bo też ani stęknie, Mając wygotowane w swym moździerzu kule, Nie chce brukać i dźwignie z spódnicą koszule; Tyłem drzwi otworzywszy, tak idzie z komnaty: Tylko co ma dać ognia przez dekiel kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko panny
bo też ani stęknie, Mając wygotowane w swym możdżerzu kule, Nie chce brukać i dźwignie z spódnicą koszule; Tyłem drzwi otworzywszy, tak idzie z komnaty: Tylko co ma dać ognia przez dekiel kosmaty I wypuścić na flejtuch sadzone strzelisko, Trzaśnie ją pan dłonią w rzyć, jako była blisko. Dodał niespodziewany impetu trefunek, Że pana między oczy uderzy ładunek: Z tejże zaraz fuzyjej gęsty szrot, a z drugiej Gorącego ukropu wypuściła strugi. Więc miasto nabożeństwa idący do wanny: Nie rozumiałem, że tak nabijają panny. 421. KTO NIE DOJŹRY OCZKIEM, DOŁOŻY MIESZKIEM
W świtanie do komórki szła pani potrzebnej. Mijając łóżko panny
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 368
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, żałosne łakotki, Które nam i ten żywot wydzierają krótki, I po śmierci w bezdennym zamorzywszy dole, Kąpać będą na wieki w ogniu, w siarce, w smole! Szuka wilk, szuka biedna pożywienia liszka, Nie da leżeć na miejscu wygłodzona kiszka: O dole i o kaczce najmniej się mu nie śni, Trefunek to przyniesie, że padnie do cieśni. I nie każdego znajdziesz z tym rozumem zwierza, Co chodzi koło dołu, depce, maca, mierzą, W ostatku przewąchawszy na swą skórę zdrady, Idzie i podejźrane opuszcza obiady. ... 5. PIEŚŃ ABO TREN XXXVIII OD WIOSNY
Wesołe czasy wdzięcznej nastawają wiosny, Minęła
, żałosne łakotki, Które nam i ten żywot wydzierają krotki, I po śmierci w bezdennym zamorzywszy dole, Kąpać będą na wieki w ogniu, w siarce, w smole! Szuka wilk, szuka biedna pożywienia liszka, Nie da leżeć na miejscu wygłodzona kiszka: O dole i o kaczce najmniej się mu nie śni, Trefunek to przyniesie, że padnie do cieśni. I nie każdego znajdziesz z tym rozumem zwierza, Co chodzi koło dołu, depce, maca, mierzą, W ostatku przewąchawszy na swą skórę zdrady, Idzie i podejźrane opuszcza obiady. ... 5. PIEŚŃ ABO TREN XXXVIII OD WIOSNY
Wesołe czasy wdzięcznej nastawają wiosny, Minęła
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 520
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
około, i podle siebie żadnego nie mógł zoczyć ukontentowania, przecież mi często radość z inszego wziętą świata przyniosła Religia. Strawiwszy trzy lata w zupełnie niewolniczej służbie, i zarówno z inszymi więzniami, chleb z rąk mego Przełożonego przez pewną naznaczoną liczbę zwierząt, któreśmy chwytali, zarabiać sobie musiałem, potkał mię ów trefunek z Polskim Żydem. Ten wdzięczny człowiek, jakemci już doniósł, przez swoję za mną zaniesioną Rządcy prośbę, i przez swoje wyłożone pieniądze od pracy mię uwolnił. Powoli tak dalece rzecz przywiódł, żem do jaśniejszego i obszerniejszego przyszedł gmachu. Skorom to otrzymał, starał się, aby moją niewolę coraz barziej zlekczał
około, i podle siebie żadnego nie mogł zoczyć ukontentowania, przećież mi często radośc z inszego wziętą świata przyniosła Religia. Strawiwszy trzy lata w zupełnie niewolniczey służbie, i zarowno z inszymi więzniami, chleb z rąk mego Przełożonego przez pewną naznaczoną liczbę zwierząt, ktoreśmy chwytali, zarabiać sobie muśiałem, potkał mię ow trefunek z Polskim Zydem. Ten wdzięczny czlowiek, iakemći iuż doniosł, przez swoię za mną zanieśioną Rządcy prośbę, i przez swoie wyłożone pieniądze od pracy mię uwolnił. Powoli tak dalece rzecz przywiodł, żem do iaśnieyszego i obszernieyszego przyszedł gmachu. Skorom to otrzymał, starał śię, aby moią niewolę coraz barziey zlekczał
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 108
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
owo czynił/ sam się na to odważa. V. Dziejesz się też co trafunkiem? M. Dzieje/ względem ludzi/ nie względem Boga/ z którego/ cokolwiek się dzieje/ staje się porządzenia. V. Jakoż to/ gdyż widziemy/ że wiele przypadkowym ogniem Kościołowy i[...] wa zniesionych. M. Trefunek i szczęście nic nie jest/ gdyż napisano: Nihil fit in terra sine causa. Względem nas/ którzy przyczyny niewiemy/ gdy się co niespodzianego stanie/ to przypadkiem i fortuną mieniemy/ ale względem Boga/ który wie i sporządza wszytko/ by namniej. Kościół na przykład zgorzał ogniem trefunkowym/ to względem nas/
owo czynił/ sam się ná to odważa. V. Dźieiesz się też co tráfunkiem? M. Dźieie/ względem ludźi/ nie względem Bogá/ z ktorego/ cokolwiek się dźieie/ sstáie się porządzenia. V. Iákoż to/ gdyż widźiemy/ że wiele przypadkowym ogniem Kośćiołowy y[...] wa znieśionych. M. Trefunek y szczęśćie nic nie iest/ gdyż nápisano: Nihil fit in terra sine causa. Względem nas/ ktorzy przyczyny niewiemy/ gdy się co niespodźiánego sstánie/ to przypadkiem y fortuną mieniemy/ ále względem Bogá/ ktory wie y sporządza wszytko/ by namniey. Kośćioł ná przykład zgorzał ogniem trefunkowym/ to względem nas/
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 5
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
ja zgodna; I do rodzenia nie będę niepłodna. Owszem dałam już oczywiste proby, Zrodziwszy, do twej podobne osoby, Bliźnięta; których ciężar mi był słodki: Wiem, że od ciebie nie będą odrodki. Stąd się i w liczbie kładę być szczęśliwą, Bom dwojga dzieci matką jest prawdziwą; I co trefunek w inszych bywa rzadki, Dwoistem dała Lucynie zadatki. Komu podobne są, nie trzeba pytać; Bo twoję może twarz, z ich twarzy czytać: Na obłudzię się i zdradzie nie znają, A to obadwa, co i ociec mają. Gdyby tak prędko który z nich był rosłem, Mógłby za matkę być
ia zgodna; Y do rodzeniá nie będę niepłodna. Owszem dáłám iuż oczywiste proby, Zrodźiwszy, do twey podobne osoby, Bliźniętá; ktorych ćiężar mi był słodki: Więm, że od ćiebie nie będą odrodki. Ztąd się y w liczbie kłádę bydź szczęśliwą, Bom dwoygá dźieći matką iest prawdźiwą; Y co trefunek w inszych bywa rzadki, Dwoistem dáłá Lucynie zadátki. Komu podobne są, nie trzebá pytáć; Bo twoię może twarz, z ich twárzy czytáć: Ná obłudźię się y zdrádźie nie znáią, A to obádwa, co y oćiec máią. Gdyby ták prętko ktory z nich był rosłem, Mogłby zá mátkę bydź
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 79
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
pokojem Ojczyznę da Bóg powitamy. Instrukcja dana I. P. Posłowi, i goniec przodem wysłany. Poselstwa Wielkiego do Turek. I. P. Poseł spieszy do Lwowa. Tu się nieco zabawić przyszło dla idącego od Porty Posła, i choroby P. Sekretarza. Część pierwsza. Tym czasem Dworu Poselskiego sporządzenie i piękny trefunek Poselstwa Wielkiego do Turek. Przyjazd Posła Tureckiego.
Już i Turecki Poseł Achmet Bei nazwany, Podkoniuszy Sołtana, zbliżył się, czekany Dotąd, Przeciw któremu Polskiej młodzi grono, I orszak kawaleryj zbrojnej, wyprawiono. Ta gościapowitawszy według zwykłej mody, Pięknym szykiem prowadzi z lekka jadąc wprzody, Otarszy się o bramy, prosto do
pokoiem Oyczyznę da Bog powitamy. Instrukcya dána I. P. Posłowi, y goniec przodem wysłány. Poselstwa Wielkiego do Turek. I. P. Poseł spieszy do Lwowa. Tu się nieco zabáwić przyszło dla idącego od Porty Posłá, y choroby P. Sekretárza. Część pierwsza. Tym czásem Dworu Poselskiego sporządzenie y piękny trefunek Poselstwa Wielkiego do Turek. Przyiazd Posłá Tureckiego.
Już y Turecki Poseł Achmet Bei názwány, Podkoniuszy Sołtána, zbliżył się, czekány Dotąd, Przeciw ktoremu Polskiey młodźi grono, I orszák káwáleryi zbroyney, wypráwiono. Ta gościapowitáwszy według zwykłey mody, Pięknym szykiem prowádzi z lekka iádąc wprzody, Otárszy się o bramy, prosto do
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 34
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Ty zabójcą i siebie, i Syna? a winę Na kogoś składasz. SA: Przestań - ah! przestań już więcej Wzbudzać w umyśle żalów. jam jeszcze godziny Nienaznaczył na mego pełnienie wyroku. AK: Jeszcze kłamstwo popełniasz? SA: Wyświadcz mnie Achio, Jeźli się z prawdą mijam. ah! powiedz trefunek Tak nagły. AK: A zaś nie dał Jessemu pierścienia Na znak do wykonania tej tyrańskiej sprawy? Żeby w ukrytym lochu, niewinną wylano Krew? SA: O! złości zdradliwa! o! umyśle hardy O! dumo niepojęta! widzisz Achiaszu. Nie darmo się trwożyło wemnie, serce wieszcze. O Jessy!
Ty záboycą i siebie, i Syná? á winę Ná kogoś składasz. SA: Przestáń - ah! przestáń iuż więcy Wzbudzáć w umyśle żalów. jam ieszcze godziny Nienáznáczył ná mego pełnienie wyroku. AK: Jeszcze kłámstwo popełniasz? SA: Wyświadcz mnie Achio, Jeźli się z prawdą miiam. ah! powiedz trefunek Ták nagły. AK: A zaś nie dał Jessemu pierścieniá Ná znák do wykonánia tey tyráńskiey spráwy? Zeby w ukrytym lochu, niewinną wylano Krew? SA: O! złości zdrádliwa! o! umyśle hárdy O! dumo niepoięta! widzisz Achiaszu. Nie dármo się trwożyło wemnie, serce wiészcze. O Jessy!
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 53
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
! Ojcze ukochany, nigdy nie rozumiej, Żeby w tym sercu mieszkał kiedy afekt jaki Nie miłością wzniecony. teraz zaś mój Królu, (Kiedy się godzi) żebrzę; niezdolnej usłudze Naszej, oddaj nagrodę łaskawą. SA: Co tylko Zechcesz; stanie się: wszystko uczynię. JO: Grzech Bratu Odpuść Ojcze, którego trefunek żałosny Bratobójcą uczynił, na tem czas podobno, Gdy ognistą miłością ku mnie , i ku tobie Gorzał, nie gniewem pałał. Jonatas. przechodzi się rozważając nagłą w rzeczach odmianę, i mówi. znaczną wesołość pokazuje. podaje pismo Samuela Proroka. czyta. Akt V. Scena XI. SCENA Ostatnia.
ELIAB, i
! Oycze ukochány, nigdy nie rozumiey, Żeby w tym sercu mieszkał kiedy áffekt iáki Nie miłością wzniecony. teraz zás móy Królu, (Kiedy się godzi) żebrzę; niezdolney usłudze Nászey, odday nágrodę łáskáwą. SA: Co tylko Zechcesz; stánie się: wszystko uczynię. JO: Grzech Brátu Odpuść Oycze, którego trefunek żáłosny Brátobóycą uczynił, ná tem czás podobno, Gdy ognistą miłością ku mnie , i ku tobie Gorzał, nie gniewem pałał. Jonátás. przechodzi się rozwáżáiąc nagłą w rzeczách odmiánę, i mówi. znáczną wesołość pokázuie. podáie pismo Sámuelá Proroka. czyta. Akt V. Scená XI. SCENA Ostátnia.
ELIAB, i
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 71
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
śmiał zostać w Państwie: bo znajdziony Po trzech dniach, każdy ogniem w proch ma być spalony. Ci albowiem, powiadał, nauką swą zwodzą, I do takiej obłudy lud w Państwie przywodzą, Ze tego, któremu śmierć sromotna i sroga. Na krzyżu panowała, za prawego Boga Chwalą. Wtym zaś mu przeciw Zakonom trefunek Nowy, wzbudził większy gniew, a w sercu frasunek.
PUNKT IV. O Senatorze niektórym Wiarę Chrystusową potajemnie wyznawającym, i o dwóch Zakonnikach spalonych.
Z Poważnego słynących godnością wyboru Ludzi był człowiek jeden, który miał u Dworu Króla pierwszą powagę: Mąż w życiu przystojny, Chwalebny pobożnością, człowiek bogobojny, Który myśląc najwięcej
śmiał zostác w Páństwie: bo znaydźiony Po trzech dniách, káżdy ogniem w proch ma bydź spalony. Ci álbowiem, powiádał, nauką swą zwodzą, Y do tákiey obłudy lud w Páństwie przywodzą, Ze tego, ktoremu śmierc sromotna i sroga. Ná krzyżu pánowáłá, zá práwego Bogá Chwalą. Wtym záś mu przeciw Zakonom trefunek Nowy, wzbudźił większy gniew, á w sercu frásunek.
PVNKT IV. O Senatorze niektorym Wiárę Chrystusową potáiemnie wyznawáiącym, y o dwoch Zakonnikách spalonych.
Z Poważnego słynących godnośćią wyboru Ludźi był człowiek ieden, ktory miał v Dworu Krolá pierwszą powagę: Mąż w życiu przystoyny, Chwalebny pobożnością, człowiek bogoboyny, Ktory myśląc naywięcey
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 16
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
jeśli jej głupi człek nie dopnie, I prędzej, i żałośniej, niż lód w garści, stopnie. Ściska łakomy skępiec skarby, żyjąc w głodzie; Ani o śmierci, ani myśli o przygodzie, Aż lada w dzień wyśliźnie kawałek mu lodu Abo stopnie. To w zysku, że się namarł głodu. Jeśli minie trefunek, złodziej, ogień, woda, Przyjdzie śmierć, kędy druga potka go wygoda: Że tu, strzegąc pieniędzy, nie dał zmrużyć oku, Uśpi go, aż się na bok nie przewróci z boku. 219. JA O PAWLE, ON O GAWLE
Pożyczyłem pieniędzy, bo miał drogę pilną, Bliskiemu sąsiadowi na
jeśli jej głupi człek nie dopnie, I prędzej, i żałośniej, niż lód w garści, stopnie. Ściska łakomy skępiec skarby, żyjąc w głodzie; Ani o śmierci, ani myśli o przygodzie, Aż leda w dzień wyśliźnie kawałek mu lodu Abo stopnie. To w zysku, że się namarł głodu. Jeśli minie trefunek, złodziej, ogień, woda, Przyjdzie śmierć, kędy druga potka go wygoda: Że tu, strzegąc pieniędzy, nie dał zmrużyć oku, Uśpi go, aż się na bok nie przewróci z boku. 219. JA O PAWLE, ON O GAWLE
Pożyczyłem pieniędzy, bo miał drogę pilną, Bliskiemu sąsiadowi na
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 128
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987