nazajutrz benevole z towarzystwem i sługami na dwór jego w Wilnie raniuchno najechawszy, leżącego i niespodziewającego się casum, tyrańsko sam swoją ręką szablą na łóżku zabił.
6 Octobris, Wiktoria stanęła znaczna i wielka pod Kamieńcem 1694 Anno, bo zaharią liczną wzięto, której było na wozów sześć tysięcy, częścią z leguminami, częścią z towarami bogatemi, częścią z pieniędzmi: ludzi, to jest turków i tatarów i wołoszy prowadzącej zaharią nabito nie mało. Rok 1695.
Sejm w Warszawie Anno 1695 zaczął się bardzo żwawo, in materia disseusionis księdza biskupa z ip. hetma- nem; ksiądz nuncjusz ip. hetmana solenniter przepraszał. Ip. Kryszpinowi pisarzowi polnemu (któremu
nazajutrz benevole z towarzystwem i sługami na dwór jego w Wilnie raniuchno najechawszy, leżącego i niespodziewającego się casum, tyrańsko sam swoją ręką szablą na łóżku zabił.
6 Octobris, Wiktorya stanęła znaczna i wielka pod Kamieńcem 1694 Anno, bo zaharyą liczną wzięto, któréj było na wozów sześć tysięcy, częścią z leguminami, częścią z towarami bogatemi, częścią z pieniędzmi: ludzi, to jest turków i tatarów i wołoszy prowadzącéj zaharyą nabito nie mało. Rok 1695.
Sejm w Warszawie Anno 1695 zaczął się bardzo żwawo, in materia disseusionis księdza biskupa z jp. hetma- nem; ksiądz nuncyusz jp. hetmana solenniter przepraszał. Jp. Kryszpinowi pisarzowi polnemu (któremu
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
krajach, ponieważ jest antemurale granicy Dominii Regis Hispariarum. Fosy barzo głębokie i dobrze opatrzone, mur niesłychanie wysoki. Zomek też wielkiej opatrzoności, żołnierza wybornego niemało rajtariej, którzy się często przemieniają z Mediolanu et invicem do Mediolanu.
Miasto in circumcirca niesłychanie popularis, tak iż za ludem do miasta idącym i jadącym z różnemi towarami ledwieśmy się na drogach ominąć mogli.
Dnia 2 Aprilis. Pokarm w miasteczku Mariniano, mil włoskich 10. Nocleg zaś w mieście mediolańskim, już do króla hiszpańskiego 71v należącym, mil włoskich 10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska
krajach, ponieważ jest antemurale granicy Dominii Regis Hispariarum. Fosy barzo głębokie i dobrze opatrzone, mur niesłychanie wysoki. Zomek też wielkiej opatrzonośći, żołnierza wybornego niemało rajtariej, którzy się często przemieniają z Mediolanu et invicem do Mediolanu.
Miasto in circumcirca niesłychanie popularis, tak iż za ludem do miasta idącym i jadącym z różnemi towarami ledwieśmy się na drogach ominąć mogli.
Dnia 2 Aprilis. Pokarm w miasteczku Mariniano, mil włoskich 10. Nocleg zaś w mieście mediolańskim, już do króla hiszpańskiego 71v należącym, mil włoskich 10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 260
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą uprzejmego afektu onej trochę zatamować kursu! I tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami, które w tej przezornej nawie tym wyższą swych godności otrzymać obiecują stymę, im za sprzyjających zefirów faworem w pożądanym brzegu wdzięczniejsza one odbierać będzie ręka. Inaczej niegdy Jazon z Argonautami ku krainie Kolchis chciwe swe kierował żagle; inaczej zaś na Twoich herbownych rzekach odważnych kawalerów i mężnych bohatyrów sławne nawigują galeony. Tam złote powabiły i
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą uprzejmego afektu onej trochę zatamować kursu! I tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami, które w tej przezornej nawie tym wyższą swych godności otrzymać obiecują stymę, im za sprzyjających zefirów faworem w pożądanym brzegu wdzięczniejsza one odbierać będzie ręka. Inaczej niegdy Jazon z Argonautami ku krainie Kolchis chciwe swe kierował żagle; inaczej zaś na Twoich herbownych rzekach odważnych kawalerów i mężnych bohatyrów sławne nawigują galeony. Tam złote powabiły i
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 17
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
rozumiał, który by otomański miesiąc swoich wód bystrych zaćmił umbrami.
Takie wiekuistym czasom przesławne Komorowskich coaspites rodziły margaryty, które dla swego szczęśliwego źrzódła przeźroczystego kryształu na wszytką Polskę wdzięcznym dotąd walą się potokiem.
Nie trzeba mi się zatem dziwić, żem na to miejsce, gdzie troiste z dalekich krajów przypływają nimfy, moją pobożnymi towarami naładowaną wykierował nawę. Do Ciebie prosto, W. M. P. S. K., żeglują świątobliwe Pragnienia, przez Twoje są przeprowadzone wody, na Twoim wesołym herbownych rzek brzegu, proszę, aby wyładowane być mogły. A jako z serc pobożnych te towary początek swoich handlów biorą, tak też niech Cię tych
rozumiał, który by otomański miesiąc swoich wód bystrych zaćmił umbrami.
Takie wiekuistym czasom przesławne Komorowskich coaspites rodziły margaryty, które dla swego szczęśliwego źrzódła przeźroczystego krzyształu na wszytką Polskę wdzięcznym dotąd walą się potokiem.
Nie trzeba mi się zatem dziwić, żem na to miejsce, gdzie troiste z dalekich krajów przypływają nimfy, moją pobożnymi towarami naładowaną wykierował nawę. Do Ciebie prosto, W. M. P. S. K., żeglują świątobliwe Pragnienia, przez Twoje są przeprowadzone wody, na Twoim wesołym herbownych rzek brzegu, proszę, aby wyładowane być mogły. A jako z serc pobożnych te towary początek swoich handlów biorą, tak też niech Cię tych
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 21
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nie. 10. Czemuś Wmość te Piętnaście Buntów Pięki na Stronę przedał ja był był Wmości tak dobrze zapłacił jako kto inszy. 11. Wolałbym ja był/ żebyś był Wmość więcej Hellenderki sprowadził aniżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztów soli/ ale się Wmość zawsze drożysz z swojemi Towarami/ wiem że Wmość Laszta soli od trzydziestu sześci Talarów nieprzedasz/ a ja gdzie indziej za trzydzieści i cztery Talary dostanę. 13. Jeżeli Wmość Laszt gdzie indziej za trzydzieści cztery Talary dostaniesz/ ja Wmości za trzydzieści trzy talary przedam. 14. Proszę/ Uczyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w
nie. 10. Czemuś Wmość te Piętnaście Buntow Pięki ná Stronę przedał ia był był Wmośći ták dobrze zápłácił iáko kto insży. 11. Wolałbym ia był/ żebys był Wmość więcey Hellenderki sprowádźił ániżeli Francuski. 12. Radbym od Wmości kupił kilka Lasztow soli/ ále się Wmość zawsze drożysz z swoiemi Towarámi/ wiem że Wmość Lásztá soli od trzydźiestu sześci Tálárow nieprzedasz/ á ia gdźie indźiey zá trzydźiesci y cżtery Tálary dostánę. 13. Ieżeli Wmość Lásżt gdźie indźiey zá trzydźieści cztery Tálary dostaniesz/ ia Wmośći zá trzydźieści trzy táláry przedam. 14. Proszę/ Ucżyn (postanow) Wmość zemną Kontrare na Tarcice w
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 137
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
: lecz mała Magnesu partykuła, mały kawałek żelaza pociągnie, ale nie wielki. Rybka zaś Remora wielkości jedno stopniowej na długość, pięć calowej na szerokość, albo grubość, teste Trebio Nigro, et Pliniô, czyby straszną, i ciężką Okrętu machinę, często Amunicją, i Wojennemi O SALAMANDPZE JASZCZURCE
prowiantami onerowaną, lub Towarami naładowaną, od wiatrów pędzoną, mogła vi naturáli przytrzymać, kiedy excedunt pondera vires? A jeżeli się to kiedy trafiło, jako obłoquuntur Historie, że Okręt haesit na czystym Morzu, to trzeba przypisać nagłemu burzeniu Morza, albo wiatrom od dna Morskiego, ku dnowi Okrętowemu powstającym, jako się najczęściej trafia w Morzu Sycylijskim,
: lecz mała Magnesu partykuła, mały kawałek żelaza pociągnie, ale nie wielki. Rybka zaś Remora wielkości iedno stopniowey na długość, pięć calowey na szerokość, albo grubość, teste Trebio Nigro, et Pliniô, czyby straszną, y ciężką Okrętu machinę, często Ammunicyą, y Woiennemi O SALAMANDPZE IASZCZURCE
prowiantami onerowaną, lub Towarami naładowaną, od wiatrow pędzoną, mogła vi naturáli przytrzymać, kiedy excedunt pondera vires? A ieżeli się to kiedy trafiło, iako obloquuntur Historye, że Okręt haesit na czystym Morzu, to trzeba przypisać nagłemu burzeniu Morza, albo wiatrom od dna Morskiego, ku dnowi Okrętowemu powstaiącym, iako się nayczęściey trafia w Morzu Sycyliyskim,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 132
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
intraty czyniący, który jeszcze w roku 1722 Michał Sapieha, wojewoda podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu
intraty czyniący, który jeszcze w roku 1722 Michał Sapieha, wojewoda podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby kupców jadących do Rasnej zawracali do Wysokiego i tak jarmark rasieński przeniósł do Wysokiego.
Rodzice moje, oprócz zaniesionego manifestu, jako mocniejszemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 84
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ociec mój zaczął kupcom na handel ich i sztychowanie towarów pożyczać pieniędzy, tedy w krótkim czasie coraz więcej kupców zjeżdżało się. Nie było też nigdzie walnych blisko jarmarków i tak walny czteroniedzielny zrobił się jarmark. Bywali kupcy z Wrocławia z materiami, suknami i galanteriami, kupcy z Moskwy z futrami, z Chocimia z końmi i towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec mój do znacznych kapitałów począł przychodzić. Spadła potem sukcesja na matkę moją w płockim województwie, po bracie rodzonym Leonie Kępskim, podkomorzycu płockim, i po stryju rodzonym Mikołaju Kępskim, kasztelanie raciążskim, a nominowanym wojewodzie
ociec mój zaczął kupcom na handel ich i sztychowanie towarów pożyczać pieniędzy, tedy w krótkim czasie coraz więcej kupców zjeżdżało się. Nie było też nigdzie walnych blisko jarmarków i tak walny czteroniedzielny zrobił się jarmark. Bywali kupcy z Wrocławia z materiami, suknami i galanteriami, kupcy z Moskwy z futrami, z Chocimia z końmi i towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec mój do znacznych kapitałów począł przychodzić. Spadła potem sukcesja na matkę moją w płockim województwie, po bracie rodzonym Leonie Kępskim, podkomorzycu płockim, i po stryju rodzonym Mikołaju Kępskim, kasztelanie raciążskim, a nominowanym wojewodzie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 395
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
których różnych języków drukują księgi. Jest tu wielki Arsenał, Bursa albo Pałac obszerny, gdzie septentrionalny West, i Ost, Indyjska Societas, albo Bractwo kupieckie swoje składają towary. Tam co dzień po sześć set, po tysiąc okrętów przychodzi. Tu Syryjczykowie, Arabowie, Persowie, Indyjczykowie, Japończykowie, Chińczykowie, przybywają z towarami, interestami, i po Europe skie towary. Z tak znacznego Miasta uczynili Holandowie Zamek niezbożności, kasztel rozbójników, gdyż tu wszyscy zbiegowie, i źli mają Asylum dla siebie wszystkie sekty żadnej nie cierpią persekucyj, oprócz Katolików, którzy ledwie 40 domów mają prywatnych dla nabożeństwa. Desertor Wiary, służby wojennej, Apostata tu ma
ktorych rożnych ięzykow drukuią księgi. Jest tu wielki Arsenał, Bursa albo Páłac obszerny, gdzie septentryonalny West, y Ost, Indyiska Societas, albo Bractwo kupieckie swoie składaią towary. Tam co dzień po sześć set, po tysiąc okrętow przychodzi. Tu Syriyczykowie, Arabowie, Persowie, Indiyczykowie, Iapończykowie, Chinczykowie, przybywaią z towarami, interestami, y po Europe skie towary. Z tak znacznego Miásta uczynili Hollandowie Zamek niezbożności, kasztel rozboynikow, gdyż tu wszyscy zbiegowie, y zli maią Asylum dla siebie wszystkie sekty żadney nie cierpią persekucyi, oprocz Katolikow, ktorzy ledwie 40 domow maią prywatnych dla nabożeństwa. Desertor Wiáry, służby woienney, Apostata tu ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 243
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
za prawdę, iż Katolicy szukają sposobu zawojowania Państwa Japońskiego; wszędzie Chrześcijan Prawowiernych wyciąć kazał; Imię Chrześcijan wygluzował i wygnał z Japonii, sami się Holandowie utrzymali, zowiąc się non Christianos, ale Holandos, i tak pod tym imieniem handle wielkie prowadzą; przecież jeno ich okręty przyidą, zaraz je dysarmują, napakowawszy towarami, oddają wszystko, dzień ruszenia naznaczywszy.
Stolicą Japonii jest MEACUM Miasto nad brzegiem morza Zachodniego, i jeziora na mil 18. długiego. Jest w tym Mieście statua miedziana pozłocista dziwnej wielkości, w pewne Święta ogniem sekretnym wewnątrz rozpalona, w którą tak gorącą, dzieci małe rzucają na ofiarę. A podczas każdej pełni,
za prawdę, iż Katolicy szukaią sposobu zawoiowania Państwa Iapońskiego; wszędzie Chrześcian Prawowiernych wyciąć kazał; Imie Chrześcian wygluzował y wygnał z Iaponii, sami się Hollándowie utrzymali, zowiąc się non Christianos, ale Hollandos, y tak pod tym imieniem handle wielkie prowadzą; przecież ieno ich okręty przyidą, zaraz ie dysarmuią, napakowawszy towarami, oddaią wszystko, dzień ruszenia naznaczywszy.
Stolicą Iaponii iest MEACUM Miasto nad brzegiem morza Zachodniego, y ieziora na mil 18. długiego. Iest w tym Mieście statua miedziana pozłocista dziwney wielkości, w pewne Swięta ogniem sekretnym wewnątrz rozpalona, w którą tak gorącą, dzieci małe rzucáią na ofiarę. A podczas każdey pełni,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 539
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756