fakcją i duchy różnemi Do tego Korynta chciało, Tobie samą cnotą się dostało: Acz i w Łubieńskim domu zacnym twoim Siła ich było, co w dziele obojem, I piórem mogli, i razem Zbroję nosić, i władać żelazem. Wszakże tak jasnych z Bellony i boju Nie miał promieni, jakimi w pokoju, I togach dziś poświęconych, W tobie świeci i twoich rodzonych. Kto was rozezna: komu pobożności I doświadczeńszej odda dank godności, Swego Płock nad Hem wysoki, Swego Włocław niesie nad obłoki. Obiema w rzeczach rozum czuły dała Natura, w obu tak pomiarkowała Animusz, gdzie, by pod wagą, Ludzkość z pańską wznosi się powagą
fakcyą i duchy różnemi Do tego Korynta chciało, Tobie samą cnotą się dostało: Acz i w Łubieńskim domu zacnym twoim Siła ich było, co w dziele obojem, I piórem mogli, i razem Zbroję nosić, i władać żelazem. Wszakże tak jasnych z Bellony i boju Nie miał promieni, jakiemi w pokoju, I togach dziś poświęconych, W tobie świeci i twoich rodzonych. Kto was rozezna: komu pobożności I doświadczeńszej odda dank godności, Swego Płock nad Hem wysoki, Swego Włocław niesie nad obłoki. Obiema w rzeczach rozum czuły dała Natura, w obu tak pomiarkowała Animusz, gdzie, by pod wagą, Ludzkość z pańską wznosi się powagą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 65
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
W ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Stąd dostatki tyryjskie, stąd wielcy do rady Kapłani złotoruchej wychodzą Pallady. Stąd polskiemu Marsowi piersi poświęcone, I dzieje w aktach wiecznych słyną wystawione. Zacni bohatyrowie, którymi tak siła Ojczyzna się triumfy dotąd ozdobiła. Stąd dziadów starożytność, w triumfalnych togach Ponawia dawnych herbów, i na swoich nogach Stojąc cnota, o niebo samo bije głową, Polski świat oświecając jasnością Febową. Tu trąby z chorągwiami szykiem stoją swoim, Tu cześć świetna w przymierzu z uciesznym pokojem, A zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu,
W ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Ztąd dostatki tyryjskie, ztąd wielcy do rady Kapłani złotoruchej wychodzą Pallady. Ztąd polskiemu Marsowi piersi poświęcone, I dzieje w aktach wiecznych słyną wystawione. Zacni bohatyrowie, którymi tak siła Ojczyzna się tryumfy dotąd ozdobiła. Ztąd dziadów starożytność, w tryumfalnych togach Ponawia dawnych herbów, i na swoich nogach Stojąc cnota, o niebo samo bije głową, Polski świat oświecając jasnością Febową. Tu trąby z chorągwiami szykiem stoją swoim, Tu cześć świetna w przymierzu z uciesznym pokojem, A zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 71
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Z wdzięków gospodarskich; stoły ustawiają Wskok służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidie, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazja do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześcijańskiej
Z wdzięków gospodarskich; stoły ustawiają Wskok służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidye, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazya do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześciańskiej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wprzód wjeżdżał, ut moris, w gundułach z wielą szlachty w swoich gundułach spotykającemi i wprowadzającemi) publice wjeżdżał do Pałacu Św. Marka (gdzie książę weneckie rezyduje i gdzie się wszytkie iura et consensus Rzeczypospolitej Weneckiej odprawują) na audiencją. Tam tedy exceptus od senatorów weneckich (którzy uno habitu wszyscy incedunt, to jest w togach adamaszkowych, karmazynowych, z opuchami na kształt sobolemi), którzy go z dołu od samej gunduły, wysadziwszy, prowadzili parami, za nim i przed nim idąc (było ich par z kilkadziesiąt) aż do pokoju, kędy książę weneckie siedział publice expectando na majestacie. Tego, gdy przyprowadzono, siadł w boku po prawej
wprzód wjeżdżał, ut moris, w gundułach z wielą szlachty w swoich gundułach spotykającemi i wprowadzającemi) publice wjeżdżał do Pałacu Św. Marka (gdzie książę weneckie rezyduje i gdzie się wszytkie iura et consensus Rzeczypospolitej Weneckiej odprawują) na audiencją. Tam tedy exceptus od senatorów weneckich (którzy uno habitu wszyscy incedunt, to jest w togach adamaszkowych, karmazynowych, z opuchami na kształt sobolemi), którzy go z dołu od samej gunduły, wysadziwszy, prowadzili parami, za nim i przed nim idąc (było ich par z kilkadziesiąt) aż do pokoju, kędy książę weneckie siedział publice expectando na majestacie. Tego, gdy przyprowadzono, siadł w boku po prawej
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 151
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Mszy św. tam słuchali cum comitatu assistentium różnych kawalerów.
Tego dnia książę IM sollemniter bankietował i znacznych mając u siebie ludzi, mianowicie jednego ex primatibus - viceprincipem Venecie - ten purpurat perpetuus. Ex quorum gremio na mitrę wenecka obierają, takich jest dziewięć, ci discrepant strojem od inszych senatorów, bo 34v chodzą w togach z sukna fioletowego, popielicami obłożonych, rękawy tak szerokie, aż do ziemi wiszą, ci się nigdy nie odmieniają, jakom rzekł, perpetui do śmierci, albo póki który z nich księciem weneckim zostanie; insi zaś senatorowie, co w czerwonych chodzą togach, co niedziel sześć mutantur per electionem - i inszych wielu kawalerów
. Mszy św. tam słuchali cum comitatu assistentium różnych kawalerów.
Tego dnia książę JM sollemniter bankietował i znacznych mając u siebie ludzi, mianowicie jednego ex primatibus - viceprincipem Veneciae - ten purpurat perpetuus. Ex quorum gremio na mitrę wenecka obierają, takich jest dziewięć, ci discrepant strojem od inszych senatorów, bo 34v chodzą w togach z sukna fioletowego, popielicami obłożonych, rękawy tak szerokie, aż do ziemi wiszą, ci się nigdy nie odmieniają, jakom rzekł, perpetui do śmierci, albo póki który z nich księciem weneckim zostanie; insi zaś senatorowie, co w czerwonych chodzą togach, co niedziel sześć mutantur per electionem - i inszych wielu kawalerów
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 167
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, ci discrepant strojem od inszych senatorów, bo 34v chodzą w togach z sukna fioletowego, popielicami obłożonych, rękawy tak szerokie, aż do ziemi wiszą, ci się nigdy nie odmieniają, jakom rzekł, perpetui do śmierci, albo póki który z nich księciem weneckim zostanie; insi zaś senatorowie, co w czerwonych chodzą togach, co niedziel sześć mutantur per electionem - i inszych wielu kawalerów, i dam. Polską manierą muzyka do stołu grała.
Po obiedzie też, bontempo zażywając, polskie tańcowali tańce, co im barzo się podobało; doskonale utraktowani, tak że się ten viceprinceps z nóg spił, co u Włochów wielka raritas. Przed północkiem
, ci discrepant strojem od inszych senatorów, bo 34v chodzą w togach z sukna fioletowego, popielicami obłożonych, rękawy tak szerokie, aż do ziemi wiszą, ci się nigdy nie odmieniają, jakom rzekł, perpetui do śmierci, albo póki który z nich księciem weneckim zostanie; insi zaś senatorowie, co w czerwonych chodzą togach, co niedziel sześć mutantur per electionem - i inszych wielu kawalerów, i dam. Polską manierą muzyka do stołu grała.
Po obiedzie też, bontempo zażywając, polskie tańcowali tańce, co im barzo się podobało; doskonale utraktowani, tak że się ten viceprinceps z nóg spił, co u Włochów wielka raritas. Przed północkiem
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 167
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
na której na Generalne zasiadają Konsylium Gdy się wszyscy/ do rady skutecznie zniejdą/ tedy Osób 1600. zasiądzie do Rady/ co najstarszej Szlachty/ gdzie wszyscy wygodnie siedzieć mogą porządkiem. Książę jednak siedzi kilka stopni nad niemi/ a koło niego z obu stron; po 24. conaznaczniejszych Senatorów/ w długich z Czerwonego Aksamitu Togach/ z których 48. Senatorów pośrzodka/ gdzieby Książę zmarło/ inszy obierany bywa/ o co balletują. Podsiebicie tejże radnej Sali/ jest z drzewa kosztowna rzeżana robota/ a co większa dobrym jakie w czerwonych złotych wyzłoczone złotem/ od historyjej różnych na płótnie kunsztownie malowanych/ udają za pewne/ ze ta
ná ktorey ná Generalne zaśiadáią Consilium Gdy się wszyscy/ do rády skutecznie znieydą/ tedy Osob 1600. zásiędźie do Rády/ co naystárszey Szláchty/ gdzie wszyscy wygodnie siedźieć mogą porządkiem. Xiążę iednák siedzi kilka stopni nád niemi/ á koło niego z obu stron; po 24. conaznácznieyszych Senatorow/ w długich z Czerwonego Aksámitu Togách/ z ktorych 48. Senatorow pośrzodká/ gdźieby Xiążę zmárło/ inszy obierány bywa/ o co bálletuią. Podśiebićie teyże rádney Sáli/ iest z drzewá kosztowna rzeżána robota/ á co większa dobrym iákie w czerwonych złotych wyzłoczone złotem/ od historiey roznych ná płotnie kunsztownie málowánych/ vdáią zá pewne/ ze tá
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 16
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jeszcze bardziej Pałac Senatu Reipublicae Venetae; gdzie jest Sala generalna Consiliorum 2000. Ludzi objąć w sobie mogąca, kosztująca 4. miliony; a po spaleniu jej, reparacja i dach miedziany kosztował 6. kroć sto tysięcy Dukatów. W tej Sali Doze Książę Wenecki: w Mitrze i w Paludamencie zasiad a i Senatorowie w Togach. Szlachta zaś na przeciw Majestatu w ławach siedzą poprzecznich. Z Pał cu idący jest sekretny Arsenał in casum jakiego tumultu, sedycyj, rebelii, nagłego zamieszania, w strzelbe i wszelkie wojenne necessaria dobrze opatrzony. Tam są Oręża różnych Narodów osobliwie,Tureckie. Tamże conservatur miecz ów, Jerzego Kastrioty Skanderbega, Wielkiego Bohatyra,
ieszcze bardziey Pałac Senatu Reipublicae Venetae; gdźie iest Sala generalná Consiliorum 2000. Ludźi obiąć w sobie mogąca, kosztuiąca 4. milliony; á po spaleniu iey, reparácya y dach miedźiany kosztował 6. kroć sto tysięcy Dukatow. W tey Sali Doze Xiążę Wenecki: w Mitrze y w Paludamencie zasiad á y Senátorowie w Togach. Szlachta zaś ná przeciw Maiestatu w ławách siedzą poprzecznich. Z Páł cu idący iest sekretny Arsenał in casum iakiego tumultu, sedicyi, rebellii, nágłego zámieszania, w strzelbe y wszelkie woienne necessaria dobrze opatrzony. Tam są Oręża rożnych Národow osobliwie,Tureckie. Tamże conservatur miecz ow, Ierzego Kastrioty Skanderbega, Wielkiego Bohatyra,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 185
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. Było teraz takich peot szlacheckich 20: każdy swoję jako najpiękniej mógł ustroił, i barwę na tych co robili, jeden nad drugiego się przesadzając, dał. Było niemało złotem, srebrem haftowanym, co każdego pana onej peoty (a dwaj się ich pospolicie na jednę składali) siła kosztować musiało. Sami też nie w togach weneckich, w których ordinarie chodzą, ale w szaciech, jako najszumniejszych, przybrani byli. Powiadają, że jakoż król Henryk trzeci, francuski i polski, gdy z Polski uchodząc, był w Wenecji, gwoli żadnemu panu potem, co tam przejazdem bywali, tak zacnej
regali, jako teraz gwoli królewiczowi, nie sprawowali
. Było teraz takich peot szlacheckich 20: każdy swoję jako najpiękniéj mógł ustroił, i barwę na tych co robili, jeden nad drugiego się przesadzając, dał. Było niemało złotem, srebrem haftowanym, co każdego pana onéj peoty (a dwaj się ich pospolicie na jednę składali) siła kosztować musiało. Sami téż nie w togach weneckich, w których ordinarie chodzą, ale w szaciech, jako najszumniejszych, przybrani byli. Powiadają, że jakoż król Henryk trzeci, francuski i polski, gdy z Polski uchodząc, był w Wenecyi, gwoli żadnemu panu potém, co tam przejazdem bywali, tak zacnéj
regali, jako teraz gwoli królewicowi, nie sprawowali
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 160
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854