dla Boga, Dla świątnic Jego, dla wiary, bo sroga Chmura nad nami, radźmy wskok o sobie W tak ciężkiej dobie.
A wy też wszyscy, postronni panowie, Widząc, że idzie nie tylko o zdrowie Nasze, którzyśmy dotąd niedobytym Waszym zaszczytem;
Ale, że jeśli zginiemy, strzeż Boże! Po trupach naszych bisurmanin może Snadno przejść do was, pić krew waszę, czujcie A nas ratujcie! 719. Nagrobek generałowi Żebrowskiemu pod Żurawnem z działa zabitemu anno 1676 w majdanie
.
Tu się odważnie bijąc za ojczyznę Żebrowski odniósł niezleczoną bliznę, Kulą rozcięty z całego kartami Wpośród majdanu.
Twarda to dusza, żywot to rogaty, Że
dla Boga, Dla świątnic Jego, dla wiary, bo sroga Chmura nad nami, radźmy wskok o sobie W tak ciężkiej dobie.
A wy też wszyscy, postronni panowie, Widząc, że idzie nie tylko o zdrowie Nasze, ktorzyśmy dotąd niedobytym Waszym zaszczytem;
Ale, że jeśli zginiemy, strzeż Boże! Po trupach naszych bisurmanin może Snadno przejść do was, pić krew waszę, czujcie A nas ratujcie! 719. Nagrobek generałowi Żebrowskiemu pod Żurawnem z działa zabitemu anno 1676 w majdanie
.
Tu się odważnie bijąc za ojczyznę Żebrowski odniosł niezleczoną bliznę, Kulą rozcięty z całego kartami Wpośrod majdanu.
Twarda to dusza, żywot to rogaty, Że
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 502
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Zamek jeszcze zostawał który mając duży Wał przykop dokoła mógł bronić się dłuży. Cóż gdy ludzi nie było do takiej Machiny, Oprócz dwóch set Piechoty a Gmin wszytek inny Z-Rusi Szczerej: jednakże dotrzymał do Srzody, Nie bez Kleski widomej, i niezmiernej szkody W-tym Hultajstwie. Kiedy aż po własnych się trupach Dobiera do Wału . Przecież w-takich kupach Mało co znać. Nakoniec, po odwagach siłu, Gdzieś tam cicho od Stawu przekradszy się z-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (prócz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyścinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek się zdało, Sztuk znaczniejszych,
Zamek ieszcze zostawał ktory maiąc duży Wał przykop dokoła mogł bronić sie dłuży. Coż gdy ludźi nie było do takiey Machiny, Oprocz dwuch set Piechoty á Gmin wszytek inny Z-Ruśi Szczerey: iednakże dotrzymał do Srzody, Nie bez Kleski widomey, i niezmierney szkody W-tym Hultaystwie. Kiedy áż po własnych sie trupach Dobiera do Wáłu . Przećież w-takich kupach Mało co znáć. Nakoniec, po odwagach siłu, Gdźieś tam ćicho od Stawu przekradszy sie z-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (procz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyśćinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek sie zdało, Sztuk znacznieyszych,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 24
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i to nie małe motivum takiego traktowania Króla i Senatorów, jak bajka głosi Gliniańska, że insignia eksportował z Polski do Węgier, tam je konserwując; że Ruś Król chciał inkorporować do Korony Węgierskiej, jako to wspomina Kromer; ale żeby za to Król miał być sprowadzony do Polski pod Gliniany, i tam na Tronie na trupach potraconych Senatorów erygowanym, o złe rządy i niesprawiedliwe intenta straszony, cale nie namienia, żeby się tak wielki werydyk z prawdą nie minął. Nie nalczało Regnanta, oprócz Polskiej, Węgierską Koroną ukoronowanego tak traktować, bo to był nie Piast kołodziej; wiem że mu Wojska asystowałyby, do Polski wyjeżdzającemu: tanta Maiestas skonfundowała
y to nie małe motivum takiego traktowania Kròla y Senatoròw, iak bayka głosi Gliniańska, że insignia exportował z Polski do Węgier, tam ie konserwuiąc; że Ruś Krol chciał inkorporować do Korony Węgierskiey, iako to wspomina Kromer; ale żeby za to Kròl miał być sprowadzony do Polski pod Gliniany, y tam na Tronie na trupach potraconych Senatoròw erygowanym, o złe rządy y niesprawiedliwe intenta straszony, cale nie namienia, żeby się tak wielki werydyk z prawdą nie minął. Nie nalcżało Regnanta, oprocz Polskiey, Węgierską Koroną ukoronowanego tak traktować, bo to był nie Piast kołodzièy; wiem że mu Woyska assystowałyby, do Polski wyieżdzaiącemu: tanta Maiestas skonfundowała
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 51
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Bożego (Pulvis es et in pulverem reverteris) powinno się zepsować i zgnić; chyba że BÓG Wszechmogący te ciało jakiej Świętej duszy mieszkanie, konserwuje: jakich ciał wiele po Kościołach Katolickich osobliwie w Rzymie; Non dabis Sanctum tuum videre corruptionem; albo balsamowanie od Herodota i Diodora opisane, daje ciałom konserwacją. jaki jest na trupach Egipskich Mumiami zwanych, wiele tysięcy lat konserwujących się: Item na ciałach Monarchów i Panów z racyj podobnej kondytury; albo miejsca i ziemi słonej, hałunowatej, salitrzanej vim conservandi mającej, jest beneficium; lub z racyj suchości i gorącości do tegoż pomagających. Jednak te ciała krwie w sobie niemają. Z. Januariusza
Bożego (Pulvis es et in pulverem reverteris) powinno się zepsować y zgnić; chyba że BOG Wsżechmogący te ciało iakiey Swiętey duszy mieszkanie, konserwuie: iakich ciał wiele po Kościołach Katolickich osobliwie w Rzymie; Non dabis Sanctum tuum videre corruptionem; albo balsamowanie od Herodota y Diodora opisane, daie ciałom konserwacyą. iaki iest na trupach Egypskich Mumiami zwanych, wiele tysięcy lat konserwuiących się: Item na ciałach Monarchow y Panow z racyi podobney konditury; albo mieysca y ziemi słoney, hałunowatey, salitrzaney vim conservandi maiącey, iest beneficium; lub z racyi suchości y gorącości do tegoż pomagaiących. Iednak te ciała krwie w sobie niemaią. S. Ianuariusza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 250
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nieżyją. A kiedy tych wszytkich racyj niemasz wyliczonych, a trup z grobu dobyty, w Niedziel kilka po śmierci cały i rumiany, za cięciem O Upierach.
rydla, siekiery w gardło, krew sączy jakby był żywy, na dół twarzą leży, koszulę w zębach trzyma; jak na wielu to widziano trupach, nie jest też święte ciało (bo życie w oczach wszytkich bywa nie bardzo chwalebne, i bez pokuty,) toć musi być upier, albo upierzyca, tak zwani od pierza, że się tak rychło uwijają jakby pierze i skrzydła mieli. Nie można zaś generalnie i o każdym trupie mówić, że w nim krew
nieżyią. A kiedy tych wszytkich racyi niemasz wyliczonych, á trup z grobu dobyty, w Niedziel kilka po smierci cały y rumiany, za cięciem O Upierach.
rydla, siekiery w gardło, krew sąćzy iakby był żywy, na doł twárzą leży, koszulę w zębach trzyma; iak na wielu to widziano trupach, nie iest też swięte ciało (bo życie w oczach wszytkich bywa nie bardzo chwalebne, y bez pokuty,) toć musi być upier, albo upierzyca, tak zwani od pierza, że się tak rychło uwiiaią iakby pierze y skrzydła mieli. Nie można zaś generalnie y o każdym trupie mowić, że w nim krew
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 251
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
modłitwa wyliczająca dzieła wielkie Boskie, tak w stworzeniu, jako w odkupieniu, aby przez tych wspomnienie czart przeklęty, zaklęty odstąpił ciała. Czytana bywa ta modlitwa nad trupami, przed pogrzebem immediatè, osobliwie temi, co są miętkie, czerwone, zginające się, wolne, podejrzane. Gdyby Kościół Grecki negował, że czarci w trupach wiele złego broją, na co by ich zaklinał ? Niektórzy Scioli albo Mędrkowie, co to swego zdania trzymają się, jak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadają, że w cudzych krajach, jakoto we Włoszech, Francyj, Hiszpanii, Anglii, Niemczech, niemasz czarów i Upierów. Jeźli
modłitwa wyliczaiąca dzieła wielkie Boskie, tak w stworzeniu, iako w odkupieniu, aby przez tych wspomnienie czart przeklęty, zaklęty odstąpił ciała. Czytana bywa ta modlitwa nad trupami, przed pogrzebem immediatè, osobliwie temi, co są miętkie, czerwone, zginaiące się, wolne, podeyrzane. Gdyby Kościoł Grecki negował, że czarci w trupach wiele złego broią, na co by ich zaklinał ? Niektorzy Scioli albo Mędrkowie, co to swego zdania trzymaią się, iak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadaią, że w cudzych kraiach, iakoto we Włoszech, Francyi, Hiszpanii, Anglii, Niemczech, niemasz czarow y Upierow. Ieźli
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 254
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
: 3. c: 53 i Goar Autorowie. O Cmentarzach u Łacinników i Greków.
Było to Prawo Narodów, zmarłych ciała jak ziemię oddawać ziemi, wyjąwszy grube Nacje. Stąd Teodorowi Filozofowi zaruwno czy nad ziemią, czyli w ziemi doczekać się zgnilizny. Najbardziej to obserwowano po przegranych bataliach, aby po Łupach pomyśleć o trupach, ziemią ich przysypując. Ciała nie pochowane przynosiły zdrowym ciężką zarazę. Partów okrutnych taka była ku umarłym nie ludzkość: iż ptastwu, psom wyrzucano umarłych: a w Nowym świecie, ciałom w brzuchach ludzi żywych były groby do czasów nie dawnych. Ale i mądry Filozof Diogenes na ziemi pod niebem położyć się kazał i kij
: 3. c: 53 y Goar Autorowie. O Cmentarzach u Łacinnikow y Grekow.
Było to Prawo Narodow, zmarłych ciała iak ziemię oddawać ziemi, wyiąwszy grube Nacye. Ztąd Teodorowi Filozofowi zaruwno czy nad ziemią, czyli w ziemi doczekać się zgnilizny. Naybardziey to obserwowano po przegranych bataliach, aby po Łupach pomyśleć o trupach, ziemią ich przysypuiąc. Ciała nie pochowane przynosiły zdrowym cięszką zarazę. Partow okrutnych taka była ku umarłym nie ludzkość: iż ptastwu, psom wyrzucano umarłych: á w Nowym świecie, ciałom w brzuchach ludzi żywych były groby do czasow nie dawnych. Ale y mądry Filozof Diogenes na ziemi pod niebem położyć się kazał y kiy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 60
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
lub strwożona, tył poda strona, a zanią pierwsza awansując, ręczną bronią, szpadą, szablą, dogania, i śmiele bezbronnych z tyłu tnie, siecze pcha i rąbie, i tyl podających plecy za cel i metę sobie bierze, na ten czas staje się nawiększa w uciekających klęska. Jakoż to i na samych trupach, gdy je do mogiły drabnymi wożą wozami? znać dobrze, że uciekając zginąć musieli, i że kula z tyłu weszła, a z przodu wyszła, bo wchodząca subtelną dziurkę czyni, wychodząca zaś wyrywa sztukę ciała. Więc oczywiście temi dowodami probuję: że inwencja prochu, i strzelby postrach wielki czyni, na wojnie,
lub strwożona, tył poda strona, á zánią pierwsza awansuiąc, ręczną bronią, szpádą, száblą, dogania, y śmiele bezbronnych z tyłu tnie, siecze pcha y rąbie, y tyl podaiących plecy zá cel y metę sobie bierze, ná ten czas stáie się náwiększa w uciekaiących klęska. Jákosz to y ná samych trupach, gdy ie do mogiły drabnymi wożą wozami? znać dobrze, że uciekaiąc zginąć musieli, y że kula z tyłu weszła, á z przodu wyszła, bo wchodząca subtelną dziurkę czyni, wychodząca zaś wyrywa sztukę ciała. Więc oczywiście temi dowodami probuię: że inwencya prochu, y strzelby postrach wielki czyni, ná woynie,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 175
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
do zgody dla Boga/ Dla Świątnic jego/ dla Wiary/ bo sroga Chmura nad nami/ radzmy wskok o sobie/ W tak ciężkiej dobie.
A wy też wszyscy postronni Panowie/ Widząc że idzie nie tylko o zdrowie Nasze/ którzyśmy do tąd niedobytem Waszym zaszczytem .
Ale że jeśli zginiemy strzeż Boże/ Po trupach naszych Bisurmanin może/ Snadno przejść dowas/ pić krew waszę/ Czujcie/ A nas ratujcie.
do zgody dla Bogá/ Dla Swiątnic iego/ dla Wiáry/ bo srogá Chmurá nád nami/ radzmy wskok o sobie/ W ták ćięszkiey dobie.
A wy też wszyscy postronni Pánowie/ Widząc że idźie nie tylko o zdrowie Násze/ ktorzysmy do tąd niedobytem Wászym zászczytem .
Ale że ieśli zginiemy strzeż Boże/ Po trupách nászych Bisurmánin może/ Snádno przeyść dowas/ pić krew wászę/ Czuyćie/ A nas rátuyćie.
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: D2v
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
; boby oni radzi, żeby bożą żyli manną. Wiem, że nie zaraz doczekam się responsu, bo tam teraz mało o tym myślą, a tymczasem ja za wszystkich cierpieć muszę. Wyboczyłem też był trochę do majętności naszych, które tak zniesione, że ledwie znak, gdzie była wieś albo miasteczko; po trupach tylko największa przyznaka, których po polach pełno. Od samego Złoczowa aż do Tarnopola, mil wielkich sześć naszym gruntem, nie masz gdzie popaść konia. Ja, P. Bóg widzi, że nie wiem, o czym tu będzie przezimować bo nigdzie i nie siali na przyszły rok, i tego, co się było
; boby oni radzi, żeby bożą żyli manną. Wiem, że nie zaraz doczekam się responsu, bo tam teraz mało o tym myślą, a tymczasem ja za wszystkich cierpieć muszę. Wyboczyłem też był trochę do majętności naszych, które tak zniesione, że ledwie znak, gdzie była wieś albo miasteczko; po trupach tylko największa przyznaka, których po polach pełno. Od samego Złoczowa aż do Tarnopola, mil wielkich sześć naszym gruntem, nie masz gdzie popaść konia. Ja, P. Bóg widzi, że nie wiem, o czym tu będzie przezimować bo nigdzie i nie siali na przyszły rok, i tego, co się było
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 225
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962