wsiadłem na konia z kolaski i pobiezałem Ryścią obawiając się że by woda nie uciekała Zastałem jedni już poodkładali drudzy tez jeszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowej wszpichlerzu że tedy moi chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopów naładowałem w net dwie szkuty Trafty za powolej kazałem już bez siebie ładować.
W dzień Najświętszej Panny tedy Raniusienko pojechałem do Franciszkanów nająłem Mszą przed Z. Antoniem słuchałem jej. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wróciłem się wsiadłem i kazałem do południa odłożyć bo tez już byli wszyscy poodkładali chłopi moi prawie jak
wsiadłęm na konia z kolaski y pobiezałęm Ryscią obawiaiąc się że by woda nie uciekała Zastałęm iedni iuz poodkładali drudzy tez ieszcze czekali na leguminę kto niemiał gotowey wszpichlerzu że tedy moii chłopi niebyliby byli ledwie na Noc bo przecię mil 7. drogi dali mi Sąmsiedzi chłopow naładowałęm w net dwie szkuty Trafty za powoley kazałem iuz bez siebie ładować.
W dzien Nayswiętszey Panny tedy Raniusienko poiechałem do Franciszkanow naiąłem Mszą przed S. Antoniem słuchałęm iey. A tym czasem tam ostatek koło szkut pogotowano, wrociłęm się wsiadłem y kazałem do południa odłozyć bo tez iuz byli wszyscy poodkładali chłopi moii prawie iak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 280v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kraju: Nie mając na wiślny spust swego urodzaju, „Łyczkoć też było” — mówią tym, co chodzą flisem, Z owym, który kiełbasy nie mógł dosiąc, lisem. Lepsza rzecz jest ubogim w ziemi być niepłodnej Niż bogatym pod strachem dyskrecyjej wodnej. Przecież jęczmień owsisty i żyto stokłośne, Wleką śliwki Dunajcem na trafty nienośne. Był, co się i na jajca śmiał odważyć, taki, Aleć rozbił, wpadszy gdzieś na rafy, na haki, Skoro wstanie, na towar nieprzywykły szarga; Kędy cienko, tam się rwie, mówią, tam się targa. 473. NA TOŻ DRUGI RAZ
Szlachcic we wsi, dziedzicznym którą trzymał
kraju: Nie mając na wiślny spust swego urodzaju, „Łyczkoć też było” — mówią tym, co chodzą flisem, Z owym, który kiełbasy nie mógł dosiąc, lisem. Lepsza rzecz jest ubogim w ziemi być niepłodnej Niż bogatym pod strachem dyskrecyjej wodnej. Przecież jęczmień owsisty i żyto stokłośne, Wleką śliwki Dunajcem na trafty nienośne. Był, co się i na jajca śmiał odważyć, taki, Aleć rozbił, wpadszy gdzieś na rafy, na haki, Skoro wstanie, na towar nieprzywykły szarga; Kędy cienko, tam się rwie, mówią, tam się targa. 473. NA TOŻ DRUGI RAZ
Szlachcic we wsi, dziedzicznym którą trzymał
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 282
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gwałtem iść nieprzyjaciel chciał/ mógł odpor dać/ i nie puścić. Gdy czas Legatom Helweckim naznaczony przyszedł/ i stawili się/ powiedział im/ że wedle zwyczaju Rzeczyposp: Rzymskiej nie mogę nikomu przez Państwo dać wolnego przeszcia: i jeśli się tego dobijać chcecie/ będę bronił. Helweci nadzieję utraciwszy/ łodzi spajali/ trafty gotowali jedni/ drudzy wbród przez Rodan/ gdzie namielej było/ podczas wednie/ częściej wnocy jako mogąc usiłowali przebyć/ ale szańcami i wojennym obwarowaniem/ za nabiegiem żołnierza/ bronią rozmaitą odpędzeni/ wsteczyć i zaniechać musieli. A tak jedna im tylko droga zostawała/ na Sekwany/ którą przecię bez ich dozwolenia
gwałtem iśdź nieprzyiaćiel chćiał/ mogł odpor dáć/ y nie puśćić. Gdy czás Legatom Helweckim náznáczony przyszedł/ y stáwili się/ powiedźiał im/ że wedle zwyczáiu Rzeczyposp: Rzymskiey nie mogę nikomu przez Páństwo dáć wolnego przeszćia: y ieśli sie tego dobiiáć chcećie/ będę bronił. Helweći nádźieię vtráćiwszy/ łodźi spaiáli/ tráfty gotowáli iedni/ drudzy wbrod przez Rodan/ gdźie namieley było/ podczás wednie/ częśćiey wnocy iáko mogąc vśiłowali przebyć/ ále szańcámi y woiennym obwárowániem/ zá nabiegiem żołnierzá/ bronią rozmáitą odpędzeni/ wsteczyć y zániecháć muśieli. A ták iedná im tylko drogá zostawáłá/ ná Sekwany/ ktorą przećię bez ich dozwolenia
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 7.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
zupełnych, które są stawione po dwie i wiązane jedna podle drugiej, jako pokazują baty GHIK. Co do trzeciego sposobu, który się czyni na traftach wyciętych z drzewa sosnowego albo inszego lekkiego i suchego, jakie może być, a te się wiążą pospołu dobrze przybiwszy gwoździami, aby stały zjednoczone. Potym na wodę puścisz mianowane trafty, a postawisz jednę daleko drugiej, jako demonstruje LMNO. A mają się zatrzymać kotwicami i linami PQ, a zatrzymają się palami. RS, aby się nie umknęły od brzegu. Żebyś tedy zrozumiał, dlaczego te trafty kładę daleko jednę od drugiej, czynię to dla trzech przyczyn: pierwsza K, iż nie wynijdzie
zupełnych, które są stawione po dwie i wiązane jedna podle drugiej, jako pokazują baty GHIK. Co do trzeciego sposobu, który się czyni na traftach wyciętych z drzewa sosnowego albo inszego lekkiego i suchego, jakie może być, a te się wiążą pospołu dobrze przybiwszy gwoździami, aby stały zjednoczone. Potym na wodę puścisz mianowane trafty, a postawisz jednę daleko drugiej, jako demonstruje LMNO. A mają się zatrzymać kotwicami i linami PQ, a zatrzymają się palami. RS, aby się nie umknęły od brzegu. Żebyś tedy zrozumiał, dlaczego te trafty kładę daleko jednę od drugiej, czynię to dla trzech przyczyn: pierwsza K, iż nie wynijdzie
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 320
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
a te się wiążą pospołu dobrze przybiwszy gwoździami, aby stały zjednoczone. Potym na wodę puścisz mianowane trafty, a postawisz jednę daleko drugiej, jako demonstruje LMNO. A mają się zatrzymać kotwicami i linami PQ, a zatrzymają się palami. RS, aby się nie umknęły od brzegu. Żebyś tedy zrozumiał, dlaczego te trafty kładę daleko jednę od drugiej, czynię to dla trzech przyczyn: pierwsza K, iż nie wynijdzie tak wiele drzewa, druga, że bieg wodny nie przeciwi się tak mocno, ale wychodzi przez tę szerokość LMNO, trzecia, że może płynąć niektóra bata, kiedy tego będzie potrzeba. Żebyś zaś szedł od brzegu na
a te się wiążą pospołu dobrze przybiwszy gwoździami, aby stały zjednoczone. Potym na wodę puścisz mianowane trafty, a postawisz jednę daleko drugiej, jako demonstruje LMNO. A mają się zatrzymać kotwicami i linami PQ, a zatrzymają się palami. RS, aby się nie umknęły od brzegu. Żebyś tedy zrozumiał, dlaczego te trafty kładę daleko jednę od drugiej, czynię to dla trzech przyczyn: pierwsza K, iż nie wynijdzie tak wiele drzewa, druga, że bieg wodny nie przeciwi się tak mocno, ale wychodzi przez tę szerokość LMNO, trzecia, że może płynąć niektóra bata, kiedy tego będzie potrzeba. Żebyś zaś szedł od brzegu na
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 320
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
pod czas będzie jaka forteca oblężona, albo obóz potrzebujący posiłku w działach i municyjej. Więc, jako częstokroć zwykli kupcy, ci, którzy maszty przedają i insze drzewa albo też inakszy handel prowadzą, choć wojna jest, i udają się z swym towarem na traftach płynąc przez rzekę, za taką tedy okazją mogą się zrobić trafty AB i z masztami grubymi, sosnowymi, długimi złączyć, powiązać i poprzybijać mocno pospołu do nich. Tedy przywiążesz działa EFGHIK, pełne prochu, a zatkasz w nich gębę i zapał dobrze, aby woda nie doszła do prochu i nie odwilżyła go, i tak przeprowadzisz działa i proch razem. A iż w duszy
pod czas będzie jaka forteca oblężona, albo obóz potrzebujący posiłku w działach i municyjej. Więc, jako częstokroć zwykli kupcy, ci, którzy maszty przedają i insze drzewa albo też inakszy handel prowadzą, choć wojna jest, i udają się z swym towarem na traftach płynąc przez rzekę, za taką tedy okazyją mogą się zrobić trafty AB i z masztami grubymi, sosnowymi, długimi złączyć, powiązać i poprzybijać mocno pospołu do nich. Tedy przywiążesz działa EFGHIK, pełne prochu, a zatkasz w nich gębę i zapał dobrze, aby woda nie doszła do prochu i nie odwilżyła go, i tak przeprowadzisz działa i proch razem. A iż w duszy
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 326
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969