźie miásto wonnych rzeczy smrod: á miásto pása rozpasánie: á miásto utráfionych włosow (miásto zapráwek) będźie łyśiná; á miásto szerokiey száty opasánie worem; á ná mieysce rumienidłá (miásto pięknośći) ogorzeliná. W tych słowiech pokázuie Bog przez Proroká wielką pychę Corek Syonskich/ ktorą od wierzchu
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Fiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679