wierszem napisania godna, Że Litwa sejm z Warszawy przeniosła do Grodna, Gdzie dotąd z wilki dzikie sejmowały świnie; Trudno też o inakszy dowcip na boćwinie. Wyglądają Litewki, jako z czyśca dusze: Darmo, zimny Kupido o brzozowej jusze. Nie idą, jak o winie, rzeczy mu smarowno, Nigdy tego, co Tokaj, nie dokaże Kowno. Wino dobrą krew mnoży w żyłach, ale z miodu Rychlej, niźli do łóżka, pójdziesz do wychodu. Wierę, przeszłego sejmu nie było rwać na czem, Bo jeśli kto gomoły chciał zostać rogaczem, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co
wierszem napisania godna, Że Litwa sejm z Warszawy przeniosła do Grodna, Gdzie dotąd z wilki dzikie sejmowały świnie; Trudno też o inakszy dowcip na boćwinie. Wyglądają Litewki, jako z czyśca dusze: Darmo, zimny Kupido o brzozowej jusze. Nie idą, jak o winie, rzeczy mu smarowno, Nigdy tego, co Tokaj, nie dokaże Kowno. Wino dobrą krew mnoży w żyłach, ale z miodu Rychlej, niźli do łóżka, pójdziesz do wychodu. Wierę, przeszłego sejmu nie było rwać na czem, Bo jeśli kto gomoły chciał zostać rogaczem, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 54
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I co jest Turków, ale tak szkarady Napój, tak brzydka trucizna i jady, Co żadnej śliny nie puszcza za zęby, Niech chrześcijańskiej nie plugawią gęby. A potem, kiedyś do ojczyzny wdzięcznej Powrócił, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te
I co jest Turków, ale tak szkarady Napój, tak brzydka trucizna i jady, Co żadnej śliny nie puszcza za zęby, Niech chrześcijańskiej nie plugawią gęby. A potem, kiedyś do ojczyzny wdzięcznej Powrócił, przecięś do wina statecznej Nie złożył chęci i przez twe Podgórze Pytałeś Węgrów o tercalskiej górze I gdzie tokaj skie leżą winogrady, Polskiemu bardzo pograniczu rady, Co zacz potocka i wiele wydaje Prasa, co tłoczą Rakoczego kraje, Co emrów zlewa endeburska góra, Co jest Święty Jur i domowa lura, Nawet w Kutnarze, wiesz, wiele naręczy Wybiją na rok bednarze obręczy; I własnej nie chcąc zawstydzić ojczyzny, Piłeś te
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 54
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zimy (Bo choć nie jesień, przecię zbierasz grona), Żyj w długie lata, jak Noego żona, Co nam rozkrzewił zatopione wina; Lecz widząc, jako z potopu przyczyna Do gniewu wszemu na wodę stworzeniu, Nie mieszaj jej nam, choć ją masz w imieniu. WINIARKA trzecia
(Joanna Laskowska)
Już zubożeje Tokaj i Tercale, A nam zostanie który taler w cale, Gdy panny wina, jako w Węgrzech prawie, Tłoczą w Warszawie;
Ale wam radzę, bracia pijanicy, Od tego tańca spieszcie ku piwnicy, Bo tu zaćmią wam mózg dwojakim czynem: Wzrokiem i winem. DO NIMF
Nie miejcie za złe, o śliczne boginie
zimy (Bo choć nie jesień, przecię zbierasz grona), Żyj w długie lata, jak Noego żona, Co nam rozkrzewił zatopione wina; Lecz widząc, jako z potopu przyczyna Do gniewu wszemu na wodę stworzeniu, Nie mieszaj jej nam, choć ją masz w imieniu. WINIARKA trzecia
(Joanna Laskowska)
Już zubożeje Tokaj i Tercale, A nam zostanie który taler w cale, Gdy panny wina, jako w Węgrzech prawie, Tłoczą w Warszawie;
Ale wam radzę, bracia pijanicy, Od tego tańca spieszcie ku piwnicy, Bo tu zaćmią wam mózg dwojakim czynem: Wzrokiem i winem. DO NIMF
Nie miejcie za złe, o śliczne boginie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 233
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ż wyprawi syna. Który na żółtych osadzony Wodach. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Rejestrowych zdrada. Także Dragonów naszych. hetman ratuje Syna. Ale już późno. Obóz pod Korsuniem. Kozacy z Tatarami pod nim.
Toż gdy w tym przywiedziono języka jednego, Snadź umyślnie od kogoś subornowanego, Który o piąciudziesiąt powiedział tysięcy Z-Tokaj Bejem Tatarów: a z-Hanem co więcej Przybyć ich obiecując w kilku dni najdali. Kozaków zaś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich na umor. Zaraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ciężki na nich padnie, I trwoga Wiatronoga. lako spaść się zdarzy Zimie niespodziewanej, wszytko mróz powarzy Coszkolwiek w-
ż wyprawi syna. Ktory na zołtych osadzony Wodach. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Reiestrowych zdrada. Także Dragonow naszych. hetman ratuje Syna. Ale iuż poźno. Oboz pod Korsuniem. Kozacy z Tatarami pod nim.
Toż gdy w tym przywiedźiono iezyka iednego, Snadź umyślnie od kogoś subornowánego, Ktory o piąćiudźiesiąt powiedźiał tysiecy Z-Tokay Beiem Tatárow: á z-Hánem co wiecy Przybyć ich obiecuiąc w kilku dni naydali. Kozakow záś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich ná umor. Záraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ćieszki ná nich padnie, I trwoga Wiatronoga. láko spaść sie zdarzy Zimie niespodźiewáney, wszytko mroz powárzy Coszkolwiek w-
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 9
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Tu Koronacy a Królów się odprawuje, przeniesiona z Alby Królewskiej, alias z Miasta Stuhlweistenburg. Tu się Sejmy Wegierskich Stanów odprawują. Zamek stoi nad Dunajem rzeką. Niedaleko Miasta Eperies, Eperie albo Fragopolis zwanego Królewskiego, Wolnego, są Zupy solne, gdzie wielkie bałwany soli wykopują w lochach podziemnych. Miasto Tockaj czyli Tokaj w Niższych Węgrach Winem najsławniejsze na Europę całą. Na górach tutejszych Winograd ma żyły złote,a Wino krople złotę. Te góry idą na Cesarza. Tu Miasto Tyrnaw,albo Tyrnavia z Akademią nad rzęką Tyrnaw. Tu Cremnic Cremnicium starodawne Miasto wgórach, gdzie Zamek jest i góry złote. Tu SARVAR to jest Sabaria
. Tu Koronacy a Krolow się odprawuie, przeniesiona z Alby Krolewskiey, alias z Miasta Stuhlweistenburg. Tu się Seymy Wegierskich Stanow odprawuią. Zamek stoi nad Dunajem rzeką. Niedaleko Miasta Eperies, Eperiae albo Fragopolis zwánego Krolewskiego, Wolnego, są Zupy solne, gdzie wielkie bałwany soli wykopuią w lochach podziemnych. Miasto Tockay czyli Tokay w Niższych Węgrach Winem naysławnieysze na Europę całą. Na gorach tuteyszych Winograd ma żyły złote,a Wino krople złotę. Te gory idą na Cesarza. Tu Miasto Tyrnaw,albo Tyrnavia z Akademią nad rzęką Tyrnaw. Tu Cremnitz Cremnicium starodawne Miasto wgorach, gdzie Zamek iest y gory złote. Tu SARVAR to iest Sabaria
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 284
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ś dla mnie raczył żywot swój położyć, Krwią moją chwałę Twą świętą pomnożyć. EMBLEM A 6
[...] Oblubieniec przy studni stojąc napawa Oblubienicę swoją. Napis: Nie będzie pragnął na wieki. Jo(an). 4, 13.
Nie tak w pragnieniu wdzięczne są likwory, Które sławnego Alikantu góry Dają, nie taki tokaj, frontyniaki Ani bacharak i napój wszelaki, Jako Twe święte, Zbawicielu, wody, Z których ma dusza pragnie swej ochłody. Święte-ć pragnienie takie, ale winem Kto się upija i napojem inem, Kto leży w brzydkim tym grzechu po uszy, Truciznę pije i ciału, i duszy. Nie tylko bowiem opój
ś dla mnie raczył żywot swój położyć, Krwią moją chwałę Twą świętą pomnożyć. EMBLEM A 6
[...] Oblubieniec przy studni stojąc napawa Oblubienicę swoją. Napis: Nie będzie pragnął na wieki. Jo(an). 4, 13.
Nie tak w pragnieniu wdzięczne są likwory, Które sławnego Alikantu gory Dają, nie taki tokaj, frontyniaki Ani bacharak i napój wszelaki, Jako Twe święte, Zbawicielu, wody, Z których ma dusza pragnie swej ochłody. Święte-ć pragnienie takie, ale winem Kto się upija i napojem inem, Kto leży w brzydkim tym grzechu po uszy, Truciznę pije i ciału, i duszy. Nie tylko bowiem opój
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 319
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975