gorętsze cery, Ktoś tam, pełną za zdrowie, dobrej maniery, Chyli do dna, a zaraz hasło drudzy bierzą, Że w ten trop i skinienie na Vivat uderzą Z dział po miejskich cekauzach i dyżych moździerzy, Tu zaś szczęk od tłuczonych nożami talerzy Rozlęże się po izbie, - tedyż, tedy i my Trzeźwie dotąd napuszym tą ochotą rymy. Że na wiele odezwą głosów się i chórów, Niech żyje nasz Bogusław, przeżyje Nestorów, I wszystkę starożytność! Codzień mu ozdoby Nowe rosną! A gdzieś tam za górę Abnony Imię jego przepadłszy i Atlant daleki, Po nim syn niech wychodzi jenerał na wieki! Bankiet i potrawy inszym
gorętsze cery, Ktoś tam, pełną za zdrowie, dobrej maniery, Chyli do dna, a zaraz hasło drudzy bierzą, Że w ten trop i skinienie na Vivat uderzą Z dział po miejskich cekauzach i dyżych możdzierzy, Tu zaś szczęk od tłuczonych nożami talerzy Rozlęże się po izbie, - tedyż, tedy i my Trzeźwie dotąd napuszym tą ochotą rymy. Że na wiele odezwą głosów się i chórów, Niech żyje nasz Bogusław, przeżyje Nestorów, I wszystkę starożytność! Codzień mu ozdoby Nowe rostą! A gdzieś tam za górę Abnony Imie jego przepadłszy i Atlant daleki, Po nim syn niech wychodzi jenerał na wieki! Bankiet i potrawy inszym
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 141
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
sławią triumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Euhoe, namilszy moi, upijajmy się, nikt się odmiany nie boi!
Euhoe, duszo zażywaj szczęścia, w błogosławieństwie i w dobru opływaj! Po niebie depcemy świata mizernego, niech nędza z nami się nie brata! Apollo
Tam kolerycznej nie ujrzysz Hyjady, swarów nie
sławią tryumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Euhoe, namilszy moi, upijajmy się, nikt się odmiany nie boi!
Euhoe, duszo zażywaj szczęścia, w błogosławieństwie i w dobru opływaj! Po niebie depcemy świata mizernego, niech nędza z nami się nie brata! Apollo
Tam kolerycznej nie ujrzysz Hyjady, swarów nie
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 68
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
abo z wieprzowym sadłem z mieszać/ a tym się smarować/ pewna rzecz że on świerzb zginie: jednakże napominam ludzi/ aby tego bez rady Doktora nie czynili: gdyż się często o wielkie niebezpieczeństwo ludzie przyprawują. To też za pewną rzecz niektórzy powiadają/ że którzy ludzie chcą się udać za świątobliwe/ i barzo trzeźwie/ tedy częstokroć podkurzają sobie twarz siarką Jakoż kiedy kto chce nastraszyć ludzi/ tedy pogasiwszy wszytkie świece/ niechaj zapali siarkę/ a kto nań pojźrzy przez on płomień/ będzie się mu zdał bledszy i straszniejszy aniżeli trup. O Cieplicach Rozdział Dwudziesty. Rozdział Dwudziesty pierwszy. O Cieplicach Ropy abo kleju i nafty rodzajów wiele
ábo z wieprzowym sádłem z mieszáć/ á tym się smarowáć/ pewna rzecż że on świerzb zginie: iednákże nápominam ludźi/ áby tego bez rády Doktorá nie cżynili: gdyż się często o wielkie niebespiecżeństwo ludźie przypráwuią. To też zá pewną rzecż niektorzy powiádáią/ że ktorzy ludźie chcą się vdáć zá świątobliwe/ y bárzo trzeźwie/ tedy cżęstokroć podkurzáią sobie twarz śiárką Iákosz kiedy kto chce nástrászyć ludźi/ tedy pogáśiwszy wszytkie świece/ niechay zápali śiárkę/ á kto nań poyźrzy przez on płomień/ będźie się mu zdał bledszy y strásznieyszy ániżeli trup. O Cieplicách Rozdźiał Dwudźiesty. Rozdźiał Dwudźiesty pierwszy. O Cieplicách Ropy ábo kliiu y naphthy rodzáiow wiele
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 117.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wielką oświecone były. A Anioł. Prze to że pokutowały za grzechy swoje/ i odstąpiły od nich/ spowiadały się z płaczem i łkaniem/ jałmużny czyniły/ i tak miłosierdzie Boże otrzymały. A iż obiecały nigdy do grzechów się swoich nie wracać/ Pan Bóg im dał żywota odmianę/ i od tego czasu będą żyć trzeźwie/ pobożnie/ i sprawiedliwie. Rzekł tedy Biskup do Anioła: Proszę powiedz mi też co znaczy różność twarzy/ i jakim grzechom każdy z nich jest poddany/ żebym i to poznawszy był wolen od niewiadomości. Anioł odpowiedział Ci którzy są świetni i wesołej twarzy: w trzeźwości/ w czystości/ i sprawiedliwości żyją/
wielką oświecone były. A Anyoł. Prze to że pokutowały zá grzechy swoie/ y odstąpiły od nich/ spowiádáły sie z płáczem y łkaniem/ iáłmużny czyniły/ y ták miłośierdźie Boże otrzymáły. A iż obiecáły nigdy do grzechow sie swoich nie wrácać/ Pan Bog im dał żywotá odmiánę/ y od tego czásu będą żyć trzeźwie/ pobożnie/ y sprawiedliwie. Rzekł tedy Biskup do Anyołá: Proszę powiedz mi też co znáczy rozność twarzy/ y iakim grzechom każdy z nich iest poddany/ żebym y to poznawszy był wolen od niewiádomosći. Anyoł odpowiedźiał Ci ktorzy są świetni y wesołey twarzy: w trzeźwośći/ w czystosći/ y sprawiedliwosći żyią/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 123
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
wszelakie sprosne występki/ którymi się nie tylko podłego gminu/ ale i zacnego stanu ludzie parają/ ganię: żaden pobożny Pan (Szlachcic) dlatego się na mię obruszać nie będzie/ pomniąc na to/ że tak Pan (Szlachcic) jako i Plebejusz powinni zbrodniom sprosnym służbę wypowiadać/ a odrzekszy się niepobożności i świetskich pożądliwości trzeźwie i sprawiedliwie i pobożnie na tym świecie żyć. Tit. 2. v. 12. M. Albr. in Hierar. Eccles. Conc. XXVIII. p. m. 465. M. Creid. in Nos. M. et Nos. T. Par. II. p. m. 400.
wszelákie sprosne występki/ ktorymi śię nie tylko podłego gminu/ ále y zacnego stanu ludźie paráią/ gánię: żaden pobożny Pan (Szlachćic) dlatego śię ná mię obruszáć nie będźie/ pomniąc ná to/ że ták Pan (Szlachćic) iáko y Plebeiusz powinni zbrodniom sprosnym służbę wypowiádáć/ á odrzekszy śię niepobożnośći y świetskich pożądliwośći trzeźwie y spráwiedliwie y pobożnie ná tym świećie żyć. Tit. 2. v. 12. M. Albr. in Hierar. Eccles. Conc. XXVIII. p. m. 465. M. Creid. in Nos. M. et Nos. T. Par. II. p. m. 400.
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ccii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
przy krwi płynieniu będace, zatym się afekt bojaźni porywa i serce się sciska i tak mdłość następuje i gorące dymy zatrzymywa. 67. Czemu niektórzy łacno namiętnościom panują? Ogień mały przygasić łacno. tym że sposobem i namiętność niewielką. krom tego wiele do tego służy wiedzieć sposoby jakimi panować namiętnościom nad to, którzy czysto i trzeźwie żyją, nie tak mają mózg dymami pochodzącemi z różnych humorów zaćmiony, że łacniej rozeżnać co złego mogą, i tak się prostować; a na koniec, iż kto raz i drugi swym namiętnościom gwałt uczynił, łacniej im potym panuje. 68. Czemu niektóre afekty nas mieszają, że aż od nich drżą niektórzy, a
przy krwi płynieniu będace, zatym się affekt boiázni porywa y serce się zćiska y ták mdłość nástępuie y gorące dymy zátrzymywa. 67. Czemu niektorzy łacno námiętnościom panuią? Ogień mały przygásić łácno. tym że sposobem y namiętność niewielką. krom tego wiele do tego służy wiedzieć sposoby iákimi panowáć námiętnośćiom nad to, ktorzy czysto y trzeźwie żyią, nie tak máią mozg dymami pochodzącemi z rożnych humorow zaćmiony, że łácniey rozeżnáć co złego mogą, y ták się prostowáć; á na koniec, iż kto raz y drugi swym námiętnościom gwáłt uczynił, łacniey im potym pánuie. 68. Czemu niektore affekty nas mieszaią, że áż od nich drżą niektorzy, á
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 280
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692