zaś tobie co to o białogłowach wszystkich zle rozumiesz/ radziła małpę wszytkich małp pojąć/ bo ponieważ i drugie w tak złej masz opiniej lub suspicji/ toć lepiej (jako mówią) pewną niecnotę/ niż niepewną cnotliwą wziąć/ gdyż już będziesz wiedział co masz. Ale podźmy od wstydliwej do trzeźwej. Tości tedy trzeźwa wadzi/ jeśli (powiadasz) trzeźwą ojmiesz/ to cię będzie miała zrozum: Nic lepszego, bo jeżeli zrozumie żeś rozumny/ wiesz po czemu co chodzi/ że umiesz rząd prowadzić/ i władze swojej zażyć nad Zoną; to cię będzie szanowała/ poważała/ i kochała: Jeśli też zrozumie żeś dudek/
záś tobie co to o białogłowách wszystkich zle rozumiesz/ rádźiłá máłpę wszytkich małp poiąć/ bo ponieważ y drugie w ták złey masz opiniey lub suspicyey/ toć lepiey (iáko mowią) pewną niecnotę/ niż niepewną cnotliwą wźiąć/ gdyż iuż będźiesz wiedźiał co masz. Ale podźmy od wstydliwey do trzeźwey. Tośći tedy trzeźwa wádźi/ ieśli (powiádasz) trzeźwą oymiesz/ to ćię będźie miáłá zrozum: Nic lepszego, bo ieżeli zrozumie żeś rozumny/ wiesz po czemu co chodźi/ że umiesz rząd prowádźić/ y władze swoiey záżyć nád Zoną; to ćię będźie szánowáłá/ poważáłá/ y kocháłá: Ieśli też zrozumie żeś dudek/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 18
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
tego/ wspomnij więc na moje słowa/ i powiedz mi też. Co do kłotni i zwad między Małżeństwem: Bywa to pod czas przyznam się/ Zona Mężowi słowo za słowo odpowie/ ale czasz to nie od was. Bo czy możesz też kto (pytam cię wzajemnie) nazwać tę co skromna sekutnicą: tę co trzeźwa pijaczką: rozumne stworzenie Boskie/ małpą: poczciwą Białogłowę/ czarownicą/ cnotliwą możeszli nazwać murwą. A wzdy Pan Małżonek upiwszy się/ albo jak mucha w nos wlezie/ wszytkiemi tymi tytułami Zonę swoję uraczy. A na ostatek i pieczęć na takie przywileje na łbie albo na grzbiecie przyłoży/ wzajemne to tedy rzeczy I
tego/ wspomnij więc ná moie słowá/ y powiedz mi tesz. Co do kłotni i zwád między Małżeństwem: Bywá to pod czás przyznam się/ Zoná Mężowi słowo zá słowo odpowie/ ále czasz to nie od was. Bo czy możesz tesz kto (pytam ćię wzaiemnie) názwáć tę co skromna sekutnicą: tę co trzeźwa piiáczką: rozumne stworzenie Boskie/ máłpą: poczćiwą Białogłowę/ czárownicą/ cnotliwą możeszli názwáć murwą. A wzdy Pan Małżonek upiwszy się/ álbo iák muchá w nos wleźie/ wszytkiemi tymi tytułámi Zonę swoię uraczy. A ná ostátek y pieczęć ná tákie przywileie ná łbie álbo ná grzbiećie przyłoży/ wzáiemne to tedy rzeczy Y
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 47
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
. Jeśli o wino chodzi, i szwaczka, i prządka, Głowie nic po nim, może zażyć dla żołądka; Ręce i oku wadzi: nie nawlecze nici Żadna w ucho igielne, która wina chwyci. Kwituje mąż z konceptu, choć się żenie zdarza; Dosyć ma, że nie szuka w domu kałamarza Cnotliwa, trzeźwa żona; nie śmiejcie się, panie: Za koncept papier, pióro za kałamarz stanie. Choć sama nic nie pisze, dość, że nie przeszkadza, Nie kłóci, nie hałasi, mężowi dogadza. Wczasu, pokoju wiersz chce: pióro w garści skrzypie Przy swarliwej, jaką miał Sokrates, Ksantypie. 310. NA
. Jeśli o wino chodzi, i szwaczka, i prządka, Głowie nic po nim, może zażyć dla żołądka; Ręce i oku wadzi: nie nawlecze nici Żadna w ucho igielne, która wina chwyci. Kwituje mąż z konceptu, choć się żenie zdarza; Dosyć ma, że nie szuka w domu kałamarza Cnotliwa, trzeźwa żona; nie śmiejcie się, panie: Za koncept papier, pióro za kałamarz stanie. Choć sama nic nie pisze, dość, że nie przeszkadza, Nie kłóci, nie hałasi, mężowi dogadza. Wczasu, pokoju wiersz chce: pióro w garści skrzypie Przy swarliwej, jaką miał Sokrates, Ksantypie. 310. NA
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 179
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się dzieje w głowie. Effoeminatorum effoeminata oratio. Żydzie kup ten kij/ widzisz jako smagły. Zaden tego nie nawróci/ od kogo Bóg twarsz odwróci. Nemo potest corrigere, quem Deus despexerit. Z Koniem nie graj/ Niewieście nie ulegaj/ Pieniądze sam chowaj/ chceszli być bez szkody. Zona ma być trzeźwa/ ochędożna i cnotliwa. Zaloty głosem/ sianie w deszcz/ zwada po pijanu/ czadko z pożytkiem. Zenie się ni ocz nie kłaniaj/ kucharki prze nią nie obłapiaj. 7. Eccles. 14. Prou[...] . Polonic. Apendyks. 20
Zle się zboże spienięzyło/ zaraż postawy przybyło. Quia paululum accesit pecuniae
się dźieie w głowie. Effoeminatorum effoeminata oratio. Zydźie kup ten kiy/ widźisz iáko smágły. Zaden tego nie náwroći/ od kogo Bog twarsz odwroći. Nemo potest corrigere, quem Deus despexerit. Z Koniem nie gray/ Niewieśćie nie vlegay/ Pieniądze sam choway/ chceszli być bez szkody. Zoná ma być trzeźwa/ ochędożna y cnotliwa. Zaloty głosem/ śianie w deżdż/ zwádá po piiánu/ czadko z pożytkiem. Zenie się ni ocż nie kłániay/ kuchárki prze nią nie obłápiay. 7. Eccles. 14. Prou[...] . Polonic. Appendix. 20
Zle się zboże spienięzyło/ záraż postáwy przybyło. Quia paululum accesit pecuniae
Skrót tekstu: RysProv
Strona: L
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
stara. Rada, słyszę, i ona gorzałeczkę pija. Ba, słychać, że was tam coś na każdą noc straszy. Jakoż się tam przed panem dociśnie to licho? Podobno, mając panią, i sam inszych patrzy. Podobno i wy swojej nie wydacie pani. Jeśli wszytkie dajecie, wielka kurew zgraja. To trzeźwa; nuż pijanej może się tłuc szyba. Echo: Głowa. Echo: Wino. Echo: Chce się. Echo: Dopić. Echo: Wolęć. Echo: Co dzień. Echo: W akwie. Echo: Flaszą. Echo: Żydzi. Echo: Wara. Echo: I ja. Echo: Gaszy.
stara. Rada, słyszę, i ona gorzałeczkę pija. Ba, słychać, że was tam coś na każdą noc straszy. Jakoż się tam przed panem dociśnie to licho? Podobno, mając panią, i sam inszych patrzy. Podobno i wy swojej nie wydacie pani. Jeśli wszytkie dajecie, wielka kurew zgraja. To trzeźwa; nuż pijanej może się tłuc szyba. Echo: Głowa. Echo: Wino. Echo: Chce się. Echo: Dopić. Echo: Wolęć. Echo: Co dzień. Echo: W akwie. Echo: Flaszą. Echo: Żydzi. Echo: Wara. Echo: I ja. Echo: Gaszy.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 332
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się wolę odkupić/ od daru twojego.
O nierównym Stadle W Stary Wóz Konie zaprząga szalone/ Gdy stary młodą pojmuje za Zonę.
O małovvanej Pamfili. Do jej Męża. OBraz masz Zony żywej/ malowany Tak zgodny/ w niczym że niema nagany/ Tylko w tym pono snadź będzie odmiana/ Ze ta jest trzeźwa: ta bywa pijana.
Rozum Zmysły. KTo baczeniem pogardza/ Smysłom się oddaje/ Ze jest swym niewolnikiem/ Znać to jawnie daje.
Z Anakreonta Z Rzeki Atyś gdzieś Gallowy Pił strumien zawrotogłowy/ Który zmieniony w naturze/ Szalił biegając po gurze. Szalą zarównie i owi Którzy z rzek Apollinowi Poświęconych/ piją strumień
się wolę odkupić/ od dáru twoiego.
O nierownym Stádle W Stáry Woz Konie zaprząga szalone/ Gdy stáry młodą poymuie zá Zonę.
O málovváney Pámphili. Do iey Mężá. OBraz masz Zony żywey/ málowány Ták zgodny/ w niczym że niema nágány/ Tylko w tym pono snadź będźie odmiána/ Ze tá iest trzeźwa: tá bywa pijána.
Rozum Smysły. KTo báczeniem pogardza/ Smysłom się oddáie/ Ze iest swym niewolnikiem/ Znać to iawnie dáie.
Z Anákreontá Z Rzeky Atyś gdzieś Gallowy Pił strumien záwrotogłowy/ Ktury zmieniony w naturze/ Szalił biegáiąc po gurze. Szálą zárownie y owi Ktorzy z rzek Apollinowi Poświęconych/ piją strumień
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 107
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
Białogłowa i Sekret. Dwudziesta i Trzecia. BIAŁA GŁOWA i SEKRET.
Vinum et mulieres sunt inimici secreti. SAlomon mądry, który wszystko wiedział, O Białogłowach tak niegdy powiedział: Ze sekretowi (z doświadczenia wiele) Wino z niewiastą, są nieprzyjaciele. Kto się upije, sam nie wie co baje, A białagłowa i trzeźwa nie taje Nic, albo rzadko. Boć ja znam zaś drugie, Które języki wzdy nie mają długie, Ale to passim wypowiedzieć rady; Czyli z płochości, czy z gniewu i zwady. Jeden jegomość chciał, Swojej jejmości W tym to sekrecie doznać stateczności. Idąc spać z Zoną wziął jaje kokosze, I o
Białogłowa i Sekret. Dwudźiesta i Trzećia. BIAŁA GŁOWA i SEKRET.
Vinum et mulieres sunt inimici secreti. SAlomon mądry, ktory wszystko wiedźiał, O Białogłowach tak niegdy powiedźiał: Ze sekretowi (z doświadczenia wiele) Wino z niewiastą, są nieprzyiaćiele. Kto śię upiie, sam nie wie co baie, A białagłowa i trzeźwa nie taie Nic, albo rzadko. Boć ia znam zaś drugie, Ktore ięzyki wzdy nie maią długie, Ale to passim wypowiedźieć rady; Czyli z płochośći, czy z gniewu i zwady. Jeden iegomość chćiał, Swoiey ieymośći W tym to sekrećie doznać stateczności. Idąc spać z Zoną wźiął iaie kokosze, I o
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 53
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731