prodiit in lucern”, wyszedł patrzeć na światło wiekuiste. Potwierdza to i ów tekst Pisma św. o sprawiedliwej duszy: „non extinguetur in nocte lucerna eius” (Proverb., 31) jej lampa wśród nocy nie gaśnie (Księga Przysłów, 31, 18).
Pamiętam zaś ja, com idąc za trumną śp. pana uważał, że przez tak długi od dworu aż do kościoła tego pół ćwierci mili przeciąg w posępnej onej i z żałoby grubej, i nocy ciemnej procesji uważałem, że żadna świeca nie zgasła. Słyszałem zaraz wtenczas ciebie, Wielmożny Mci Panie Stolniku Dobrodzieju, którego rozum i w żałosnych przypadkach więcej ma
prodiit in lucern”, wyszedł patrzeć na światło wiekuiste. Potwierdza to i ów tekst Pisma św. o sprawiedliwej duszy: „non extinguetur in nocte lucerna eius” (Proverb., 31) jej lampa wśród nocy nie gaśnie (Księga Przysłów, 31, 18).
Pamiętam zaś ja, com idąc za trumną śp. pana uważał, że przez tak długi od dworu aż do kościoła tego pół czwierci mili przeciąg w posępnej onej i z żałoby grubej, i nocy ciemnej procesji uważałem, że żadna świeca nie zgasła. Słyszałem zaraz wtenczas ciebie, Wielmożny Mci Panie Stolniku Dobrodzieju, którego rozum i w żałosnych przypadkach więcej ma
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 496
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
/ a on się im mężnie sprzeciwiał/ od nich zabity za obronę wiary. Chcieli ci zabójcy ciało jego w studnią wrzucić/ ale go zmiejsca ruszyć nie mogli; i drzewo uschłe/ które się ciała męczennika dotknęło/ zakwitło/ i owego roku dwakroć owoc wydało; a mężobójce w krótce pogineli/ i zdrajcę Radulfa trumną i miasto znieść nie mogąc dla zarazy/ kazało go wykopac i precz zarzucić. Gdy ciało męczennika z Procesją prowadzono/ słyszany głos do niego z nieba: Chceszli Pietrze zmartwychwstać zaraz? ale on odpowiedział: Niechcę się wracać na niebezpieczeństwa przeszłego życia. 10. Ildefonsus Król heretyki prześladuje. 11. Heretycy Biblistae:
/ á on się im mężnie sprzećiwiał/ od nich zábity zá obronę wiáry. Chćieli ći zaboycy ciáło iego w studnią wrzućić/ ále go zmieysca ruszyć nie mogli; i drzewo uschłe/ ktore się ćiáłá męczennika dotknęło/ zákwitło/ i owego roku dwákroć owoc wydáło; á mężoboyce w krotce pogineli/ i zdraycę Rádulfá trumną i miásto znieść nie mogąc dla zarázy/ kazáło go wykopác i precz zárzućić. Gdy ćiało męczenniká z Processyą prowádzono/ słyszány głos do niego z niebá: Chceszli Pietrze zmartwychwstáć záraz? ále on odpowiedźiał: Niechcę się wracáć ná niebespieczeństwá przeszłego żyćia. 10. Ildephonsus Krol heretyki prześláduie. 11. Heretycy Biblistae:
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 7
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Tam Ożarowski swojej dał cnoty dowody, I inszych wiele, którzy szablą w bystrych ręku Ścinali, albo żywcem brali Turków z łęku. WOJNA CHOCIMSKA
Toż skoro one działa do obozu zwiodą, I te się też zastępy ruszą ledwochodą, Spuściwszy kwintą pierwszą fantazyją szumną; Rzekłbyś, że ci na pogrzeb wloką się za trumną. I hetmani też wojska do obozu nasze Na lepszy czas pod kryte prowadzą szałasze. Znowu mrok padł, znowu noc niski świat odziewa, Znowu się Osman z jadu puka i omdlewa, Jakoby mu kto serce na kawałki krajał; Dzień swego narodzenia klął, bluźnił i łajał. Mścić się chce i nie pierwej tę chęć
Tam Ożarowski swojej dał cnoty dowody, I inszych wiele, którzy szablą w bystrych ręku Ścinali, albo żywcem brali Turków z łęku. WOJNA CHOCIMSKA
Toż skoro one działa do obozu zwiodą, I te się też zastępy ruszą ledwochodą, Spuściwszy kwintą pierwszą fantazyją szumną; Rzekłbyś, że ci na pogrzeb wloką się za trumną. I hetmani też wojska do obozu nasze Na lepszy czas pod kryte prowadzą szałasze. Znowu mrok padł, znowu noc niski świat odziewa, Znowu się Osman z jadu puka i omdlewa, Jakoby mu kto serce na kawałki krajał; Dzień swego narodzenia klął, bluźnił i łajał. Mścić się chce i nie pierwej tę chęć
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 166
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ale przed inszemi Ciebie, cny Lubomirski! Możesz już swojemi Latać pióry w tym polu, jako młody orzeł, Któreć fortuna i Mars życzliwy otworzył. Oddaje-ć tę buławę, bodaj się starzała! Bodaj tyle triumfów w twoich ręku miała, Bodaj miała i więcej twym sercem, twą siłą, Niż ich widzisz nad trumną i jego mogiłą. Tę buławę, przed którą drżał naród przewoźny, Którą mu był tak ziemią, jako morzem groźny: Świadczy Wolmar dobyty, Derpt, Dynamunt, Ryga, Skąd Szwedów małą garścią do nogi wyściga Chodkiewicz świat żegna CZĘŚĆ SIÓDMA
I w okrętach wysiedzieć nie da się im cało, Ogniem ich zapaliwszy, że
ale przed inszemi Ciebie, cny Lubomirski! Możesz już swojemi Latać pióry w tym polu, jako młody orzeł, Któreć fortuna i Mars życzliwy otworzył. Oddaje-ć tę buławę, bodaj się starzała! Bodaj tyle tryumfów w twoich ręku miała, Bodaj miała i więcej twym sercem, twą siłą, Niż ich widzisz nad trumną i jego mogiłą. Tę buławę, przed którą drżał naród przewoźny, Którą mu był tak ziemią, jako morzem groźny: Świadczy Wolmar dobyty, Derpt, Dynamunt, Ryga, Skąd Szwedów małą garścią do nogi wyściga Chodkiewicz świat żegna CZĘŚĆ SIÓDMA
I w okrętach wysiedzieć nie da się im cało, Ogniem ich zapaliwszy, że
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 252
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
noclegiem, Żeby spał z większym wczasem, Zmordowany biegiem, Każe przestawiać piece I budować strzechy, Jakoby, wstawszy z kiece, Nie miał iść spod wiechy. Kupują wsi panowie, Murują pałace; Jeżeli nie dziś, kto wie, Śmierć poń zakołace; Aż zostawiwszy szumną Dumę swej imprezy, Do kościoła go z trumną Pyszne wiozą frezy. Więc wszyscy, ale wprzódy, Którym głowa siwa I rozkwitłe jagody Prędkie znaczą żniwa, Bierzmy się z tej jesieni Tam, gdzie wieczną wiosną Słońce kwiaty rumieni, Co z grobu wyrosną; Bierzmy spod zgniłej strzechy, Gdzie wieczną pokutą, Miasto jakiej uciechy, Kapiemy łez plutą; Co nas cieszyło wczora
noclegiem, Żeby spał z większym wczasem, Zmordowany biegiem, Każe przestawiać piece I budować strzechy, Jakoby, wstawszy z kiece, Nie miał iść spod wiechy. Kupują wsi panowie, Murują pałace; Jeżeli nie dziś, kto wie, Śmierć poń zakołace; Aż zostawiwszy szumną Dumę swej imprezy, Do kościoła go z trumną Pyszne wiozą frezy. Więc wszyscy, ale wprzódy, Którym głowa siwa I rozkwitłe jagody Prędkie znaczą żniwa, Bierzmy się z tej jesieni Tam, gdzie wieczną wiosną Słońce kwiaty rumieni, Co z grobu wyrosną; Bierzmy spod zgniłej strzechy, Gdzie wieczną pokutą, Miasto jakiej uciechy, Kapiemy łez plutą; Co nas cieszyło wczora
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 465
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dziatkom swoim przynamniej, jako tu Żyjący, nie zadawał kosztu i kłopotu.” Tymczasem skrzynię onę, że chłopiec nie może Radzić z woźnicą, niosą na drągu dwa stróże Do złożenia, które mu gdzieś w pustej izdebce Pokazali. Widząc ją, córka z mężem szepce: „Kiego nieszczęścia ten dziad, co się z trumną chwalił, Tak ciężkiego w tę skrzynię okutą nawalił?” Toż chłopca, chleba z masłem dawszy mu, na pytki. A ten: „Ostatnie to są dóbr pańskich zabytki, Pieniądze; byłem przy tym, tydzień minął wczora, Jako je wziął, chowawszy aż dotąd, z klasztora, Które jeśli u dzieci
dziatkom swoim przynamniej, jako tu Żyjący, nie zadawał kosztu i kłopotu.” Tymczasem skrzynię onę, że chłopiec nie może Radzić z woźnicą, niosą na drągu dwa stroże Do złożenia, które mu gdzieś w pustej izdebce Pokazali. Widząc ją, córka z mężem szepce: „Kiego nieszczęścia ten dziad, co się z trumną chwalił, Tak ciężkiego w tę skrzynię okutą nawalił?” Toż chłopca, chleba z masłem dawszy mu, na pytki. A ten: „Ostatnie to są dóbr pańskich zabytki, Pieniądze; byłem przy tym, tydzień minął wczora, Jako je wziął, chowawszy aż dotąd, z klasztora, Które jeśli u dzieci
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 491
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dotąd w lepszym traktamencie, Pomniąc, jaki ich czeka zakład w testamencie, Gdzie ta, oprócz puścizny, za większą wygodę, Osobną, imo siostry, mieć będzie nagrodę. Na koniec, przyciśniony ostatnią potrzebą, Umiera, i dzieci go, zjechawszy się, grzebą.
Księży kupa, świec druga, katafalk i z trumną Przystojny, na ostatek stypę sprawią szumną; Oferty się nie przejmą, a jedna za drugą Idąc, wleką ogony procesyją długą Księżej i zgrzebie żalu wielkiego dowodem, Na przemiany mieszają gorzki proch ze smrodem. Gęste talery, jako owi psi, kiedy się Powadzą, tak na srebrnej przeszczekują misie. Choć żona zausznice, mąż
dotąd w lepszym traktamencie, Pomniąc, jaki ich czeka zakład w testamencie, Gdzie ta, oprócz puścizny, za większą wygodę, Osobną, imo siostry, mieć będzie nagrodę. Na koniec, przyciśniony ostatnią potrzebą, Umiera, i dzieci go, zjechawszy się, grzebą.
Księży kupa, świec druga, katafalk i z trumną Przystojny, na ostatek stypę sprawią szumną; Oferty się nie przejmą, a jedna za drugą Idąc, wleką ogony procesyją długą Księżej i zgrzebie żalu wielkiego dowodem, Na przemiany mieszają gorzki proch ze smrodem. Gęste talery, jako owi psi, kiedy się Powadzą, tak na srebrnej przeszczekują misie. Choć żona zausznice, mąż
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 496
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile potrzeba będzie, po trzy lanych świc po obu stron trumny zapalonych, a cejgwart ma niść laną świcę w ręku, a jeśli on nie będzie, tedy ją ma niść cechmistrz. Jeśli będzie cejgwart, zaraz za trumną ma iść, cechmistrz podle boku jego, potym kolegowie, pisarz, puszkarze parami mają iść i świce w ręku trzymać, które im rozda sługa. Ma być prowadzony z sześcią księży, z żakiem jednym i kapelanem, jeśli go będą mieli, wszyscy z świcami w ręku, jako się wyżej powiedziało. Mają mu postawić
ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile potrzeba będzie, po trzy lanych świc po obu stron trumny zapalonych, a cejgwart ma niść laną świcę w ręku, a jeśli on nie będzie, tedy ją ma niść cechmistrz. Jeśli będzie cejgwart, zaraz za trumną ma iść, cechmistrz podle boku jego, potym kolegowie, pisarz, puszkarze parami mają iść i świce w ręku trzymać, które im rozda sługa. Ma być prowadzony z sześcią księży, z żakiem jednym i kapelanem, jeśli go będą mieli, wszyscy z świcami w ręku, jako się wyżej powiedziało. Mają mu postawić
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 458
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969