DÓŁ)
Jadąc w nocy na koniu podpiły ksiądz drzymie, Za czym, chybiwszy drogi, wpadł w wilczy dół zimie. W godzinę, kiedy mu się on świeży trop uda, Bo śnieg ścieżkę zasypał, wpadł za księdzem duda; Aż i wilk, obciążywszy kiszki cudzym skopem, Onymże, umykając przed pogonią, tropem. Szkapa kwiczy; kadzi wilk, owi wrzeszczą: rata, Konfidencyjej nie masz, wiatr śniegiem zamiata. Aż gdy miesiąc zaświecił, wichry się uciszą, Jadąc chłopi do targu, z daleka usłyszą Głos owych dusz wpółzmarzłych, co się w czyśćcu topią, I skoro, co z większego, śnieg do nich odkopią.
DÓŁ)
Jadąc w nocy na koniu podpiły ksiądz drzymie, Za czym, chybiwszy drogi, wpadł w wilczy dół zimie. W godzinę, kiedy mu się on świeży trop uda, Bo śnieg ścieżkę zasypał, wpadł za księdzem duda; Aż i wilk, obciążywszy kiszki cudzym skopem, Onymże, umykając przed pogonią, tropem. Szkapa kwiczy; kadzi wilk, owi wrzeszczą: rata, Konfidencyjej nie masz, wiatr śniegiem zamiata. Aż gdy miesiąc zaświecił, wichry się uciszą, Jadąc chłopi do targu, z daleka usłyszą Głos owych dusz wpółzmarzłych, co się w czyścu topią, I skoro, co z większego, śnieg do nich odkopią.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 223
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, przez ambit niemały Północy wszystkiej, ku swoim do Biały. Gdzież mu tak nieba sprzyjażliwe będą, A wieku Parki leniwe doprzędą? Jako drogimi, na które tak robi Dom twój prześwietny łupy on ozdobi. Czem jednak więcej cieszyć się masz innem, Jako tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród słońce i wiatry pierzchliwe, Czyli urodzą muły się leniwe?
Kto dziś nad ojca twego przeważniejszy? Kto nadeń w dziele rycerskim sprawniejszy? Sama to, sama przyzna, która ludzi Tyka
, przez ambit niemały Północy wszystkiej, ku swoim do Biały. Gdzież mu tak nieba sprzyjażliwe będą, A wieku Parki leniwe doprzędą? Jako drogimi, na które tak robi Dom twój prześwietny łupy on ozdobi. Czem jednak więcej cieszyć się masz innem, Jako tak wielkich żeś rodziców synem. Których nie możesz jedno tropem chodzić, Tak ani mógłeś od nich się wyrodzić. Tuż przy ojczystej dojrzałe jabłoni Opadną jabłka. Z luzytańskich koni, Którym ród słońce i wiatry pierzchliwe, Czyli urodzą muły się leniwe?
Kto dziś nad ojca twego przeważniejszy? Kto nadeń w dziele rycerskim sprawniejszy? Sama to, sama przyzna, która ludzi Tyka
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 54
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ani śmiem, ani mogę. Wódz napewniejszy nacelniejszy o którym Psalmista. Ps: 79. I. 10. Dux itineris fuisti in conspectu: Pan i Bóg nasz. Ja tu nie za Przewodnika, ale tylko za życzliwego wiernego Towarzysza, od oświeconych Duchem Z. pewnych, ćwiczonych, doświadczonych wtym dziele nauczycielów naznaczonym tropem i podaną nauką, w tę się spolną i twoję i moję drogę uprzejmie ofiaruję, i chętnie łączę. Prawdać że w tej materii daleko pojętniejszym ułożeniem, gorętszym duchem, dzielniejszym piórem/ wiele ksiąg już wyszło, wszakże jako więc w pospolitych dróg naprawowaniu, nietylko ważne szerokie ciosane kamienie, ale i drobne grubego piasku
ani śmiem, ani mogę. Wodz napewnieyszy nacelnieyszy o ktorym Psalmista. Ps: 79. Y. 10. Dux itineris fuisti in conspectu: Pan y Bog nasz. Ia tu nie za Przewodnika, ale tylko za życzliwego wiernego Towarzysza, od oświeconych Duchem S. pewnych, ćwiczonych, doświadczonych wtym dźiele nauczyćielow naznaczonym tropem y podaną nauką, w tę się spolną y twoię y moię drogę uprzeymie ofiaruię, y chętnie łączę. Prawdać że w tey materiey daleko poiętnieyszym ułożeniem, gorętszym duchem, dźielnieyszym piorem/ wiele kśiąg iuż wyszło, wszakże iako więc w pospolitych drog naprawowaniu, nietylko ważne szerokie ćiosane kamienie, ale y drobne grubego piasku
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 14
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
widząc jako nam pomienione zdradzieckich ządz i zapędów Umartwienie, na tej drodze potrzebne jest/ nim szerszym da Bóg krokiem postąpimy/ tą obradą w tej drodze stopy nasze umacniali/ jako byśmy na żadne nieprzyjacielskich figlów i okazek zadatki najmniej niedbając; a Boga naszego i jego niebieskie hasło w sercu i w pamięci mając; tropem jego szli i wojowali. PIETNASTE STAJE. Sposób postępowania w Drodze do Zbawienia, zawsze do tego, co jest przed BOGIEM doskonalsze zmierzać.
1. KTo łuk ciągnie/ albo z jakiej strzelby do celu mierzy pospolicie wyżej bierze aby tak strzała jako kula (które lub bystro lecą/ w sam jednak lot wrodzonym ciężarem na
widząc iáko nam pomienione zdradźieckich ządz y zápędow Vmartwienie, ná tey drodze potrzebne iest/ ńim szerszym dá Bog krokiem postąpimy/ tą obrádą w tey drodze stopy násze umácniáli/ iáko bysmy ná żadne nieprzyiáćielskich figlow y okazek zádátki náymniey niedbáiąc; a Bogá nászego y iego niebieskie hásło w sercu y w pámięći maiąc; tropem iego szli y woiowáli. PIETNASTE STAIE. Sposob postępowániá w Drodze do Zbáwieniá, záwsze do tego, co iest przed BOGIEM doskonálsze zmierzać.
1. KTo łuk ćiągnie/ álbo z iákiey strzelby do celu mierzy pospolićie wyżey bierze áby ták strzałá iáko kulá (ktore lub bystro lecą/ w sam iednák lot wrodzonym ćiężarem ná
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 264
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
stronie/ dla wielu zdrad i zasadzek nader w niebezpiecznym ciągnieniu naszym/ za Wodza mamy Chrystusa Pana. Wódz pewny/ wódz wiadomy/ Wódz w nas się z duszy kochający/ za ręce nas prowadzi. Co mówię? za ręce? na ręku swoich nas poniesie/ byleśmy się go trzymali/ byleśmy śladami i tropem jego/ na żadną stronę nie zbaczając postępowali. To jest byleśmy Boskich i oraz ludzkich postępków jego naśladowali/ i pilniej niż kiedyś lud żydowski na puszczy ognistego słupa/ usilniej niż trzej Królowie owej swej wschodniej Gwiazdy upatrowali. 2. Niemasz inszej pewniejszej torowniejszej drogi do wiecznych radości/ nad żywot/ naukę/
stronie/ dlá wielu zdrad y zásádzek náder w niebespiecznym ćiągnieniu nászym/ zá Wodzá mamy Chrystusa Paná. Wodz pewny/ wodz wiádomy/ Wodz w nás się z duszy kochaiący/ zá ręce nás prowádźi. Co mowię? zá ręce? ná ręku swoich nás ponieśie/ bylesmy się go trzymáli/ bylesmy śládámi y tropem iego/ ná żadną stronę nie zbáczaiąc postępowáli. To iest bylesmy Boskich y oráz ludzkich postępkow iego náśládowáli/ y pilniey niż kiedyś lud żydowski ná puszczy ognistego słupá/ uśilniey niż trzey Krolowie owey swey wschodney Gwiázdy upátrowáli. 2. Niemász inszey pewnieyszey torownieyszey drogi do wiecznych rádośći/ nád żywot/ náukę/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 277
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Skutecznym wykonaniu i statecznym wytrwaniu w tym co się w tej Drodze do Zbawienia poznało, i postanowiło.
1. IAkto żywota naszego i całego bytu koniec ten jest/ abyśmy co należy do Zbawienia poznawszy/ z Bogiem na wieki w chwale niebieskiej zostawali: tak poznaniu temu i tym wszytkim śrzodkom/ które nas do nieba tropem Zbawiciela naszego wiodą/ ten cel Bóg naznaczył/ abyśmy to samo cośmy użyteczne i potrzebne do zbawienia poznali/ i cośmy w tej mierze postanowili/ szczególną się wiadomością/ i wspłonionym na jaką godzinę afektem nie kontentując/ do skutku przedsięwzięcia nasze dowodzili. Stąd i”Ako ten który zbawienia chybi/ bodaj by
Skutecznym wykonaniu i statecznym wytrwaniu w tym co się w tey Drodze do Zbáwieniá poznało, i postánowiło.
1. IAkto żywotá nászego y cáłego bytu koniec ten iest/ ábysmy co náleży do Zbáwienia poznawszy/ z Bogiem ná wieki w chwále niebieskiey zostáwáli: ták poznániu temu y tym wszytkim śrzodkom/ ktore nás do nieba tropem Zbáwićiela nászego wiodą/ ten cel Bog náznaczył/ ábysmy to samo cosmy użyteczne y potrzebne do zbáwienia poználi/ y cosmy w tey mierze postánowili/ szczegulną się wiádomośćią/ y wspłonionym ná iáką godźinę affektem nie kontentuiąc/ do skutku przedsięwźięćiá násze dowodźili. Ztąd i”Ako ten ktory zbáwieniá chybi/ bodáy by
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 413
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
podobieństwa/ ba nawet do natury urodzenia i przyrodzenia swego/ Divinae consortes naturae przyjmuje/ i wyrażeniem twarzy/ spraw/ i postępków swych być każe. Co uznawszy do dawnej nikczemności/ przez niesworne przeszłe występki/ nie odpadajmy. Pamiętajmy cuius capitis et cuius corporis sim9 membra pod jaką głową/ pod czyim znakiem zostajemy/ czyim tropem iść przyrzeklismy. Jakośmy się od przeciwnego Tyrana i Ojca ciemności oddaliwszy/ do Wodza naszego Chrystusa JEZUSA nie stworzonej światłości przystali/ i nie przełamaną przysięgą przywiązali. Jakośmy od niego zadatki łaski/ oświecenia Dei lumen odebrali/ jakie da Bóg przyrzeczone zapłaty/ i niemylnym słowem utwierdzone obietnice/ już prawie jedną nogą na ziemi
podobieństwá/ bá náwet do natury urodzenia y przyrodzenia swego/ Divinae consortes naturae przyimuie/ y wyrażeniem twarzy/ spráw/ y postępkow swych być każe. Co uznawszy do dawney ńikczemnośći/ przez niesworne przeszłe występki/ nie odpádaymy. Pámiętaymy cuius capitis et cuius corporis sim9 membra pod iáką głową/ pod czyim znákiem zostaiemy/ czyim tropem iść przyrzeklismy. Iákosmy się od przećiwnego Tyraná y Oyca ćiemnośći oddáliwszy/ do Wodza násze^o^ Chrystusá IEZVSA nie stworzoney świátłośći przystáli/ y nie przełamáną przysięgą przywiązáli. Iákosmy od nie^o^ zádatki łáski/ oświeceniá Dei lumen odebráli/ iákie da Bog przyrzeczone zápłáty/ y niemylnym słowem utwierdzone obietńice/ iuż práwie iedną nogą ná źiemi
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 430
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
biorąc, rozmaicie domowa się kręci Posługa; to kredensie to gotują stoły: Tym czasem niepróżnując Ulisses wesoły, Wszytkie prawie przedsionki, Galerie, Sale, Obejdzie, i jakby się dziwował: w pochwale Nie skąpi; potym coraz różne kąty zwiedzi Mężnej Panny postawę. Z takim więc pochopem Myśliwiec, już pewnego własnym mając tropem Zwierza: knieje na około z ogary obieży; Aż obaczy nakoniec on pod drzewem leży. Dawno już Panieńskiego ta nowina gmachu Doszła, że Wodzów Greckich przyjęto. Strachu Jednym było przyczyną, lecz radość w swej cerze Ledwie tai Achilles; już i w tym ubierze, Radby onych oglądał Bohatyrów twarzy; Więc czeka
biorąc, rozmáićie domowa się kręći Posługá; to kredensie to gotuią stoły: Tym czásem nieprożnuiąc Vlisses wesoły, Wszytkie práwie przedśionki, Gálerye, Sale, Obeydźie, y iákby się dźiwował: w pochwale Nie skąpi; potym coraz rożne kąty zwiedźi Mężney Panny postáwę. Z tákim więc pochopem Myśliwiec, iuż pewnego własnym máiąc tropem Zwierzá: knieie ná około z ogáry obieży; Aż obaczy nákoniec on pod drzewem leży. Dawno iuż Pánieńskiego tá nowiná gmáchu Doszłá, że Wodzow Greckich przyięto. Stráchu Iednym było przyczyną, lecz rádość w swey cerze Ledwie tái Achilles; iuż y w tym ubierze, Radby onych oglądał Bohátyrow twarzy; Więc czeka
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 140
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
jeśliś się tak bardzo przelągł białychgłów/ przelawszy nad tobą ołów/ tak dalej z tej cię wywodzę bojaźni. Nie możesz takiej stawić mi Zony/ choć to różne każdej znajdziesz obligi; żeby/ jeśli się co znajdzie do nieupodobania z jednej strony/ z drugiej się to nadgrodzićby nie miało. W czym tak twoim tropem idę dalej i mówię. Zona/ którą ty pojmujesz; będzie/ albo piękna; albo szpetna: Jeśli będzie piękna/ o jakie masz i możesz mieć ukontentowanie! jakie oczom i myślom pastwisko! Nie człeka ale Anioła prawie w domu mając; i bezpiecznietej/ do której insi wzdychają/ zażywając gładkości; kiedy do tego
ieśliś się ták bárdzo przelągł białychgłow/ przelawszy nád tobą ołow/ ták dáley z tey ćię wywodzę boiáźni. Nie możesz tákiey stáwić mi Zony/ choć to rożne káżdey znáydziesz obligi; żeby/ ieśli się co znaydźie do nieupodobánia z iedney strony/ z drugiey się to nádgrodzićby nie miáło. W czym ták twoim tropem idę daley y mowię. Zoná/ ktorą ty poymuiesz; będźie/ albo piękna; álbo szpetna: Ieśli będzie piękna/ o iakie masz y możesz mieć ukontentowánie! iákie oczom y myślom pástwisko! Nie człeka ale Aniołá práwie w domu maiąc; y bespiecznietey/ do ktorey insi wzdycháią/ záżywáiąc głádkośći; kiedy do tego
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 10
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
żywocie Androniej Matki Do gotowej z Wenerą nieprzyjaźni miała/ A tym więcej gdy na jej Miasto najechała Świeżo upodobane. Więc co z tej przyczyny Ją potkało/ i że w te dziwne gdzieś krainy/ Oczom ludzkim ukryta/ i mowom dotkliwym/ Z żywotem się szforcując na pół nieszczęśliwym Pójść musiała. Nakoniec/ jako trudnym tropem Ukrywszy ją tej nocy/ przed srogim Cyklopem/ Rybitw tu przyprowadził. Co kiedy mówiła/ Jako perły wschodowe z oczu łzy toczyła/ Abo gdy na Meroj/ deszcz kroplisty zroni Upaloną Syrenę. Tak się spół i oni. Płaczem jej poruszeni/ na wosk rozpływali/ I z ludzkości nie mogąc utrzymać się dalej Mowniejszy z
żywocie Androniey Mátki Do gotowey z Wenerą nieprzyiáźni miáłá/ A tym więcey gdy ná iey Miasto náiecháłá Swieżo vpodobáne. Więc co z tey przyczyny Ią potkáło/ y że w te dziwne gdzieś kráiny/ Oczom ludzkim vkryta/ y mowom dotkliwym/ Z żywotem się szforcuiąc ná puł nieszczęśliwym Poyść musiáłá. Nákoniec/ iáko trudnym tropem Vkrywszy ią tey nocy/ przed srogim Cyklopem/ Rybitw tu przyprowádził. Co kiedy mowiłá/ Iáko perły wschodowe z oczu łzy toczyłá/ Abo gdy ná Meroy/ deszcz kroplisty zroni Vpaloną Syrenę. Ták się społ y oni. Płáczem iey poruszeni/ ná wosk rospływáli/ Y z ludzkości nie mogąc vtrzymáć się dáley Mownieyszy z
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 59
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701