Chrystusem/ Czyni ubogim Ródrem/ i podłym Irusem. Grzechu jad szkodliwy.
Bazyliszka trucizna tak będzie żywa/ Zabija: bo każdemu żywota ukróci Ten wąż/ na kogokolwiek swój wzrok zły obróci; Sam zasię tymże jadem/ i trucizną żyje/ Którą truciżną na śmierć drugiego zabije. Gorsza bywa zaraza grzechu śmiertelnego/ Większa trucizn a i jad jest występku złego. Bo grzech tego zabija/ od kogo pochodzi; Zaczym jad grzechu temu/ z kąd wynidzie szkodzi/ Z tąd nad wszelką truciznę/ i jad żaraźliwy/ Grzech śmiertelny jest gorszy/ i barziej szkodliwy? Bo duszę nieśmiertelną na śmierć wieczną truje/ I wszytkie sprawy dobre zaraża/ i
Chrystusem/ Czyni ubogim Rodrem/ y podłym Irusem. Grzechu iád szkodliwy.
Bázyliszka trućizna tak będźie żywa/ Zábiia: bo każdemu żywotá ukroći Ten wąż/ ná kogokolwiek swoy wzrok zły obroći; Sám zasię tymże iádem/ y trućizną żyie/ Ktorą trućiżną ná śmierć drugiego zábiie. Gorsza bywá zárázá grzechu śmiertelnego/ Większa trućizn á y iád iest występku złego. Bo grzech tego zábiiá/ od kogo pochodźi; Zacżym iád grzechu temu/ z kąd wynidźie szkodźi/ Z tąd nád wszelką trućiznę/ y iád żaráźliwy/ Grzech śmiertelny iest gorszy/ y barźiey szkodliwy? Bo duszę nieśmiertelną na śmierć wiecżną truie/ Y wszytkie spráwy dobre zaráża/ y
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 42
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
jako i u Greków i Łacinników dostało/ od skutków/ i wynalesców. Bo Jelenie i Lanie będąc od wężów na paszach swych zarażnoe/ przez używanie jego/ o czym się wyżej przypomniało/ z siebie jadu pozbywają/ i tak się przez nie co śmierci zachowują i bronią. Co ludzie bacząc/ do podobnych jadów i trucizn/ jęli go używać/ imię mu dawszy Laniej bronie.
Mylą się niepomału/ którzy/ ją własnym Pasternakiem ogródnym być rozumieją.
Mylą się i ci/ co ją Lanim/ albo Jelenim trankiem chcą mieć. Ale nie mniej i ci/ którzy ją Pacierzyczką nazywają. Jeleni Ogon/ albo Korzeń biały/ Rozdział
iáko y v Grekow y Láćinnikow dostáło/ od skutkow/ y wynalescow. Bo Ielenie y Lánie będąc od wężow ná paszách swych záráżnoe/ przez vżywánie iego/ o czym sie wyżey przypomniáło/ z śiebie iádu pozbywáią/ y ták sie przez nie co śmierći záchowuią y bronią. Co ludźie bacząc/ do podobnych iádow y trućizn/ ięli go vżywáć/ imię mu dawszy Lániey bronie.
Mylą sie niepomáłu/ ktorzy/ ią własnym Pásternakiem ogrodnym być rozumieią.
Mylą sie y ći/ co ią Lánim/ álbo Ielenim tránkiem chcą mieć. Ale nie mniey y ći/ ktorzy ią Paćierzyczką názywáią. Ieleni Ogon/ álbo Korzeń biały/ Rozdźiał
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 132
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
najchytrszej niecnota; Burzy się na kształt morza, kiedy go ruszyły Wiatry, co je w dzień chmurny grady pobudziły. Pomsty chce, lecz w tej mierze próżna jest otucha: Sam widzi Druzylline ciało, próżne ducha. Nic to przecię: on jadem surowem ruszony, Kole bezduszne piersi przez obiedwie strony.
LXX
Tak pełna trucizn żmija żądło pomsty chciwe Topi w kiju, którem ją chłopczysko gniewliwe Przyciska; tak pies wściekły sierć na grzbiecie jeży, Gdy za ciśnionem na się kamieniem w skok bieży, Aby go kąsał darmo kłem nielitościwem, Jakoby on beł winien, jakoby beł żywem, Ani może uśmierzyć swych jadów i złości, Aż go ktokolwiek sprzątnie
najchytrszej niecnota; Burzy się na kształt morza, kiedy go ruszyły Wiatry, co je w dzień chmurny grady pobudziły. Pomsty chce, lecz w tej mierze próżna jest otucha: Sam widzi Druzylline ciało, próżne ducha. Nic to przecię: on jadem surowem ruszony, Kole bezduszne piersi przez obiedwie strony.
LXX
Tak pełna trucizn żmija żądło pomsty chciwe Topi w kiju, którem ją chłopczysko gniewliwe Przyciska; tak pies wściekły sierć na grzbiecie jeży, Gdy za ciśnionem na się kamieniem w skok bieży, Aby go kąsał darmo kłem nielutościwem, Jakoby on beł winien, jakoby beł żywem, Ani może uśmierzyć swych jadów i złości, Aż go ktokolwiek sprzątnie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 147
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, a występki zbrzydzili, i takie narody i do tych czas w barbarii zostają. wiele też w tym może wychowanie: wiele i i niebo i gwiazdy. i tak doznawają że kto pod znakiem Barana się urodzi ma sposobność do rady dobrej: kto pod Wołem, do pracowitości: kto pod Niedzwiadkiem do złości, i trucizn: pod Wodnikiem, do prac wodnych: pod Wagą, do handlów: pod znakiem Panny, do odmiany etc. które jednak doznanie nie jest nieomylne. 40. Jako to rozumieć co Arystoteles powiedział. Gdzie mniej rozumu więcej fortuny albo szczęścia? Fortuna na ten czas jest, gdy kto o czym nie myśląc, ale
, á występki zbrzydzili, y tákie narody y do tych czas w bárbaryey zostáią. wiele też w tym może wychowánie: wiele y i niebo y gwiazdy. y ták doznawáią że kto pod znákiem Báráná się urodzi ma sposobność do rády dobrey: kto pod Wołem, do prácowitośći: kto pod Niedzwiadkiem do złośći, y trućizn: pod Wodnikiem, do prac wodnych: pod Wagą, do hándlow: pod znákiem Pánny, do odmiány etc. ktore iednák doznánie nie iest nieomylne. 40. Iáko to rozumieć co Aristoteles powiedźiał. Gdźie mniey rozumu więcey fortuny albo szczęśćia? Fortuná ná ten czas iest, gdy kto o czym nie myśląc, ále
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 309
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wyrzygajac z gab żądła wytyka. Parę zatym z swego łba gadzin wysiepnęła/ Wysiepnąwszy zarażną ręką posunęła/ Te przez łona Inoi/ i Atamentowe/ Szastają się/ a w nie tchną umysły jadowe. Członkom (co prawda) żadnej nie zadają skazy: Myśl ma powidieć o czym srogie cierpiąc razy. Cudownych nad to trucizn gwałt wniosła skarady/ Szczoki Cerberskiej śliny/ Echidnine jady/ Błędy tułackie/ myśli ślepej zabywanie/ Łzy/ zbrodnie/ wściekłość/ morderstw okrutne kochanie Te wraz potarszy wszytkie/ więc krwią zalewając/ Zwarzyła w alembiku Cykutą mieszając. A gdy ci w wielkiej trwodze: srogi wychynęła Jad w obu serca/ i ich wnątrzem zatrząsnęła
wyrzygáiac z gab żądłá wytyka. Parę zátym z swego łbá gádźin wyśiepnęłá/ Wyśiepnąwszy záráżną ręką posunęłá/ Te przez łoná Inoi/ y Atámentowe/ Szástáią się/ á w nie tchną vmysły iádowe. Członkom (co prawdá) żadney nie zádáią skázy: Myśl ma powidieć o czym srogie cierpiąc rázy. Cudownych nad to trućizn gwałt wniosłá skárády/ Sczoki Cerberskiey śliny/ Echidnine iády/ Błędy tułáckie/ myśli ślepey zábywánie/ Lzy/ zbrodnie/ wśćiekłość/ morderstw okrutne kochánie Te wraz potárszy wszytkie/ więc krwią zálewáiąc/ Zwárzyłá w álembiku Cykutą mieszáiąc. A gdy ći w wielkiey trwodze: srogi wychynęłá Iad w obu sercá/ y ich wnątrzem zátrząsnęłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 94
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tym czasem czeladź darmo wzbyt się nawoławszy Pika po polach/ lecz go niegdzie nie nalawszy/ Zeszli Cyrce; powietrze jako przeczyściła/ I mgły wiatrom/ i Słońcu rozwieść dopuściła. Winią ją sprawiedliwie/ króla wydać każą: I gwałt czynią/ i na nią do broni się ważą. Ona ich jadem kropi/ i trucizn sokami/ A nocy/ i z nocnemi wszytkiemi Bogami: Przepaści/ i odchłani srogich przywoływa/ I długociągłym wycie mHekatę wyzywa. Dziwno wymówić/ lasy z swych stolców wysiadły: Ziemia jęczałą/ drzewa pobliskie pobladly/ Splukane się krwawemi pola czerwieniały Kroplami/ ryk wydawać opoki się zdały: Psi szczekac/ ziemia śmierdziec czarnemi wężami
Tym czásem czeladź dármo wzbyt się náwoławszy Piká po polách/ lecz go niegdźie nie nálawszy/ Zeszli Cyrce; powietrze iáko przeczyśćiłá/ Y mgły wiátrom/ y Słoncu rozwieść dopusćiłá. Winią ią spráwiedliwie/ krolá wydác każą: Y gwałt czynią/ y ná nię do broni się ważą. Oná ich iádem kropi/ y trucizn sokámi/ A nocy/ y z nocnemi wszytkiemi Bogámi: Przepáśći/ y odchłáni srogich przywoływa/ Y długoćiągłym wyćie mHekátę wyzywa. Dźiwno wymowić/ lasy z swych stolcow wyśiádły: Ziemiá ięczałą/ drzewá pobliskie pobládly/ Splukáne się krwáwemi polá czerwieniáły Kroplámi/ ryk wydáwáć opoki się zdáły: Pśi szczekác/ źiemiá śmierdźiec czarnemi wężámi
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 360
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
trzy krople z wodką podbiałową albo z Karczykowią. Zawracanie i zaćmienie leczy. Mózgu zdrętwienie dziwnie oddala. Wzrok z wodką Koprową posila. Na kłocie boku skutecznie przykładają. Waga. Od kropli czterech aż do dziesiąci zażywać może, i do dwudziestu, według choroby i mocy. Cnoty Driakwie Weneckiej doświadczone.
Naprzód, od wszelakich trucizn z winem daną, wypić, jak orzechów dwa laskowych, ustawiczne boleści, główne, zawroty, słuchu zepsowanie, wzroku osłabiałość albo zatkanie żyłek, przez które wzrok do oczu idzie, Kaduk, Petocie, z miodem pitym zażywana leczy, wysusza i rozrzedza, wszelkie humory, przez poty wywodzi, pomaga staremu i świeżemu kaszlowi
trzy krople z wodką podbiałową álbo z Karczykowią. Zawracánie y zaćmienie leczy. Mozgu zdrętwienie dźiwnie oddálá. Wzrok z wodką Koprową pośilá. Ná kłoćie boku skutecznie przykładáią. Waga. Od kropli czterech áż do dźieśiąći záżywáć może, y do dwudźiestu, według choroby y mocy. Cnoty Dryakwie Weneckiey doświadczone.
Naprzod, od wszelákich trućizn z winem dáną, wypić, iák orzechow dwá laskowych, ustawiczne boleści, głowne, záwroty, słuchu zepsowánie, wzroku osłabiałość álbo zátkanie żyłek, przez ktore wzrok do oczu idźie, Kaduk, Petoćie, z miodem pitym záżywána leczy, wysusza y rozrzedza, wszelkie humory, przez poty wywodźi, pomaga stáremu y świeżemu kaszlowi
Skrót tekstu: LubiecKsiążka
Strona: B4
Tytuł:
Książka bardzo potrzebna każdemu człowiekowi do uchronienia się morowego powietrza
Autor:
Paweł Lubiecki
Drukarnia:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
/ i zdrowy jest/ jeśli używanie wody Cieplicznej szkodzić może: Abowiem siła jest takich/ którzy za gminem i pospolitym grzechem idą/ jeden na drugiego zwyczaj i nałóg patrząc/ i tego się trzymając co w drugim widzi. Zwyczaj zaś siła szkód i zepsowania zakrywa. Czytamy o Mitrydatesie królu/ w którym zwyczaj sprawił używania trucizn/ że kiedy się otruć chciał nie mógł. Arystoteles pisze o jednej Pannie/ która z młodości wychowania truciznami/ szkody od nich sama nie czuła/ drugich potem zabijała: kto na zaloty przyszedł/ o nią się otarł/ natychmiast umarł. Skaliger o synaczku/ od króla jednego truciznami wychowanym pisze/ na którego gdy mucha
/ y zdrowy iest/ iesli używánie wody Ciepliczney szkodźić może: Abowiem śiłá iest tákich/ ktorzy zá gminem y pospolitym grzechem idą/ ieden na drugiego zwyczay y nałog pátrząc/ y tego się trzymáiąc co w drugim widźi. Zwyczay záś śiłá szkod y zepsowánia zákrywa. Czytamy o Mitrydáteśie krolu/ w ktorym zwyczay spráwił używánia trućizn/ że kiedy się otruć chciał nie mogł. Aristoteles pisze o iedney Pánnie/ ktora z młodośći wychowánia trućiznámi/ szkody od nich sámá nie czułá/ drugich potem zábiiáłá: kto ná záloty przyszedł/ o nię się otárł/ nátychmiast umarł. Skáliger o synaczku/ od krolá iednego truciznámi wychowánym pisze/ ná ktorego gdy muchá
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 11
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635