na bulwark nocą tedy wzięli z bulwarku okręt kupiecki a skoro świt zaprowadzili go po wiatru i ustroiwszy go jako należy do zeglugi wyhysowawszy żagle Znapalili go puścili miedzy okręty olęaderskie od którego zaraz jeden się okręt zapalił bo to jest rzecz tak chwytliwa jako siarka sami tez zaraz nacierają za ogniem poczęli okrutnie bić z Armaty Tam było właśnie tragiczne spectaculum kiedy to czy by się ogniowi czy nieprzyjacielowi bronic. Tu się od owego zapalonego umykac trzeba tu się strzec że by ich nieprzyjaciel nie rozerwał atu zaś zowego Zapalonego Uciekają kto co może porwać lada deszczkę lada drewno to się znim uderzy w morze. tu zmiasta kto przecie śmiały podjezdzają z barkami ratują sznury
na bulwark nocą tedy wzięli z bulwarku okręt kupiecki a skoro swit zaprowadzili go po wiatru y ustroiwszy go iako nalezy do zeglugi wyhysowawszy zagle Znapalili go puscili miedzy okręty olęaderskie od ktorego zaraz ieden się okręt zapalił bo to iest rzecz tak chwytliwa iako siarka sami tez zaraz nacieraią za ogniem poczęli okrutnie bic z Armaty Tam było własnie tragiczne spectaculum kiedy to czy by się ogniowi czy nieprzyiacielowi bronic. Tu się od owego zapalonego umykac trzeba tu się strzedz że by ich nieprzyiaciel nie rozerwał atu zas zowego Zapalonego Uciekaią kto co moze porwac lada deszczkę lada drewno to się znim uderzy w morze. tu zmiasta kto przecie smiały podiezdzaią z barkami ratuią sznury
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 69
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
morzem które mruczy zaraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowadzi taraz, Czy niepochwały, czy nagany wleje, Wybaczyć musi w czym się prawda dzieje. Gdy wody Nawę Teatrum fatalnym Wylania z granic nad lądową miarę, Kiedy w potopie świat uniwersalnym, Pływał, za grzechy odbierając karę,
Tragiczne w rzekach słyszeć było dumy, Najcichszy strumyk brzmiące wywarł szumy, O! jak żałosną Scenę wyprawiły, Niewidanemi bawiąc się igrzyski, Tyle Narodów na dno pogrążyły, Niewinne dzieci pobrały z kołyski, Rzucały falmi, prawie pod obłoki, Olimp z Parnasem zalały wysoki, Lada potoczek, stojące Jezioro, Stawek, sadzawka, krynica
morzem ktore mruczy záraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowádzi táraz, Czy niepochwáły, czy nágany wleie, Wybáczyć musi w czym się práwda dzieie. Gdy wody Nawę Teatrum fatalnym Wylania z gránic nád lądową miarę, Kiedy w potopie świat uniwersalnym, Pływał, zá grzechy odbieraiąc kárę,
Trágiczne w rzekach słyszeć było dumy, Náycichszy strumyk brzmiące wywarł szumy, O! iák żałosną Scenę wypráwiły, Niewidanemi báwiąc się igrzyski, Tyle Národow ná dno pogrążyły, Niewinne dzieći pobráły z kołyski, Rzucáły falmi, práwie pod obłoki, Olimp z Parnasem zálały wysoki, Láda potoczek, stoiące Jezioro, Stáwek, sadzawka, krynica
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 133
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752