ich pół kopy sikorze, Z gałęzi też na gałąź, nie leci za morze; Wasze łabędzie, skoro wyklują się z jajec, Morze sławy, nie tylko przepłyną Dunajec. RAWICZ panna na niedźwiedziu 32. NIEDŹWIEDŹ NA PANNIE
Panna herb na niedźwiedziu; przykładem dowodnim Pokażę, że też panna w Polsce była pod nim. Tropie o kilku kmieci wieś zowią w Podgórzu, Gdzie szlachcic, postawiwszy koło na podwórzu, Chociaż mu nieraz ule wywracał dla miodu, Złapanego niedźwiedzia chował sobie z młodu. Jakoż często go cieszył, póki był niedźwiadkiem, Abo na dół po drągu spuszczając się zadkiem, Ale przodem w łańcuchu, biorąc na pazury, Żeby kudły
ich pół kopy sikorze, Z gałęzi też na gałąź, nie leci za morze; Wasze łabędzie, skoro wyklują się z jajec, Morze sławy, nie tylko przepłyną Dunajec. RAWICZ panna na niedźwiedziu 32. NIEDŹWIEDŹ NA PANNIE
Panna herb na niedźwiedziu; przykładem dowodnim Pokażę, że też panna w Polszczę była pod nim. Tropie o kilku kmieci wieś zowią w Podgórzu, Gdzie szlachcic, postawiwszy koło na podwórzu, Chociaż mu nieraz ule wywracał dla miodu, Złapanego niedźwiedzia chował sobie z młodu. Jakoż często go cieszył, póki był niedźwiadkiem, Abo na dół po drągu spuszczając się zadkiem, Ale przodem w łańcuchu, biorąc na pazury, Żeby kudły
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 408
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludzi widujemy sługi. Nie chceszli towarzysza, masz te rzeczy obie: Sługę i niewolnika wolno obrać sobie. NIECZUJA abo OSTRZEW 39. Z Okazji HERBU OSTRZEW
Łupał mi chłop, po ostrzwi łażąc, pczoly w boru, Składając na niedźwiedzia. Gdy nie widzę toru: „Byłoby znać, złodzieju, niedźwiedzia po tropie. Czy nie ty mi sam taką szkodę robisz, chłopie?" A ów: „Gotówem wusieć, jeśli kto dowiedzie.” Każę strzec z muszkietami sługom na niedźwiedzie; Aż mi zdrajcę prowadzą, ostrzew za nim wleką: „Tyś to, bartniku, mą się opiekał pasieką! Wszakeś sam na
ludzi widujemy sługi. Nie chceszli towarzysza, masz te rzeczy obie: Sługę i niewolnika wolno obrać sobie. NIECZUJA abo OSTRZEW 39. Z OKAZJEJ HERBU OSTRZEW
Łupał mi chłop, po ostrzwi łażąc, pczoly w boru, Składając na niedźwiedzia. Gdy nie widzę toru: „Byłoby znać, złodzieju, niedźwiedzia po tropie. Czy nie ty mi sam taką szkodę robisz, chłopie?" A ów: „Gotówem wusieć, jeśli kto dowiedzie.” Każę strzec z muszkietami sługom na niedźwiedzie; Aż mi zdrajcę prowadzą, ostrzew za nim wleką: „Tyś to, bartniku, mą się opiekał pasieką! Wszakeś sam na
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 411
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Rzecze wachmistrz jak nas będziecie Infestować pierwej wam pościnąmy tych co sam lezą związani Odpowiedzą. Już my tam tych odzałowali Ale y ty Newoskrosznesz Pohanski synu A zatym zaraz poczną się zmykac pod chałupę zogniem Wychodzciesz Poganscy synowie bo się dla was dostanie i Ludziom ubogiem.
Odpowiem zaraz, zaraz Moi Mościwi Panowie Idziemy tedy w tropie dwadzieścia kilku ludzi rachując i z swoją Czeladzą kolano z kolanem. A kazałem jeżeli by nas obtoczyli zaraz obróccie się zadniemu szeregowi Frontem do Nich A plecami do przedniego szeregu a nie strzelac tylko po dwóch po trzech kiedy ja kazę albo Wachmistrz który zadniem szeregiem Ordynował A ja pierwszym. Wachmistrz siedzi na szumnym Dereszowatym kałmuku od
. Rzecze wachmistrz iak nas będziecie Infestować pierwey wam poscinąmy tych co sam lezą związani Odpowiedzą. Iuz my tam tych odzałowali Ale y ty Newoskrosznesz Pohanski synu A zatym zaraz poczną się zmykac pod chałupę zogniem Wychodzciesz Poganscy synowie bo się dla was dostanie y Ludziom ubogiem.
Odpowięm zaraz, zaraz Moi Mosciwi Panowie Idziemy tedy w tropie dwadziescia kilku ludzi rachuiąc y z swoią Czeladzą kolano z kolanem. A kazałem iezeli by nas obtoczyli zaraz obroccie się zadniemu szeregowi Frontem do Nich A plecami do przedniego szeregu a nie strzelac tylko po dwoch po trzech kiedy ia kazę albo Wachmistrz ktory zadniem szeregiem Ordynował A ia pierwszym. Wachmistrz siedzi na szumnym Dereszowatym kałmuku od
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 156v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przejął: i zwoływa towarzystwa aby go z nim szukali. Ten ma mieć taki rozum i czuch/ żeby nietylko czuł i rozeznał trop zajęczy świeży od dawnego/ bądź w paszy/ bądź w chodzeniu/ abo łażeniu: bądź nocny/ bądź dzisiejszy/ i każdy z tych opowiedział/ ale żeby inaczej krzyczał na dawniejszym tropie/ inaczej na świeższym: bo z tąd myśliwieć ma poznawać skąd zając przyszedł/ i gdzie do miejsca poszedł: żeby się albo w skopec szukając zająca/ abo długo na jednym miejscu zakładając niebawił. Ma tedy Przejemca słabiej i niedbalej dawnego zająca przejmować/ świeższego rzeźwiej/ bliskiego/ i uwijając się tym ochotniej/ i
przeiął: y zwoływa towárzystwá áby go z nim szukáli. Ten ma mieć táki rozum y cżuch/ żeby nietylko cżuł y rozeznał trop záięczy świeży od dawnego/ bądź w pászy/ bądź w chodzeniu/ ábo łażeniu: bądź nocny/ bądź dźiśieyszy/ y káżdy z tych opowiedźiał/ ále żeby inacżey krzycżał ná dawnieyszym tropie/ inácżey ná świeższym: bo z tąd myśliwieć ma poznawáć zkąd záiąc przyszedł/ y gdźie do mieyscá poszedł: żeby sie álbo w skopec szukáiąc záiącá/ ábo długo ná iednym mieyscu zákłádáiąc niebáwił. Ma tedy Przeiemcá słábiey y niedbáley dawnego záiącá przeymować/ świeższego rzeźwiey/ bliskiego/ y vwiiáiąc sie tym ochotniey/ y
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 29
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
. który to ma w sobie/ prędko i sam jeden zająca ugoni. O Psiech
Tak psa gonce/ i jego powinność opisawszy/ iż się ich w kupie/ i w towarzystwie z drugimi nabarziej używać ma/ na tym miejscu powinniśmy to opisać. Psi tedy w kupie zająca goniąc/ nie wszyscy wiedzieć mogą o tropie/ ale ich kilka wie tylko/ raz mniej/ raz więcej: raz ten/ raz ów/ jako który na ślad napadnie/ jednak wszyscy krzykiem iść powinni/ jedni drugim wierząc/ i ich dowodów swemi głosy poświadczając. Idą tedy za zającem wciąsz/ naprzód przedni psi na czolo ławą/ jedni śrzodkiem za samym padem
. ktory to ma w sobie/ prędko y sam ieden záiącá vgoni. O Pśiech
Ták psá gonce/ y iego powinność opisawszy/ iż sie ich w kupie/ y w towárzystwie z drugimi nabárźiey vżywáć ma/ ná tym mieyscu powinnismy to opisáć. Pśi tedy w kupie záiącá goniąc/ nie wszyscy wiedźieć mogą o tropie/ ále ich kilká wie tylko/ raz mniey/ raz więcey: raz ten/ raz ow/ iáko ktory ná ślad nápádnie/ iednák wszyscy krzykiem iść powinni/ iedni drugim wierząc/ y ich dowodow swemi głosy poświadcżáiąc. Idą tedy zá záiącem wćiąsz/ naprzod przedni pśi ná cżolo łáwą/ iedni śrzodkiem zá sámym padem
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 32
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
raz mniej/ raz więcej: raz ten/ raz ów/ jako który na ślad napadnie/ jednak wszyscy krzykiem iść powinni/ jedni drugim wierząc/ i ich dowodów swemi głosy poświadczając. Idą tedy za zającem wciąsz/ naprzód przedni psi na czolo ławą/ jedni śrzodkiem za samym padem/ abo śladem (i ci o tropie wiedzą) drudzy jakoby na skrzydłach/ i po tę i po owę stronę/ pada na wiarę tych/ którzy śladem idą/ krzykiem też goniąc/ choć sami o padzie niewiedzą. Więc kiedy zając biegiem w uciekaniu zakrzywi/ na którekolwiek skrzydło poszedł/ ci co w tym skrzydle są/ pojąć powinni i puścić się
raz mniey/ raz więcey: raz ten/ raz ow/ iáko ktory ná ślad nápádnie/ iednák wszyscy krzykiem iść powinni/ iedni drugim wierząc/ y ich dowodow swemi głosy poświadcżáiąc. Idą tedy zá záiącem wćiąsz/ naprzod przedni pśi ná cżolo łáwą/ iedni śrzodkiem zá sámym padem/ ábo śládem (y ći o tropie wiedzą) drudzy iákoby ná skrzydłách/ y po tę y po owę stronę/ padá ná wiárę tych/ ktorzy śládem idą/ krzykiem też goniąc/ choć sámi o padźie niewiedzą. Więc kiedy záiąc biegiem w vćiekániu zákrzywi/ ná ktorekolwiek skrzydło poszedł/ ći co w tym skrzydle są/ poiąć powinni y puśćić sie
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 32
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
być różnych głosów: nacieńsza u tego co psów dojeżdza/ najmięssza u Lowczego/ abo starszego Myśliwca/ który myślistwem na polu rządzi/ a drugie śrzedniemi/ ale przecię różnemi głosy.
Drugie trąbienie barzo potrzebne jest na przepadnionego zająca/ abo na wykradzionego: bo ktogokolwiek postrzeże/ powinien naprzód nasczuwac głosem swym/ potym stanąwszy na tropie/ trąbić gęsto/ a krótko w trąbę zacinając/ tak jako na upatrzonego: aż dojeżdzać ze psy na on trop przybieży. O Myślistwie
Trzecie jest do usczwanego abo herapowe: bo ilekroć zająca psi ugonią/ abo go charty usczują/ abo w jamę wpadnie/ którykolwiek z myśliwców/ abo ze sczwaczów naprzód to obaczy/
bydź rożnych głosow: naćieńsza v tego co psow doieżdza/ naymięssza v Lowcżego/ ábo stárszego Myśliwcá/ ktory myślistwem ná polu rządźi/ á drugie śrzedniemi/ ále przećię rożnemi głosy.
Drugie trąbienie bárzo potrzebne iest ná przepádnionego zaiącá/ ábo ná wykrádźionego: bo ktogokolwiek postrzeże/ powinien naprzod náscżuwac głosem swym/ potym stánąwszy ná tropie/ trąbić gęsto/ á krotko w trąbę záćináiąc/ ták iako ná vpátrzonego: áż doieżdzać ze psy ná on trop przybieży. O Myślistwie
Trzećie iest do vscżwánego ábo herapowe: bo ilekroć záiącá pśi vgonią/ abo go chárty vscżuią/ ábo w iámę wpádnie/ ktorykolwiek z myśliwcow/ ábo ze scżwácżow naprzod to obacży/
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 50
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
To z różnych ekshalacyj innych elementów ziemi, wody i ognia. To z rozmaitych ewaporacyj wszystkich żywiołów. Gdyż eksperiencja uczy iż wszystkie rzeczy nidory wapory, fumy, ekshalacje z siebie ewaporują. Co się wydaje w ziołach, drzewach z różnych ich zapachów. Pies samym węchem czyli swego Pana, czyli każdego zwierza w świeżym tropie pozna z tego zapachu. Te wszystkie okoliczności mutacją powietrza czynią.
9no. Powietrze na trzy części się dzieli najniższą eria, którą tchniemy. Średnią, po której się chmury unoszą i powietrzne meteora rodzą. Najwyższą aether nazwaną rozciagającą się aż ku Księżycowi. Według nie których. Atoli moim zdaniem termin jego jest firmament. Które
To z rożnych exchalacyi innych elementow ziemi, wody y ognia. To z rozmaitych ewaporacyi wszystkich żywiołow. Gdyż experyencya uczy iż wszystkie rzeczy nidory wapory, fumy, exchalacye z siebie ewaporuią. Co się wydáie w ziołách, drzewach z rożnych ich zápáchow. Pies samym węchem czyli swego Pana, czyli każdego zwierza w swieżym tropie pozna z tego zapachu. Te wszystkie okoliczności mutacyą powietrza czynią.
9no. Powietrze ná trzy części się dzieli nayniższą aerya, ktorą tchniemy. Szrednią, po ktorey się chmury unoszą y powietrzne meteora rodzą. Naywyższą aether nazwaną rozciagaiącą się aż ku Xiężycowi. Według nie ktorych. Atoli moim zdaniem termin iego iest firmament. Ktore
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: T2v
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Chorągiew/ nie rozsypką/ ale kolano z kolanem/ potykać się. Nawet podzieliwszy Chorągiew na trzy części/ przyuczać powoli (jeśliby tak potrzeba podziałem kiedy) aby posiłkowała w boju/ jedna część drugą/ i która potykać się wprzód powinna/ albo którym skrzydłem/ zwłaszcza przeciwko Niemieckim Kornetom/ które krótkim szeregiem w tropie następują/ i dla tegoż naj barziej skrzydłami/ opasować ich w koło/ i znosić potrzeba. Czemu/ aby powoli przywykały Kompanie/ trzema podziałami/ albo częściami/ w ciągnieniu chodzić będzie powinna Chorągiew/ nakształt pierwszej/ i zadniej straży/ każdej części/ Towarzysza biegłego Wojny/ przydawszy do prowadzenia. Albo raczej
Chorągiew/ nie rozsypką/ ále koláno z kolánem/ potykáć się. Náwet podźieliwszy Chorągiew ná trzy części/ przyuczáć powoli (ieśliby tak potrzebá podźiałem kiedy) aby posiłkowáłá w boiu/ iedná część drugą/ y ktora potykáć się wprzod powinna/ álbo ktorym skrzydłem/ zwłaszcza przećiwko Niemieckim Kornetom/ ktore krotkim szeregiem w tropie nástępuią/ y dla tegoż náy bárźiey skrzydłami/ opásowáć ich w koło/ y znośić potrzebá. Czemu/ áby powoli przywykały Kompánie/ trzemá podźiáłámi/ álbo częściámi/ w ciągnieniu chodźić będzie powinná Chorągiew/ náksztáłt pierwszey/ y zádniey straży/ kożdey częśći/ Towárzyszá biegłego Woyny/ przydawszy do prowádzenia. Albo raczey
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 3
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
co do ustanowienia gruntowego w tym polu przystępując, namienię, jakiego gniazda psy gończe być powinny, to jest po psie i suce wilka do upadłej goniących. Głos wyniosły jest najlepszy, z okazji, że go dale w puszczy, ile gdy wiatry, słychać. Tenże głos, im częściej pies nim daje się po tropie idąc słyszeć, tym lepiej dla przebiegających strzelców. Te tedy szczenięta, gdy już po niedziel 14 mieć będą, powodzić im niedźwiedzia i uwiązać gdzie w gęstwie. Z wypuszczonych tedy szczeniąt zważać, które najdłużej, dołowiwszy się, głosić będzie, nic nie nawołując, nadzieja, że nieodstępny będzie tropowy. Takich tedy prób kilka
co do ustanowienia gruntowego w tym polu przystępując, namienię, jakiego gniazda psy gończe być powinny, to jest po psie i suce wilka do upadłej goniących. Głos wyniosły jest najlepszy, z okazji, że go dale w puszczy, ile gdy wiatry, słychać. Tenże głos, im częściej pies nim daje się po tropie idąc słyszeć, tym lepiej dla przebiegających strzelców. Te tedy szczenięta, gdy już po niedziel 14 mieć będą, powodzić im niedźwiedzia i uwiązać gdzie w gęstwie. Z wypuszczonych tedy szczeniąt zważać, które najdłużej, dołowiwszy się, głosić będzie, nic nie nawołując, nadzieja, że nieodstępny będzie tropowy. Takich tedy prób kilka
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak